Fot. 1. Anna Iberszer 2. Marzanna Leszczyńska ćwiczy z A. Iberszer
Relacja Marzanny Leszczyńskiej
Ostatnio, tak jakoś dopadło i otoczyło mnie tango. Tango, które zatańczyli ze sobą Franciszek z Benedyktem XVI w filmie „Dwóch papieży”, który obejrzałam z rodziną w święta Bożego Narodzenia. Dwa dni później otrzymałam informacje o warsztatach tanga argentino w teatrze, prowadzonych przez Annę Iberszer i musicalu „Tango Piazzolla – marzenie”. Czas sprzyjał aby skorzystać ze wszystkiego.
Tango turniejowe ćwiczę od wielu lat, a argentino poznałam podczas warsztatów prowadzonych przez Grzegorza Kałmuczaka w szkole tańca Fan Dance Anny i Grzegorza Deptów.
Postanowiłam odświeżyć sobie pamięć o tańcu, o którym mówi się, że jest najłatwiejszym ze wszystkich standardowych, co wcale nie znaczy, że tango jest łatwe. Nie można się przy nim uśmiechać, bowiem odzwierciedla mroczne, nieszczęśliwe, skomplikowane wybory życiowe i uczucia, które do konfliktów życiowych prowadzą. Tango to walka i kłótnia.
Autor scenariusza musicalu „Tango Piazzolla – marzenie” chyba nie pominął niczego w sztuce o tangu – a więc jest: nieszczęśliwa miłość, cierpienie odrzuconych, samotność, miłość matki i córki do tego samego mężczyzny, trwanie w związku bez miłości, nienawiść, zdrada, zabójstwo i śmierć.
Tańcząc tango powinniśmy pamiętać, że w tym momencie w takich nieszczęśliwych rolach jesteśmy.
Oglądając musical „Tango Piazzolla – marzenie” słuchamy dialogów, piosenek, przez całą sztukę przewija się tango argentino, tańczone przez aktorów a w tle zespół gra muzykę na żywo. Tańczą wszyscy aktorzy. Według mnie, szczególne uznanie należy się aktorowi grającemu w skórzanej kurtce z kitką, który wykonał również świetnie trudne solowe kwestie.
W nagrodę na zakończenie przedstawienia, widz otrzymuje „Libertango” A. Piazzolli, spopularyzowane niegdyś przez ciemnoskórą Grace Jones i rozpoznawane powszechnie, ale czy może się ten utwór kiedykolwiek znudzić?
Bardzo oryginalnym i dobrym pomysłem stało się wykorzystanie obecności choreografów: Anny Iberszer i Piotra Woźniaka, pracujących z aktorami, aby również publiczność mogła poczuć ten taniec. Udział w dwugodzinnych warsztatach prowadzonych przez Annę Iberszer na scenie teatru był dla mnie nie lada gratką. Widz miał możliwość stanąć na deskach teatru wykonując artystyczne zajęcie.
Anna Iberszer dała dużo serca i w ciągu tego niedługiego czasu połączyła sporo aspektów, aby uczestniczki warsztatów poczuły istotę tego tańca i wykonały go najlepiej. Tak więc była nie tylko nauka kroków, ale ćwiczenia, które pozwoliły wykonać te kroki w charakterze tańca, była teoria oraz próby uchwycenia ruchu tak, aby był on uwodzicielski. Tutaj podkreśliłabym zalety instruktorki, bo kto lepiej niż instruktorka kobieta może to zrobić i przekazać.
„Stawiajcie dziewczyny te nogi tak, aby faceci, którzy to widzą, myśleli o tym z nostalgią i rozmarzeniem na drugi dzień, a może i długo jeszcze”.
Miło było usłyszeć komplement od instruktorki, że mam w tańcu tzw. „czuja”!
Warsztaty i sztuka cieszyły się dużym zainteresowaniem i liczną frekwencją, co zaskoczyło organizatorów i prowadzących.
Świetny pomysł i inicjatywa nie tylko dla biernych widzów ale próba uaktywnienia publiczności i zainteresowanie czymś ambitnym w czasach, w których szerokim strumieniem ze wszech stron wdziera się disco polo.
Marzanna Leszczyńska
Anna Iberszer jest absolwentką reżyserii dźwięku Akademii Muzycznej w Warszawie, tancerką tanga i flamenco. Jest autorką choreografii do kilkudziesięciu spektakli teatralnych. Na stałe związana z Teatrem Polonia i Och-Teatrem, gdzie gra oraz tworzy choreografię do licznych spektakli.
1,245 total views, 1 views today