Ludmiła Żołnierkiewicz, która w Gorzowie mieszka od 1946 roku, w piątek obchodziła setną rocznicę urodzin. Do życzeń najbliższych, sąsiadów i znajomych, dołączyli prezydent miasta i wojewoda lubuski.
– Życzę Pani zdrowia i szczęścia……….. i aby każdy dzień przynosił Pani wiele powodów do uśmiechu – napisał między innymi Jacek Wójcicki w liście do Jubilatki, który wręczył sekretarz miasta Bartosz Kmita i kierowniczka USC Mirosława Winnicka.
Pani Ludmiła urodziła się 1 marca 1924 roku na terenie dzisiejszej Białorusi. Była najmłodszą z trójki rodzeństwa. W 1940 r. NKWD zabrało jej ojca i brata, a Ludmiłę z matką wywieziono do kołchozu na terenie dzisiejszego Kazachstanu, gdzie pracowała fizycznie.
Po zakończeniu II wojny światowej, w 1946 roku, pani Ludmiła przyjechała do Gorzowa Wielkopolskiego, tu już mieszkała jej starsza siostra z mężem. To dzięki nim rozpoczęła pierwszą pracę, w szwalni. Od 1948 roku pracowała w zakładach graficznych przy ulicy Młyńskiej, potem w drukarni przy ulicy Kostrzyńskiej. Przepracowała tam 42 lata, odeszła na wcześniejszą emeryturę, aby opiekować się ciężko chorą matką.
Pani Ludmiła ma czworo wnucząt i czworo prawnucząt, jej córka zmarła w wieku 36. lat
wg Wydziału Promocji i Informacji
Fot. Jan Wojtanowski
177 total views, 1 views today