EWA RUTKOWSKA NADAL SIEDZI NA GRZĘDZIE

ER

Siedzę jak sowa na grzędzie.

Dzisiaj miałam  pomysł, aby trochę posiedzieć na balkonie. Do południa było pięknie. Ale gdy już byłam po obiedzie zaczęło popadywać. I zrobiło się zimniej. No więc pomysł diabli wzięli. Więc siedzę…  penetruję facebooka w telefonie.  Coś tam komentuję. Cieszą  mnie fotki z wczorajszego spotkania Tuska w Poznaniu. Może coś zmienimy? Trzymam „wszystkie” kciuki.

Wczoraj byłam w naszej pięknej filharmonii na koncercie kameralnym „Sonaty i Tańce”, w wykonaniu Karoliny Mikołajczyk – skrzypce i Iwo Jedyneckiego-akordeon. Jak czytamy w programie: „Koncert ten, w Filharmonii gorzowskiej jest  pierwszym po powrocie duetu ze Stanów Zjednoczonych oraz Ameryce Południowej. Artyści wykonali program, na który złożyły się sonaty mistrzów trzech epok: baroku, klasycyzmu oraz XX wieku – w całkiem nowym ujęciu kolorystycznym, a także zróżnicowane i wielobarwne tańce z różnych części świata w unikatowych opracowaniach na skrzypce i akordeon”. Koncert zakończył się dwoma bisami.

Chyba tydzień temu, w trzecim dniu trwania Festiwalu w Opolu,  na trochę włączyłam TV aby posłuchać starych dobrych piosenek. Ale trudno mi było się zgodzić z takim, ostatnio modnym, wrzaskiem przy wejściu artysty na scenę, np. „Opole jesteś tam”. I podobne. Nijak nie pasujące do śpiewanych piosenek. Tak wrzeszczał niejaki Bednarek przed zaśpiewaniem piosenki Grechuty. Nie pamiętam innych wrzasków, ale ten pan nie był jedyny.

Zatrzymam się nieco dłużej na kultowej piosence „Zegarmistrz światła” w wykonaniu Tadeusza Wożniaka. Gdy go zobaczyłam na scenie, przypomniały mi się „stare dobre czasy”. Tadeusza i jego żonę Jolę poznałam  dość dawno temu, zapraszając Tadeusza do poprowadzenia warsztatów na Ogólnopolskim Spotkaniu  Twórców i Wykonawców Piosenki SMAK w Myśliborzu. Impreza wymyślona po to aby  pomóc twórcom amatorom (autorom tekstów i kompozytorów).

Pierwsze Spotkanie odbyło się w 1978 roku. Tadeusz, nie pamiętam który to był SMAK, prowadził wtedy warsztaty w parze z Justyną Holm. Chyba zaraz w następnym roku, zaprosiłam Tadeusza do Wojewódzkiego Domu Kultury w Gorzowie, aby był jurorem też w kultowym OKR (Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim) i dał recital dla recytatorów z całego województwa a tak że dla widzów z Gorzowa. Przyjechał wtedy z żoną Jolą.  Pamiętam sympatyczne spotkanie po recitalu, gdy wszyscy się rozeszli spać (recytatorzy do wynajętego internatu). Jurorką była też wtedy śp. Ela Kuczyńska. Posiedzieliśmy przy kawie i koniaku. Rozmawiając o wszystkim…

Po kilku latach zaprosiłam ponownie Tadeusza  na warsztaty w Myśliborzu. I  chyba wtedy też prowadził warsztaty z Justyną Holm. Zawsze były to wspaniałe spotkania. Ja na SMAK-u byłam sterem, żeglarzem, okrętem, więc od czasu do czasu zapraszałam na lampkę… i pogadanie.

Mimo, że przestałam zajmować się SMAK-iem już dość dawno, to nadal z niektórymi jurorami utrzymuję tzw. świąteczne  kontakty. Od czasu do czasu wymieniamy pozdrowienia na fb. Pamiętamy o sobie: Ja o nich, a oni o mnie. Wspominam i pozdrawiam Tadeusza Woźniaka, Jerzego Derfla, Krzysztofa Daukszewicza, Krzysztofa Heeringa, Andrzeja Poniedzielskiego,  Piotra Bukartyka, Elę Adamiak, Justynę Holm. Także dinozaurów tej imprezy: Mirka Czyżykiewicza, Marcina Mariusza Dekiela, Piotra Bakala,  Antoniego Murackiego, Andrzeja Szęszoła. Mam nadzieję, że o nikim nie  zapomniałam. Jeśli tak się stało, to przepraszam.  Imprezę przed laty wymyślili pracownicy WDK w Gorzowie. Myślibórz to od początku było  miejsce imprezy. W zmienionej formule jest ona kontynuowana. Głównym organizatorem od kilku lat jest Myśliborski Ośrodek kultury. Mnie ze SMAK-iem łączy ogromny sentyment. Byłam chyba przez 30 lat jedynym organizatorem merytorycznym tej imprezy, więc  nie sposób, abym nie wspominała tych „starych dobrych czasów” bez łezki w oku.  A szczególnie gdy… siedzę jak sowa na grzędzie.

Ewa Rutkowska 

212 total views, 2 views today

[0]
0.00 zł Zobacz

Formularz zamówienia

NazwaCena
Anuluj
Better Pay - System sprzedaży dla WordPress!

Komentowanie zamknięte.