„Bal u Straussów Koncert Karnawałowy” pod takim hasłem zabrzmiały straussowskie rytmy w wypełnionej po brzegi sali koncertowej. Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej pod dyrekcją Jacka Kraszewskiego wykonała lekko i przyjemnie, żartobliwie i z okrzykiem, nieprzemijające wiedeńskie walce, polki i galopy. Całość występem baletowym ubogaciła para baletowa z Teatru Wielkiego w Poznaniu: Diana Cristescu i Gal Trobentar Žagar.
Koncert zakończył się ulubionym przez publiczność Marszem Radetzkiego, słuchając którego słuchacze stają się także wykonawcami. I tak też teraz było. Wyszkolona przez lata gorzowska publiczność doskonale odbierała gesty dyrygenta. Było zatem zdyscyplinowane piano i fortissimo w odpowiednich momentach. A na zakończenie, jak na karnawał przystało.z sufitu spłynął złoty deszcz konfetti.
Karnawałowe melodie popłyną jeszcze wieczorami w sobotę i niedzielę. Na ponad dwie godziny można zapomnieć o troskach dnia codziennego, przenosząc się do sal balowych Wiednia słuchając mistrzów klasyki.
W filharmonicznym folderze wyjaśniono m.in, że „wszystko to za sprawą wybitnej kompozytorskiej rodziny Straussów – Johanna ojca i jego synów: Johanna II i Josefa oraz ich muzyki, która w okresie karnawału przekracza najdalsze granice geograficzne rozbrzmiewając na całym świecie, cieszy ucho bywalców sal koncertowych pięknymi melodiami walców – na czele z ponadczasowym Nad pięknym, modrym Dunajem, a także skocznych, dowcipnych polek, marszów czy galopów”.
W czasie przerwy podsłuchałam tu i tam, że straussowskie melodie dodają werwy, chęci do życia, wywołując radość i pragnienie tańca, śpiewu oraz ładnej prezencji. Na karnawałowy koncert melomani przybyli nie tylko z Gorzowa ale także z okolic. W tłumie wyróżniały się panie ubrane w długie bordowe spódnice, w czarnych bluzkach z czerwonymi różami – to zespół „Pasjonata” z Drezdenka działający przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Gorzowski poeta Zenon Cichy przyniósł ze sobą ostatnie antologie wierszy i w trakcie antraktu znajomym je prezentował, pokazując także zdobyte dyplomy, podziękowania, medale i wyróżnienia. Wysłuchała go m.in. Ewa Płotkowiak – Kulik z Gorzowskiej Rady Seniorów. Wśród przechadzających się osób dostrzegłam m.in dostojną panią Barbarę Greczner – pełniącą przez wiele lat różne społeczne funkcje w mieście, a także Elżbietę i Józefa Krzyżanowskich – pasjonatów tańca ze szkoły Fan Dance, Ireneusza Krzysztofa Szmidta – poetę, prezesa Zarządu Oddziału Związku Literatów Polskich, poszukującego małżonki – dziennikarki Krystyny Kamińskiej, która zagubiła się w kulturalnym tłumie oraz pana Edwarda Korbana, byłego prezesa UTW, który przewidując możliwość utracenia w tłoku swojej żony, kurczowo trzymał ją za rękę.
1,608 total views, 1 views today