Czwarty dzień Gorzowskich Spotkań Teatralnych. Na scenie Teatru im. Juliusza Osterwy 14 listopada wystąpili aktorzy Lubuskiego Teatru z Zielonej Góry ze spektaklem „Zielony Gil” .
Autorem sztuki o dość skomplikowanej fabule jest Tirso de Molina – mnich, który napisał około trzystu komedii.
Hiszpańska, barwna komedia w przekładzie Juliana Tuwima opowiada o miłosnych perypetiach oraz intrygach z nimi związanych. Przeplatana muzyką i śpiewem. Prawdziwa bajka dla dorosłych. Skromną scenografię wzbogacają barwne stroje, wartkie akcje, oraz aktorzy przemykający między rzędami wśród widowni, a do tego miła dla ucha wodewilowa muzyka. Teatralna klasyka w pełnej krasie. Kolorystyka i wdzięk artystów pozostawiają miłe wrażenia, nawet wśród tych, którzy uważają, że to nie ich klimaty.
Współczesny widz, jeszcze do niedawna faszerowany był dość ciężkim kalibrem odgrywanych gestów i słów, których w teatrze najmniej się spodziewał. W gorzowskim teatrze, którym kieruje od wielu lat Jan Tomaszewicz króluje pełna i wysoka kultura. A do tego odrestaurowane wnętrze teatru jest w tym roku, wisienką na torcie. Takiego tortu życzę wszystkim polskim teatrom.
Jak zwykle na zakończenie spektaklu widzowie spotkali się z aktorami. Po owacjach aktorzy usiedli na scenicznych schodach i oddali się do dyspozycji prowadzącej spotkanie Hanny Kaup. Wyjawiali arkana swojego zawodu, twierdząc, że są bardzo zgranym zespołem, że teatr zielonogórski w repertuarze ma zróżnicowane tematycznie spektakle, wychodzące naprzeciw oczekiwaniom lokalnego widza. Lubią grać przedstawienia różne gatunkowo, tym razem mają nadzieję, że dostarczyli lekkości i radosnej aury, dzięki komediowym sytuacjom.
Spektakl w przekładzie i adaptacji – Juliana Tuwima, wyreżyserował Robert Kuraś.
Występują: Joanna Wąż, Sandra Babij, Marta Frąckowiak, Robert
Kuraś, Lech Mackiewicz, Janusz Młyński, Marek Sitarski,
Alicja Stasiewicz, Aleksander Stasiewicz, Joanna Świrska, Radosław Walenda
Dyrektorem Lubuskiego Teatru jest Robert Czechowski, który tym razem nie mógł przybyć na gorzowskie spotkania. Według wypowiedzi, którą wygłosił dwa lata temu na deskach gorzowskiego teatru, można wnioskować, że kierunek, który obrał w sztuce, jest niezmienny. – I ciągle chciałbym żeby w teatrze były bajki takie jak „Ania z Zielonego Wzgórza” czy spektakle typu Odessa, po to, żeby cały czas sobie przypominać co w naszym życiu jest ważne. I nie słuchać idiotów, którzy nas kupują za 5 groszy. Oni przeminą jak katar, dżuma, czyraki na tyłku, a my zostaniemy – przypomniał Czechowski, mając na uwadze, że to KULTURA przetrwa. W 2017 r. podczas GST, zielonogórski teatr zaprezentował musicalowy spektakl Ach! Odessa – Mama…
1,072 total views, 1 views today