NIEPRZYJEMNE A POTEM PRZYZWOITE
Jechałam autobusem, do którego wsiadła grupa młodzieńców przyzwoicie wyglądających. Gdy zaczęli rozmawiać przyzwoitość się skończyła.
Każde wulgarne słowo a szczególnie jednego z nich, podcinało mi nogi, na szczęście siedziałam. Chciałam uciec lecz zabrakło sił. Spojrzałam jednemu prosto w oczy ledwo się uśmiechając:
– Przepraszam, czy mogę prosić….. – nie dokończyłam prośby.
– TAK!
– Dziękuję bardzo.
Spokojnie jechałam dalej z przyjemnością słuchając przyzwoitej rozmowy.
TRZYMAJCIE SIĘ PANIE EKSPEDIENTKI
Stoisko rybne z wielką oszkloną ladą. Przede mną pani. Wieku nie będę wytykać. – Poproszę tom rybe. Tom, nie tamtom.
– Ja nie widzę pani palca, którym pani pokazuje – twierdzi ekspedientka.
– W takim razie tom piątą niech mi pani da. To nie jest ta, mówię piąta od tej największej! – Teraz tak będę mówić – triumfalnie wyznała kupująca.
Ekspedientka z zaciśniętymi ustami spojrzała na mnie, bo w kolejce czekam. Mrugnęłam porozumiewawczo, że z przyjemnością poczekam.
– Czy tę pani chce? – Tak. O nie! Za duża. W takim razie tamtom niech mi pani da i jeszcze tom trzeciom obok niej.
– Czy coś jeszcze pani podać?
– To wszystko. Aha jeszcze drugi woreczek niech pani mi da.
– Dałam pani dwa, to będzie trzeci – powiedziała kobieta zza lady trzymając w ręce przygotowany woreczek.
– Aha, no tak. Mam dwa, to wystarczy.
Teraz pani sprzedająca zwróciła się do mnie ale po chwili przerwała nam pani kupująca.
— Chciałam panią bardzo przeprosić, że tak marudziłam. Jest pani wspaniałą ekspedientką. Dziękuję.
Wszystkie panie rozpromieniały choć nutka smutku jeszcze wirowała w powietrzu.
309 total views, 1 views today