Foto z archiwum Ligii Bogus
Ligio, świętujesz 40 -lecie pracy. Jakie były początki Twojego zawodu w Gorzowie Wielkopolskim?
Rozpoczęłam pracę w Salonie Wenus przy ul. Hawelańskiej we wrześniu 1983 roku i nadal tam pracuję. Wtedy była to Wielobranżowa Spółdzielnia Pracy przy ulicy Kostrzyńskiej. Od Pani Zofii Kilanowskiej, kierownika Sekcji Fryzjersko – Kosmetycznej zależało, w którym Salonie w Gorzowie zostanę zatrudniona, rozmowa była krótka, cytuję: ,,Za to świadectwo dam cię do najlepszego Salonu w Gorzowie” – i była to Hawelańska.
Piękny, ekskluzywnie zaprojektowany lokal, wysokie pomieszczenia, przestronnie, ogromne okna, zasłony, firany, dużo żywych kwiatów na parapetach, czerwone, dywanowe wykładziny, przepiękne konsole fryzjerskie i kosmetyczne, sprzęt i aparaty do dyspozycji, rozkładane wygodne fotele, duża poczekalnia, solidne, ozdobne zabytkowe drzwi.
Od samego początku miałam bardzo dużo pracy, to były miesiące ciężkie zarówno fizycznie jak i psychicznie, ale mocno mnie zahartowały… sięgając do wspomnień – potrafiłam przyjąć po trzydzieści, czterdzieści osób dziennie, oczywiście na krótkie zabiegi kosmetyczne typu farbowanie brwi czy epilację. Nie miałam problemów z radzeniem sobie, wiedziałam, że jestem odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. Nazwa mojego zawodu brzmi – Technik Usług Kosmetycznych.
Gdy zaczynałaś tę pracę, ile było zakładów kosmetycznych w Gorzowie?
Na pewno nie było tylu Salonów co obecnie, wtedy może sześć; jeden prywatny, nasz na Hawelańskiej, Salon na Chrobrego, Salon na Obotryckiej, na Staszica, na Słoneczniej.
Salon na Hawelańskiej zawsze był w tym samym miejscu, w którym jest obecnie. Po obu stronach drzwi wejściowych klientów witają dwie piękne, nagie, wykonane z piaskowca Wenus z Milo, nie sposób ominąć, żeby nie zauważyć.
Z jakich usług czy zabiegów korzystały panie kilkadziesiąt lat temu a z jakich dziś. Na pewno są różnice w zabiegach ale czy to jest kwestia pojawiających się nowych produktów i nowych technologii?
Kilkadziesiąt lat temu było inaczej, lampy kwarcowe, maski termiczne, mniej zabiegów, inne produkty, inne preparaty kosmetyczne, inne środki do dezynfekcji i sterylizacji. Wspominam ten czas z ogromnym sentymentem, choć wtedy kosmetyczny świat wyglądał zupełnie inaczej, mało kto wiedział co to baza, matowa pomada fotogenic…. wiele kosmetyków pamiętam na wieki: konsystencje, opakowania, zapach.
Panie korzystały z pielęgnacji, masażu, makijażu, farbowania brwi i rzęs, depilacji, oczyszczania higienicznego i leczniczego skóry twarzy, przekłuwania uszu, ale pojawiające się z czasem nowe produkty, nowe technologie, nowe zabiegi spowodowały, że ludzie teraz chcą błyskawicznej i radykalnej zmiany w postaci liftingu, czy zabiegów medycyny estetycznej.
Dzisiaj różnice są ogromne, tysiące firm kosmetycznych, nowych produktów, nowych zabiegów, ale higiena i pielęgnacja nadal są niezmienne, nadal stosuje makijażowe triki, testuję nowe produkty pielęgnacyjne, poszukuję kosmetycznych ideałów.
Czy mężczyźni także wykonywali ten zawód i czy obecnie wykonują. Czy akurat ta dziedzina należy do pań?
W Polsce istnieje ponad 100 000 gabinetów kosmetycznych na pewno ta dziedzina zdecydowanie należy do pań, ale są nieliczni panowie … z czystej logiki ludzie dziwnie patrzą na mężczyznę, który podejmuje się takiego kierunku ale to już kwestia pewnych uprzedzeń, nieliczni mężczyźni wykonują usługi kosmetyczne, właśnie fajnie, męski sektor się rozwija i więcej mężczyzn zacznie o siebie dbać. Myślę, że zawód jak każdy i nie skreślałabym tego pomysłu z listy.
Jakie ukończyłaś szkoły? Wiem, że ciągle się dokształcałaś, jakie doświadczenia praktyczne i teoretyczne wzbogaciły Twoje umiejętności?
Po maturze wyjechałam do Gdańska, tam uczyłam się w Szkole Kosmetycznej, następnym etapem był Poznań, gdzie zdobyłam Dyplom Kosmetyki i Masażu Leczniczego. Część zajęć odbywała się w Szpitalu przy ul. Lutyckiej, gdzie zdobyłam wiedzę z zakresu fizykoterapii. Następnie były szkolenia z zakresu kursów Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej zapobieganie chorobom zakaźnym i zakażeniom. Kosmetyka to jeden z zawodów rzemieślniczych, posiadam też Dyplom Czeladniczy. Nauką i pracą zdobyłam certyfikaty z zakresu znajomości produktów i technik wykonywania zabiegów z użyciem peelingów chemicznych, prowadzę zabiegi profesjonalne na bazie ampułek do terapii manualnej. Od wiedzy i doświadczenia zależy jakość mojej pracy, przede wszystkim jest to praca z człowiekiem i na człowieku, trzeba umieć zyskać zaufanie, mieć cierpliwość, intuicję, równowagę wewnętrzną, perfekcję, dobry gust, poczucie estetyki, zmysł i zdolności manualne. W mojej pracy jest tak, że mam to coś w sobie, coś co się nie nazywa a co jest.
Twoja profesja umożliwia bliski kontakt z różnymi osobami, które na pewno wiele o sobie i swoich problemach chciałyby opowiedzieć, czy wysłuchujesz tych opowieści czy trzymasz dystans. Jak to jest w tej pracy?
Uważnie starałam się od samego początku słuchać wszystkich opowieści. Prawda o mojej pracy jest prosta, bliski kontakt z różnymi osobami pozwala mi zdobyć zaufanie, a to bardzo ważny element mojej pracy. To jest warunek relacji i jej trwałości, łatwo nawiązuję przyjazne kontakty z ludźmi, jestem życzliwa, cierpliwa i dyskretna, to bardzo ważne cechy w tym zawodzie. Czasem kilka pierwszych słów wpływa na to co będzie w przyszłości. Klienci bardzo szybko przyzwyczajają się do mnie, ze względu na to, że bardzo dobrze umiem wykonywać ten zawód i pracuję w Salonie dzień w dzień od lat. Zawsze starałam się jak najlepiej przygotować praktykantki, żeby też miały w sobie coś z psychologa, z ludźmi trzeba umieć rozmawiać, wysłuchuję różnych opowieści, od niedawna trzymam dystans ale tylko w wyjątkowych przypadkach
Jakie są najbardziej popularne zabiegi, kosmetyczne? Czego od Twojego zawodu oczekują dziś panie, a czego panowie?
Kosmetyka to przede wszystkim higiena, zdrowy ładny wygląd, wypoczęta buźka, odprężenie i relaks. Dla mnie najważniejsza jest perfekcyjnie wykonana robota, przygotowując do zabiegu przeprowadzam krótki wywiad, sprawdzam napięcie powierzchniowe, następnie czas wchłaniania, z klientami staram się rozmawiać na tematy związane z kosmetyką, bo wiadomo że w moich rękach jest czyjaś skóra.
Popularne zabiegi kosmetyczne takie jak oczyszczenie higieniczne skóry twarzy, oczyszczanie lecznicze skóry twarzy, henna czyli farbowanie brwi i rzęs lub tylko brwi albo rzęs, depilacja, masaż ręczny, masaż aparatem, nawilżanie, maseczki, peelingi – enzymatyczny, kawitacyjny, zabiegi z wykorzystaniem kwasów owocowych, medycznych, przekłuwanie uszu, makijaże, zabiegi fizykalne, leczenie prądem stałym, prądem wielkiej częstotliwości, jonoforezy itd… mówiąc krótko – leczenie, pielęgnowanie, upiększanie i tego chyba najbardziej oczekują kobiety i mężczyźni ...
Opowiedz o swoich pasjach, bo wiem, że je masz, te o których wiem to rugby ale także chyba ogrodnictwo? Może jeszcze coś?
Praca, mój zawód, moje powołanie to jest prawdziwa pasja, choć nie jest usłana różami, bo wymaga poświęcenia, dużej ilości czasu, zdrowia, cierpliwości, to jednak czerpię radość z możliwości wykonywania swojej pracy. Cieszy mnie każda klientka czy klient, dzieci, młodzież, którym poświęcam sporo czasu, cieszy mnie każda wyleczona skóra, czy cera, cieszy mnie możliwość niesienia pomocy, każdy uśmiech, że dobry efekt uzyskaliśmy wspólnymi siłami. Cieszy mnie bycie kosmetyczką – czasem tak sobie myślę – jak fajnie to brzmi: ,,Liga, dziewczyna z Hawelańskiej”. Liga, Ligia, Ligusia – to moje prawdziwe imię, ale w szkole i w pracy zawsze byłam Iga i tak już zostanie.
Zawsze lubiłam poznawać nowe i ciekawe rzeczy. Rugby zwróciło moją uwagę dziesiątki lat temu, więc to temat rzeka. Poznałam ten sport od podszewki, resztę to zaangażowanie. Jestem fanką i mam swoich faworytów. Nie gram, nie mogę pochwalić się jakimiś osiągnięciami, ale to sport dla mnie wyjątkowy i dla prawdziwych twardzieli, nie dla jakiegoś leszcza, wiem o Rugby prawie wszystko, tak w kraju jak i na świecie. Jeśli ktoś byłby chętny – opowiem, tymczasem biorę jajowatą piłkę, biegnę do przodu, ale piłkę mogę podać tylko do tyłu, w międzyczasie jest młyn, przyłożenie, podwyższenie i inne skomplikowane zagrywki, wszystko trudne ale do zrealizowania.
Z tą rugbową, jajowatą piłką czasem biegam po swoim ogrodzie. Lubię ogród i wszystko co w nim rośnie wsadzałam własną ręką i samodzielną pracą z pomocą rodziny oczywiście. Po latach widać, że są efekty pracy, jestem miłośniczką przyrody, czytam, zdobywam, kupuję, dzięki temu posiadam wiedzę i mam bardzo ciekawe okazy drzew i roślin, lubię nietuzinkowość, chociaż zwykłe kwiatki też mnie cieszą i zawsze odwdzięczają się swoją urodą.
Dawno nie grałam, ale lubię też tenis stołowy, mój tato nauczył mnie grać i kiedyś wszystkich ogrywałam hihi… umiałam podkręcać piłeczkę, to była moja ulubiona sztuczka, taki amatorski tenis.
Obok pasji wykonujesz pracę charytatywną, opowiedz proszę o tym.
Wszyscy wiedzą, że udzielam się charytatywnie bardzo. Od początku mojej pracy tak było: warsztaty urody, liczne spotkania dla różnych wiekowo grup. Pomagam, bo mogę, wszystko jest do sprawdzenia, zapraszam.
Na zakończenie jeśli możesz i chcesz to proszę wspomnieć o swojej rodzinie.
Mąż, szkolny kolega, jest ekonomistą – księgowym, urodzony matematyk z pasją do historii. Mam wspaniałego syna, na wnuki jeszcze czkamy. Ojciec był najlepszym pływakiem długodystansowym, specjalizował się w konkurencjach 1500 m. Dziadek, ze strony mojego ojca, był wyjątkowo utalentowany, spokojnie wykładałby na Akademii Sztuk Pięknych, którą zresztą ukończył jego prawnuk, a mój ukochany chrześniak Maciej.
A mama jest piękna i mądra, już w ogólniaku wiedziała, że jej córeczki to będą Ligia i Alicja – moja młodsza i jedyna siostra. I tak się stało.
Ligio, dziś gratulując Tobie wytrwałości w pracy i życząc dalszego zadowolenia z tego co robisz, dziękuję Ci, za spotkania z podopiecznymi placówek specjalnych, podczas których prezentowałaś specyfiki kosmetyczne, doradzałaś w tematach higienicznych a swoją prezencją ubarwiałaś spotkania.
Dziękuję wszystkim, że jesteście ze mną – Wasza kosmetyczka Ligia Bogus – dziewczyna z Hawelańskiej.
Z Ligią Bogus rozmawiała Wanda Milewska
723 total views, no views today