MARIOLA KRZYWICKA KRĘCI DLA GORZOWA WIELKOPOLSKIEGO

IMG20230529112442

Rywalizacja o tytuł i puchar Rowerowej Stolicy Polski powoli dobiega końca; trwa tylko do końca czerwca. Rozmawiamy z Mariolą Krzywicką, którą rower kręci, a ona kręci dla Gorzowa – w zeszłorocznej akcji przejechała dla naszego miasta aż 4 563 kilometry.

Pani Mariolu, czerwiec mamy. Rowerowa Stolica Polski kolejny rok z rzędu trwa w najlepsze. Znowu kręci pani dla Gorzowa?

Oczywiście. Nie wiem tylko, czy czas i rodzina pozwolą mi na tak intensywną rywalizację jak w zeszłym roku.

Przed rokiem podczas czerwcowej rywalizacji wykręciła pani 4 563 kilometry. Wychodzą średnio 152 kilometry dziennie. Oczywiście przy założeniu, że codziennie wsiadała pani na rower. To dużo, nawet bardzo dużo. Sam sporo jeżdżę rowerem, ale nigdy (jeszcze) do tej pory nie odważyłem się na taki dystans. A co dopiero taki dystans dzień w dzień przez cały miesiąc. Wow! Skąd ta energia, skąd ta moc? Jak organizm reaguje na takie obciążenie?

Dobre pytanie. Sama nie wiem, skąd ta energia się bierze. Po prostu wsiadam na rower i pojawia się sama. Do tego słońce, uśmiech na twarzy i można kręcić kilometry. Fakt, po przejechaniu tylu kilometrów człowiek czuje się zmęczony, ale wstaje kolejnego dnia i z nowym zapasem sił.

Wiem, że to nietaktowne pytać o wiek. Jednak w przypadku takiej kondycji i sportowej rywalizacji chyba warto się pochwalić?

Wieku nie ukrywam, skończyłam 60 lat. Jak widać, PESEL to tylko cyfry.

Czym pani jeździ?

Rok temu zakupiłam nowy sprzęt – rower crossowy. Produkowany w Polsce, w firmie z blisko 30-letnim doświadczeniem.  Jest lekki, ma super przełożenie i dlatego można kręcić na nim tyle kilometrów.

Jest pani członkinią fejsbukowej nieformalnej grupy rowerowej RWG (Rowerowe Wycieczki Gorzów). Czy kręci pani kilometry wspólnie ze swoją grupą, czy może lubi pani jeździć solo? W tym roku podczas Rowerowej Stolicy Polski wasza grupa przygotowała sporo dodatkowych atrakcji podczas wspólnego kręcenia dla Gorzowa. Planuje pani wziąć udział we wszystkich wycieczkach? Czy każdy może się do takiej grupy zapisać i czego może po uczestnictwie w niej oczekiwać?

Jestem członkinią RWG, ale również Fajnych Rowerzystów, dla których w tym roku kręcę kilometry. Zdecydowanie więcej czasu jeżdżę solo – w szczególności podczas rywalizacji. Postaram się wziąć udział w możliwie jak największej ilości wycieczek, ale wszystko to zależy też od tego, czy rodzina pozwoli mi na takie długie kręcenie. Do grupy RWG lub Fajnych Rowerzystów może dołączyć każdy chętny i z pewnością znajdzie tam coś dla siebie.

No dobra, ustaliliśmy już, że połowę życia spędza pani na rowerze. Co z przyziemną maksymą „pić, jeść, spać…”? Kiedy znajduje pani na takie zwykłe sprawy? Czym zajmuje się pani na co dzień, skoro ma pani tyle czasu na rower? I kiedy w pani życiu zjawiło się to rowerowe „szaleństwo”?

To tylko kwestia organizacji pracy i czasu wolnego. Do grudnia tamtego roku byłam wciąż aktywna zawodowo, każdy dzień był więc skrupulatnie zaplanowany. Teraz jestem na emeryturze, więc zdecydowanie łatwiej o więcej wolnego czasu.

Intensywnie na rowerze jeżdżę od 2015 roku. Kręciłam wtedy kilometry dla Fundacji Pomoc Mierzona Kilometrami. I od tego wszystko się zaczęło. Z każdym rokiem kręciłam coraz więcej, a i rower „kręcił” mnie coraz bardziej .

Jak ocenia pani gorzowskie rowerowanie jako doświadczona kolarka? Jakie możliwości terenowe są w Gorzowie i okolicach?

Z każdym rokiem zauważam coraz większe zainteresowanie mieszkańców jazdą na rowerze, w każdym przedziale wiekowym. Cieszy mnie to, że powstaje coraz więcej ścieżek rowerowych. Mogłoby być ich zdecydowanie więcej, zarówno w samym Gorzowie, jak i w okolicach. Myślę, że to zdecydowanie spowodowałoby wzrost liczby rowerzystów na drogach.

Czym zachęciłaby pani tych niejeżdżących? Jak ich przekonać do roweru? I może jeszcze jakieś słowo mobilizacji dla tych, którzy jeżdżą, ale nie kręcą kilometrów dla Gorzowa w akcji Rowerowa Stolica Polski.

Rower przedłuża życie i sprawia, że uśmiech na twarzy pojawia się każdego dnia. A poza tym zawsze tymi przejechanymi kilometrami można komuś pomóc. Obecnie kręcę dla Fundacji KilometryZbieramy.pl, na pomoc dla Krzysia. Jak widać, jeżdżąc na rowerze łączymy przyjemne z pożytecznym.

Bartłomiej Nowosielski

Fot. Archiwum prywatne Marioli Krzywickiej

402 total views, 1 views today

[0]
0.00 zł Zobacz

Formularz zamówienia

NazwaCena
Anuluj
Better Pay - System sprzedaży dla WordPress!

Komentowanie zamknięte.