Dziesiąty sierpnia
Niezapomniana data
Jedna czerwona róża
A jakby 47 ich było
Cieszą się śmieją radują
I płaczą
Czasem przez łzy uśmiechają
By potem znowu słońce zobaczyć
Wielka ulewa w tym dniu
Popłynęła
Aura płakała
Grzmiała krzyczała
Gdy progi świątyni przekroczone zostały
Świeżość
I lekkość po burzy zawitały
Promieniami ziemia się zalała
Słoneczny blask otulał stopy
Różane płatki obmywały ciała
Kolce królowej kwiatów
Przypominały o Miłości Cudzie!
Bożej niezwykłości
Kruchej gdy nie podlewana
Kolcu różanym który czuwa
By każde szarpnięcie do bólu nakłuwać
Tak było dzisiaj
I prawie pół wieku temu
Coś się zmieniło?
Dookoła wiele!
W sercach?
Błogosławieństwo Boże
Codziennie dziękujemy
Prosimy, przepraszamy
Innej recepty na MAŁŻEŃSTWO nie mamy
646 total views, 1 views today