JUBILEUSZ KLUBU NA ZAPIECKU. ROZMOWA Z BARBARĄ SCHROEDER

Barbara Schroeder – absolwentka Akademii Rolniczej, twórczyni Piekarni Chlebek, założycielka Klubu Na Zapiecku, który w tym roku świętować będzie 20 lat istnienia. Jubileusz odbędzie się w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zb. Herberta w Gorzowie Wielkopolskim 13 września o godz. 17.00

Z Barbarą Schroeder rozmawia Wanda Milewska

123

WM: Wiem, że Twoi rodzice zajmowali się pszczelarstwem, czy ta tradycja miała wpływ na wybór  edukacji rolniczej?

BS: Moi rodzice zajmowali się pszczelarstwem z ogromną pasją i przyjemnością. Z wielkim znawstwem opowiadali o życiu pszczół, o panującym w ulu matriarchacie, o królowej matce, robotnicach, trutniach, o fantastycznie zorganizowanej pracy w ulu itd. Mieli w Baczynie około 70 uli  i wóz, którym przewozili ule na rzepak, lipy, wrzosy itp. miododajne, kwitnące rośliny. Ja byłam z nimi u pszczół tylko raz. Pszczoły wkręciły mi się w długie włosy, jakie wówczas nosiłam, co bardzo mnie wystraszyło, bo widziałam nieraz pożądlonych rodziców.  Po tym incydencie moja miłość do pszczół pozostała nadal, ale była ona na odległość.

Jak z powyższego wynika, Akademię Rolniczą wybrałam z innego powodu – chciałam studiować na Wydziale Technologii Żywności, i tak się stało.

WM: Prowadziłaś przez wiele lat piekarnię, czy według Ciebie piekarnictwo to pewnego rodzaju artyzm?

BS: Jak już wyżej wspomniałam, studiowałam technologię żywności i między innymi w piekarniach miałam uczelniane praktyki. Tak więc, gdy zostałam prezesem 65-osobowej spółki „Chlebek”, będącej właścicielem piekarni, do zawodu byłam przygotowana. Były to czasy, kiedy poszczególne gatunki chleba wyprowadzało się od podstaw, wymyślało się nowe gatunki pieczywa, robiło się wyroby ozdobne. To była wielka frajda i często można się było wykazać artyzmem. Obecnie pieczywo produkuje się metodą przyśpieszoną, niemal 100% pieczywa gatunkowego produkuje się z mieszanek.

WM: Czy kiedyś myślałaś, aby zostać artystką, aktorką, malarką czy muzykiem? Pytam, ponieważ skupiałaś wokół siebie twórców, czego następstwem było utworzenie Klubu Na Zapiecku, działającego przy piekarni, którą kierowałaś.

BS: Nigdy nie miałam zakusów artystycznych, ale od zawsze byłam blisko szeroko pojętej kultury: brałam udział w promocjach książek, chodziłam i jeździłam na wystawy, koncerty. Miałam więc dużo zaprzyjaźnionych artystów różnych dziedzin – literatów, malarzy, rzeźbiarzy.  Wiedziałam, że ci, co tworzą lub mają jakieś pasje, lubią się nimi dzielić z innymi.  A że zdawałam sobie sprawę, że miejsc dla takich spotkań jest ciągle za mało, więc w piekarni utworzyłam klub do spotkań z interesującymi ludźmi. Działalność klubowa, mimo że zlokalizowana przy ul. Podmiejskiej Bocznej, a więc na obrzeżach przemysłowych miasta, przyjęła się od samego początku. Powstało więc miejsce, gdzie ludzie nietuzinkowi w drugi oraz czwarty wtorek miesiąca (z pominięciem wakacji) mogli się dzielić z innymi owocami swojego talentu, wiedzą, swoimi pasjami.

WM: Zanim zapytam o Twoje dokonania w ramach Klubu, proszę, opowiedz o Piekarni Chlebek, która w dość szybkim tempie stawała się popularna, a były to czasy, gdy ten zakład był jednym z prekursorów na rynku.

BS: Firma  Chlebek sp. z o.o. , mająca dużą piekarnię, powstała w 2001 i trwała przez 20 lat, do momentu sprzedaży firmy. Wraz z moją zastępczynią Bożeną Gralewską–Kieżun, również  technologiem żywności, starałyśmy się o to, by produkować pieczywo odpowiedniej jakości, z szeroką gamą asortymentową, wiedząc o tym, że  technologia piekarstwa jest bardzo interesująca, ale i skomplikowana. Prawidłowe prowadzenie procesów fermentacyjnych, jako biochemiczne metody spulchniania ciasta  w piekarstwie, jest możliwe tylko wtedy, gdy piekarz zna wymagania, jakie muszą być spełnione, aby rozruszanie organizmów żywych, jakimi są drożdże i bakterie, oraz fermentacje odbywały się prawidłowo. By otrzymać pieczywo z piękną skórką oraz niekruszącym się miękiszem ważny jest także wypiek – odpowiednia temperatura pieca i czas wypieku. To wszystko wymagało dopracowania się dobrej kadry pracowniczej oraz nadzoru technologicznego.

WM: Gdy powołałaś do życia miejsce artystyczne Klub Na Zapiecku, stał się on częścią tej piekarni. Jak zareagowali pracownicy Twojej firmy na takie novum: połączenie chleba i wszelkiej twórczości?

BS: Pracownicy bardzo ciepło przyjęli utworzenie klubu. Pomieszczenie klubowe powstało ich rękoma. Połączyli dwa magazyny poprzez wyburzenie dzielącej je ściany, wymalowali powstałe pomieszczenie na ostry pomarańcz, by odróżniał się od reszty zakładu, poustawiali stoliki z obrusami, wazonikami i świecznikami oraz krzesła. Stworzyli bardzo ciepłe miejsce. Muszę także dodać, że część pracowników brała udział w spotkaniach.

WM: Jakie były losy Zapiecka po zakończeniu Twojej pracy zawodowej?

BS: Po sprzedaży firmy w 2011 roku z radością przyjęłam propozycję Zarządu Zakładu Utylizacji Odpadów (ZUO), by zapieckową działalność kontynuować, przenosząc ją na ul. Teatralną 49. ZUO zmieniło potem nazwę na Inneko, ale oferta, by spotkania odbywały się u nich została podtrzymana, za co wdzięczna jestem poszczególnym Prezesom: Markowi Wróblewskiemu, Arturowi Czyżewskiemu i Łukaszowi Marcinkiewiczowi. I właśnie w Inneko klub doczekał swojego jubileuszu 20-lecia już w ub.r., ale pandemia przesunęła mi zorganizowanie obchodów na rok bieżący.

WM: Poproszę o trochę statystyki. Ile spotkań odbyło się w ciągu minionych 20 lat? Ilu artystów się zaprezentowało i z jakich dziedzin?

BS: Spotkań i wyjazdów zapieckowych (na interesujące wystawy, na spektakle teatralne, balet – do Poznania, Szczecina, Zielonej Góry, Słupska) przez te wszystkie lata było koło 300. Artystów wystąpiło trochę mniej, bo niektórych gościłam dwa, a nawet trzy razy. Na Zapiecku gościłam wielu literatów, ale  także pasjonatów z różnych dziedzin. Bywali podróżnicy, historycy, muzealnicy, regionaliści, przyrodnicy, malarze, rzeźbiarze. Chętnie zapraszałam muzyków z muzyką dawną, poważną i rozrywkową. Otwarci byliśmy na działania charytatywne. Były gawędy i wspomnienia o Gorzowie Wlkp., śladach polskich w Paryżu, o fotografii, znanych gorzowianach, którzy odeszli – Irenie Dowgielewicz, Zdzisławie Morawskim, Papuszy, Janie Korczu, Witoldzie Andrzejewskim jako aktorze czy Wiesławie Strebejce, o niezwykłych i egzotycznych drzewach naszego miasta, o historycznych cmentarzach, Oldze Boznańskiej, Łemkach, wybitnych artystach – Krzysztofie Pendereckim, Tadeuszu Brzozowskim, Władysławie Hasiorze czy Franciszku Starowieyskim, Czesławie Niemenie. Schodziliśmy też do najgłębszej jaskini świata, zdobywaliśmy wysokie szczyty Himalajów, nurkowaliśmy do zatopionych wraków promów pasażerskich, skakaliśmy ze spadochronem, szukaliśmy skarbu św. Korduli, poznawaliśmy historię gorzowskich rzek.

Przez wszystkie lata odbywały się również wyjściowe spotkania zapieckowe – kilkakrotnie w głównej siedzibie Muzeum Lubuskiego i jego oddziale – Spichlerzu, w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej, w agendach firmy ZUO oraz kilkakrotnie na Polu Golfowym Zawarcie. Od kilku lat w styczniu, w gościnnych progach Muzeum Lubuskiego, ze wsparciem dyrektor Ewy Pawlak i jej pracowników, organizuję wieczory kolęd, na które zapraszam chóry gorzowskie, szczecińskie i poznańskie.

WM: Spoglądając wstecz na tę pracę klubową, jaka myśl Ci się nasuwa?

BS: Klub Na Zapiecku to przede wszystkim LUDZIE, którzy bywają na spotkaniach i przyczyniają się do tworzenia niepowtarzalnej atmosfery. Z jednej strony są to chętni do zaprezentowania tego, w czym czują się najlepiej, a z drugiej wierni Zapieckowicze, którzy włączają się w dyskusje, przyjacielskie rozmowy oraz z wielkim zainteresowaniem i serdecznością przyjmują występujących. Do klubu przychodzą osoby 50+ w liczbie 40 – 100, czasami brakuje krzeseł. Klub stanowi dla nich możliwość wyjścia z domu i przeżycia czegoś interesującego. Poprzez spotkania z artystami i ich twórczością oraz rozmaitymi pasjonatami, Zapieckowicze pogłębiają swoją wiedzę, wzbogacają wnętrza, zwiększają swoją wrażliwość, rozbudzają swoje zainteresowanie kulturą wysoką i skłaniają się do aktywnego w niej uczestnictwa, nawiązują przyjaźnie. Mogą pobyć razem z innymi, czują więź wspólnoty zapieckowej.

Muszę jeszcze dodać, że wstęp na wszystkie zapieckowe spotkania jest wolny.

WM: Na zakończenie konieczne jest pytanie: Jakie są dalsze Twoje  plany w tej dziedzinie, a może będą jakieś modyfikacje?

BS: Ech, to trudne pytanie. W związku z tym, że miejsce klubowe w Inneko potrzebne jest firmie na inną działalność, nie bardzo wiem, gdzie takie spotkania mogłabym organizować, ponieważ potrzebuję choćby drobnego sponsora, co zapewniało mi Inneko. Mimo że artyści występują najczęściej za darmo lub – głównie zamiejscowi – za niewielkie honorarium, jednak, by im zapłacić choćby te niewielkie pieniądze, potrzebuję miesięcznie 300-400 zł. Przyjezdnych goszczę i nocuję w swoim domu, pokazuję im nasze miasto i okolice.

A więc, póki co, spróbuję skupić się na zapieckowych wyjazdach na interesujące imprezy i wydarzenia tam, gdzie można będzie obrócić w jeden dzień. Raz w miesiącu Zapieckowiczów raczej będzie stać, by pokryć do 100 zł koszt transportu autokarowego, przewodników, wejściówki czy bilety.

WM: We wrześniu odbędzie się jubileusz działalności Klubu. Poproszę o szczegóły.

BS: Najserdeczniej zapraszam wszystkich chętnych 13 września do WiMBP na godz. 17.00 na spotkanie jubileuszowe. Sala 102 w bibliotece posiada ponad 200 miejsc, a więc wszyscy się zmieścimy. W programie, prócz części oficjalnej, będzie prezentowany album, który wydaję z krótkim opisem spotkań z ostatnich lat. Stanowi on uzupełnienie albumu wydanego na 15-lecie. Jubileuszowi będzie także towarzyszyła wystawa foto-grafik Andrzeja Haegenbartha (Hegena) „The best of Hegen 2” oraz koncert Witka Łukaszewskiego „Lorka i Pink Floyd, czyli ballady i romanse”. Wstęp oczywiście wolny.

WM: Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Tak było na 15-lecie Zapiecka:

BASIA Schroeder

 

792 total views, 2 views today

NOWY SEKRETARZ MIASTA GORZOWA WIELKOPOLSKIEGO

z25150580AMPBartosz-Kmita--nowy-dyrektor-miejskiego-wydzialu-k

Nowy Sekretarz Miasta

 Info i foto/UM Gorzowa Wlkp.

Prezydent Jacek Wójcicki, z dniem 1 września 2022 roku, powierzy funkcję Sekretarza Miasta panu Bartoszowi Kmicie.

Bartosz Kmita posiada kilkunastoletnie doświadczenie samorządowe zdobywane na różnych jego szczeblach  –  w Starostwie Powiatowym a później w Urzędzie Miasta na stanowisku dyrektora wydziału komunikacji, gdzie potwierdził swoje wysokie kwalifikacje i kompetencje do sprawowania funkcji kierowniczych.  Nowe stanowisko Bartosz Kmita obejmie w ramach awansu wewnętrznego.

Funkcja sekretarza miasta jest niebywale odpowiedzialna, ma bowiem realny wpływ na wszystkie procesy zachodzące w ramach Urzędu.

Prezydent Miasta oczekuje szybkiego podjęcia działań, zwłaszcza w kontekście wdrożenia nowego systemu pracy wynikającego z przyjętych przez sejm rozwiązań prawnych.

 

 

424 total views, 1 views today

PRZEDOSTATNI W TYM ROKU PIKNIK CHOPINOWSKI W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

Tekst: Ewa Rutkowska

Przedostatni w tym roku Piknik Chopinowski Chopinowski.                                         Filharmonia Gorzowska, 21 sierpnia 2022

Wszystkie Pikniki do tej pory odbywały się na wolnym. powietrzu. Słuchacze chronili się przed upalnym słońcem pod parasolami. Tym razem pogoda zrobiła nam psikusa i recital odbył się w sali koncertowej, co na pewno było z zyskiem dla wykonawcy, ale i dla odbiorców. Bo muzyka Chopina w sali koncertowej, to jest to.

Cieszyła też oko ilość zgromadzonej publiczności. Było nas chyba z trzysta osób.

Tym razem w programie, tak jak poprzednio, były tylko utwory Fryderyka Chopina.

A zaproszonym artystą Piotr Banasik z Katowic.

Absolwent z roku 2006 Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach. Czytamy w programie: „Swoje umiejętności doskonalił na wielu kursach mistrzowskich. Między innymi u Krystiana Zimermana”. Już podczas studiów brał udział w bardzo wielu konkursach i festiwalach, zdobywając liczne nagrody główne i znaczące wyróżnienia. „Jako solista współpracował  z większością polskich orkiestr filharmonicznych. Jest  laureatem nagrody Marszałka Województwa Śląskiego dla Młodych Twórców oraz wielokrotnym stypendystą Ministra Kultury i Sztuki. Występował z recitalami i koncertami symfonicznymi w wielu krajach Europy, a także w Brazylii, Etiopii, Japonii, Kanadzie, Meksyku, USA i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Równolegle z działalnością koncertową prowadzi działalność dydaktyczną na stanowisku adiunkta w katowickiej Akademii Muzycznej, a także w Państwowej Szkole Muzycznej im. M. Karłowicza w Katowicach. Gdzie od 2017 roku pełni funkcję kierownika sekcji instrumentów klawiszowych.

Na Pikniku usłyszeliśmy:

Dwa Polonezy (cis-moll op. 26 nr 1 i As-dur op. 53)

Cztery Mazurki (a-moll op. 17 nr 4 r, G-dur nr 1, As-dur nr 2 i cis-moll nr 3)

Dwa Walce (Es-dur op. 18 i a-moll op. 34 nr 2)

Nokturn (Fis-dur op. 15 nr 2)

Scherzo (b-moll op. 31)

Bolero (C-dur op. 19).

Ballada (g-moll op. 23)

Na koniec był ogromny aplauz i był bis.

Ewa Rutkowska

 

472 total views, no views today

KOLEJNY PIKNIK CHOPINOWSKI W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

Kolejny Piknik Chopinowski. Filharmonia Gorzowska, 14 sierpnia’ 22

Zaproszony gość: Przemysław Witek (rocznik 1985).  Od roku 2015 prowadzi klasę fortepianu w macierzystej uczelni, Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu, którą ukończył w 2009 roku. Studiował też w Berlinie i Kolonii. Jest doktorem sztuki muzycznej.

W programie czytamy między innymi: „Już w wieku dziewiętnastu lat zdobywał najwyższe laury na międzynarodowych konkursach pianistycznych. Zwieńczeniem jego sukcesów, jako pianisty były nagrody zdobyte w 2008 roku: I miejsce i Nagroda dla najlepszego Wirtuoza na Konkursie im. Adilii Alievy w Gaillard we Francji oraz I miejsce i Nagroda dla Najlepszego Polskiego Pianisty na Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym „Halina Czerny – Stefańska in memoriam” w Poznaniu. Nagrody te umożliwiły mu nagranie pierwszej płyty oraz rozpoczęcie działalności koncertowej w kraju i za granicą”. Nadal prowadzi bardzo ożywioną działalność koncertową i nagrywa kolejne płyty.

Na  Pikniku w Gorzowie jego recital wypełniły w całości utwory Fryderyka Chopina. W pierwszej części zagrał dwanaście etiud op. 25. A w drugiej części koncertu zagrał cztery Ballady (g-moll op. 23, F-dur op. 38, As- dur op. 47 i f-moll, op. 52). W trakcie Koncertu, dawało się odczuć, że muzyka to jego żywioł. Grał z  wielką pasją. Co przyjęto bardzo entuzjastycznie.

Ewa Rutkowska

382 total views, no views today

WOJEWODA LUBUSKI O ŚNIĘTYCH RYBACH W ODRZE

DSC_5181_WatermarkedDSC_5189_Watermarked

Wojewoda Władysław Dajczak zwołał wideokonferencję z samorządami województwa lubuskiego, które są położone nad rzeką Odrą. Spotkanie miało na celu koordynację działań podejmowanych w wyniku wystąpienia śniętych ryb na Odrze, przedstawienie celów i zadań na najbliższe dni oraz odpowiedź na pytania samorządowców.

Wojewoda poprosił by współpraca w tej kryzysowej sytuacji była jak najlepsza, a informacje udostępniane mieszkańcom przez samorządy były sprawdzone i potwierdzone przez odpowiednie służby, w tym m.in. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Samorządowcy mogą w każdej chwili zwrócić się bezpośrednio do Centrum Zarządzania Kryzysowego LUW lub dyrektora BZK LUW z informacjami, prośbami o wsparcie i zabezpieczenie sprzętu.

Po spotkaniu odbył się briefing prasowy dla mediów w czasie którego wojewoda przekazał najważniejsze informacje:

  • Rozpoczynają się intensywne działania z udziałem żołnierzy wojsk operacyjnych i WOT, którzy będą zbierali śnięte ryby. Koordynacją działań zajmują się komendanci powiatowi PSP.
  • Państwowa Straż Pożarna z terenu województwa lubuskiego skierowała do działań na rzece Odrze:13 łodzi ze sternikami, 10 mikrobusów, 4 quady z przyczepami i 35 strażaków.
  • Państwowa Straż Pożarna postawi zaporę na Odrze by przed jej wpłynięciem do Warty wyłapać śnięte ryby płynące z nurtem. Druga zapora ma powstać na terenie województwa zachodniopomorskiego.
  • Śnięte ryby będą odbierane i utylizowane przez zakład utylizacji.
  • WIOŚ codziennie bada wodę, a wyniki wykazują w Odrze podwyższony poziom tlenu. To właśnie utlenienie wody jest powodem śnięcia ryb oraz zgłaszanych podrażnień skóry.
  • WIOŚ wraz z Inspekcją Sanitarną przeprowadzą badania ujęć wody pitnej zlokalizowanych w sąsiedztwie Odry, by potwierdzić jej zdatność do picia i bezpieczeństwo mieszkańców w tym zakresie.
  • Codziennemu monitorowaniu podlega również Warta. Służby wojewody są w stałym kontakcie z dyrektorem Parku Narodowego Ujście Warty.
  • Na wniosek Wojewody Lubuskiego do mieszkańców pięciu nadodrzańskich województw (zachodniopomorskie, lubuskie, dolnośląskie, opolskie i śląskie) zostanie wysłany komunikat RCB zalecający unikanie kontaktu z rzeką Odrą.

403 total views, no views today

MUZYKA W RAJU – KONCERTY W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

Tekst: Ewa Rutkowska

„Muzyka w Raju”, Koncerty w Gorzowskiej Filharmonii

W Gorzowie odbyło się sześć koncertów w dniach: 4, 9 i 10 sierpnia 2022 roku.

Festiwal „Muzyka w Raju” obchodzi w tym roku XX – lecie swojego istnienia. Po raz kolejny zawitał i do Gorzowa. Jest to cykl koncertów, który skupia zwartą grupę miłośników muzyki dawnej. Fani, którzy uczestniczą także w koncertach w zespole klasztornym opactwa cysterskiego w Gościkowie –  Paradyżu (też byłam kilka razy), niektórych artystów znają jak „starych znajomych”. Są to między innymi: skrzypkowie Jasenka Balic Zunic i Davide Monti, orkiestra Kore, czy klawesynistka Corina Marti.

Dodam jeszcze skąd nazwa „Muzyka w Raju”. Część miejscowości, w której   znajduje się opactwo zachowało starą nazwę Paradyż, pochodzącą od sformułowania Paradisus Sancte Mariae, czyli Raj Matki Bożej.

Pierwszy Koncert (10 sierpnia godz. 18)

„Barok nieoczywisty. Muzyka schyłku niemieckiego baroku”. W koncercie zaprezentowano niemiecką muzykę późnego baroku z violą da gamba w roli głównej. Obok francuskiej gambistki Lucile Baulanger i włoskiego skrzypka Davida Monti, z orkiestrą Kore wystąpił też polski flecista Sławomir Drózd. W programie usłyszeliśmy między innymi: czteroczęściowy Koncert na violę da gamba i smyczki i także czteroczęściowy Koncert na flet , skrzypce i violę da gamba.

Drugi Koncert (10 sierpnia godz. 20.30)

„Szesnastowieczne włoskie opracowania muzyczne poezji Francesco Petrarki”. Program przygotowany przez izraelskiego kontrtenora, Darona Schleifera oraz szwajcarską klawesynistkę Corinę Marti (grała na klawesynie renesansowym). Jest to „jedno z najważniejszych zjawisk włoskiego renesansu, które powstało na styku muzyki i poezji legendarnego poety”. Na obu koncertach nie było nas dużo ale owacje były gorące. I były bisy. Byli też goście z Łodzi z transparentami „Filharmonia w Łodzi”.

Ewa Rutkowska   

 

462 total views, no views today

KOLEJNY PIKNIK CHOPINOWSKI W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

Tekst: Ewa Rutkowska

Kolejny Piknik Chopinowski

Filharmonia Gorzowska, 7 sierpnia 2022

Jestem stałym bywalcem pikników chopinowskich, organizowanych na błoniach przy filharmonii. Gdzieś w podświadomości kołatała mi się myśl, że jest formalnie nazwana i zapisana i taka formuła pikniku. Ale okazało się, że nie. Wikipedia zamieszcza tylko taką: „Piknik, forma wypoczynku polegająca na spożywaniu posiłku na świeżym powietrzu, na wcześniej rozłożonym kocu”. Na naszym pikniku leżaki i koce też są. Jest też objazdowy „stragan” z lodami i napojami. Więc coś tam spożywamy. Większość jednak z nas nawet na kocach „zasiada” z powagą i w skupieniu słucha muzyki Fryderyka Chopina. Bo to jest piknik z muzyką. Koncert 7 sierpnia w całości poświęcony był muzyce naszego wielkiego Wieszcza.

 Paweł Wakarecy (rocznik 1987), torunianin od urodzenia. Z wyróżnieniem ukończył Akademię Muzyczną im. F. Nowowiejskiego w Bydgoszczy w klasie fortepianu prof. Katarzyny Popowej-Zydroń. Dokształcał się na wielu kursach mistrzowskich. Zdobywał laury i wyróżnienia  na licznych ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach pianistycznych. Koncertował w wielu prestiżowych salach koncertowych Polski i Europy, a także w Chinach, Korei, Egipcie, Chile oraz Kolumbii. Występował z wieloma  uznanymi orkiestrami. Prowadzi bardzo aktywną działalność jako kameralista. Wraz z żoną Aleksandrą tworzą duet fortepianowy „Wakarecy Piano Duo” . Ma w swoim dorobku pięć albumów CD. Po obronie doktoratu w 2017 roku, jako  adiunkt wykłada w Katedrze Fortepianu Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. (wiadomości zaczerpnięte z programu).

Na koncercie usłyszeliśmy między innymi: cztery Polonezy „Młodzieńcze” op. posth: I Polonez A-dur op. 40.  Preludia, kilka Mazurków, Nokturny, Walc, Scherzo i inne.

Fryderyk Chopin przez swoje dorosłe i krótkie życie bardzo tęsknił za Ojczyzną.I tę tęsknotę słychać chyba we wszystkich jego utworach. W naszej pięknej, zielonej scenerii brzmi ona szczególnie, a każdy artysta odbierany jest bardzo życzliwie. Każdy koncert zawsze kończy się wielkim aplauzem zebranej na błoniach publiczności. No i pogoda jest dla nas bardzo łaskawa, może nawet za… Przed nami jeszcze trzy koncerty. A na horyzoncie „jesień, jesień idzie przez park…”

Ewa Rutkowska

 

 

355 total views, no views today

BRANDENBURSKA ORKIESTRA W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

Tekst: Ewa Rutkowska

Brandenburska Orkiestra Symfoniczna w Filharmonii Gorzowskiej

6 sierpnia 2022

 Jest to pierwszy polski koncert pod hasłem „Europa Konzert” i jest efektem współpracy z Filharmonią Gorzowską.

Koncert odbył się w ramach „Letnie Koncerty Brandenburskie”.

Korzenie Symfonicznej Orkiestry Brandenburskiej sięgają roku 1810.

Jest to największa orkiestra w Brandenburgii i jest ona oficjalnym muzycznym ambasadorem tego landu. Koncertuje w salach swojego regionu, kraju ale i za granicą. Ma w swoim repertuarze muzykę bardzo różnorodną. Od kilku lat bierze udział  w programie z dziedziny edukacji dzieci i młodzieży. Popularnością cieszą się   koncerty rodzinne. Koncertują też w szkołach i przedszkolach. Jednym z ważnych zadań orkiestry jest promocja uzdolnionych solistów i dyrygentów, umożliwiając im wspólne występy. Orkiestra liczy ponad 80 muzyków. W Gorzowie zagrało 40-tu. Większość to mężczyźni. 

Orkiestrą dyrygował Jacob Lehmann.

Wspólnie z orkiestrą wystąpił skrzypek Javier Comesana, hiszpańska gwiazda skrzypiec, uważana za jednego z najlepszych skrzypków swojego pokolenia.

Urodził się w roku 1999. Naukę gry na skrzypcach rozpoczął mając 5 lat.

Od roku 2017 studiuje w Madrycie. Pobierał  lekcje mistrzowskie u wielu uznanych muzyków. Ma na swoim koncie kilkanaście prestiżowych nagród na Konkursach  i Festiwalach krajowych i zagranicznych. Między innymi w Wilnie i w Hanowerze.  Jako solista grał z wieloma uznanymi orkiestrami.

W programie gorzowskiego koncertu:

Zoltan Kodaly – Tańce z Galanty

Felix Mendelssohn – 3-częściowy Koncert skrzypcowy e-moll, op. 64

Edvard Grieg – Tańce norweskie, op. 35

Darius Milhaud –
„Byk na dachu”, op. 58

Koncert w Gorzowie był nagrywany przez radio Deutschlandfunk Kultur.

Na koniec zacytuje fragment znanego, pięknego i smutnego utworu Smolenia:

„Coś się z narodem dzieje. Niedobrego…”. Że jest okrutna wojna za bardzo bliską granicą. Że ceny na wszystko galopują, jak „Sto koni do stu brzegów”. Że jest jakoś nie tak… To mimo wszystko bulwersują puste krzesła na sali koncertowej.

Tak się dzieje od jakiegoś czasu. I nic to, że tak jest podobno wszędzie.

Wydawałoby się, że przez 10 lat istnienia Filharmonii Gorzowskiej i w naszym mieście są tacy, którzy lubią coś więcej niż piosenki… pioseneczki.

Że wykrystalizowała się pokaźna grupa melomanów! Mam taką  nadzieję, że w nowym sezonie artystycznym… „Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie wspaniale”.

Ewa Rutkowska

 

517 total views, 1 views today