Łatwa, lekka i przyjemna, tak przed chwilą zareklamowałam książkową pozycję Ojej, Murzynka Wandy Szymanowskiej, na prośbę mojej przyjaciółki o niedołującą lekturę na szarobure, listopadowe dni.
– Proszę bardzo, właśnie skończyłam czytać i gorąco polecam. Przy okazji proponuję bezpośredni kontakt z pisarką a także z Wydawnictwem Białe Pióro, w którym również książkę można nabyć.
Przyjemniej jest odczuwać niedosyt niż przesyt. Zatem jestem w całkiem miłej atmosferze wspomnień z podróży do Kenii, w której chętnie jeszcze bym pobyła z bohaterką: Afropolką! – Coś nowego? Ktoś nowy? Aaaa! Zatem warto poczytać!
Pisarka zręcznie tę niedogodność bilansuje, następnie przenosząc czytelnika w inne realia niż afrykańskie klimaty, wplatając zabawne ale czasem i przykre wątki, które pokazują zalety i obnażają wady oraz słabości człowieczeństwa. Samo życie.
Jak na tę porę roku, okładka jest zachwycająca. Promienieje pogodą nie tylko ducha, ubarwia otoczenie, wywołuje miłe skojarzenia.
No i jeszcze ta zakładka. Nie potrzeba na gwałt szukać kawałka gazety, pocztówki czy strzępka zapisanej koperty. Exclusive.
Wanda Szymanowska – autorka powieści obyczajowych, przez wiele lat była nauczycielką języka polskiego, języka niemieckiego i przedmiotów artystycznych.
Więcej o Autorce można przeczytać tu: http://wandamilewska.pl/?p=10885
808 total views, 1 views today