Wspomnienia, zdjęcia i… korale
– Dziunia żyła w biegu, praca była jej żywiołem, nawet gdy chorowała miała głowę pełną pomysłów i planów – tak mówiła o Władysławie Staryszak, legendarnej gorzowskiej nauczycielce i animatorce życia kulturalnego, jej przyjaciółka Barbara Kaczmarek.
W 2011 roku w Bibliotece Pedagogicznej zaingurowano cykl imprez upamiętniających nieżyjących już, legendarnych lubuskich nauczycieli. Bohaterką ostatniego, czternastego spotkania, które odbyło się 11października 2023 roku była Władysława Staryszak , nazywana przez przyjaciół „Dziunią”. W programie ponad dwugodzinnej uroczystości znalazły się wystąpienia i prezentacje multimedialne, przybliżające postać nauczycielki, społeczniczki, miłośniczki Kresów, wieloletniej szefowej klubu Jedynka . Nie lada atrakcją były też zdjęcia fotoreportera Kazimierza Ligockiego, pomysłodawcy Multimedialnej Encyklopedii Gorzowa, tworzonej na stronie Wojewódzkiej
i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie. Jednak najbardziej wzruszające były wspomnienia i anegdoty opowiedziane przez bliskich i przyjaciół zmarłej przed pięciu laty Władysławy Staryszak.
– Poznałyśmy się w Liceum Pedagogicznym, ja byłam w pierwszej klasie, ona
w piątej – wspominała Zofia Bednarz, była wiceprezydentka Gorzowa Wielkopolskiego i dyrektorka I Liceum Ogólnokształcącego. – My zerkaliśmy wtedy na starszych uczniów, maturzystów z podziwem, a oni nas… nie zauważali . Ale po latach znowu się spotkałyśmy z Dziunią , bo Kryspina, jej córka, uczyła się w I LO. Potem jeszcze bardziej nasze drogi się zeszły, bo jako wiceprezydent zajmowałam się gorzowską kulturą. A nasze Liceum Pedagogiczne było specyficzną szkołą, nie tylko wspaniale przygotowywało do zawodu, ale też do życia wśród ludzi. Miałam potem przyjemność współpracowania z absolwentami liceum i to byli najbardziej oddani pedagodzy, którzy nigdy nie pytali „Za ile?” , tylko „Gdzie, kiedy, jak pomóc?” . I Dziunia taka właśnie była. Kto się z nią się zetknął, ten nie przeszedł obojętnie. Zresztą ona by na to nie pozwoliła. Każdego potrafiła w coś wkręcić, zaangażować.
O swojej wieloletniej współpracy z Władysławą Staryszak, jako szefową klubu Jedynka, opowiadał Paweł Leszczyński, prezes gorzowskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego: – Pani Dziunia kochała ludzi i świat, łączyła ludzi niezależnie od ich poglądów. Mówi się, że „każdego można zastąpić”, ale to nieprawda. Są ludzie, których nie da się zastąpić, których bardzo brakuje…
Jednym z uczestników spotkania był dawny uczeń Władysławy Staryszak, teraz już starszy pan: – Uczyła mnie w szkole podstawowej języka polskiego, była dobrą nauczycielką – zapewniał Kazimierz Szymański. – Nie pamiętam, aby komuś postawiła dwóję, ja miałem czwórkę z polskiego. I dzięki pani Dziuni zacząłem jeździć na harcerskie biwaki.
Bohaterkę spotkania wspominali też m.in. Maria Dratwińska, wieloletnia była prezeska gorzowskiego Koła i Oddziału Związku Sybiraków, Iwona Turczyńska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 21 imienia Orląt Lwowskich
i Czesław Ganda, prezes Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury.
W czasie spotkania odbyła się też niespodziewana uroczystość. Maria Brożek, prezeska gorzowskiego Oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich wręczyła Kryspinie Wojciechowicz, córce Władysławy Staryszak, odznakę 30-lecia TML i KPW. : – Chcieliśmy wręczyć tę odznakę Dziuni w hospicjum. I już mieliśmy jechać, ale okazało się, że zmarła kilka godzin wcześniej…
Kryspina Wojciechowicz ciepło opowiadając o swojej Mamie, jej zapracowaniu i „braku czasu na gotowanie” , wspomniała też o jej wielkiej słabości do biżuterii: korali, naszyjników, bransoletek z kamieniami, broszek z filcu. I wszystkie te rzeczy pozostawione przez jej Mamę, można było podczas spotkania kupić w szlachetnym celu, bowiem pieniądze, zebrane do puszki, zostaną przekazane gorzowskiemu Hospicjum im. św. Kamila.
Spotkanie w Bibliotece Pedagogicznej Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego, prowadziły: Magdalena Płatonow i Barbara Tymszan. Biogram i prezentację multimedialną przygotowały: Hanna Ciepiela, Monika Markowska, Sandra Sokołowska, a wystawę: Mariola Tarnowska. Nad całością czuwała pomysłodawczyni cyklu: Izabela Mądrzak.
Hanna Ciepiela
Fot. Monika Panek, Anna Piątek
339 total views, 1 views today