AMERYKAŃSKI TALENT SHOW

20240530_202121

W Benedictine College Center for Family Life w Atchison podczas Family Week zaplanowany został obok wykładów i spotkań wieczór talentów albo Talent Show. Każda rodzina poczuwała się do tego aby zaprezentować swoje talenty, bo przecież każdy jakiś dar otrzymał i może nim podzielić się z innymi. Konrad, który współorganizował to wydarzenie zaangażował całą swoją rodzinę. Ola zajęła się marketingiem i sprawami organizacyjnymi, Paula rejestrowała każdy występ, nagrywając i robiąc zdjęcia, Kornelia zagrała na fortepianie, Szymon zagrał z Kornelią na cztery ręce. Natomiast Grzegorz miał akompaniować na akordeonie a ja z Konradem mieliśmy zaśpiewać dwie polskie piosenki biesiadne. Czyli plan był przygotowany na sto procent. Ale jak to w życiu bywa, byłoby zbyt piękne żeby było prawdziwe, choć oczywiście czasem wszystko się udaje bez zastrzeżeń.
Chyba dobrze się stało, że w przeddzień tej imprezy Grzegorz zagrał w sali kameralnej na specjalnie dla niego pożyczonym przez Olę od koleżanki 120 basowym akordeonie firmy Universal. Sparciały, skórzany pasek nie wytrzymał i się zerwał. Jest to stary rodzinny akordeon, którego od bardzo dawna nikt nie używał, nawet nie wiadomo jak był przechowywany, w każdym razie głos wydawał. Ale cóż, pasek pękł. Nie spodziewaliśmy się, że ludziom tak bardzo spodoba się gra na akordeonie, wygląda na to, że ten instrument nie jest zbyt popularny tutaj.
Konrad nie widział problemu, natychmiast przez internet zamówił porządne paski, więc wszystko miało grać. Tym bardziej, że ludzie oczekiwali na ten występ, byli zachwyceni dźwiękami akordeonu, wręcz domagali się tej prezentacji.
Będzie dobrze, paski miały zostać doręczone tego samego dnia późnym wieczorem. Nie dotarły niestety nawet do następnego wieczora. Dotarły dokładnie po zakończonym Talencie Show.
Nie będzie więc naszego śpiewu i grania, ale przecież coś musimy zaprezentować.
Zatańczycie! – Padła komenda, pytanie tylko, jaki taniec?
Najpierw padł na nas blady strach. – Przecież to jest wielka scena i widownia, prawie teatr – powiedziałam nie biorąc pod uwagę takiej propozycji występu. Grzegorz jednak chyba sobie nie mógł wyobrazić, że nie stanie na scenie. – Może cza-cza? – spojrzał na mnie pytająco. – To może jednak dżajf (jive)- odparłam. Dobrze, dżajf.
W rezultacie wystąpiło kilkadziesiąt osób, zespołowo i indywidualnie. Były tańce irlandzkie, skecze, formy teatralne, scenki rodzajowe, poezja, najczęściej śpiew. Gdyby był akordeon, byłby jedynym instrumentem. Ale jive też się okazał jedynym tańcem zaprezentowanym podczas tego wieczoru.
Konferansjerkę prowadził Konrad z kolegą Bradem Davidsonem. Pełna profesja, krótkie dialogi, kontakt z publicznością, przedstawianie każdego artysty z imienia i nazwiska, pytania do dzieci, rozmowy z młodzieżą, dowcipy z dorosłymi. Każdy występ trwał nie dłużej niż 5 minut, scena żyła, wydarzenia się zmieniały jak w kalejdoskopie, żadnych dłużyzn nie było. Publiczność odczuła niedosyt a nie przesyt. I o to w występach chodzi.
Późnym wieczorem nadeszła paczka z nowoczesnymi szelkami. Solidnie wykonane, wzmocnione na ramionach, dodatkowo na plecach pasek poprzeczny do wzmocnienia i lepszej koordynacji. Jeszcze będzie wykorzystany, bo kolejne spotkania już są zaplanowane. Ale czy na sto procent? Jak Pan Bóg pozwoli :)

GRA na akor

20240530_181316

20240530_201627AKORDEONTANIEC

143 total views, 1 views today

[0]
0.00 zł Zobacz

Formularz zamówienia

NazwaCena
Anuluj
Better Pay - System sprzedaży dla WordPress!

Komentowanie zamknięte.