DO KOGO „LISTY PO CZASIE” PISZE MAREK PIECHOCKI

portret mój z obrazu JulkaIMG_9459 IMG_9466IMG_9469IMG_9478IMG_9464

Portret Marka Piechockiego wykonany przez jego brata Juliusza

Wśród publikacji zgłoszonych do Lubuskiego Wawrzynu Literackiego 2023 w kategorii Proza znalazła się książka Zygmunta Marka Piechockiego „Listy po czasie”.

Helena Tobiasz

Rozmowa z polonistką Weroniką Kurjanowicz, która pamięta autora z czasów gdy był uczniem Technikum Ekonomicznego w Gorzowie Wielkopolskim, a ona była tej szkoły dyrektorem i „panią od polskiego”.

Pani Weroniko. Piechocki, posiadacz dwojga imion Zygmunt Marek i wielu talentów znany jest w Gorzowie jako Marek. W szkole był Markiem czy Zygmuntem.

Udało się pani odgadnąć, że może tu być jakaś różnica; w szkole występował jako Zygmunt. Po iluś latach tłumaczył mi dość zawile skąd powstała ta zmiana imion. Faktem jest, że teraz funkcjonuje jako Marek.

Wróćmy do Zygmunta. Jakim był uczniem?.

Był to chłopiec bystry, ciekawski, lubiący zwracać na siebie uwagę i być w centrum zainteresowania. Można powiedzieć, że wszędzie było go pełno, przejawiał różne talenty: grał na fortepianie na akademiach, zabierał głos na lekcjach, i jak zauważyłam był lubiany w gronie kolegów. Jednak jego talentu poetyckiego wtedy nie rozpoznałam. Prawdopodobnie nie umiałam tego zrobić, a on nigdy sam nie sygnalizował, że próbuje coś pisać. Zresztą nie znalazłby we mnie żadnego oparcia, bo ja też nie umiałabym w tym mu pomóc. I tak się złożyło, że po wielu latach zadzwonił do moich drzwi bardzo dorosły pan Marek. Wtedy zaczęła się nasza długoletnia przyjaźń. Od tego czasu zaznałam od niego wiele życzliwości i pomocy (np. kiedy mnie trzeba było zawieźć do szpitala w Kostrzynie nad Odrą); ujawnił się ze swoją twórczością i nawet przyjmował moją ocenę oraz wskazówki. Przyznam się, że w rozwoju jego talentu mój udział był niewielki.

Zamiarem naszym nie jest omawianie całego różnorodnego dorobku Marka Piechockiego lecz zasygnalizowanie ostatniej jego książki „Listy po czasie”. Tytuł, jak zdradza sam autor został zaczerpnięty z inspirującej rozmowy z poetką Agnieszką Moroz. O czy jest ta książka, do kogo owe listy są pisane, jak ją Pani odbiera?.

Oceniam ją wysoko. Marek okazał się równie dobrym prozaikiem (nie jest to pierwsza jego proza). Jest to narracja wyrafinowana, ponieważ pisząc do Ireneusza Krzysztofa Szmidta mówi też wiele o sobie. Jest to pewien pomnik wystawiony poecie, do którego się zwraca, przypomnienie jego zasług organizacyjnych oraz jego dorobku twórczego. Przytacza wiele fragmentów jego poezji, opatrując je swoimi komentarzami, na przykład: W ostatniej strofie wiersza „Spoza milczenia” tak napisałeś:

„…Milczenie. Ono jedno warte

myśli, za którą pójdą słowa –

ono zostanie wierne faktom

i zacznie tworzyć je. Od nowa”.

Autor wspomina wiele sytuacji, w których występowali razem, zauważa jak duży był udział Ireneusza K. Szmidta w organizowaniu życia literackiego w Gorzowie, dla przykładu powołanie do życia gorzowskiego oddziału Związku Literatów Polskich, robocze spotkania adeptów pióra, i daje szerszy obraz życia kulturalnego w naszym mieście. Obok Szmidta pojawiają się i inne nazwiska bliskie w jakiś sposób autorowi, których już nie ma wśród żywych: Irena Zielińska, ks. Marek Grewling, Kazimierz Furman, Jan Korcz, Zdzisław Morawski, Andrzej Gordon, Bolesław Kowalski, Anna Makowska-Cieleń, Władysława Staryszak, Stanisław Żytkowski, Ryszard Grabarek, ks. Witold Andrzejewski.

Książka jest rodzajem rozmowy z Nieobecnym. Czy należy rozumieć, że jest to rozmowa spóźniona, czy raczej wypowiedzenie opinii, których autor nie zdążył sformułować wcześniej.

Ważne wydają się słowa: …Owszem, Irku, nie byliśmy jakoś bardzo blisko, ale przecież w bliskości. Zwłaszcza tej poetyckiej, muzycznej. Czytaliśmy wzajemnie swoje wiersze, bywaliśmy „na Muzyce”, przychodziliście z Twoją żoną Krystyną na prowadzone przeze mnie spotkania…

Dlaczego publikację tę warto przeczytać?

Opowieść Piechockiego godna jest polecenia z kilku powodów. Jest to książka bogata w treść, bliską gorzowskiemu czytelnikowi choć objętościowo niewielka, w pigułce przedstawia panoramę środowiska kulturalnego naszego miasta, edytorska piękna (zapoznaje z reprodukcjami obrazów brata Juliusza Piechockiego z cyklu „Jesień”).

Życzymy więc żeby „Listy po czasie” autorstwa Marka Piechockiego znalazły uznanie Kapituły Lubuskich Wawrzynów Literackich 2023.

 Zygmunt Marek Piechocki – Listy po czasie. Gorzów Wielkopolski 2023, str. 43

Opracowanie graficzne: Monika Szalczyńska

Korekta: Danuta Zielińska

Ilustracje: Juliusz Piechocki z cyklu „Jesień”, olej na płótnie. Reprodukcje: autor obrazów

Tytuł tomu: Ustanowiony po inspirującej rozmowie z poetką Agnieszką Moroz

Wydawca: Zygmunt Marek Piechocki

Współwydawca: Sonar sp. z o.o. ul. Kostrzyńska 89; 66-400 Gorzów Wlkp.

Druk: Sonar sp. z o.o. ul. Kostrzyńska 89; 66-400 Gorzów Wlkp.

ISBN: 978-83-66361-41-6

Zygmunt Marek Piechocki urodzony w Zielonej Górze. Z Gorzowem związany od 1960 r. Poeta, pisarz, plastyk, miłośnik i znawca muzyki klasycznej, szczególnie Fryderyka Chopina. Laureat Nagrody im. Janusza Słowika (2007) i Motyla – Nagrody Kulturalnej Prezydenta Miasta Gorzowa Wielkopolskiego (2012). Trzy razy otrzymał dyplom w ramach Lubuskiego Wawrzynu Literackiego za walory edytorskie książek własnego autorstwa. Z tym, że pierwszy dyplom za najładniej wydaną książkę pt. „Listy hipotetyczne” z 2010 roku trafił do drukarni „Sonar”. Następne dwa dyplomy dostał już sam autor jako wydawca. Są to tytuły: „W pobliżu rozumienia. Tryptyk okazjonalny” z 2012 roku oraz „Ad libitum” z 2015 roku.

Weronika Kurjanowicz – znana gorzowska polonistka, urodzona w Grodnie. W Gorzowie od września 1945 roku. Wykształcenie: filologia polska na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przez wiele lat uczyła języka polskiego w Zespole Szkół Ekonomicznych, w którym była także dyrektorem. Wydała m.in samouczki ortograficzne, tomik opowiadań, była korektorem wielu publikacji. Współpracowała z  „Nadwarciańskim Rocznikiem Historyczno-Archiwalnym” , a także z lokalnym radiem, w którym prowadziła audycję „Ugryź się w język”.

Tekst: Helena Tobiasz

 

 

413 total views, no views today

INGA IWASIÓW W GORZOWSKIM KLUBIE MCK JEDYNKA

IwASIIWAIWAS

Foto Marzena Maćkała

Klub MCK „Jedynka”. Spotkanie autorskie z Ingą Małgorzatą IWASIÓW. 23 stycznia 2024

Zapraszającą i gospodarzem spotkania była Beata Patrycja Klary-Stachowiak.

Gościem wieczoru była prof. Inga Iwasiów, autorka powieści, opowiadań, dramatów, licznych rozpraw i esejów. Nauczyciel akademicki.

Podczas spotkania w Klubie odpowiadała na liczne pytania, które padały z sali. Ale też losowała wcześniej nadesłane. Większość  pytań dotyczyła napisanych książek, jej pracy na Uniwersytecie Szczecińskim. Także o jej zaangażowania  w sprawy kobiet.

Kilka lat temu była uczestniczką strajku kobiet. Została wtedy zarejestrowana przez TV. I fakt ten miał przykre następstwa, z finałem w sądzie. Jednak zdarzenie to skończyło się wygraną „ściganej” przez ówczesnego Ministra od Nauki.

Pani Inga Iwasiów przez dwadzieścia lat przyjeżdżała do Gorzowa i prowadziła zajęcia w ówczesnej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej, w której obroniło się wielu magistrantów. Jedną z dawnych magistrantek, była obecna na spotkaniu  Elżbieta. Nie zabrakło więc sentymentalnych wspomnień.

Pani Inga Iwasiów jest prof. dr hab. nauk humanistycznych. Literaturoznawczyni, krytyczka literacka, poetka i prozaiczka. Szczecinianka od urodzenia. Organizatorka życia kulturalnego i intelektualnego w swoim mieście, Szczecinie.

W Wikipedii można przeczytać m. in: „Pierwszym zajęciem pani profesor, jest jej akademickie badanie literatury. Z zainteresowań tych powstało kilka książek z zakresu literaturoznawstwa i krytyki literackiej. Była też red. naczelnym Dwumiesięcznika Kulturalnego „Pogranicza”. Trzykrotną jurorką Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Nike”. Konkursu, promującego polską literaturę, organizowanego przez „Gazetę Wyborczą”. W 2023 roku, była też Przewodniczącą Jury „Nike”. Sama do tej nagrody nominowana w 2009 roku za pierwszą powieść „Bambino”. Tytuł pochodzi od szczecińskiego baru mlecznego. W tle fabuły książki wielka historia, (przełomy lat 1968. 70, 81). Dzieje, to prawda i fikcja. Powieść ta   miała ciąg dalszy. Dzieje bohaterów były kontynuowane w dwóch następnych tomach, „Ku słońcu”  i „Na krótko”,  tworząc trylogię” .

Inga Iwasiów debiutowała w 1998 roku tomem prozy „Miasto-ja-Miasto”.

Jest m. in. autorką  Monografii (1994 ) „Kresy w twórczości Włodzimierza Odojewskiego – Próba feministyczna”.  Jej ostatnia książka „Inga Iwasiów dla średnio zaawansowanych” . Jest to zbiór felietonów napisanych przez współpracowników,  specjalnie na jej 60 urodziny. W książce znajdują się liczne rodzinne fotografie. W 2017 roku na deskach Teatru Współczesnego w Szczecinie odbyła się premiera sztuki pt. „Dziecko”, w reżyserii Martyny Łyko, autorstwa Ingi Iwasiów.

Na koniec zacytuję fragment jej wykładu: „Spotkania. Literatura. Szczecin”. „Życie literackie składa się ze spotkań. Całkiem dosłownie – tych promocyjnych, dyskusyjnych, autorskich…”

Nasze spotkanie zakończyło się wspólną fotką.

Była też możliwość zakupu książek i uzyskania autografu.

Ewa Rutkowska

 

W maju ubiegłego roku pisarka opowiadała o swojej twórczości w Klubie Adebar w Kołobrzegu: http://wandamilewska.pl/?p=18517

356 total views, no views today

O NOWEJ MARCHII W GORZOWSKIEJ KSIĄŻNICY

20240123_17023120240123_17023620240123_17035220240123_16594820240123_170109

Mija dwadzieścia lat, od kiedy Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Herberta w Gorzowie Wlkp. przystąpiła do organizacji cyklu sesji popularnonaukowych pod hasłem „Nowa Marchia – prowincja zapomniana – Ziemia Lubuska – wspólne korzenie”. Dziś odbyło się jubileuszowe 200. spotkanie.

Termin Nowa Marchia jest pojęciem historycznym określającym pewne terytorium, wyłonione w dość długim procesie przemian politycznych mających miejsce na pograniczu pomorsko-wielkopolsko-brandenburskim.

Spotkanie otworzył dyr biblioteki Sławomir Szenwald, o początkach spotkań dotyczących Nowej Marchii mówiła Grażyna Kostkiewicz Górska – Kierownik Działu Zbiorów Regionalnych WiMBP.

Wykład zatytułowany „Wielcy architekci i ich dzieła na terenie Nowej Marchii” wygłosił Błażej Skaziński – kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gorzowie Wielkopolskim.

275 total views, no views today

30 STYCZNIA ZABRZMI DZWON POKOJU

Jak co roku, w przedostatni dzień stycznia obchodzimy Dzień Pamięci i Pojednania – święto naszego miasta, jego dawnych i obecnych mieszkańców, któremu przyświeca idea przyjaźni i porozumienia. Święto obchodzone jest w Gorzowie od 1995 roku, od prawie 30 lat.

Jego symbolem jest Dzwon Pokoju, który po raz pierwszy zabrzmiał w 2006 r., rozkołysany wspólnie przez gorzowian i byłych mieszkańców Landsbergu. W południe na placu Grunwaldzkim ponownie usłyszymy dźwięk F jak Frieden, czyli pokój – główne przesłanie tego święta.

Zapraszamy wszystkich mieszkańców do udziału w tegorocznych wydarzeniach; obchody rozpoczną się o godz. 10.30 od złożenia kwiatów przez byłych mieszkańców Landsbergu i władze Gorzowa przy kamieniu pamiątkowym w parku Kopernika, na cmentarzu wojennym oraz przy ossarium na cmentarzu komunalnym.

W samo południe na placu Grunwaldzkim przedstawiciele władz Miasta, wspólnie z mieszkańcami i zaproszonymi gośćmi z Niemiec, uderzą w Dzwon Pokoju.

O godzinie 18.00 w CEA – Filharmonii Gorzowskiej odbędzie się koncert kameralny pt. Ponad Podziałami w wykonaniu Leny Juszkiewicz / fortepian, z muzyką twórców polskich i niemieckich, dedykowaną wszystkim, dla których Gorzów / dawny Landsberg jest miejscem bliskim i ważnym.

Ponadto, Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta zaprasza mieszkańców Miasta do wszystkich swoich filii, które 30 stycznia będzie można bezpłatne zwiedzić wraz z przewodnikiem oraz do obejrzenia filmu – specjalnej lekcji muzealnej, która przybliża genezę powstania Dnia Pamięci i Pojednania.

Link do filmu tutaj. https://www.youtube.com/watch?v=olWQvtDSNNI

Wydział Kultury
Urzędu Miasta Gorzowa Wlkp.

Marta Liberkowska

232 total views, no views today

GORZOWSKIE JABŁKO OWOCEM Z TRADYCJI

WPI_8029

 Przed dziesięciu laty, 24 stycznia 2014 roku, jabłka odmiany Landsberska zostały wpisane, w kategorii „warzywa i owoce województwa lubuskiego”, na listę produktów tradycyjnych, prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Ministerstwo tak opisuje gorzowskie jabłko; Kulisto-stożkowate, a niekiedy szeroko kuliste owoce o zielonkawożółtej skórce, zwykle z niewielkim, jasnym, rozmytym, ceglastym rumieńcem i dość licznymi przetchlinkami, średniej wielkości lub duże, o zwartej konsystencji, o smaku kwaskowato-słodkim, lekko aromatycznym.

Jabłka odmiany Landsberska, zwane renetą landsberską, zostały wyhodowane przez sadownika amatora, radcę prawnego – Theodora Heinricha Otto Burchardta z Landsbergu (obecnie Gorzowa Wielkopolskiego), syna nadburmistrza miasta Davida Christiana Otto Burchardta. Rodzina ta posiadała podmiejski majątek połączony z okazałym sadem, gdzie Burchardt – syn prowadził doświadczenia pomologiczne. Jabłoń odmiany Landsberska wyhodował w 1840 r., ale pierwsze owoce zrodziła ona dopiero w 1852 r. (tuż przed śmiercią hodowcy). Formalnie za odmianę jabłoni uznano ją po kolejnych kilkunastu latach.

W Polsce jabłoń Landsberska uchodzi za zabytek przyrodniczy i nie jest powszechnie uprawiana. Pojedyncze drzewa tej odmiany najczęściej można spotykać w ogródkach przydomowych – informuje MRiRW.

Pierwszy założony po wojnie w Gorzowie sad renety landsberskiej powstał na terenie Zespołu Szkół Ogrodniczych w Zieleńcu w 2009 r. Dzięki tej inicjatywie postanowiono popularyzować odmianę jabłoni, która została wyhodowana ponad 170 lat temu na tym terenie – przypomina Ministerstwo.

Owoce jabłoni odmiany Landsberska osiągają dojrzałość zbiorczą w ostatniej dekadzie września i w chłodni mogą poleżeć jedynie do połowy grudnia. Jabłka tej odmiany są dość duże z soczystym, wyraźnie winnym miąższem, bogate w sole mineralne i witaminy. Są to owoce deserowe, mające także zastosowanie w przetwórstwie. Jabłka te są dobre do jedzenia na surowo, doskonałe jako dodatek do mięs, zwłaszcza do drobiu, wyśmienite do racuchów, nadają się też na dżemy, moszcz i do jabłecznika.

Sprzedaż renety landsberskiej, wraz z certyfikatem pochodzenia, wiosną i jesienią każdego roku, prowadzi Gorzowski Rynek Hurtowy na ryneczku przy Jerzego.

Wydział Promocji i Informacji

Fot. UM

265 total views, no views today

TRZYDZIEŚCI POMYSŁÓW NA GORZOWSKĄ KATEDRĘ

P1090408P1090398P1090359P1090377P1090442P1090381P1090411P1090414

Trzydzieści pomysłów na katedrę

– Wokół wieży latają ptaki, balony, latawce, bo chciałam, aby ta praca była żywa i wesoła – mówiła 9-letnia Urszula Brytan na otwarciu wystawy „Pejzaż z katedrą” w galerii „Na Mansardzie” w Bibliotece Pedagogicznej  Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego w Gorzowie.

 Ta wystawa zachwyca kolorami, każda praca mogłaby być gorzowską pocztówką  tak mówili widzowie, którzy w sobotę 20 stycznia 2024 roku odwiedzili galerię. Bowiem dzięki trzydziestu obrazom namalowanym przez młodych adeptów sztuki z Młodzieżowego Domu Kultury  niewielkie pomieszczenie  wystawiennicze przemieniło się w prawdziwe królestwo barw, form i twórczych pomysłów.

Chcieliśmy zwrócić uwagę młodych twórców na piękno stylu gotyckiego, piękno naszej katedry ­– mówiła Danuta Łubińska z MDK-u.  ­­– Dzieciom i młodzieży bardzo spodobał się temat, każdy autor dodał coś od siebie i stworzył własną artystyczną opowieść.

Najmłodsi twórcy mieli 7 lat, najstarsi 15. Wszystkie prace powstały pod kierunkiem nauczycieli: Danuty i Romana Łubińskich.

Wystawę można oglądać do końca lutego 2024 roku. Galeria „Na Mansardzie” mieści się na ostatnim piętrze zabytkowej kamienicy przy ulicy Łokietka 20 a
w Gorzowie.

Dzieci z przedszkoli i uczniowie ze szkół podstawowych mogą wziąć udział w zajęciach plastycznych związanych z tematem wystawy. Szczegółowe informacje i zapisy tel. 95 721 61 38.

 

Hanna Ciepiela

Fot. Roman Łubiński

327 total views, no views today

INICJATOR „NIEBA W MIEŚCIE” EWANGELIZOWAŁ W GORZOWIE WLKP.

 WILKNIEBO

Świecki ewangelizator Witek Wilk mówił wieczorem 21 stycznia o życiu Słowem Bożym w gorzowskiej kawiarni „Niebo w mieście”, jednej spośród kilkunastu lokali działających w Polsce sieci, których wraz z żoną są inicjatorami.

W kawiarni w centrum Gorzowa Wielkopolskiego zgromadziło się kilkadziesiąt osób, tyle na ile wystarczyło miejsca. Witek Wilk dzielił się świadectwem swego życia w oparciu o Pismo św. , które jest jego codzienną lekturą od ponad 30 lat. Z zawodu jest muzykiem, perkusistą, koncertuje, nagrywa płyty, prowadzi studio nagrań. Współpracował z najbardziej znanymi polskimi muzykami, z niektórymi nadal tworzy.

-Biblia ponad wszystko, ponad każdą lekturę. Żyć Biblią, Jej Słowem- to jest odpowiedź na życie człowieka, na szczęście i radość duszy. W Niej są odpowiedzi na każde pytanie, jeśli oczywiście Ją się czyta i żyje zgodnie z Jej instrukcją – mówił ewangelizator momentami zabawnie, zauważając, że wiele lat temu niektórzy traktowali go z przymrużeniem oka. Natomiast on chce zachęcić aby jak najwięcej ludzi żyło zgodnie ze Słowem Bożym. Bo to jest NAJWAŻNIEJSZE.

Witek Wilk obok, muzycznej pracy twórczej stworzył wiele dzieł ewangelizacyjnych po to by jak największej liczbie osób przekazać najważniejszą Prawdę Bożą, przekazaną w Piśmie św. które – jak powiedział jest  instrukcją na każdy dzień życia.

Powiedział, że w wieku 15 lat świadomie powierzył Bogu swoje życie i przyrzekł wypełniać Jego misję na ziemi. W oparciu o cytaty z Biblii tłumaczył jak ukierunkować swoją wiarę, co to znaczy, że wiara jest łaską, sugerował aby stawiać sobie pytania: czy na pewno jestem wierzący i co oznacza bycie wierzącym. – Łatwo powiedzieć, że się wierzy, ale trudno jest to zrobić – mówił ewangelizator, podkreślając aby troszczyć się wpierw o Królestwo Boże i Jego sprawiedliwość – aby to wyjaśnić odwołał się do biblijnego wersu z Jeremiasza 29,11, zapewniającego przyszłość jakiej oczekujecie. Następnie zaproponował aby zadawać sobie pytanie:  czego oczekujemy od Boga, bo Bóg chce to spełniać ale człowiek musi oczekiwać, bo oczekiwanie jest przejawem wiary – mówił Wilk, szczegółowo tłumacząc na przykładach.

Ewangelizator powiedział, że ma jedną żonę i czworo dzieci. Żona także ewangelizuje. Wielu uważało, że są nieodpowiedzialni mając kilkoro dzieci i nie posiadając swojego mieszkania. Oni się tym nie przejmowali, bo każdy dzień oparty jest na Słowie Bożym. Życie też ich nie głaskało Witek uległ wypadkowi, miał złamany kręgosłup. Dziś jest sprawnym, twórczym człowiekiem, któego życie ukierunkowuje Słowo Boże.Mają także gdzie mieszkać i chyba już nikt nie wątpi, że są nieodpowiedzialnymi rodzicami. Bo podziękowanie dorosłych już trójki dzieci za to, że byli i są takimi rodzicami jest najważniejszym świadectwem odpowiedzialności.

Spotkanie z Witkiem Wilkiem trwało ponad dwie godziny, uczestniczyli w nim ludzie w różnym wieku z przewaga młodych, także z rozkosznymi dziećmi, które dodawały uroku całemu wieczorowi. Na zakończenie kto chciał mógł się z nim modlić, zaznaczył, że tylko kto chce.

„Niebo w Mieście” to sieć katolickich księgarnio-kawiarni, które prosperują już w kilku miastach w Polsce. W Gorzowie Wielkopolskim lokal otwarty został tuż przed pandemią, przetrwał niesprzyjający czas i działa nadal. Inicjatorami niebiańskiego miejsca w Gorzowie Wlkp. są Karolina i Paweł Długoszowie.

Także w KAI: https://www.ekai.pl/witek-wilk-ewangelizowal-w-niebie-w-miescie/

336 total views, no views today

OBCHODY ROCZNICY ŚMIERCI BP. WILHELMA PLUTY

PLUTAPLUTA 1Bez nazwy

W katedrze WNMP w Gorzowie Wielkopolskim rozpoczęły się 21 stycznia diecezjalne obchody rocznicy śmierci sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty.

Bp Wilhelm Pluta urodził się 9 stycznia 1910 r. w Kochłowicach k. Katowic. W 1934 r. otrzymał święcenia kapłańskie i podjął pracę duszpasterską, najpierw jako wikariusz, a następnie jako proboszcz. Równolegle kontynuował studia, które uwieńczył w 1947 r. obroną pracy doktorskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. 4 lipca 1958 r. został mianowany biskupem dla ordynariatu gorzowskiego. Po utworzeniu w 1972 r. przez papieża Pawła VI diecezji gorzowskiej został jej pierwszym biskupem. Wyróżniał się wielką gorliwością w sprawowaniu posługi biskupiej.

22 stycznia 1986 r. poniósł śmierć w wypadku samochodowym w Przetocznicy niedaleko Krosna Odrzańskiego. 9 września 2015 r. zakończył się diecezjalny etap jego procesu beatyfikacyjnego. Obecnie sprawa jest rozpatrywana przez watykańską Dykasterię do spraw Kanonizacyjnych.

271 total views, no views today