Niewielkie kiedyś miasto a w nim wielka katedra. Czy to możliwe? Tak. Dziś trochę większa aglomeracja, a świątynia ta sama.
Uczestniczyłam we Mszy św.
Kościół wypełniony po brzegi. Czy to możliwe? Tak. To się dzieje w obecnych czasach. Eucharystia jak w każdej świątyni. Kazanie na temat Słowa Bożego na dany dzień. Tym razem krótko i na temat.
Na zakończenie Mszy św. proboszcz fary oznajmia: – Dziękujemy dziś siostrze Noemi (imię fikcyjne) za wieloletnią posługę w naszym kościele. Siostra włożyła w tę posługę swoje serce, będziemy ją serdecznie wspominać i czerpać nauki z przykładnego życia. Jest to dla mnie wyjątkowe dziękowanie, bo nie będzie kwiatów, wierszy i prezentów. Siostra tego nigdy nie chce, poprosiła tylko o modlitwę – powiedział duchowny, zapewniając, że dzieła rozpoczęte przez zakonnicę będą kontynuowane także przez osoby świeckie.
– Tylko o modlitwę? A może to zbyt wygórowana prośba? Bo przecież modlitwa to ciężka praca, bo nie jest łatwo w ciągu każdego dnia znaleźć choćby pół godziny dla Boga. Ale warto spróbować. Warto rozpocząć się modlić od jednej minuty.
Siostra w kościele była wśród wielu zakonnic. Nie było możliwości aby przeprowadzić z Nią choćby krótkiej rozmowy. Rozgadanie jest niepotrzebne. Liczą się czyny. Ważne jest to co dała drugiemu człowiekowi. A Ona dała – do myślenia. Podziękowaniem jest właśnie modlitwa.
Na Jej miejsce nikt nie przyjdzie, bo zabrakło powołań – powiedział kapłan.
Przypomniałam sobie słowa nieżyjącego bpa Jana Chrapka „od mediów”, który wielokrotnie podczas spotkań z dziennikarzami rozgłośni katolickich napominał księży aby żaden z nich nie ważył się sprawować funkcji menedżerskich. Amen.
Może ten komentarz do tego tekstu jest „ni przypiął ni przyłatał” ale taka naszła mnie refleksja.
wm
365 total views, 1 views today