Gorzowska kawiarnia „Niebo w Mieście” działająca w pobliżu katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny istnieje już ponad trzy lata. Od maja znajduje się w innym, większym lokalu. Powstała tuż przed ogłoszoną pandemią a obroty finansowe wskazywały, że nie przetrwa tego okresu.
„Niebo w mieście” to sieć katolickich księgarnio-kawiarni, które prosperują już w kilku miastach w Polsce. W Gorzowie Wielkopolskim lokal przetrwał niesprzyjający czas, a siedziba okazała się za mała. Inicjatorami niebiańskiego miejsca są Karolina i Paweł Długoszowie, którzy od maja tego roku kawiarnię przenieśli w inne większe miejsce.
Początkowo klientami byli przeważnie ludzie związani z Kościołem, obecnie coraz więcej osób przekonało się do tego miejsca, w którym można dostać Biblię, kupić książki, poczytać lub tylko je przejrzeć, a przy tym porozmawiać, zjeść ciasto i lody, popijając kawą lub herbatą.
Pięcioro młodych ludzi z Poznania w rozmowie z milpress, powiedziało, że spodobało im się to miejsce, wystrój i obsługa, dlatego tu przyszli na kawę i lody. Na pytanie, czy uważają, że kościoły są potrzebne i powinno się budować nowe świątynie, mimo iż coraz mniej ludzi do nich chodzi, odpowiedzieli, że oni w ogóle do kościoła nie chodzą ale uważają, że jest to historia więc powinny być ale nowych nie ma potrzeby budować. Zaznaczyli przy tym, że ich kolega, który z nimi przyjechał na pewno powiedziałby, że są bardzo potrzebne, bo on jest bardzo „kościołowy” i dużo by miał do powiedzenia, niestety on już wyszedł.
Chętnie podjęła rozmowę o Kościele, Marysia – gimnazjalistka, która stwierdziła, że pochodzi z bardzo religijnej, katolickiej rodziny, jednak ona nie czuje takiej potrzeby aby chodzić do kościoła. Chyba, że mama lub tata poprosi, że rodzina powinna być w niedzielę razem, to wtedy pójdzie.
– Jednak gdy zażądali ode mnie, żebym usunęła kolczyk z nosa i „zaciągnęli” mnie do kościoła, a tam zaczęli się modlić nade mną inni ludzie, poczułam się osaczona. Mówili, że wstrętnie wyglądam, że jestem jak krowa. Oni mnie obrażali a ja myślałam, że znajdę tam zrozumienie. Na razie wiem, że nie chcę być w takim Kościele, w którym są tacy ludzie. Na szczęście moje babcie ode mnie tego nie wymagały. Teraz myślę, że ja muszę dojrzeć do bycia w Kościele, jeszcze nie jestem gotowa – stwierdziła nastolatka.
W dalszej rozmowie Marysia zgodziła się z tym, że trzeba być w kontakcie z Panem Bogiem, że trzeba Mu dziękować, prosić i przepraszać ale nie mogła zrozumieć dlaczego ludzie nakazują jej co ma robić, zawsze myślała, że ma wolną wolę.
Paweł Długosz- właściciel kawiarni, powiedział w rozmowie z milpress, że kościoły są potrzebne, bo to świadectwo naszej wiary, które pozostawiamy pokoleniom, to jest historia naszego narodu. Natomiast klientka kawiarni, pani Anna powiedziała, że kościoły to miejsca, w których Bóg jest w Najświętszym Sakramencie, On tam czeka na nas. A budowa nowych kościołów jest modlitwą wiernych do Boga, to wierni dają pieniądze na budowę i poprzez wznoszenie pięknych świątyń chwalą Stwórcę.
Taka dyskusja toczyła się w kawiarni „Niebo w mieście” tuż obok odrestaurowanej po pożarze gorzowskiej fary, która po roku 2017 została zmieniona przez prace konserwatorskie. Stare wyposażenie usunięto i pojawiło się nowe wnętrze świątyni, której proboszczem przez 11 lat był ks. dr Zbigniew Kobus. Od 1. sierpnia gorzowską katedrę prowadzić będzie ks. Mariusz Kołodziej, dotychczasowy proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w sanktuarium w Świebodzinie.
Sieć „Nieba w mieście” zainicjował w Polsce Witek Wilk – świecki ewangelizator, perkusista, kompozytor, producent muzyczny, który także miał swój wieczór autorski w gorzowskim lokalu „Nieba w mieście”.
Pierwsza kawiarnia o nazwie „Niebo w mieście” została otwarta w Otwocku.
308 total views, 1 views today