Dziś odbyły się dwa spektakle „Matki” Witkacego. Wystąpili aktorzy Teatru Polonia z Warszawy: Katarzyna Gniewkowska, Krystyna Janda, Małgorzata Rożniatowska, Agnieszka Skrzypczak, Jarosław Boberek, Tomasz Tyndyk, Bartosz Waga.
„Matka” Witkacego to spektakl o miłości. O miłości matki i syna. Uczuciu trudnym, dziwnym, przerażającym, prawdziwym. Miłości, która ślepo kocha, otacza opieką dopóty, dopóki starcza sił. A potem nadchodzą bezradność, upadek, walka o przetrwanie i koniec egzystencji.
Złość i krzyk lecz w niebezpieczeństwie całkowite oddanie. I można by wymieniać wielu określeń niezdrowej miłości ale po co? Przecież to już było ale niestety wróci, bo nawet ten spektakl, który Witkacy napisał sto lat temu właśnie pokazuje, że to już było ale nie zniknęło. Tak się dzieje także dziś. Współzależność dorosłych już dzieci od rodziców, najczęściej od matki nadal się dzieje.
Wszystko już było i się powtarza. Nie trzeba więc się zamartwiać ale warto wyciągać wnioski, dzięki takim dziełom. Sztuka jest trudna do przeżywania, bardzo emocjonalna. Widz miota się i wchodzi duchowo w zmieniające się relacje między matką a synem. Atmosferę rozładowuje Małgorzata Rożniatowska grająca rolę gosposi Doroty, która ciągle podkreśla, że trzeba było syna bić za młodu, to teraz problemów by nie było.
Nadchodzi moment w tej sztuce gdy teatralną sytuację komplikuje współzależność dwóch światów, pozaziemskiego i realnego, jednak dialog między nimi może być drogowskazem, wsparciem, także nauką ale też przestrogą.
Po spektaklu jak zwykle aktorzy spotkali się z widzami w Art. Cafe. Rozmowę prowadzili Magda Dwurzyńska i Konrad Pruszyński.
Krystyna Janda, która grała rolę matki, podkreśliła, że jest to spektakl o miłości. Tę rolę chętnie zagrała, bo ją czuła, tym bardziej, że jest matką dwóch synów i córki. Wie dobrze na czym ta więź polega.
Ktoś z widzów zadał pytanie, czy nie ma obawy wystawiając sztukę Witkacego, że – używając przenośni – jest to obrośnięte molami i czy młodzież będzie chciała oglądać? Aktorzy zapewnili, że bilety na spektakle są sprzedane a słyszą także pochlebne opinie młodych widzów, bo ten spektakl skłania do refleksji i myślenia. Jarosław Boberek przypomniał o niedawno odbywającym się konkursie chopinowskim, i olbrzymim zainteresowaniem muzyką Chopina. Okazuje się, że mimo wielkiej popularności muzyki rap, Chopin jest ciągle słuchany przez młodych odbiorców. Zatem klasyka broni się sama.
Natomiast Krystyna Janda zauważyła, że ludzie boją się Witkacego, bo myślą, że jest brutalny, i nie bardzo wiedzą czego się po nim można spodziewać. Jednak kiedy reżyser Waldemar Zawodziński przedstawił swoją wizję pokazania „Matki” aktorzy od razu się zgodzili na jej realizację – powiedziała Janda, zaznaczając, że zawsze czuła, że ona tę matkę kiedyś zagra.
Reżyseria: Waldemar Zawodziński
Adaptacja, scenografia, reżyseria światła: Waldemar Zawodziński
Kostiumy: Maria Balcerek
Asystentka ds. scenografii i kostiumów: Małgorzata Domańska
Choreografia: Anna Hop
Realizacja światła: Rafał Piotrowski
Realizacja dźwięku i efekty dźwiękowe: Michał Tatara
Jutro 13 listopada, przedostatni dzień Gorzowskich Spotkań Teatralnych. Na gorzowskiej scenie wystąpią aktorzy Teatru Lubuskiego z Zielonej Góry ze sztuką „Akompaniator”. Początek o godz. 19.
78 total views, 5 views today
[0]






