Fot. wm
Ponad 30 lat działa Stowarzyszenie Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna, które w listopadzie 1992 r. założyli ks. Władysław Pawlik, były proboszcz parafii Pierwszych Męczenników Polski, którą w 1997 r. nawiedził Ojciec św. oraz Augustyn Wiernicki od początku kierujący stowarzyszeniem.
W skład organizacji wchodzi Gorzowskie Charytatywne Centrum Pomocy Człowiekowi im. Jana Pawła II, powołane po wizycie papieża Polaka w Gorzowie. Kapelanem jest ks. Henryk Grządko, diecezjalny duszpasterz trzeźwości, także współorganizator Orszaku Trzech Króli w Gorzowie Wlkp.
Prezes Wiernicki powiedział, że najlepsze wspomnienia ma z okresu, w którym to dzieło charytatywne wspólnie z ks. prał. Pawlikiem rozwijali, mimo iż to były trudne lata przekształceń własnościowych a ludzie tracili pracę i upadały gorzowskie fabryki. Ks. Pawlik powiedział, że trzeba coś z tym zrobić i zaproponował na początek utworzenie stołówki dla ubogich. Akt założycielski pobłogosławił wtedy bp Józef Michalik, późniejszy abp.
– Sam posiłek nie wystarczył więc utworzyliśmy punkt charytatywny, w którym prowadzono zbiórki i wydawanie odzieży oraz wszystkiego tego co było potrzebne do domu. Ten pierwszy punkt był dla nas wtedy wyzwaniem ale i osiągnięciem. Mogliśmy ludzi ubrać i nakarmić – wspominał inicjator pomocowego stowarzyszenia.
Na pytanie: – Który okres był trudniejszy w prowadzeniu tej działalności, jego początki czy czas po pandemii? Prezes odpowiedział, że kiedyś było dużo więcej możliwości uzyskania wsparcia. – Mieliśmy wtedy dziesięć piekarń więcej, były hurtownie polskie i wytwórnie spożywcze. Było gdzie zwracać się z prośbą po artykuły żywnościowe, może trochę gorzej było z ubraniami. Mieliśmy wsparcie naszych lokalnych przedsiębiorców spożywczych. Uruchomiliśmy marketing dobroczynny, prowadziliśmy różne zbiórki, zwoziliśmy całe samochody wszystkiego. Tamte czasy może były trudniejsze ale było gdzie sięgnąć po pomoc. Dzisiaj jest dużo firm bogatych ale nie zawsze są zainteresowane żeby zająć się jakąkolwiek pomocą dla ubogich. Wydawałoby się, że to nie powinien być problem dla wielkiego hipermarketu czy magazynu. Dzisiaj jest trudniej uzyskać darowiznę choćby do naszych stołówek. Wszystko jest inaczej.
Stowarzyszenie prowadziło kiedyś około 30. świetlic dla dzieci, dzisiaj niestety jest ich tylko 9. – Musieliśmy zmniejszyć ilość placówek i to wcale nie dlatego, że nie są potrzebne. Bardzo są potrzebne, bo zagrożenia wśród dzieci i młodzieży są większe niż kiedyś, teraz dodatkowo płyną z internetu i innych dostępnych środków. Problemem wśród młodocianych są uzależnienia. Dzisiaj więcej jest sklepów z alkoholem niż z chlebem – powiedział Wiernicki.
Odpowiadając na potrzeby obecnych czasów, w związku z wojną na Ukrainie, stowarzyszenie pomocy bliźniemu udostępniło Ośrodek Kolonijny, Sportowo-Wypoczynkowy w Długiem koło Strzelec Krajeńskich dla uchodźców, szczególnie dla matek z dziećmi.
Prezes Wiernicki powiedział, że pod opieką codziennie przebywa ponad 200 osób z Ukrainy, które korzystają z noclegów, wyżywienia, opieki medycznej, socjalnej czy psychologicznej. – Najwięcej jest kobiet z dziećmi więc one mają trudniejszą sytuację ale wiele z nich już pracuje – powiedział szef centrum charytatywnego, twierdząc, że opieką objęte są także dzieci, dla których uruchomiono w pełni wyposażoną świetlicę.
– Są też z nimi babcie i one pełnią funkcje świetlicowych. Stworzyliśmy im taki system aby się kobiety mogły usamodzielnić, pracować i zarabiać. Po te panie przyjeżdżają polscy przedsiębiorcy a po pracy je odwożą do ośrodka.
Pomoc dla uchodźców prowadzona jest też w Centrum Charytatywnym w Gorzowie. Tutaj wsparcie otrzymują osoby, które pracują i wynajmują mieszkania ale po dokonaniu opłat niewiele pieniędzy im zostaje – mówił filantrop.
Obok działalności typowo pomocowej stowarzyszenie prowadzi również działalność wydawniczą. Ostatnią publikacją jest książka autorstwa Augustyna Wiernickiego pt. „Śladami Polskich Dzieci Wojny”. Publikacja ma 680 stron. Są to wspomnienia ludzi i różne koleje ich losów.
Autor powiedział, że jest to historia organizacji stowarzyszeń Dzieci Wojny w Polsce i przypomina, że podczas II wojny światowej zginęło 2 mln dzieci w tym połowa – narodowości żydowskiej.
Augustyn Wiernicki powiedział, że jego mama, obecnie 92. letnia pani także jest dzieckiem wojny, ten fakt był m.in. inspiracją do pracy nad tym zagadnieniem.
– Sam sobie czasem się dziwię swemu zaangażowaniu. Ale zawsze się modlę o to by Pan Bóg dał mi siłę rozumienia wszystkiego, a także to aby być uczynnym i potrzebnym. I chyba to otrzymuję. Nigdy nie oczekuję żadnej wdzięczności ale jeśli czasem ktoś podziękuje to się bardzo cieszę. A jeśli nie, to mam poczucie, że spełniłem obowiązek, który powinienem spełnić w ramach talentów jakie otrzymałem. Bo każdy jakieś talenty ma, które może wykorzystać dla innych – powiedział prezes Stowarzyszenia Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna.
Gorzowskie Charytatywne Centrum Pomocy Człowiekowi im. Jana Pawła II wchodzące w struktury Stowarzyszenia prowadzi m.in.: Regionalny Ośrodek Społeczno-Zawodowy i Obywatelski, Regionalny Bank Żywności, Ośrodek Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym, Schronisko dla Bezdomnych Nr 1, Dział Pomocy Rzeczowej, Świetlica Nr 5 „Słoneczna” Kawiarenka młodzieżowa. Oprócz tego do dyspozycji wolontariuszy pozostają: Kaplica, siłownia i dwie sale wykładowe. Od początku istnienia Centrum kapelanem w nim jest ks. Henryk Grządko.
611 total views, 1 views today