31 sierpnia – ta data przypomina o zrywie solidarnościowym w 1980 roku. Obecnie to Dzień Solidarności i Wolności. Z tej okazji, nie w świątyni – ale na scenie „Dobry Wieczór Gorzów”, sąsiadującej z gorzowską katedrą, biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko – gorzowskiej Adrian Put przewodniczył Mszy św. przy ołtarzu, na tle wielkiego napisu „45 „Solidarność””.
Po Eucharystii delegacje złożyły kwiaty pod repliką Białego Krzyża oraz u stóp pomnika legendarnego kapelana śp. ks. Witolda Andrzejewskiego.
Oryginalny, ponad sześciometrowy krzyż wykonali w 1981 roku pracownicy gorzowskiej firmy Zremb z okazji pierwszomajowej Mszy św., którą na Schodach „Donikąd” odprawiał ks. Witold Andrzejewski. Na stałe ustawiono krzyż przed katedrą. Tam, gorzowianie układali kwiaty i zapalali znicze. W nocy wszystko niszczone było przez bezpiekę.
Po największym starciu zomowców z ludnością, w drugą rocznicę porozumień sierpniowych w 1982 roku milicjanci pilnowali krzyża całą dobę, aby ludzie nie układali kolejnego krzyża z kwiatów. W następnym roku krzyż przeniesiony został do parafii NMP Królowej Polski przy ul. Żeromskiego i stoi tam do dzisiaj.
Także dziś 31 sierpnia 2025 roku garstka ludzi przy tym oryginalnym „Białym Krzyżu” się modliła.
Foto ze strony parafii NMP Królowej Polski
W latach 80. XX wieku tysiące ludzi w samym sercu miasta przy XIII wiecznej katedrze modliło się i śpiewało religijne pieśni, prosząc Boga: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Dziś w tym miejscu władze miasta ulokowały prymitywną scenę, z której dudni i dymi.
Dziś także gdy z tej sceny niosły się dźwięki przypominające wycie i walenie w tarabany, we wnętrzu katedry odbywał się koncert akordeonowy muzyki klasycznej i współczesnej.
Wystąpił Dawid Gigoła, student II roku Akademii Sztuki w Szczecinie, gorzowianin z urodzenia, absolwent Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Tadeusza Szeligowskiego.
Kakofonia dźwięków i siła decybeli dochodzących ze sceny zza świątynnych murów, powodująca ich drżenie obezwładniała słuchaczy ale nade wszystko artystę, który musiał skrócić występ.
Oburzenia nie krył Jerzy Jurdziński, organizator koncertu – prezes Gorzowskiego Towarzystwa Muzycznego, który zapewnił, że plan koncertu został zaopiniowany wiele miesięcy wcześniej przez przedstawicieli wydziału kultury Urzędu Miasta Gorzowa.
Wiele osób ciągle zadaje sobie i urzędnikom pytania: – Dlaczego ta scena musi stać przy katedrze skoro w Gorzowie Wielkopolskim jest piękny amfiteatr. Tam w Parku Siemiradzkiego nikomu decybele nie przeszkodzą. A stare miasto powinno pełnić rolę rekreacyjną, kulturalną, kawiarnianą.
Pan Bóg w tym dniu – 31 sierpnia – zesłał wszystkim mieszkańcom nadwarciańskiego grodu piękną pogodę.
123 total views, 1 views today
