186 total views, no views today
186 total views, no views today
Ciekawie pokazaną biografię Wisławy Szymborskiej w spektaklu „Tragedia Sztokholmska” w reżyserii Krzysztofa Popiołka, do którego należy także scenariusz i opracowanie muzyczne można obejrzeć w Teatrze Polskim w Szczecinie.
Reżyser wykorzystując fragmenty książki Joanny Gromek-Illg pt. „Szymborska. Znaki szczególne. Biografia wewnętrzna”zgrabnie przeprowadził widza przez życiorys Noblistki wprowadzając trzy osoby grające Szymborską w różnych latach jej życia. Pokazał mniej znane wątki z jej życiorysu, włączając do spektaklu muzykę z różnych okresów, także współczesną oraz ruch sceniczny, którego czas trwania pozwala na głębszą refleksję, aby ponownie powrócić do fabuły.
Spektakl odwołuje się do korespondencji i twórczości poetki, dotyka zagadnień przykrych w jej biografii przez co ukazuje postać kobiety zdecydowanej, umiejącej przyznać się do błędnego wyboru a potem stawiającej czoła wszystkim, którzy skupiają się na tym aby w obliczu sukcesów, krytykować, podważać i przekreślać twórcę.
Elementy muzyczne i poetyckie, podkreślające bieg historii i jej zawirowania wpływają na to, że spektakl ogląda się z ciekawością. Zaletą jest dwukrotne podanie najważniejszych momentów z życiorysu.
Dobrze jest przygotować się przed spektaklem czytając biografię Noblistki, ale zaletą spektaklu jest to, że widz nieprzygotowany wyjdzie wyedukowany.
Nie zabrakło oczywiście cennych cytatów z powiedzeń Szymborskiej. Miedzy innymi był cytat ze Sztokholmu, kiedy powiedziała: „Podobno w przemówieniu pierwsze zdanie jest zawsze najtrudniejsze. A więc mam je już poza sobą”.
-Dalej mówiła w przemowie noblowskiej: „Wszelka wiedza, która nie wyłania z siebie nowych pytań, staje się w szybkim czasie martwa, traci temperaturę sprzyjającą życiu. (…) Dlatego tak wysoko sobie cenię dwa małe słowa: <nie wiem>. Małe, ale mocno uskrzydlone. Rozszerzające nam życie (…)”. Nie wiem – te właśnie słowa przywiodły ją do Sztokholmu, „gdzie ludzi o duchu niespokojnym i wiecznie poszukującym nagradza się Nagrodą Nobla”. /https://teatrpolski.eu/
„Gdyby Maria Skłodowska Curie nie powiedziała sobie – nie wiem, byłaby tylko nauczycielką chemii” – tak też stwierdziła Szymborska.
Rolę Wisławy nr 1 w spektaklu gra Katarzyna Bieschke-Wabich, którą po przedstawieniu spotkałam w teatralnej stylowej kawiarence. Aktorka przyznała, że spektakl jest wymagający ale praca z reżyserem Krzysztofem Popiołkiem była niezwykle budująca, dzięki jego doświadczeniu, wyrozumiałości i spokoju.
Tragedią Sztokholmską – Wisława Szymborska nazwała czas otrzymania literackiej Nagrody Nobla w 1996 roku, co miało związek z szumem medialnym, jaki powstał wokół jej osoby.
Wisława Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku niedaleko Poznania na terenie obecnego Kórnika, zmarła 1 lutego 2012 w Krakowie. Była bardzo dobrze wychowana, niezwykle skromna, zaznała pałacowego życia, co między innymi wpłynęło na jej umiejętność taktownego zachowania i bycia damą. Kiedy zostałą Noblistką, ten fakt zburzył jej spokojne, poetyckie życie. Musiała występować i zabierać głos w różnych sprawach, czego bardzo nie lubiła.
Kolejny spektakl „Tragedii Sztokholmskiej” już 27 października o godz. 16 na Scenie Szekspirowskiej.
Obsada:
Wisława 1 -Katarzyna Bieschke-Wabich
Wisława 2 -Dorota Chrulska
Wisława 3 -Ola Gurdziel
Artur 1 – Sławomir Kołakowski
Artur 2 – Marcin Sztendel
Matka – Lidia Jeziorska
Ojciec – Jacek Piotrowski
Siostra – Paulina Maria Janczak
Kornel – Dariusz Majchrzak – gościnnie
Adam – Damian Sienkiewicz
Dziennikarka – Katarzyna Sadowska
Protestująca – Małgorzata Iwańska
Szympans – Piotr Bumaj
Karol Pruciak – gościnnie
Członek partii: – Mirosław Kupiec, Karol Olszewski
Statyści: Rafał Piątek, Sebastian Koral, Adam Pilarczyk, Marek Kowalko, Gwidon Kaźmierski, Paweł Poczobutt
Teatr Polski w Szczecinie ma 5 scen: Włoską, Szekspirowską, Kameralną oraz Imienia Jana Banuchy. Jest też scena kabaretowa Klubu Świętokradców Parafii Czarnego Kota Rudego, której spektakle nawiązują klimatem do francuskich kabaretów literackich, twórczości artystów „Piwnicy pod Baranami” i najlepszych polskich kabaretów sprzed kilku dekad.
Tekst Wanda Milewska
Foto Grzegorz Milewski
243 total views, 1 views today
Od kilku dni w gorzowskiej katedrze trwają prace przy budowie szafy organowej, która ma przywrócić wygląd zabytkowych organów. Instrument uległ zniszczeniu podczas pożaru świątyni w 2017 roku. Na montaż samych organów niestety trzeba będzie jeszcze poczekać.
Rekonstrukcję organów prowadzi firma Ars Organum w Głoguszu koło Sulechowa. W pracowni organmistrza Adama Olejnika, mocno zniszczone organy Sauera odzyskują drugie życie. Instrument pochodzi z lat dwudziestych ubiegłego stulecia.
182 total views, 1 views today
Na zdjęciu: Reżyser Tomasz Man
Foto wm
W najbliższą sobotę, odbędzie się kolejna premiera w Teatrze imienia Juliusza Osterwy, tym razem na Scenie Letniej. Tytuł spektaklu „Moja ABBA”, autorstwa i reżyserii Tomasza Mana wskazuje, że będzie śpiewająco przy akompaniamencie Marka Zalewskiego.
Wystąpią: Magdalena Kasperowicz, Kacper Kubryński, Jan Mierzyński, Tina Popko.
Inspiracją do napisania sztuki przez Tomasza Mana było wspomnienie gdy jego mama przyniosła kupioną spod lady płytę ABBY, na okładce której zespół pozował w Rolls-Royce pijąc szampana. Ośmioletni Tomasz zapytał wtedy: mamusiu, a gdzie jest taki raj? – Jest więc to trochę moja historia, pamiętam, że wychodziłem z gramofonem na balkon i tam śpiewałem a milicjanci kiwali, że nie wolno – powiedział reżyser.
Tomasz Man po raz drugi reżyseruje w gorzowskim teatrze. W 2011 roku przygotował spektakl dla dzieci autorstwa Krzysztofa Bizio pod tytułem „Rzeka pełna mleka”, którego akcja rozgrywa się na gorzowskim Zawarciu albo jak określił reżyser na Zamościu.
Tomasz Man, ma troje dzieci, to dla nich też pisał bajki. Przyznał, że bardzo lubi bajki. – A właściwie wszyscy jesteśmy z bajek – stwierdził reżyser, który ze swoich młodzieńczych lat zaczerpnął temat ABBY. Potwierdził, że „Moją ABBĘ” można nazwać bajką dla dorosłych. Jest w niej historia miłosna, w której jedna z bohaterek kultywuje miłość do swojego ukochanego przez to, że kocha ABBĘ i śpiewa ABBĘ. – Tu się też przenosimy w przeszłość i sen. Jednocześnie jest to bardzo polska historia, ponieważ opowiadamy między innymi o roku 1976 kiedy ABBA przyjechała do Polski i dała wspaniały koncert. Główna bohaterka żywi się tym koncertem, kultywuje, śpiewa, naśladuje ruchy, szyje sobie kostiumy na wzór ABBY.
Na pytanie, co by dziś przekazał młodym ludziom, jaką radą by ich wsparł? Tomasz Man odpowiedział: – powiedziałbym im, to co dzieciom, żeby były w porządku czyli żeby kochali rodzinę. Tomasz Man, jak już wspomniał ma troje dzieci, a przy obecnym spektaklu współpracuje z żoną Anettą, która jest scenografem oraz córką Zuzanną wykonującą animację.
Natomiast aktor Kacper Kubryński w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że aktorzy mieli ten komfort, że nie były to dla nich nowe, nieznane utwory. Odnalezienie się w tej muzyce przyszło może nie z łatwością ale ze sprawnością – powiedział aktor, przy okazji analizując fragment spektaklu, przedstawiający próbę ucieczki za Żelazną Kurtynę szybowcem w stronę Szwecji – przez ABBĘ albo dzięki ABBIE.
I to jest to główne wydarzenie, na którym opiera się cały spektakl. Kacper Kubryński nie chcąc zdradzać szczegółów, powiedział, że jeśli chodzi o morał to każdy na pewno wysnuje swój, natomiast on by proponował żeby dobrze przemyśleć każdą brawurową próbę ucieczki. Mimo, że jesteśmy młodzi, to utwory ABBY znamy od dzieciństwa, bo słuchali ich nasi rodzice i słychać ABBĘ wszędzie – stwierdził aktor grający rolę reżysera/chłopaka.
„Moja Abba” to historia o wielkiej miłości, którą zawsze nosi się w sercu do końca życia. To historia miłości do muzyki, którą się kocha, przy której się tańczy i zakochuje. To także historia młodości, do której zawsze się wraca, bo była szalona i pełna zabawy, beztroski. I to również historia o czasach, kiedy zdobycie płyty Abby graniczyło z cudem, bo stało się w kilometrowych kolejkach, żeby zdobyć upragnioną „czarną” winylową płytę. A na dodatek to historia przyjazdu Abby do Polski w 1976 roku i występu w legendarnym Studio 2, który wpisał się kolorowymi literami w szarą historię socjalistycznej Polski. Jest to też, a może przede wszystkim, historia o pasji, która kończy się spełnieniem marzeń i przy okazji sukcesem.
Scenariusz i reżyseria: Tomasz Man
Scenografia: Anetta Piekarska-Man
Choreografia: Artur Dobrzański
Wizualizacje: Zuzanna Piekarska
Kierownictwo muzyczne: Marek Zalewski
Występują:
Magdalena Kasperowicz – Córka/Dziewczyna
Kacper Kubryński – Reżyser/Chłopak
Jan Mierzyński – Mąż/Tato
Tina Popko – Żona
Marek Zalewski/Tymoteusz Zalewski – fortepian
Premiera 19 października 2024
297 total views, no views today
249 total views, no views today
Dziś mija 46. rocznica wyboru kardynała Karola Wojtyły na papieża, który został wybrany w poniedziałek, 16 października 1978 roku w drugim dniu konklawe.
W 1997 roku św. Jan Paweł II nawiedził Gorzów Wielkopolski. Na spotkanie przybyło prawie pół miliona wiernych.
Gorzowianin Ryszard Bronisz posiada w swoich zasobach medal pamiątkowy wykonany z okazji wizyty papieża w Gorzowie Wielkopolskim – autorstwa Zofii Bilińskiej. Rzeźbiarka przyznała, że jest szczęśliwa, ponieważ jej dzieło zostało zawiezione do Watykanu przez przedstawicieli władz ówczesnego Gorzowa. – I tam ten medal się znajduje. Wykonany jest z brązu, z jednej strony widnieje wizerunek Jana Pawła II na tle witrażu, a z drugiej strony katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Po wizycie Jana Pawła II w Gorzowie Wielkopolskim stanął pomnik papieża Polaka autorstwa prof. Czesława Dźwigaja z Krakowa. Na cokole znajduje sie herb papieski oraz cytat z gorzowskiego przemówienia papieża: „Nie bójcie się dawać świadectwa. Nie lękajcie się świętości”.
Foto Henryk Jarmołowicz
Jakby odpowiedzią na apel o dawanie świadectwa św. Jana Pawła II w Gorzowie Wielkopolskim może być to, że na chodnikach przy różnych ulicach pojawiają się kamienie pomalowane białą farbą, a na nich znajdują się napisy z Pisma Świętego.
Na jednym z kamieni jest napisane: „Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu” ( 1 J 4,15-18 ).
Na innym:„Nie Miłujemy Słowem i Językiem Ale Czynem i Prawdą!” ( 1 j 3, 18 ).
Powinno być napisane: „Nie Miłujmy Słowem i Językiem, Ale Czynem i Prawdą!”. Taka literówka być może się zdarzyła.
A na kolejnym, który dostrzegłąm jadac rowerem jest coś takiego: „Jezus tarzał się twarzą po błocie, dla Ciebie! Kocha Cię”. Takie zdanie wzbudziło we mnie poczucie zakłopotania, – „tarzał się” – to określenie według mnie nie jest stosowne. Odjechałam odczuwając przykrość.
Następnego dnia pojechałam rowerem aby przyjrzeć się pierwszemu kamieniowi, na którym napis pozostawił we mnie pewien niesmak, a którego nie fotografowałam, bo nie miałam przy sobie komórki.
Gdy dojechałam do miejsca, w którym kilka dni temu widziałam kamień, tam go nie było. Pojechałam dalej i nic, wracając spostrzegłam podobny kształtem kamień po drugiej stronie ścieżki rowerowej vis a vis oszklonego przystanku autobusowego w Małyszynie.
Zsiadłam z roweru i spojrzałam na kamień. Był szary bez napisu, odwróciłam go, i o dziwo!
To ten kamień, biały z napisem: „Jezus tarzał się twarzą po błocie, dla Ciebie! Kocha Cię”. W tym momencie poczułam na sobie wzrok kobiety, siedzącej na ławce na przystanku, wpatrującej się we mnie. Po zrobieniu zdjęcia już miałam odjechać, jednak podeszłam do niej aby wytłumaczyć co ja tu robię. – Dzień dobry – powiedziałam i zaczęłam jej opowiadać o kamieniu. A ona na to: – Ja ten kamień stąd wyrzuciłam, bo uważam, że ten napis jest obrazoburczy i niestosowny. Bardzo mi się to nie podoba, obraża Pana Jezusa.
Opowiedziałam jej o kamieniach, które w innych miejscach widziałam, i że są na nich fragmenty biblijne. Przyjaźniej spojrzała na ten kamień ale wątpliwości nadal miała, czy powinien być widoczny. Kamień jednak tam leży, napisem do góry. Wczoraj był na pewno.
193 total views, no views today
Foto Grzegorz Milewski
„Arena Gorzów” ma nową propozycję dla kibiców sportowych oraz uczestników wydarzeń kulturalnych i artystycznych odbywających się w obiekcie. „Znajdź się w Arenie” to zabawa fotograficzna, dzięki której zdjęcia wybranych kibiców i widzów będą trafiać na telebim Areny.
Podczas eventów w Arenie Gorzów wykonywane są zdjęcia. Wśród wielu ujęć ze sportowcami i artystami, zawsze są też takie, na których widać jak bawią się kibicie i widzowie poszczególnych wydarzeń. To właśnie te zdjęcia będą przedmiotem zabawy fotograficznej – czyli nowej propozycji promującej Arenę Gorzów.
„Znajdź się w Arenie” to hasło akcji. Jak wyjaśnia prezes Agata Dusińska, ma ono dwa znaczenia.
Przede wszystkim zachęcamy gorzowian, by „znaleźli się w Arenie” dosłownie, czyli odwiedzali Arenę, uczestniczyli w wydarzeniach sportowych i kulturalnych, a przy okazji zapraszamy do udziału w zabawie, która polega na „znajdowaniu się w Arenie” czyli wyszukiwaniu siebie na zdjęciach wykonywanych podczas eventów i publikowanych na naszym profilu w mediach społecznościowych – wyjaśnia prezes Dusińska.
Chodzi konkretnie o Facebook Areny Gorzów: https://www.facebook.com/ArenaGorzow To tu, w każdy poniedziałek, będzie się pojawiać 10 zdjęć z wydarzeń z minionego tygodnia. Każdy kto odnajdzie się na jednym z nich może zdjęcie „polajkować” i zachęcić innych, by na nie głosowali. Na zdęciu będzie od 6 do 10 osób. To spośród zdjęć, które w ciągu dwóch dni od publikacji postu #znajdzsiewarenie otrzyma największą liczbę reakcji („lajków”, serduszek i innych) zwycięża. A zwycięskie zdjęcie będzie wyświetlane na zewnętrznym telebimie Areny Gorzów przy ul. Słowiańskiej.
Zabawa potrwa przez cały bieżący sezon sportowy, czyli do wiosny 2025 roku.
W organizacji akcji „Arena Gorzów” ma wsparcie wyszyskich klubów sportowych, których rozgrywki odbywają się w obiekcie. W filmie promującym wystąpili zawodnicy i zawodniczki klubów „Cuprum Stilon Gorzów”, „AZS AJP Gorzów” oraz „Stal Gorzów”. Wszyscy zachęcają „Znajdź się w Arenie”. Dodatkowo wśród ambasadorów akcji jest Kamil Lewera – dziennikarz radiowy i telewizyjny, konferansjer oraz Sylwia Dera z Biura Prezydenta Miasta UM, konferansjera oraz organizatorka wydarzeń kulturalnych i artystycznych w mieście.
Akcja startuje w środę, 17 października. Pierwsze zdjęcia będą wykonywane podczas meczu koszykarek. Pierwsza publikacja postu #znajdzsiewarenie zaplanowana jest na poniedziałek, 21 października.
Marta Liberkowska
Wydział Promocji i Informacji
149 total views, no views today