Czwartego dnia Gorzowskich Spotkań Teatralnych Agencja CDN z Krakowa wystawiła spektakl „100 Minut Dla Urody” w reżyserii Magdaleny Smalary. Ten spektakl to prawie dwie godziny obcowania z poezją Wisławy Szymborskiej z towarzyszeniem muzyki w rytmach tanga, woogie – boogie czy gospel.
Muzyczny spektakl opowiada o życiu, tęsknotach, dociekaniu Prawdy i piękna, z właściwą poetce serdeczną ironią, a muzyka Urszuli Borkowskiej rozpisana na aktorski czterogłos wydobywa rytm i rym poezji Poetki. Aktorki tworzą zestrojony kwartet, ale każda z nich ma także partie solowe.
Po spektaklu, tradycyjnie w kawiarni teatralnej Art Cafe odbyło się spotkanie widzów z artystami, tym razem z artystkami, poprowadził je Konrad Pruszyński, na początku zadając pytanie: – Czy potrzebna jest poezja? Pierwsza odpowiedziała Joanna Trzepiecińska, twierdząc, że nie jest potrzebna, bo bez niej można żyć, tak jak i bez sztuki można biologicznie przeżyć. Natomiast zauważyła, że droga bez sztuki, to droga w dół, a odnosząc się do czasów obecnych – korporacyjnych, przypomniała, że olbrzymie znaczenie ma – słowo – które potrzebne jest choćby do autoprezentacji. Dalej stwierdziła, że nasze społeczeństwo ostatnio zaangażowane w politykę a tak mało w zrozumienie sztuki, stało się bardzo dosłowne, nie rozumiejąc przenośni czy żartu. – Bo sztuka to nie jest coś łatwe, lekkie i przyjemne lecz jest tym co wymaga porządnej edukacji. Jeśli nie ma się wiedzy, którą nieustannie trzeba zgłębiać to trudno jest o porozumienie i zrozumienie – mówiła Trzepiecińska.
Magdalena Smalara, posłużyła się wcześniejszą wypowiedzią koleżanki, przypominając, że prawdziwa wielkość poezji Szymborskiej polega na tym, że jej myśli dotykające rzeczy wielkich, ubrane są w taką formę żebyśmy nie czuli się głupio.W tym momencie Joanna Trzepiecińska wykrzyknęła: – To ja powiedziałam – co wzbudziło ogólne rozbawienie.
Smalara zauważyła, że ludzie boją się poezji bo nie rozumieją, jednak ten spektakl udowadnia, że nie ma się czego bać, bo ta poezja jest blisko człowieka i są tu proste słowa. – Każdy z poezją musi obcować indywidualnie bo nawet można powiedzieć, że ona jest czymś intymnym, ważnym i potrzebnym – mówiła reżyserka spektaklu, przyznając, że zagłębiła się w tę twórczość i biografię Noblistki autorstwa Joanny Szczęsnej Bikont pt.”Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej”, którą bardzo poleca. Z niej się dowiedziała, że Wisława nie lubiła gdy śpiewano jej wiersze, jednak pocieszył reżyserkę sekretarz Noblistki – Michał Rusinek, który obejrzał próbę generalną i stwierdził, że teraz Szymborska na pewno byłaby zadowolona oglądając, siedząc w pierwszym rzędzie i razem śpiewając.
Izabella Bukowska-Chądzyńska zauważyła, że grając ten spektakl – one cztery różne aktorki – pokazały jedną kobietę w wielu odsłonach. Wyraziła też nadzieję, że ta piękna, ponadczasowa muzyka łącząca ludzkie świadomości spowoduje, że dzięki niej być może ta poezja będzie bardziej dostępna i zrozumiała młodemu pokoleniu.
Natomiast Monika Węgiel wyznała, że ma wielki sentyment do wiersza „Cień” i wszystkim proponuje aby do niego sięgnąć.
W muzycznym spektaklu wystąpiły: Joanna Trzcepiecińska, Magdalena Smalara, Izabella Bukowska-Chądzyńska, Monika Węgiel oraz zespół w składzie: Urszula Borkowska – piano, Wojciech Gumiński – kontrabas, Marcin Świderski – saksofon, flet.
Patronat nad spektaklem objęła Fundacja Wisławy Szymborskiej. Rok 2023 został ogłoszony Rokiem Wisławy Szymborskiej w związku z setną rocznicą urodzin noblistki.
250 total views, 2 views today