Panią Krystynę, gorzowiankę ze śródmieścia zna wiele osób, przekonałam się o tym przechodząc akurat obok niej. Ludzie pozdrawiali kobietę prowadzącą zwierzę na smyczy, niektórzy pytali: – pani Krysiu: – to jest pies, czy kot?
Zaciekawiłam się również.
Pani Krystyna z dumą odpowiadała: – To jest PERS czyli kot. To jest Borys z Kijowa, ma 11 lat.
Na moją prośbę pani Krystyna pozwoliła się sfotografować ze swoim pupilem. W jednej ręce trzymała smycz a w drugiej torebką z pączkiem, przy okazji reklamując Radio Plus.
Potem opowiedziała mi, że zawsze miała wiele kotów. Ten akurat przybył do niej z Ukrainy. – A jest taki wdzięczny i miły, że nawet prowadzałam go na „kocioterapię” do jednego z przedszkoli za Wartą. Było to przed pandemią. Dzieci z przedszkola integracyjnego były szczęśliwe, że Borys pozwalał im się głaskać. W czasie gdy one bawiły się z kotem ja im czytałam bajki.
Pani Krystyna wspomniała mi jeszcze o swoich pupilach, a były to: Sara – pies labrador oraz koty Kajtek i Perełka. – I powiem pani, że to nieprawda, że psy i koty się nie mogą ze sobą zgodzić. Moje żyły bardzo przyjaźnie – zapewniła miłośniczka zwierząt.
Podbudowana życzliwym spotkaniem poszłam w kierunku fontanny, po pączka z radia – jak wskazała mi pani Krystyna. Niestety już nikt pączków nie rozdawał albo ja szczęścia dziś nie miałam. Poszłam za ciosem i znalazłam się w najbardziej znanej gorzowskiej cukierni „Śnieżka”.
Wszystkie stoliki zajęte. Same panie. – Niemożliwe – pomyślałam. A jednak! Stanęłam w kolejce. Przede mną panie, ja zresztą też – pani.
Po chwili: Yes, yes, yes!!!
Weszła Pani z Panem. Stanęli za mną a ja z radości krzyknęłam: – Nareszcie jest pan! Proszę spojrzeć, same kobiety! Gdzie ci mężczyźni? – ciągnę dalej.
– Jak to gdzie? W pracy! Ktoś musi pracować – odparła żona, Pana. Tylko ja go ciągam wszędzie ze sobą – rzekła Pani. Pan o sylwetce młodzieńca nie wyglądał na emeryta więc powinien być w pracy – pomyślałam ale zaraz się wszystko wyjaśniło. Obchodzą 40. rocznicę ślubu!
– Dzisiaj zjemy pączki a jutro jedziemy do Ciechocinka dalej świętować – powiedziała szczęśliwa małżonka, dodając, że gdy się o tym wnuczek dowiedział, nie był zadowolony i powiedział: „ Babciu wszędzie ciągasz dziadka, chyba tam go nie pociągniesz”. Rozbawieni dotarliśmy do lady z pączkami.
A Małżeństwu – Najlepszego! Niech ciągają się jak najdłużej.
A może jeszcze Radio Plus pączki rozdaje?? Proszę sprawdzać przy Fontannie Pauckscha.
339 total views, 1 views today