26 maja 2024
Na godzinę 16 przyjechaliśmy do Benedictine College na obiad. Oczywiście powitania, serdeczności i uśmiechy były na początek. W pewnym momencie spostrzegłam dziewczynę, wydało mi się, że gdzieś już ją widziałam. Może w jakimś filmie, przemknęła mi taka myśl. Jednak nie na filmie, ona też mnie dostrzegła i podeszła się przywitać.
O! Tak, to Emily, z którą widziałyśmy się w Warszawie w marcu tego roku, kiedy z grupą studentów pod kierunkiem Konrada, przyjechała aby poznać miejsca związane ze św. Janem Pawłem II. Bo ten nasz polski Święty jest tu czczony i kochany. Widziałyśmy się wtedy krótko ale wśród wielu studentów dała się zapamiętać. Była ze swoim chłopakiem wtedy w Polsce i tu także razem byli, studiują na benedyktyńskiej uczelni i należą do grupy zgłębiającej wiedzę o JPII i jego nauczaniu. Tamtego marcowego wieczora, kiedy szliśmy ulicami Warszawy było bardzo zimno.
Swoją ozdobioną świecidełkami, wełnianą czapkę oddałam jednemu ze studentów, który nauczył się kilku polskich wyrazów i ciągle powtarzał: – Zimno. Dlatego zaproponowałam mu moje nakrycie a on chętnie skorzystał. Ja naciągnęłam na głowę kaptur. Niektórzy aby się rozgrzać podskakiwali a my z Grzegorzem zaczęliśmy tańczyć, chyba cza-czę. Rozbawiliśmy ich tym zachowaniem ale wielu też spróbowało ruszyć w tany.
Emily po powrocie do Stanów opowiedziała o tym tanecznym epizodzie pani profesor i jej mężowi pracujących na tej uczelni, do których z grupą studentów przychodzą w określonym terminie do ich domu, rozmawiają, rozważają Pismo Święte, nauczanie JPII i wspólnie się modlą. Taki wypracowali sobie rytm duchowych spotkań.
Nic w tym nie byłoby dziwnego, gdyby nie to, że któregoś dnia jedna z pań podeszła do mnie aby chwilę porozmawiać, powiedziałam, że jedną osobę stąd już wcześniej poznałam i jest to Emily, że widziałyśmy się w Warszawie. A ona na to: – A to może wy jesteście tymi, którzy tańczyli w Polsce na ulicy? – Tak, to my. Sytuacja zabawna zatoczyła koło. Potem się okazało, że było to wydarzenie, dzięki któremu wiele osób o nas posłyszało, że my – to my, ha,ha,ha. I w związku z tym będzie tego ciąg dalszy.
181 total views, 1 views today