Fot. Urszula Szewczyk
– Czujemy wsparcie modlitewne wiernych podczas prac konserwatorskich gorzowskiej katedry, powiedział konserwator dzieł sztuki Michał Jarosiński, który oprowadzał wiernych1 lutego wieczorem po remontowanej świątyni. Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny ucierpiała w pożarze, który wybuchł 1 lipca 2017 r. na wieży kościoła. Od roku trwają prace remontowe i konserwatorskie, cały czas zbierane są fundusze na jego odnowienie.
Gorzowianie najpierw uczestniczyli we Mszy św. w intencji ofiarodawców i osób pracujących przy remoncie fary. Liturgii przewodniczył proboszcz ks. dr Zbigniew Kobus prosząc o Boże błogosławieństwo i bezpieczeństwo w pracy. Po nabożeństwie wierni z kapłanem przeszli do katedry aby modlić się przy grobie Sł. Bożego bpa Wilhelma Pluty, prosząc o jego wstawiennictwo modlitewne w procesie odbudowy duchowego symbolu Gorzowa Wielkopolskiego.
– Musimy być wytrwali w dojrzewaniu, także oczekując na skończenie remontu naszej świątyni. Prace trwają nieprzerwanie – zaznaczył kapłan. – Każdy z nas powinien się starać o tę dojrzałość, tak jak w dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi, że gdy plon dojrzeje to pora już na żniwo. My mamy też dojrzewać na plon ostateczny, który poniesiemy Bogu w chwili naszego z Nim spotkania. Dlatego to jest ciągłe zadanie. Jezus nachyla się ku nam, dając miłość swoją w sakramentach żebyśmy dojrzewali – przypominał duchowny, twierdząc, że niepokojące są działania wskazujące na niedojrzałość, która bywa cechą młodych ale jest ona także cechą dorosłych, więc każdy z nas powinien spojrzeć na swoje dojrzewanie, także w oczekiwaniu na ukończenie remontu kościoła.
Michał Jarosiński oprowadzając wiernych po remontowanym wnętrzu katedry powiedział, że prace konserwatorskie same w sobie nic nie znaczą, natomiast dla osób związanych uczuciowo, dla wiernych, są największą radością. – To że przychodzicie państwo, że interesuje was postęp prac jest dla nas tu pracujących wielkim zadowoleniem. My czujemy wasze wsparcie modlitewne, dlatego te prace przebiegają bez żadnych zakłóceń, żadne maszyny czy urządzenia się nie psują. To naprawdę się czuje – zapewnił konserwator, omawiając szczegółowo plany i ich realizację.
Aktualnie są już założone na podłodze korytka metalowe do przewodów prowadzonych na filary. Jest gotowy projekt elektryczny, a przygotowywana jest powierzchnia na ścianach i filarach do przewodów oświetleniowych, alarmowych i nagłośnienia. Odtwarzane są spoiny, które na filarach muszą być pogłębiane do chowania przewodów.
– Belka nad prezbiterium jest już po konserwacji, jej kolorystyka to czerwień i zieleń gotycka. Znajdą się na niej figury Jana, Matki Bożej i Chrystusa. Odtworzyliśmy ornament kulkowy i pierwszą formę głowic z liśćmi dębu albo klonu. Jest to benedyktyńska, misterna praca – powiedział Jarosiński i przeszedł do omówienia figur, które mają tu powrócić.
– Perizonium Chrystusa w oryginale było srebrne, natomiast w XVIII w. pokryte zostało złotem. Prowadziliśmy badania czy rzeczywiście jest to metal czy imitacja. Szaty Matki Bożej i Jana były także najpierw srebrzone a później złocone, mają podbicia czerwieni, płaszcz Jana jest zielony, przepiękne są karnacje twarzy. To wszystko wróci w najwyższej jakości. Przywróćmy ich najstarszą formę – zapewnił z radością konserwator, uwzględniając życzenia zainteresowanych.
Michał Jarosiński powiedział, że prace na wieży zostały już zakończone. Największe przekroje belek, które trzeba było wymienić, wymieniono i wzmocniono, a stare elementy usunięto. – Na szczęście odbyło się beż żadnej katastrofy i strat. Spokojna i staranna praca jeszcze nie oznacza, że wszystko przebiegnie bez zakłóceń. Świat konserwacji nie wie jak konserwować elementy spalone, bo każdy pożar jest inny, a panowie wykonujący potężną ciesielkę na wieży ryzykowali życiem i zdrowiem. Każde wyjęcie elementu spalonego było niepewne. Konstruktor Jerzy Engel, który napisał projekt odbudowy wieży i niedawno zobaczył efekt prac, powiedział: „Nie wierzyłem, że to się uda”. Odważny i zdolny człowiek wiedział, że jest to niezwykle trudne – stwierdził Michał Jarosiński.
Jedna z parafianek zapewniła, że modlitwa o odbudowę świątyni jest prowadzona ciągle. – To się czuje powiedział konserwator.
Rzeczywiste prace prowadzone są dopiero od roku. Wcześniej trwały formalne przygotowania do ich rozpoczęcia. – Pracujemy jednocześnie wewnątrz kościoła, na elewacjach, w środku wieży i na zewnątrz – mówił Jarosiński, wspominając, że zakończenie prac konserwatorskich zaplanowane jest do końca tego roku. -Hełm wieżowy może poczekać, najważniejsze żeby można było oddać kościół wiernym. W planach jest także zmiana zakrystii, która była budowana za czasów bpa Michalika, musi być zrobione drugie wejście, remont empory, kruchty podwieżowej i krypty – wyliczył konserwator.
2,434 total views, 1 views today