SPRAWIEDLIWI WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA NA GORZOWSKIM CMENTARZU

IMG_0599IMG_0607IMG_0620

6 marca obchodzony jest Europejski Dzień Pamięci o Sprawiedliwych. Święto ustanowił 10 maja 2012 roku Parlament Europejski, by upamiętniać osoby, które w XX wieku z narażeniem życia przeciwstawiały się reżimom totalitarnym.

W czasie drugiej wojny światowej na terenie Polski okupowanej przez Niemcy za ukrywanie oraz udzielanie pomocy Żydom groziła kara śmierci. W związku ze stosowaną przez okupantów zasadą odpowiedzialności zbiorowej ofiarą represji padały nie tylko rodziny ukrywających, ale również całe społeczności lokalne. Pomimo ogromnego niebezpieczeństwa znajdowały się osoby podejmujące takie ryzyko.

Tym którzy udzielali pomocy z pobudek humanitarnych, z narażeniem własnego życia Instytut Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie od 1963 r., na wniosek Ocalonych nadaje honorowy tytuł (dyplom i medal) Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Na gorzowskim cmentarzu przy ul. Żwirowej także spoczywają osoby niosące pomoc Żydom uhonorowane przez Yad Vashem tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że nekropolia kryje prochy dwunastu Sprawiedliwych. Są to:

Maria Assanowicz (1894 – 1976) i jej córka Halina Bajraszewska (1917 -1984)

Maria Assanowicz w czasie drugiej wojny światowej mieszkała w miejscowości Korzec koło Równego na Wołyniu (Ukraina). Wraz z córką Haliną zaopiekowały się żydowską dziewczynką Edytą, córką Niny i Martina Danzig. Małżeństwo Danzig w zeznaniach do Yad Vashem stwierdziło, że Marii i Halinie zawdzięcza życie nie tylko ich córka, ale i oni sami, ponieważ poczucie, że córka jest bezpieczna, dawało im swobodę poruszania się, dzięki czemu mogli uniknąć pewnej śmierć.

Zdaniem Ocalonych Maria i Halina kierowały się względami czysto humanitarnymi i nie otrzymały żadnego wynagrodzenia za swoje działania, które były podejmowane z dużym ryzykiem dla nich samych. Po wojnie zamieszkały w Gorzowie.

13 września 1982 r. Yad Vashem uznał Marię Assanowicz i jej córkę Halinę Bajraszewską za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Michał Czuba (1913 -1996) do Gorzowa przyjechał z Radziejowa w powiecie tarnopolskim na terenie dzisiejszej Ukrainy wraz z siostrą Elżbietą (1899 – 1983) i jej z mężem Gwido Surowców (1898 – 1975). W czasie wojny w ich domu w Radziejowie pod podłogą przechowywała się żydowska rodzina Weissmanów. Po wojnie Wajsmanowie wyemigrowali do Izraela.

W Gorzowie Michał Czuba pracował jako behapowiec w Zakładzie Stolarki Budowlanej „Stolbud”. Gwido Surowców był pierwszym dyrektorem tego zakładu. Zarówno Michał Czuba jak i małżeństwo Elżbieta i Gwido Surowców spoczywają na cmentarzu komunalnym w Gorzowie.

7 maja 1989 r. Yad Vashem uznał Michała Czubę za Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Uroczystość wręczenia medalu i tytułu odbyła się w Gorzowie 30 maja 1994 r. Liczący wówczas 81 lat Michał Czuba ze względu na stan zdrowia w ceremonii nie uczestniczył.

Ks. Józef Czapran urodzony 11 kwietnia 1893 roku i zamieszkały do 1946 r. we Lwowie. Święcenia kapłańskie przyjął 8 lipca 1917 r. W czasie okupacji jako proboszcz lwowskiej parafii św. Antoniego wystawił żydowskiej rodzinie Jampolerów fałszywe katolickie metryki chrztów i ślubów. Te dokumenty  umożliwiły rodzinie ucieczkę z okupowanego przez Niemców Lwowa do Warszawy i Lublina. W 1946 r. rodzina Jampolerów wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych.

Ks. Józef Czapran po przybyciu w 1946 r. na  Ziemie Zachodnie pełnił posługę w różnych, ważnych  funkcjach duszpasterskich. Przez sześć był m. in. proboszczem w Barlinku, tam też jest wymieniany wśród znaczących  postaci powojennego Barlinka. Następnie, ks. Czapran od 19 lutego 1952 roku aż do przejścia na emeryturę 14 grudnia 1963 roku był proboszczem parafii Wniebowzięcia NMP w Gorzowie Wielkopolskim. Zmarł 31 maja 1972 roku w Gorzowie. Spoczywa na tutejszym cmentarzu komunalnym. Obok grobu zasłużonego kapłana znajduje się też grób jego siostry Stanisławy urodzonej 15 października 1898 roku, zmarłej w Gorzowie 7 grudnia 1977 roku.

Dzięki staraniom Jampolerów, Jad Vashem 24 stycznia 2022 r. pośmiertnie uznało ks. Józefa Czapran za Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

Anna Dolińska (1909 -2005)

Anna Barbara Helena z Wiślańskich Dolińska urodziła się 2 października 1909 roku w Wilnie. Tu kształciła się i mieszkała. Szybko wyszła za mąż za Edwarda Dolińskiego, zawodowego oficera i w rok po maturze, już jako mężatka, rozpoczęła studia na Uniwersytecie Stefana Batorego, zdobywając w 1936 r. dyplom magistra filozofii w zakresie filologii klasycznej. W grudniu 1944 r. Dolińska została aresztowana przez NKWD za przynależność do AK i skazana na 10 lat łagrów i 5 lat pozbawiona praw publicznych. Do Polski przyjechała w grudniu 1955 roku po 11 latach zsyłki. Zamieszkała w Gorzowie. Pracowała w „Stilonie”, Równocześnie uczyła w Niższym Seminarium Duchownym (do czasu zamknięcia), a później była wykładowcą j. łacińskiego w Papieskim Wydziale Teologicznym dla Świeckich (do roku 1992). Pracę zawodową łączyła z działalnością społeczną. Należała do założycieli periodyku Stilon Gorzowski. Była w zarządzie Klubu Inteligencji Katolickiej, uczestnicząc we wszystkich pracach; szczególnie przy organizowaniu Gorzowskich Dni Kultury Chrześcijańskiej. Należała także do członków założycieli Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta w Gorzowie. Zmarła 23 kwietnia 2005 r. Pochowana wraz z matką na gorzowskim cmentarzu.  11 lutego 1999 r. Yad Vashem uznał Annę Dolińską za Sprawiedliwą wśród Narodów Świata, na wniosek Ocalonej Franciszki Wandy Sawickiej z domu Berggrüen.

Jan Lisowski (1900 -1985) i jego żona Maria z Młodkowskich Lisowska (1894- 1971)

Jan i Maria Lisowscy przed wojną mieszkali w dwupiętrowym domu z ogrodem w Wilnie, gdzie pracowali jako nauczyciele. We wrześniu 1943 r., podczas ostatecznej likwidacji wileńskiego getta, przyjęli do swojego domu czworo uciekinierów z getta. Była to rodzina Bezdańskich – ojciec Awsiej z żoną Hanną oraz dwiema córkami: Zofią i Salomeą. Jan zbudował specjalną kryjówkę, z tajnym wejściem ukrytym w podłodze szafy pod schodami, w której Bezdańscy ukrywali się około dziewięć miesięcy.

Po wojnie Lisowscy w sierpniu 1945 r. przybyli z Wilna do Gorzowa. Tu również pracowali jako nauczyciele – Maria języka polskiego, Jan uczył matematyki, fizyki, wychowania fizycznego. Rodzina Bezdańskich wyemigrowała w 1949 r. do Izraela.

14 czerwca 2009 r. Yad Vashem, pośmiertnie uznał Jana i Marię Lisowskich za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Tadeusz Pliś (1920 – 2003) i jego żona Bronisława Pliś z domu Uliasz (1920 – 2002)

Bronisława i Tadeusz Plisiowie uratowali Chanę Weiss z Rakszawy koło Łańcuta. Tadeusz działał w Armii Krajowej początkowo w Krośnie a następnie w Rakszawie znany pod pseudonimem „Dąb”. Trzyletnią wówczas Chaną Weiss zaopiekowali się Plisiowie oraz Jan (brat Bronisławy) i Józefa Uliaszowie w czasie od sierpnia 1942 r. aż do zakończenia okupacji niemieckiej na podkarpaciu latem 1944 r. Plisiowe po wojnie wyjechali z Podkarpacia na zachód kraju – początkowo do Koszalina, później do Gorzowa.

Redaktor Jerzy Zysnarski w „Kalendarium” zamieszczanym w „Echu Gorzowa” w dniu 7 października 2024 r. tak pisze o zmarłym właśnie tego dnia 2003 roku: major WP w st. sp. Tadeusz Pliś (83 l.), Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, działacz łowiecki, wieloletni prezes Wojewódzkiej Rady Łowieckiej i ZO Związku Kombatantów RP i B. Więźniów Politycznych w Gorzowie.

W maju 2017 r. Chana wraz z rodziną przyjechała do Polski. Odwiedziła rodzinną Rakszawę oraz miejsce w którym przetrwała – Rogi. Spotkała się z potomkami ludzi którym zawdzięczała życie. Po powrocie do Izraela wystąpiła o nadanie tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata ludziom, którzy ryzykowali życie by ją ocalić: Bronisławie i Tadeuszowi Plisiom oraz Józefie i Janowi Uliaszom.

7 marca 2018 r. Instytut Yad Vashem uznał polskie rodziny za Sprawiedliwe wśród Narodów Świata.

Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej  podaje, że 25 marca 2019 r. Bronisława Pliś za wybitne zasługi w obronie godności, człowieczeństwa i praw ludzkich została na wniosek tego Muzeum odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Tadeusz Pliś już wcześniej otrzymał równoważne odznaczenie.

Danuta Smenda z domu Czubek (1924 – 1991), Weronika z Mroczków Kowalska, Szarek (1903 – 1970) i jej córka Maria Kowalska po mężu Wolfram (1922 – 1997)

Trzy „Sprawiedliwe” powiązane rodzinnie na Ziemie Zachodnie przyjechały w 1945 r. z podwarszawskiego Brwinowa. Danuta Smenda przybyła wraz z mamą Stanisławą (1899-1960) z Mroczków – siostrą Weroniki. Mąż Stanisławy, Stanisław Czubek ur. 16 kwietnia 1893 r., ojciec Danuty zginął 14 sierpnia 1942 r. w niemieckim obozie koncentracyjnym KL Auschwitz. Sprawiedliwe z Brwinowa od wielu lat już nie żyją. Miejscem ich wiecznego spoczynku jest cmentarz komunalny przy ul. Żwirowej.

Świadectwo Ocalonej Brachy Horowicz po mężu Karwasser sprawiło, że Rada do Spraw Sprawiedliwych wśród Narodów Świata przy Instytucie Pamięci Narodowej Yad Vashem 8 października 1992 r. włączyła w poczet Sprawiedliwych wśród Narodów Świata Danutę Czubek (po mężu Smendę) oraz jej ciocię Weronikę wraz z córką Marią po mężu Wolfram.

Uroczystość wręczenia dyplomów oraz medali odbyła się w Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim 30 maja 1994 r. Wtedy żyła jeszcze Maria Wolfram, która odebrała medal osobiście. Medal pośmiertnie Danuty Smendy odebrała córka Grażyna Sikorska.

Powstaje pytanie czy na gorzowskim cmentarzu spoczywają jeszcze inni, ciągle nierozpoznani Sprawiedliwi.

Tekst i foto Helena Tobiasz

167 total views, no views today

ŚRODA POPIELCOWA I WIELKI POST W DIEC. ZIELONOGÓRSKO-GORZOWSKIEJ

Najbliższa środa 5 marca to pierwszy dzień Wielkiego Postu. Pokutny gest posypania głów popiołem rozpoczyna czterdziestodniowe przygotowanie do świąt wielkanocnych, stanowiących szczyt całego roku liturgicznego. Msze św. z obrzędem posypania głów popiołem będą sprawowane we wszystkich parafiach diecezji zielonogórsko – gorzowskiej.

Celebracje Środy Popielcowej z udziałem biskupów:

  • Katedra gorzowska, godz. 18.00 – bp Adrian Put;
  • Kościół kościele parafialnym pw. Matki Bożej Bolesnej w Gądkowie Wielkim, godz. 17.00 – bp Tadeusz Lityński;
  • Kościół parafialny pw. św. Józefa Rzemieślnika w Nowej Soli, godz. 18.00 – bp Paweł Socha.

Posypanie głów popiołem to znak pokutny pochodzący z tradycji biblijnej. W sugestywny sposób wyraża on grzeszną kondycję człowieka. Przyjmując popiół na głowę wierni uznają swoją ludzką ułomność i niemoc wobec zła oraz deklarują wolę wewnętrznej przemiany pokładając nadzieję w Bożym miłosierdziu i cierpliwości. Ten gest uniżenia rozpoczynający drogę wielkopostnego nawrócenia winien doprowadzić do dobrego przeżycia sakramentu pokuty w dniach poprzedzających święta wielkanocne.

W Środę Popielcową wierni mają obowiązek zachowania postu. Polega on nie tylko na powstrzymaniu się od spożywania potraw mięsnych (co dotyczy wszystkich wiernych, którzy ukończyli 14. rok życia), ale także na ograniczeniu ilości przyjmowanych pokarmów. Dopuszcza się tylko jeden posiłek do syta w ciągu dnia, a dwa pozostałe powinny być skromniejsze (zobowiązani do tego są wierni między 18. a 60. rokiem życia).

Okres Wielkiego Postu stanowi przygotowanie do obchodów wielkanocnych. Ma on podwójny charakter. Dla katechumenów, czyli dorosłych kandydatów do chrztu, Wielki Post to czas intensywnych przygotowań do przyjęcia sakramentów (chrztu, bierzmowania i Eucharystii), których Kościół ma zwyczaj udzielać przede wszystkim podczas Wigilii Paschalnej. Natomiast wszyscy wierni w okresie Wielkiego Postu poprzez częstsze słuchanie Słowa Bożego, gorliwszą modlitwę i inne praktyki pokutne przygotowują się do odnowienia w noc paschalną zobowiązań wynikających z przyjętego niegdyś sakramentu chrztu.

W okresie Wielkiego Postu w liturgii używa się szat koloru fioletowego, ołtarzy nie ozdabia się kwiatami, a na instrumentach wolno grać jedynie dla podtrzymania śpiewu wiernych. Do tradycyjnych nabożeństw wielkopostnych należą Droga Krzyżowa oraz Gorzkie Żale. Ponadto w parafiach organizowane są specjalne rekolekcje.

Jedną z wielkopostnych inicjatyw jest krucjata modlitewna organizowana przez Rycerstwo Niepokalanej przy parafii konkatedralnej w Zielonej Górze pod nazwą „40 Dni dla Życia 2025”. Szczegóły na załączonym plakacie.

wg Andrzeja Sapiehy
notariusza kurii, rzecznika prasowego

165 total views, 1 views today

ANDREA DE LUCA LAP STEEL GUITAR – TRIO BLUES W GORZOWSKIM JAZZ KLUBIE

F2FF1

Koncert a do tego przednia zabawa, ludzie tańczyli, świetni wykonawcy, klub trzeszczał w szwach, oczywiście były bisy, wspaniałe wydarzenie – tak między innymi uczestnicy określili pobyt w znanym w Polsce i za granicą Jazz Klubie Pod Filarami.

Wystąpili: Andrea de Luca – vocal, lap steel, guitar, Łukasz Gorczyca – el bass (gitara basowa),Roman Jonca – kb (instrumenty klawiszowe),Tomek Dominik – dr (perkusja).

Urodzony i wychowany w Rzymie, Andrea De Luca rozpoczął muzyczną podróż, regularnie występując w miejscowych klubach, takich jak nieistniejący już Big Mama. Jego wczesne inspiracje to Jimi Hendrix, Eric Clapton, Stevie Ray Vaughan i Johnny Winter.

Po odkryciu gitary Lap Steel dzięki Benowi Harperowi, Andrea jako samouk doskonalił swoje umiejętności, opanowując ten instrument wraz z tradycyjną gitarą sześciostrunową.

Unikalny styl Andrei łączy szorstki i agresywny ton wokalny z wyrafinowaną techniką gry na gitarze, co jest szczególnie widoczne w jego mistrzowskim użyciu gitary Lap Steel.

Ten instrument, rzadko spotykany w rękach włoskich artystów, stał się znakiem rozpoznawczym Andrei, pozwalając mu eksplorować nieznane terytoria dźwiękowe.

Andrea De Luca od dwudziestu lat koncertuje praktycznie wszędzie, rozwijając swój unikalny styl, bluesowe brzmienie wokalu, łącząc stare i nowe techniki na swoich licznych gitarach i gitarach Lap Steel. /wg https://www.jazzfilary.pl/koncert/andrea-de-luca-lap-steel-guitar-trio-blues/

Szefem Jazz Klubu jest Bogusław Dziekański. /Przypominam rozmowę z listopada ubiegłego roku:
http://wandamilewska.pl/?p=25291

Foto Sławka Westphal

 

211 total views, no views today

SZYMON NEHRING W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

NNE

Melomani wysłuchali dziś arcydzieła muzyki XIX wieku, do której zaliczany jest I Koncert fortepianowy d-moll Johannesa Brahmsa. Ten utwór zrodził się z cierpienia kompozytora po śmierci Roberta Schumanna. Chory psychicznie Schumann próbował utopić się w Renie, został uratowany ale po dwóch latach zmarł.

Johannes Brahms był zaprzyjaźniony z małżeństwem Schumannów, którzy jako pierwsi odkryli muzyczny talent młodzieńca. Podobno właśnie to tragiczne wydarzenie z 1854 roku zainspirowało  romantyka do napisania I Koncertu fortepianowego w tonacji molowej.

W Filharmonii Gorzowskiej brawurowo utwór wykonał Szymon Nehring z towarzyszeniem Orkiestry FG pod batutą Przemysława Fiugajskiego.

Artysta doskonale zobrazował bolesne przesłanie Brahmsa. Słuchając tej muzyki z zamkniętymi oczami współodczuwało się cierpienie twórcy. Obserwując wykonawstwo Szymona Nehringa można było się zanurzyć w głębię tych przeżyć a jednocześnie dostrzec talent i niezwykłą pracę młodego pianisty.

Dla zrównoważenia muzycznych przeżyć, drugą część filharmonicznego koncertu stanowiła tonacja durowa. Była to wdzięczna Symfonia nr 92 G-dur „Oksfordzka” Hob. I:92 Josepha Haydna. – Symfonia „Oksfordzka” to przykład mistrzowskiego kunsztu i wielkiego poczucia humoru – czytamy na stronie FG, a można by jeszcze dodać, że również lekkości i pogody ducha.

Szymon Nehring urodził się w 1995 roku, w Krakowie. Przez 11 lat był uczniem w klasie fortepianu Olgi Łazarskiej w Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I stopnia im. Mieczysława Karłowicza w Krakowie i Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej II stopnia im. Fryderyka Chopina w Krakowie. Studiował w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, w klasie prof. Stefana Wojtasa, z którym współpracuje od 2013 roku, a jesienią  2017 roku rozpoczął studia pod kierunkiem prof. Borisa Bermana w Yale School of Music….W 2019 roku został zaproszony do programu Fundacji Orpheum, dzięki któremu wystąpił wraz z Tonhalle-Orchester Zürich pod dyrekcją Davida Zinmana, a w 2020 roku zadebiutował w Filharmonii Berlińskiej. https://filharmoniapoznanska.pl/artysci/szymon-nehring/.

Zwyciężył w XV Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym Artura Rubinsteina w Tel-Awiwie w 2017 r. Jest finalistą oraz zdobywcą nagrody publiczności podczas XVII Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego w 2015 roku, w którym zdobył wyróżnienie, a także laureatem wielu innych polskich i międzynarodowych konkursów.

W niedzielę 2 marca Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej, którą poprowadzi  maestro Przemysław Fiugajski zagra w Studiu Koncertowym Polskiego Radia. Będzie jej towarzyszyć  pianista Szymon Nehring.

Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego obok Filharmonii Narodowej jest najważniejszą salą koncertową stolicy Polski. To pierwszy występ gorzowskiej orkiestry symfonicznej w tym miejscu.  Początek koncertu o godz. 18.

218 total views, 1 views today

DZIŚ SZYMON NEHRING ZAGRA KONCERT BRAHMSA W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

NE

Dziś, 28 lutego w Filharmonii Gorzowskiej zagości pianista światowej klasy Szymon Nehring. Z Orkiestrą Symfoniczną FG pod batutą Przemysława Fiugajskiego wykona I Koncert fortepianowy d-moll op. 15 – Brahmsa.

Szymon Nehring jest jedynym Polakiem, który otrzymał pierwszą nagrodę w Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym Artura Rubinstein w Tel Awiwie. W 2015 roku, w wieku 19 lat był finalistą XVII Międzynarodowego Konkursu im. F. Chopina w Warszawie.

Studiował na Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy w klasie prof. Stefana Wojtasa oraz w okresie 2017–2019 na amerykańskim Uniwersytecie Yale w New Haven u prof. Borisa Bermana. Od 2020 roku jest doktorantem Szkoły Doktorskiej Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy w klasie prof. Katarzyny Popowej-Zydroń.
W 2015 został laureatem stypendium Krystiana Zimermana.

Szymon Nehring występował w takich salach jak Carnegie Hall, Tonhalle Zürich, Elbphilharmonie w Hamburgu, Palau de la Música Catalana w Barcelonie, Auditorio Nacional w Madrycie, Konzerthaus w Berlinie, DR Koncerthuset w Kopenhadze, Musikverein w Wiedniu oraz Prinzregententheater i Herkulessaal w Monachium.

Dzisiejszy program:

JOHANNES BRAHMS (1833-1897)
I Koncert fortepianowy d-moll op. 15

JOSEPH HAYDN (1732-1809)
Symfonia nr 92 G-dur „Oksfordzka” Hob. I:92

175 total views, no views today

ORKIESTRA FILHARMONII GORZOWSKIEJ ZAGRA W STUDIU KONCERTOWYM POLSKIEGO RADIA

IMG_3856-2

W najbliższą niedzielę (2 marca br.) Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej, którą poprowadzi  maestro Przemysław Fiugajski zagra w Studiu Koncertowym Polskiego Radia. Będzie jej towarzyszyć  pianista Szymon Nehring. Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego obok Filharmonii Narodowej jest najważniejszą salą koncertową stolicy Polski. To pierwszy występ gorzowskiej orkiestry symfonicznej w tym miejscu.  Początek koncertu o godz. 18.

W programie koncertu „Geniusz na afiszu” zabrzmi I koncert fortepianowy d-moll op. 15 Johannesa Brahmsa, w którym kompozytor odchodzi od tradycyjnego stylu koncertowego, a jego dzieło przypomina potężną symfonię z dodaną do niej partią instrumentu solowego –współuczestniczącego i współtworzącego muzyczną narrację. Jak zwykło się żartować – I Koncert fortepianowy d-moll to właściwie Koncert: fortepian versus orkiestra.

W Studiu Koncertowym Polskiego Radia w Warszawie zabrzmi też Symfonia nr 92 G-dur Josepha Haydna. To przykład mistrzowskiego kunsztu i wielkiego poczucia humoru kompozytora. Choć utwór powstał w Paryżu, Symfonia nr 92 G-dur znana jest  jako „Symfonia Oksfordzka”, bo została wykonana podczas ceremonii wręczania Haydnowi tytułu Doktora Muzyki Uniwersytetu Oxfordzkiego.

Szymon Nehring to jeden z najbardziej utalentowanych i obiecujących pianistów młodego pokolenia w Polsce. To jedyny Polak, który zwyciężył w XV Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym Artura Rubinsteina w Tel-Awiwie w 2017 r. Jest także finalistą oraz zdobywcą nagrody publiczności podczas XVII Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego w 2015 roku, w którym zdobył wyróżnienie, a także laureatem wielu innych polskich i międzynarodowych konkursów.

Artysta koncertował m.in. w Carnegie Hall i Wigmore Hall, w Filharmonii Paryskiej i Tonhalle Zürich; w 2020 roku debiutował w Filharmonii Berlińskiej. Jest laureatem nagrody Fryderyka za solowy debiut płytowy z muzyką polskich kompozytorów (2016). Przyznano mu też tytuł Koryfeusza Muzyki Polskiej w kategorii „Osobowość Roku” (2017).

Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej od powstania w 2011 roku wykonuje zróżnicowany repertuar – od baroku po współczesność. Orkiestra zagrała pod batutą tak znakomitych dyrygentów, jak Krzysztof Penderecki, Jerzy Maksymiuk czy Kazimierz Kord. Wśród solistów, z którymi wystąpiła, znaleźli się m.in. Maxim Vengerov, Thomas Hampson, Soyoung Yoon, Agata Szymczewska, Konstanty Andrzej Kulka czy Małgorzata Walewska.

wg Agnieszka Wiśniewska

Kierownik Zespołu Marketingu

261 total views, no views today

GRAJEK I WESOŁE PĄCZKI

GRAJ

Dziś „tłusty czwartek” więc muszą być pączki. Młodzi ludzie urzeczeni muzyką akordeonową na Wełnianym Rynku sprezentowali grajkowi całe opakowanie.

-Lubię tu grać bo spotykam miłych ludzi, szczególnie cieszą mnie młodzi, radośni, okazujący zadowolenie gdy słyszą muzykę. Uśmiechają się do mnie, czasem rozmawiają. Zapewniam, że nie gram dla pieniędzy, bo mam swoją pracę. Ja po prostu kocham kontakt z ludźmi. To, że futerał jest otwarty, to także tradycja, kto ma życzenie to wrzuci jakiś pieniądz. Ale dla mnie najcenniejszy jest uśmiech drugiego człowieka, a tutaj tego doświadczam – powiedział Mirosław Kościukiewicz, którego spotkałam już wiele razy w tym miejscu Gorzowa Wielkopolskiego.

Przyznał, że zdarzyły się i przykre sytuacje gdy ktoś powiedział, żeby zabrał się za robotę i nie żebrał. – Na szczęście życzliwych ludzi jest bardzo dużo, a tych niemiłych mało, ale ich też trzeba uszanować – powiedział artysta.

Pan Mirosław wyznał, że rzadko gra w domu dla siebie, chyba tylko wtedy gdy pojawia się jakiś problem czy trudniejszy czas. Wtedy żona wie, że coś poszło nie tak ale uważa, że skoro gram to  sobie poradzę. Najczęściej gram przed domem żeby także sąsiedzi mogli posłuchać a wiem, że słuchają chętnie.

Dzisiaj na Wełnianym Rynku pączki są wesołe bo harmonia gra, a w przerwach pan Mirosław chętnie słucha ale też zajmująco opowiada.

W Polsce tradycja tłustego czwartku i zwyczaj jedzenia pączków pojawiły się w XVI wieku. Nazwa „tłusty czwartek” pochodzi od urządzanych tłustych biesiad. Wszyscy chcieli najeść się do syta przed 40-dniowym postem, trwającym do Wielkanocy.

O Panu Mirosławie jeszcze tu:
http://wandamilewska.pl/?p=25121

http://wandamilewska.pl/?p=19615

 

 

170 total views, 3 views today

„NOSOROŻEC JAK IKAR, CZYLI SZTUKA CHODZENIA PO ZIEMI”- KONFERENCJA W GORZOWSKIEJ BIBLIOTECE

NOSOROŻEC20250226_101007_resizedDSC0939720250226_110444DSC09415DSC09400DSC09391DSC09405DSC09409

Co ma nosorożec do naszej codzienności? Próbę odpowiedzi na takie pytanie podjęli przedstawiciele Stowarzyszenia „Człowiek w Potrzebie. Wolontariat Gorzowski” oraz Warsztatów Terapii Zajęciowej przy Fundacji „Złota Jesień” w Gorzowie Wielkopolskim, podczas spotkania pod nazwą „Nosorożec jak Ikar, czyli sztuka chodzenia po ziemi”.

Spotkanie odbyło się 26 lutego w sali audytoryjnej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zbigniewa Herberta. Udział w nim wzięli między innymi przedstawiciele władz wojewódzkich z dyr. generalnym Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego Radosławem Wróblewskim oraz miejskich z Justyną Pawlak, reprezentującą prezydenta Gorzowa Wielkopolskiego, uczestnicy środowiskowych domów samopomocy, warsztatów terapii zajęciowej ich rodziny oraz osoby zainteresowane tematyką pomocową.

Przykład nosorożca w oparciu o bajkę Leszka Kołakowskiego pt. „Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca?” przedstawiony przez dr Wiesława Antosza – prezesa stowarzyszenia, wyjaśnił, że każdy człowiek powinien korzystać z zasobów, które posiada, a pomaganie w odnajdywaniu siebie odbywa się w otwartym świecie i polega na codziennym wsparciu.

Tym otwartym światem okazała się także ta konferencja zorganizowana celowo bez szczegółowego scenariusza. Przykładem był między innymi koncert Aleksandra Knysza,  pianisty – samouka, który zaprezentował walce Fryderyka Chopina wprowadzając niecodzienną aurę będącą wstępem do pokazania działań uczestników placówek pomocowych. Te działania można było obejrzeć na filmie pokazującym codzienność życia w ŚDS i WTZ oraz w mieszkaniach wspieranych i prowadzonych samodzielnie, zaangażowanie w pomoc wzajemną i niosącą wsparcie między innymi seniorom.

Justyna Pawlak, koordynator ds. rozwoju polityki społecznej stwierdziła, że dzięki takim spotkaniom urzędnicy poznają jak wygląda codzienne życie osób korzystających ze wsparcia w ośrodkach. Według niej ważne jest dostrzeżenie opinii tych osób oraz ich widzenia świata, przez co stają się potrzebni, aktywni i widzą sens swojego zaangażowania.

Jeden z uczestników, który był bohaterem zaprezentowanego filmu powiedział, że nudne jest robienie ciągle tego samego, bo to nie ma żadnego celu. Natomiast on dzięki zastosowaniu różnych metod  terapeutycznych przeszedł wiele etapów trudnej drogi i obecnie sam mieszka i dobrze sobie radzi. A co najważniejsze, zarabia, bo jest zatrudniony w Spółdzielni. Jednocześnie jest aktywny w niesieniu pomocy seniorom, którym dostarcza obiady w ramach współpracy ze stowarzyszeniem.

Wiesław Antosz powiedział, że pokazano tu różnorodność pracy i miejsc. – Staramy się poznać każdego człowieka i znaleźć taką drogę, która dla niego będzie najbardziej odpowiednia. Mówił, że niekoniecznie trzeba mieć skrzydła żeby latać. A odnosząc się do nosorożca, który chciałby latać choć nie ma skrzydeł powinien czerpać radość z tego, że ma róg – jak nikt inny.

Radosław Wróblewski stwierdził, że jest pod wrażeniem tego co zobaczył odnośnie pracy z osobami, które nie są samodzielne, mają swoje uwarunkowania i problemy. – Widać jak praca i środowisko wpływa na te osoby pozytywnie. Mają one swoje przemyślenia i pięknie się wypowiadają potwierdzając, że chcą sobie radzić ze swoimi utrudnieniami i słabościami. -Widać, że ten „Nosorożec” faktycznie może unieść się w górę, gdy się patrzy na to środowisko, bo widać efekty tej trudnej pracy – powiedział dyr. Wróblewski.

W ramach spotkania pokazane zostały zdjęcia,  krótkie filmy, przeprowadzono  rozmowy. Były rozdawane gadżety w formie zakładek z cytatami oraz słodycze, jak przystało przed tłustym czwartkiem.

Alekander Knysz przyznał, że to przypadek, iż mógł umilić grą dzisiejsze spotkanie. Panie terapeutki spotkały go w przeddzień w tej bibliotece gdy akurat grał na fortepianie a potem udzielał wywiadu mediom. – Panie poprosiły mnie o występ dla podopiecznych, a ja się chętnie zgodziłem – powiedział Aleksadner Knysz, który jest gorzowskim aktywistą, włącza się do akcji charytatywnych, angażuje się muzycznie wykonując także muzykę rockową, zajmuje się aktorstwem, modelingiem, współpracuje z projektantką Natalią Ślizowską. Studiuje na Uniwersytecie Szczecińskim filologię rosyjską. Niedługo będzie koncertował w Muzeum Lubuskim, na zaproszenie Gorzowskiego Towarzystwa Muzycznego.

Aleksander Knysz swoim występem wkomponował się w tematykę spotkania, przypadkowo dowodząc, że w otwartym świecie, korzysta ze swoich zasobów czyli darów i dzieli się nimi z innymi ludźmi.

Foto Grzegorz Milewski

 


 

189 total views, 1 views today