Relacja Ewy Rutkowskiej
25 października, WiMBP im. Z. Herberta w Gorzowie Wlkp. Moderator spotkania – dr Krystyna Kamińska
„Dzień kreta”
Marek Lobo Wojciechowski (rocznik 1959) do pisania wierszy zabrał się już w dorosłym życiu. Jest absolwentem Szkoły Chorążych Wojsk Inżynieryjnych we Wrocławiu. Od 1995 roku jest emerytem wojskowym. Swoje doświadczenia i warsztat poetycki zdobywał na forum internetowym, ale studiował także literaturę.
W roku 2007 ukazały się jego dwie książki poetyckie; „Z wędrówek po okolicy” i „Suplement”, wyróżniony w 2008 roku na Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim w Kutnie. Do tego tomiku odnosi się znany lubuski literat Czesław Sobkowiak: pisze m.in. że wiersze te są w większości o życiowej zwyczajnej samotności, ale autor jest dojrzały i pisze dojrzale. Pozytywny odbiór jego twórczości, daje mu „kopa”. Idzie
więc za ciosem i pisze dalej. W roku 2009 ukazuje się jego kolejny tomik „Ektoplazma”, wydany przez ZLP O/Gorzów, za który otrzymuje Lubuski Wawrzyn Literacki. W laudacji Małgorzata Mikołajczyk (UZ) pisze tak; „Autorowi udało się wyrazić własny głos w lubuskiej poezji. I jest to głos świeży i mocny. Jest głosem indywidualnym. Jego poezja, czerpiąc z tradycji mówi językiem własnym”. A Leszek Żuliński napisał” „jest to mądry, wielki w swych diagnozach i opanowywaniu ludzkiej rozpaczy tomik”. Marek bierze udział w kilkunastu ogólnopolskich konkursach poetyckich i w wielu z nich otrzymuje nagrody i wyróżnienia. Jego wiersze są publikowane w czasopismach literackich, takich jak „Pegaz Lubuski” Czy „Pro Libris”. Wydaje się, że wiersze pisze dalej. Ale kolejny tomik ukaże się dopiero w 2017 roku. Autor o poezji mówi tak: „wiersze, to najbardziej wewnętrzny wyraz tego, co autor ma w sobie. Na pewno wymagają czytania w samotności i jest to zawsze bardzo indywidualny moment”.
Może dlatego podtytuł tego spotkania nosił nazwę „Skupienie”.
Za tomik „Krwiobieg” w roku 2017 ponownie zostaje nominowany do Literackiej Nagrody „Wawrzyn Lubuski”. Nie dostaje go jednak (w owym roku najwyższe laury zdobywa proza). Nie próżnuje. Chce pomagać młodym piszącym i promować poezję. Wspólnie z Karolem Graczykiem (też laureatem Wawrzynu Literackiego w 2008 roku za tomik „Osiemdziesiąt cztery”) wymyślili trzydniowy Gorzowski Festiwal Poetycki „Wartal”. (Gorzów miasto nad Wartą). Miał on niestety chyba ze trzy edycje tylko, (pierwsza w 2009 roku), bo miasto „nie udźwignęło” ciężaru promowania poezji. Choć na te spotkania przyjeżdżali młodzi piszący i uznani poeci z terenu całej Polski. Ale nie udało się go zachować w przestrzeni naszego miasta. Szkoda. Wspólnie z Karolem nadal organizowali warsztaty dla młodych poetów i obaj brali udział w warsztatach literackich Poetów Okrągłego Stołu. Tu Marek szybko stał się partnerem w dyskusjach nad pisaniem poezji w ogóle. Tak jak Beata P. Klary, Marek też był „podporą” tych edukacyjnych comiesięcznych spotkań, organizowanych przeze mnie w GDK.
Niewielu z nas też wie, że Marek Lobo Wojciechowski jest autorem tekstów piosenek. W Ogólnopolskim konkursie na tekst piosenki dla zespołu „De Mono”, wygrywa go i jego dwie piosenki „Nocne ćmy” i „Tak, to koniec” znajdują się na płycie tego zespołu.
W bieżącym roku ukazał się jego kolejny tomik poetycki „Dzień kreta”. Książkę wydało Wydawnictwo Kwadratura w Łodzi, okładkę zaprojektowała Małgorzata Kosiec. Na spotkaniu w Gorzowie autor przeczytał kilka swoich tekstów na zmianę z Krystyną Kamińską i potoczyła się dyskusja o tytule tomiku i czy są to wiersze też o miłości… Według Marka wiersze powstają, czy wynikają zawsze z jakiegoś impulsu, który się przetwarza. Czasem myśl idzie w kierunku zupełnie nie zaplanowanym. I choć wg niego nie są to wiersze o miłości, to każdy czytający może inaczej je interpretować. Gdy wiersz ukazuje się drukiem, jest już osobnym bytem…
Na pytanie, czy pisze dalej poezję? Odpowiedział, że… mu się już nie chce.
Od jakiegoś czasu pisze powieść.
Spotkanie odbyło się przy Markowych piosenkach…
Ewa Rutkowska
931 total views, 1 views today