Prawie 25 lat działają Warsztaty Terapii Zajęciowej przy Fundacji „Złota Jesień” w Gorzowie Wielkopolskim. Kiedyś siedziba mieściła się na terenie szpitala psychiatrycznego, od kilku lat znajduje się w okazałym budynku przy ulicy Walczaka 25.
Od początku placówką kieruje Wiesław Antosz, który prowadzi ją w taki sposób aby osoby niepełnosprawne miały możliwość zdobywania doświadczeń i kompetencji w różnych warunkach.
– Tworzymy te możliwości w wielu miejscach Gorzowa, żeby nie działać w sposób modelowy, tylko praktyczny. Na przykład w klubie przy ul. Teatralnej przygotowywane jest jedzenie, w Kawiarni przy Wełnianym Rynku gotowane są obiady dla seniorów a wolontariusze z warsztatów roznoszą je do domów, tam także sprzątają albo tylko towarzyszą rozmawiając – mówi Wiesław Antosz.
Od pewnego czasu w budynku, w którym znajdują się warsztaty terapii zajęciowej oraz inne instytucje, robione są dekoracje tematyczne, dzięki którym powstają pewnego rodzaju obrazy, które mają pokazywać, że świat osób pracujących z niepełnosprawnymi i samych osób niepełnosprawnych też może być bajkowy i wypełniony marzeniami.
– Chodzi o to by puścić wodze fantazji i wyobraźni. W ten sposób przekraczamy pewnego rodzaju bariery i rozumienie, że praca z niepełnosprawnymi to jakaś sztuka na pokaz, występy i twórczość, która ma się podobać lub nie i ma być oceniana w jakichś konkursach. Tu robimy wszystko to co robi się na co dzień.
Nasza placówka jest w miejscu, w którym jest wiele instytucji, przechodzi tędy dużo ludzi, którzy tu pracują albo załatwiają wiele spraw, przyprowadzają dzieci do różnych specjalistów, nie jesteśmy instytucją wyizolowaną, więc w tym miejscu mogą się na moment zatrzymać, zachwycić, sfotografować , czy nawet zagrać na pianinie.
Podopieczni warsztatów oprócz codziennych zajęć w placówce, prowadzą między innymi prace porządkowe na cmentarzu żydowskim i na innych terenach zielonych.
– Obecnie rozwijamy koncepcję mieszkań treningowych, staramy się przekonać i zachęcić rodziców do zrozumienia, że życie ich dorosłych dzieci może rozwijać się i zmierzać w dobrym kierunku poza domem rodzinnym. Tu nie chodzi o odbieranie dzieci rodzinie ale o tworzenie warunków, w których ludzie mogą żyć w sposób samodzielny – tłumaczy kierownik wtz.
Oprócz codziennych zajęć w mieszkaniach, które są prowadzone z grupą, teraz zaczyna się także nocowanie czyli przygotowanie do samodzielnego pobytu bez opiekunów i instruktorów. Podopieczni wtz przygotowują wszystko na swój sposób, robią coś do jedzenia, planują spotkania ze znajomymi, wyjścia do kina, galerii czy na spacer.
– Jeśli chodzi o wspieranie seniorów, to jest pewien proces, chodzi o to by ludzie starsi chcieli przyjmować pomoc, natomiast innym aspektem jest to, że niektórzy próbują wykorzystywać gotowość, zapisując się na przykład do kilku lekarzy i chcą żeby ich tam zaprowadzić. Jest to oczywiście trudne aby zaspokoić takie dążenia. Natomiast zrobienie zakupów czy posprzątanie ale również wyjście do lekarza to wszystko jest możliwe – wyjaśnia Wiesław Antosz, sugerując, że najbardziej chcieliby pomagać ludziom otwartym na świat, którzy kiedyś byli czynni zawodowo, samodzielni, chodzili, oglądali, kupowali a obecnie sobie nie radzą. Jednak w towarzystwie i przy wsparciu wolontariuszy nadal byliby skłonni sami coś zrobić. Chętnie byśmy z takimi ludźmi współpracowali, żeby wyjść razem z nimi i im pomóc. Może to być także towarzyszenie podczas wyjścia na jakieś wydarzenie kulturalne czy do kościoła. Byłoby to dla ludzi starszych swego rodzaju przywróceniem ich wiary w siebie i uświadomienie, że nie są wykluczeni. Nasi niepełnosprawni, których również dotyczy pojęcie wykluczenia, starali by się jeszcze bardziej pomagać osobom ograniczonym przez wiek, chorobę czy inne sytuacje życiowe-podkreśla Wiesław Antosz.
Szczegóły o warsztatach terapii zajęciowej można znaleźć tu: https://wtz.com.pl/aktualnosci/
245 total views, no views today