Po dłuższej przerwie ale już po raz trzynasty spotkali się na koleżeńskim zjeździe absolwenci Akademii Rolniczej w Szczecinie, która od 2009 roku nazywa się Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny (ZUT).
Tym razem prawie 50 osób przybyło do nadmorskiego Mrzeżyna do hotelu Venus. Pierwszy zjazd odbył się w Łebie, następne były w Międzyzdrojach, Toruniu, Korycinach, Karpaczu, Szczecinie, Łubianie koło Kościerzyny, Kazimierzu Dolnym, Gdańsku, Wrocławiu, Łagowie i w Augustowie.
Wśród absolwentów byli także reprezentanci województwa lubuskiego, między innymi ja – informująca o wydarzeniu.
Zjazdy zainaugurowali w Łebie Bożena i Józef Makowie, którzy przeżyli w małżeństwie ponad pół wieku, będąc parą narzeczeńską już w czasie studiów. Niestety Bożena zmarła. Jej pogrzeb sprawił, że odbyły się dwa zjazdy w jednym roku, jeden z Jej udziałem, drugi z duchową obecnością.
Tegoroczny trzynasty zjazd – tradycyjnie trzydniowy – zorganizowali Antoni Opowicz i Bogdan Kinasz. Zwyczajem jest, że ostatniego dnia odbywa się wybór miejsca kolejnego spotkania. To jest chyba jedna z najbardziej emocjonujących chwil, podczas których trzeba wyłonić organizatora i wskazać miejsce.
W przeszłości w planie był także wyjazd do Wietnamu, bo stamtąd pochodzi troje naszych absolwentów. Jednak do tej pory to się nie udało ale nadzieja trwa, ponieważ pani prof. Bich Loc Nguyen Thi – dla nas po prostu Loc – obiecała. Od wielu lat Loc mieszka w Zielonej Górze, tutaj pracowała w Uniwersytecie Zielonogórskim, największym w województwie lubuskim. Dwoje pozostałych wietnamskich absolwentów po studiach wróciło do swojego kraju. W czasie gdy przebywali w Polsce w ich ojczyźnie trwała wojna, która po prawie dwudziestu latach zakończyła się w 1975 roku.
Mimo, iż niektórzy uważali, że pięćdziesiąta rocznica ukończenia Alma Mater te nasze zjazdy zakończy, taka wizja sprawiła, że właśnie podczas ostatniego spotkania w Mrzeżynie najszybciej podjęta została decyzja.
Czternasty zjazd, jak Pan Bóg pozwoli odbędzie się w Wielkopolsce, a organizatorami będą Józef Mak z Lęborka i Zenon Marciniak z Poznania.
Niektórzy znajomi nie mogą się nadziwić i wyrażają opinię typu: – Że wam się jeszcze chce! A nam się naprawdę chce, bo takie spotkania to nie tylko powrót do przeszłości, to nabieranie energii do działania i kolejnych wyzwań. Absolwenci ówczesnej Akademii Rolniczej to ludzie niezwykle elastyczni. Tacy, którzy uczyli się w innym ustroju, a dostosować się musieli do realiów rynkowych i biznesowych. Wielu z nich ukończyło po kilka studiów podyplomowych, poszerzając możliwości odnalezienia się w rzeczywistości. To nie tylko rolnicy, zootechnicy, sadownicy, są też nauczyciele, bankowcy, terapeuci, pedagogicy specjalni.
Opisując tych Akademików ja zawsze dodaję: – Przyrodnicy artystami są i basta! To pisarze i poeci, gitarzyści, akordeoniści i tancerze.
Krzysztof Kukla, reprezentujący Lubuski Związek Rolników, to także gawędziarz, poeta i wokalista. Był obecny prawie na wszystkich spotkaniach. Trzynaste okazało się dla niego pechowe, bo w dniu rozpoczęcia spotkania w Mrzeżynie znalazł się w szpitalu. Oczywiście kontaktowaliśmy się z nim telefonicznie. Będzie dobrze.
Przypadek zrządził, choć niektórzy twierdzą, że przypadków nie ma, ja w swoich archiwach przechowałam wiersze Krzysztofa, opisujące wszystkie osoby, które były na zjeździe w Łagowie na ziemi lubuskiej. A był to rok 2014.
Tę jego poezję, którą z zapartym tchem słuchali – wszystkim zgromadzonym teraz przeczytałam. Oto ona:
„Ktoś kiedyś musiał zacząć,
a stało się to w Łebie
Czuliśmy się tam tak, jak byśmy byli w niebie
I dlatego w pierwszym słowie
witam organizatorów I Zjazdu
to Bożenka i Józek Makowie.
A za rok znowu w cudownych nastrojach
spotkaliśmy się gdzie?… w Międzyzdrojach
tam na wyciągnięcie ręki
deptak, molo, morze
któż nie pamięta jak to było w Aurorze
I już nie będę używał wielu słów
Witam Terenię i Mirka Tyszkiewiczów.
A na Zjeździe Trzecim każdy się zdziwił jak piernik
bo powitał nas w Toruniu sam Wielki Kopernik
Pokazał nam swój gród prastary
A sam Kopernik? Jest jeszcze nawet jary!
A zasługa tego wszystkiego
oczywiście z żoną Janka Studzińskiego
Witam was serdecznie.
Do ostatniej chwili nie było wiadomo
ale w końcu zrobiła wszystko i dała słowo
i popatrzcie jaka wesoła i uśmiechnięta mina
jest z nami wraz z mężem nasza starościna Albina /Gielniak/!
Witam gorąco!
Niestety Albina ze względów rodzinnych miała tyle na głowie,
że nie mogła być z nami dzisiaj w Łagowie.
Nie zwracał uwagę na trendy i to jaka była moda
U niego nieodzownym atrybutem była czarna broda
Trochę zabiegałem o jego obecność,
ale stało się, szast prast
i na naszym Zjeździe jest pierwszy raz
On pamięta, że jego szkołą była Akademia Rolnicza
Witam gorąco Edka Pietrusewicza.
Również debiutant na Zjeździe
co zawsze w latach poprzednich wpadał w pracy wir
Tym razem jest z nami – Tadziu Sznigir
Witaj kolego.
No chyba już najwyższy czas, nie będę robił poruty
przywołać koleżankę mi bliską bo z mojej Piątej grupy
I choć pierwszy raz na Zjeździe, nie będę wymierzał im batów
tylko serdecznie i gorąco powitam Zosię i Piotra Sabatów.
Już rok temu w Toruniu nie było obawy czy będzie w Łagowie
bo ta lubuszanka pochodzi ze Sławy.
Ponadto przy organizacji zjazdu pojawiła się u niej troska
bo chciała jak najwięcej pomóc Sławka Ostrowska
Witam Cię.
Nadal mieszka w Szczecinie jak mało która,
nienaganna sylwetka i co za figura
I to żadne przekupstwo, czy jakieś koalicje
Po prostu chcę powitać Krupowicz Alicję.
Lubuszanka! Nie obce są dla niej okolice Łagowa,
przyjechała przecież z samego Gorzowa.
Na co dzień w środowisku kultury się obraca,
ale myślami często do lat studenckich wraca.
Nie przyjechać z tak bliska to by była granda.
Oczywiście jest z mężem Milewska Wanda.
Gdzieś zza światów z koleżeństwem przyjechała
i przez 5 lat równo z nami studiowała
Przeszła w swoim życiu różnorodne burze
a teraz jest blisko stąd, bo w Zielonej Górze
Dla niejednych byłby to prawdziwy szok
ale dla nas wszystkich to po prostu nasza Loc.
/Loc przyjechała z Wietnamu. W 2013 r. otrzymała obywatelstwo polskie/.
Bez względu na to ile czasu minie
zawsze wspominamy praktykę na Ukrainie
W kołchozie były sady, kilka małych chatek
i samogonu codziennie był ci tam dostatek
Cieszę się i w sercu wszystko gra i śpiewa
jak przyjeżdża na Zjazdy Patuszyńska Ewa
Witam Cię Ewo wraz z mężem!
Już w akademiku chyba się trochę bali,
żeby w przyszłości singlami nie zostali
Tak się tym przejęli, że szybko się pobrali
i potem w Stargardzie nauczycielami zostali.
I tam do dzisiaj on zawsze blisko przysłowiowej kiecki,
no i przyjechali razem Jadzia i Felek Makowiecki.
Podobno od szkoły średniej już się znali
a na studiach nie czekali długo i się pobrali
Są zawsze na Zjazdach, dobrze pamiętamy
Anię i Henia Gwiazdowskich serdecznie witamy.
Na naszym roku niejedna znajomość, niby koleżeństwo
a po pewnym czasie nie wiadomo kiedy było już małżeństwo
W tym przypadku znalazł swoją miłość z wydziału zootechnicznego
Witam gorąco Marysię i Tomka Sapińskiego!
Od początku na wszystkie Zjazdy przyjeżdżają
i z pewnością satysfakcję z tego dużą mają
Jeśli ktoś pomyśli to szybko sobie odpowie,
że to niewątpliwie Ela i Roman Chorzępowie
Witajcie na IV Zjeździe!
Dużo pilności i pracowitości jest jeszcze w jej główce
bo bez przerwy pracuje, obecnie w skarbówce
Może w tym momencie odgadnąć się ktoś skusi,
a może lepiej niech się przyjrzy Kopce Danusi
Witam Cie gorąco!
Zawsze drobny kroczek,
teczuszka z prawdziwej skóry
Któż by nie pamiętał
właśnie takiego Cześka Biruli
Witam Cie w Łagowie.
Od początku był pewniakiem na Zjeździe w Łagowie
Ale trochę czekałem kiedy konkretnie odpowie
No i oczywiście to nie była żadna kpina
Przyjechał i to nie sam, Rysiu Krusikiewicz ze Szczecina.
Oj pamiętam jak niejedna jasnogłowa
oglądała się za nim, szczególnie te z Pipetowa
A dzisiaj jakoś do tamtych lat ma się to nijak
Ale zawsze przyjeżdża z żoną Zeniu Marciniak
Witam Was.
Lubił kogoś podpuścić, z kogoś ponabijać.
To przecież na każdym kroku było widać
Przy tym wszystkim fajny kumpel, w towarzystwie boski
W tym roku na Zjeździe Mietek Szczombrowski
Witaj!
Niby mały wzrostem, ale jaka postura?
Jego ruchy, postawa to nie żadna chałtura.
Mieszka gdzieś koło Golczewa, podobno to kraina malownicza
Witam serdecznie wraz z żoną Antoniego Opowicza.
Któż by to pomyślał, przecież miał przyjaciół wielu
Po szkole jak każdy z nas, przywiązany był do PGR-u
A po latach tak sobie po cichu
wyjechał do Niemiec… Krajewski Zdzichu. Witaj!
Zacznij z nim rozmawiać to Ci wyjdą gały
jak zacznie swoje opowiastki i różne kawały
Na parkiecie dobrze tańczy te i różne pląsy,
a przy tym jeszcze zachwycają jego długie wąsy
I wygląda zawsze jak dostojny Pan
Dla niektórych „Tatar”, a naprawdę Węgrzynowski Jan.
Witam Cię!
Pamiętacie Go? Ciężko stąpa po ziemi, bo ciała mu nie brakuje
i pewnie zaraz powie, że żadna dieta nie skutkuje
I niech tak zostanie, bo lubimy go takiego
Witam wraz z żoną Adama Szczanieckiego!
Witajcie!
A ten to niezły gagatek, potrafi robić różne psikusy
Sam tego doświadczyłem i słyszałem na własne uszy
A o kogo chodzi? Niech się tajemnice faktem staną
Witam Bogdana Kinasza i jego ukochaną!
Daleko od uczelni nie odjechał, praktycznie żabi skok
Mieszka i coś tam grzebie w ziemi w okolicach Płot
Zyskuje u innych sympatie, na niepowodzenia jest głuchy
Na zjazd bez oporów przyjechał z żoną Mirek Suchy.
Na pewno każdy, jak sobie ją przypomni to pamięta,
że jest wzrostem nieduża, ale za to często uśmiechnięta
A z daleka musiała tu jechać, bo to prawie już Podlasie
Tym bardziej gorąco witam Ścibor Basię.
Któż go nie pamięta, taki był po prostu i to żadna drwina
czy to z „pipetowa”, czy z akademika nie wymknęła mu się żadna dziewczyna
No i właśnie teraz nadejszła wiekopomna chwila
aby powitać Rąpałę, kolegę Emila
Witaj nasz kolego.
Taki mały, nawet obrotny, ale po jego minie
nie zgadniesz czemu tak zakorzenił się w tym Szczecinie
Ale nie będę wnikał to już jego wola taka
A mam na myśli kogo? Janka Nowaka
Witam Cię z małżonką!
Ja Cię bardzo rozumiem, bo wiem jak to jest, stary
Kiedy trzeba wyjechać i zostawić swoje hektary
Dlatego tak trochę po fachu serce radośnie mi puka
I w tym właśnie momencie witam Józia Kruka!
Zawsze był ciekawy wszystkiego i nie był prędki
nie opuścił nigdy żadnej poważnej pogawędki
Bywało przy tym nieraz bardzo dużo śmiechu
Kiedy ni stąd ni zowąd powiedział coś Kowalski Wiechu
Witam Cię w Łagowie Wiesiek!
Później kiedy będziemy rozmawiać o wszystkim i swobodniej
na pewno nam opowie dużo i ciekawie o ścianie wschodniej
Nie sądzę by ktoś lepiej zrobił to od niego
Witam zawsze uśmiechniętego Kazia Trojanowskiego!
Witam Cię Kaziu i uśmiechnij się!
Spokojny i chyba dość pilny, nigdy się nie spóźniał
i najbardziej swoim wzrostem się wyróżniał
I chyba mu dobrze służyła szkoła rolnicza
Serdecznie witam Mariana Matusewicza
Witam Cię Marian!
Dla niego nie były problemem przedmioty ścisłe,
a włosy miał falowane, deczko przydługie i obwisłe
Oglądała się za nim niejedna Basia, Kasia, czy inna Hela
Jest dzisiaj tutaj z nami Władziu Formela
Witam Cię z żoną Zosią.
Na uczelni dość widoczny, przed nikim się nie chował
imał się żeglarstwa, trochę wędrował
a jutro będziemy smakować mięsa ze zwierza dzikiego
bo obecnie jego pasją jest być wzorem myśliwego
Witam serdecznie Halinkę i Stasia Linkowskiego.
Zjazdy nadal trzeba robić, co nam to szkodzi?
Trzeba to ciągnąć póki jesteśmy jeszcze młodzi
Zawsze to powtarza i jest pełen troski
z żoną Kazią – Marek Kominowski
Witajcie przyjaciele.
Chyba już najwyższa pora
by przedstawić organizatora
Ja przedstawiam – to jest Krysia
A ty może przedstaw Krzysia
Z tego Krzysia taki chwat, nie – gad,
zna go prawie cały studencki kwiat
Tu poszydzi, tam powęszy
i już wszystko ma w pamięci
Ciepło mówi o nim Gosia, Zosia
no i też niejedna Krysia,
Kto by nie lubił uczelnianego kawalarza Krzysia
A gdybyście w tej zabawie coś popsuli lub potłukli
Niech to będzie wina Kukli!!!”
Tak już jest, że lata młodości były, są i będą najpiękniejsze. Akurat nasze pokolenie Bogu dziękuje, że dane nam było radośnie i w miarę spokojnie je przeżyć. Tego nie mieli nasi rodzice, były walki i zsyłki i przymusowe roboty, tego zapomnieć nie możemy. To trzeba przypominać potomnym, żeby cenili wolność, która bezboleśnie nie nadeszła. Trzeba z myślą o młodych świecić mądrością, świadczyć wiarą, nadzieją i miłością.
Tekst i foto Wanda Milewska
195 total views, 6 views today
