S. Małgorzata Serafinko: udział w scholi to radosna formacja, by być bliżej Boga i ludzi.
Udział w scholi to wspólne relacje, radosna formacja, by być bliżej Boga i ludzi, to mnóstwo spotkań także integracyjnych i rozmów poza próbami – wyznała urszulanka s. Małgorzata Serafinko – przełożona, która prowadzi rodzinną grupę wokalną przy parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Gorzowie Wielkopolskim, w której posługują zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego – urszulanki szare.
Wśród wielu działających w parafii wspólnot i grup religijnych działa tu rodzinna schola.
WM: Co daje bycie w scholi i z jakich okazji przewidziane jest jej towarzyszenie?
S. Małgorzata Serafinko: Bycie w scholi to relacje, radosna formacja, by być bliżej Boga i ludzi, to multum spotkań także integracyjnych i rozmów poza próbami. Oprawę muzyczną prowadzimy zawsze podczas Mszy św. dla dzieci w niedziele o godz. 12. Oprócz tego okazjonalnie podczas świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy. Przygotowaliśmy i poprowadziliśmy kazanie dialogowane z koncertem kolęd, mamy też tzw. pogodne wieczory. Bierzemy udział w konkursie na najładniejszą palmę, który od wielu lat organizowany jest w tym kościele.
WM: Jakie były początki scholi? I jaka jest rola Siostry w tym dziele?
– Scholę założyła urszulanka szara s. Renata Radosz i przez 9 lat ją prowadziła, grała na gitarze i śpiewała. Ja prowadzę i animuję scholę od września 2020 r. , jest to zespół rodzinny, należy tu 7 rodzin grają i śpiewają dzieci, młodzież i ich rodzice. Najmłodszy uczestnik ma 6 lat a najstarsi mają 40 i ponad. Jestem dla nich opiekunem duchowym i organizacyjnym, takim logistykiem i informatorem, dbam też o integrację grupy, o spotkania poza próbami typu bal, disco, czy sztuka teatralna. Małżeństwo Magda i Wojtek prowadzą scholę od strony muzycznej.
WM: Parafia ma wiele propozycji dla młodych ludzi, w jakiej wspólnocie jest ich najwięcej?
– Eucharystyczny Ruch Młodych, prowadzony przez katechetkę s. Malgorzatę Maćkałę skupia 24. dzieci. Nastolatki należą do parafialnej grupy harcerek, są oczywiście młodzi ministranci, natomiast dzieci najchętniej odnajdują się w scholi oraz w ERM, jednak jest to ciągle za mało.
WM: Udział w scholi jest sporym wyzwaniem, to ciągłe próby i prezentacje, czy dzieciaki są systematyczne i aktywne?
– Próby mamy w soboty i trwają półtorej godziny. Poprzedzone są modlitwą, zabawą, czasem słodkim poczęstunkiem. Dzieci przychodzą bardzo chętnie. Niestety ze względu na pandemię trochę nam spotkań uciekło, ale i tak śpiewaliśmy od września do końca października, a potem od 6 grudnia do końca lutego. Ubogaciliśmy pasterkę rodzinną, zdążyliśmy mieć bal karnawałowy przebierańców. Działalność wznowiliśmy 15 maja, przygotowaliśmy grilla oraz pożegnalną letnią dyskotekę.
WM: Schola to także towarzyszenie instrumentów, jakich?
– Nie tylko gramy i śpiewamy ale również w salce tańczymy. W grupie mamy trzech gitarzystów, dwóch dorosłych i jeden chłopiec z 7. klasy. Na trąbce gra Paweł także uczeń 7. klasy. Mamy skrzypaczkę Julkę w wieku 16. lat oraz flecistkę – a jest nią urszulanka szara s. Małgorzata Sterna, są instrumenty perkusyjne takie jak: grzechotki czy tamburyna.
WM: Czy tutaj też można mówić o sukcesach?
– Mogę powiedzieć, że w ciągu nie całego roku pobytu na tej parafii sukcesem jest, że zżyliśmy się jak rodzina, że dochodzą nowe dzieci z rodzicami, czasem dołącza rodzeństwo. Sukcesem – mimo pandemii – była chęć prób i śpiewania podczas Eucharystii, sami rodzice poprosili, by wznowić działalność w adwencie i Boże Narodzenie, sukcesem jest, że udało się zorganizować bal karnawałowy z urszulankami, które przybyły do nas z Pniew a także grilla i dyskotekę.
S. Małgorzata Serafinko – urodziła się w Jaroslawiu na Podkarpaciu. Jest jedynaczką, jej rodzice niedawno zmarli. Przez rok studiowała germanistykę na KUL, potem teologię także na KUL. Większość życia zakonnego spędziła w trzech lubelskich wspólnotach, gdzie pracowała wychowawczo i formacyjnie z dziećmi od 3 roku życia do 3. klasy podstawowej. Pracowała z młodzieżą licealną, studentami Duszpasterstwa Akademickiego KUL, kończąc na dorosłych w grupach przy parafii św. Urszuli Ledóchowskiej w Lublinie.
Na stronie https://kolbe-gorzow.pl/siostry/ Siostra napisała: – W szarourszulańskiej wspólnocie pełnię posługę przełożonej. Moją pasją są ludzie, góry, książki i wartościowe filmy. Najbardziej cenię w życiu przyjaźń, a moją dewizą mogą być słowa Małego Księcia : Najlepiej widzi się sercem oraz św. Urszuli Ledóchowskiej – Założycielki naszego Zgromadzenia: Uśmiech najkrótszą drogą do drugiego człowieka.
Urszulanki pracują w parafii św. M. M. Kolbego w Gorzowie Wielkopolskim od 22 sierpnia 1985 r. Przybyły tu na zaproszenie byłego ordynariusza diecezji gorzowskiej śp. Sł. Bożego bpa Wilhelma Pluty i pierwszego proboszcza budowniczego tego kościoła śp. ks. Jana Pikuły, którego grób znajduje się tuż obok świątyni.
Proboszczem parafii jest ks. Ryszard Przewłocki.
Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, zwane też urszulankami szarymi, jest jedną z licznych gałęzi rodziny urszulańskiej, powołanej do życia w 1535 r. przez św. Anielę Merici, i zostało założone przez św. Urszulę Ledóchowską w 1920 roku.
A oto propozycja na wakacje z Bogiem, szczegóły na plakacie:
1,376 total views, 1 views today