SPOTKANIE AUTORSKIE WNUCZKI WŁODZIMIERZA KORSAKA W GORZOWSKIEJ BIBLIOTECE

 IMG_9335[1]IMG_9329[1]IMG_9340[1]IMG_9333[1]IMG_9330[1]IMG_9334[1]

Kto pokocha przyrodę ten nigdy nie będzie nienawidził człowieka.

Włodzimierz Korsak

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wielkopolskim, 20 listopada 2023 r. była miejscem autorskiego spotkania Heleny Dobaczewskiej-Skonieczki – poetki, eseistki, animatorki kultury, jak też strażniczki i kolekcjonerki dziedzictwa Włodzimierza Korsaka, który był jej dziadkiem.

Przyrodnik, pisarz, leśnik, podróżnik i pionier Gorzowa Wielkopolskiego Włodzimierza Korsaka urodził się 1 sierpnia 1886 r. w Anińsku. Do Gorzowa przyjechał wraz z żoną Felicją (26.12.1892 r. – 18.12.1969 r.) w lipcu 1945 r. i zamieszkał przy ul. Słowackiego, w mieszkaniu z widokiem na platany okalające plac Grunwaldzki. U schyłku życia Włodzimierz Korsak mieszkał w Krakowie, w Domu Spokojnej Starości przy ul. Wielickiej, gdzie zmarł 23 października 1973 r. w wieku 87 lat. Staraniem Zofii Nowakowskiej byłej dyrektor Muzeum w Gorzowie i przewodniczącej klubu Pioniera, po dziesięciu latach, 20 listopada 1983 r. prochy przeniesiono do Gorzowa. Tu, zgodnie z jego wolą spoczęły obok żony Felicji na cmentarzu komunalnym w „Zaułku Zasłużonych”. Pamięć o nim jest wciąż kultywowana.

Wnuczka Helena Dobaczewska-Skonieczka na wieczorze autorskim wspominała dziadka ze strony mamy nazywanego w domu rodzinnym „Dziadziusiem” jako osobę niezwykle skrupulatną, uporządkowaną oraz ogromnie zafascynowaną, zasłuchaną w las i przyrodę. Na podstawie tych obserwacji powstawały zarówno książki jak i obrazy, grafiki czy zdjęcia.

Oprócz opowieści o miłośniku przyrody, wnuczka Helena mówiła o zmaganiach rodziny z mitem funkcjonującym w Gorzowie, jakoby po śmierci żony Felicji rodzina nie zapewniła należytej opieki Włodzimierzowi. Tłumaczyła, że należy obalić ten mit, gdyż po śmierci babci Felicji dziadkiem zaopiekowała się córka Włodzimiera, zabierając ojca do Żnina. Jednak tu kolejnym dla niego ciosem była śmierć Włodzimiery 3 grudnia 1971 r.

– Potem dziadek nie chciał pozostać w Żninie, pewnie bał się, że będzie dla osieroconej rodziny ciężarem, chciał żeby wnuki, a było ich sześcioro ukończyły studia, chciał być samodzielny, nie chciał też pozostać w Gorzowie. Poza tym może wspomnienia mu ciążyły, chyba nie chciał nimi żyć. W Żninie o odejściu córki Włodzimiery, w Gorzowie o żonie Felicji. Chciał jechać tam gdzie nie miał tych wspomnień. W Krakowie ich nie miał – rozważała wnuczka Helena.

Obecna na spotkaniu redaktor Krystyna Kamińska stanowczo zapewniała, że w Gorzowie tego rodzaju pretensje nie mają miejsca. Wyjaśniła również, że do pozostania w mieście zachęcała Korsaka bezskutecznie Zofia Nowakowska.

W trakcie wieczoru literatka zaprezentowała także wiersze swojego autorstwa oraz nadmieniła o pracy nad tryptykiem rodzinnym „Nasze korzenie”. Pierwsza, już gotowa część „Druhna, Włodka, Włodzimiera” zawiera wspomnienia córki Heleny o mamie Włodzimierze (29.11.1924 r.- 03.12.1971 r.) Korsak po mężu Dobaczewskiej, córce Felicji i Włodzimierza Korsaków. Dwa ostatnie tomy mają być opowieścią wnuczki o dziadkach: „Tobie Wando” o babci ze strony ojca Wandzie Niedziałkowskiej-Dobaczewskiej (24.08.1892 r.-23.11.1980 r.). Ostatnia cześć „Żywe drzewo Włodzimierza” będzie poświęcona dziadkowi Włodzimierzowi Korsakowi.

Na zakończenie przedstawiciele gorzowskiego oddziału Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa wręczyli autorce wieczoru  „Słownik biograficzny leśników i drzewiarzy” z obszernym biogramem Włodzimierza Korsaka.

Spotkanie zorganizowane przez Związek Literatów Polskich – Oddział w Gorzowie Wielkopolski oraz WiMBP im. Zbigniewa Herberta prowadziła Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk. Wybrane utwory czytał dyrektor biblioteki Sławomir Szenwald.

Tekst i foto Helena Tobiasz

155 total views, 1 views today

[0]
0.00 zł Zobacz

Formularz zamówienia

NazwaCena
Anuluj
Better Pay - System sprzedaży dla WordPress!

Komentowanie zamknięte.