ARKANA TAŃCA W PRZEKAZIE ARUNASA BIZOKASA

MARZENAMARZA

Relacja Marzanny Leszczyńskiej

Na zaproszenie Szymona Kalinowskiego i Grażyny Grabickiej prowadzących szkołę tańca DanceClub w Szczecinie przybył do Polic 9-krotny mistrz świata w tańcach standardowych pochodzący z Litwy, a mieszkający obecnie w Stanach Zjednoczonych – Arunas Bizokas. Przyjechał i udzielił szkoleń młodzieży na zajęciach grupowych i konsultacjach indywidualnych. Skorzystały z nich również dwie pary seniorskie.

Walc wiedeński to taniec piękny, trudny, ma najmniej figur z wszystkich tańców standardowych i jest dosyć męczący dlatego, że para porusza się po kole tylko w prawo lub tylko w lewo a zmieniając kierunek może na chwilę wyhamować krokiem zmiennym. Istnieje jeszcze bardzo widowiskowe fleckerle, które wykonuje się na środku sali wytwarzając obroty z zawrotną prędkością. To dlatego Grzegorz Depta nie poświęcał całych zajęć na sam walc wiedeński ponieważ zdaje sobie doskonale sprawę, że trening byłby zbyt męczący, szczególnie dla seniorów. Często mawia, że trzeba do niego wracać na krótko i często aby w ten sposób udoskonalać, szlifować, „ czyścić” to co już umiemy.

Dla mnie walc wiedeński to prawdziwa zmora, najgorzej wypadający na  turniejach i uważałam go za bardzo niewygodny taniec. Trzeba w nim robić odwrotne ruchy niż chce ciało, trzeba walczyć z rękami, które ciągną zamiast odpychać (musimy przylegać do siebie biodrami, nie możemy się odrywać), tańczyć z głową, która musi patrzeć w przeciwnym kierunku ruchu. Zarówno głowa jak i ręce chcą  naturalnie pomóc w osiągnięciu efektu końcowego. Niestety to jest tylko zew natury, pomoc pozorna. Bo to właśnie technika taka a nie inna spowoduje, że całość będzie piękna, ruch płynny, w głowie nam się nie zakręci i nie poczujemy się wykończeni.

Stanął przed nami 9-krotny mistrz świata – drobny, niewysoki zdradzając nam swoją tajemnicę – Arunas Bizokas. Nie było w nim nic z gwiazdy, przesady, zwracania na siebie uwagi, niecierpliwości. Nie odczytałam też aby potraktował naszą ćwiczebną grupę jak przysłowiową „bułkę z masłem”. Nie wzbudzał dystansu, strachu, wstydu. Za to emanował z niego spokój, opanowanie, przystępność i niesamowity przekaz. Wprawdzie mówił dużo i tylko po angielsku (tłumacz nie jest potrzebny dzisiejszej młodzieży) ale też wszystko dokładnie obrazował, podkreślał co jest najważniejsze i jak powinien wyglądać prawidłowy krok, w czym tkwi istota innowacji i mikroskopijna różnica w stosunku do starych metod, które spowodują wydłużenie płynności ruchu, lekkie przesunięcie rytmiczne i nieobciążanie nogi postawnej a to zapewni wyjątkową stabilność, przez to płynność ruchu i w efekcie przepiękny wygląd. Parę kroków ale pracy będzie przy tym sporo aby utrwalić ruch, przenieść odpowiednio ciężar ciała, potem zrobić to w odpowiednim tempie, w ustawieniu w parze i do muzyki. I jak to mówi Grzegorz Depta: „Nie jest to takie proste. Niby się wszystko wie, a nie wychodzi. Zbyt szybko wszyscy byliby mistrzami. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć”.

Całe szkolenie ustawione zostało tak abyśmy pamiętali o podstawowym kroku zrobionym tak a nie inaczej. Arunas przez całe szkolenie go demonstrował, starając się go nam idealnie  utrwalić i uświadomić, ponieważ to co nam przekazywał jest wyjątkowo ważne dla jakości tańca.

Tę zasadę obrotu w prawo zamierzam napisać złotymi literami, oprawić w ramkę i powiesić na ścianie. Być może zbliża się czas, że jakość walca wiedeńskiego przeżyje renesans w moim wykonaniu. Rozmarzyłam się. Trzeba marzyć i pracować tak jak pan Szymon Kalinowski z panią Grażyną zrealizowali to spotkanie Mistrza z młodzieżą, na którym i ja miałam okazję z moim mężem się znaleźć i z niego skorzystać.

Marzanna Leszczyńska

1,092 total views, 1 views today

[0]
0.00 zł Zobacz

Formularz zamówienia

NazwaCena
Anuluj
Better Pay - System sprzedaży dla WordPress!

Komentowanie zamknięte.