FESTIWAL POETYCKI W SETNĄ ROCZNICĘ URODZIN WISŁAWY SZYMBORSKIEJ

RUSIN 1RUSIN 2RUSIN

Hop Szymborska Fest 2023

Festiwal poetycki w 100 rocznicę urodzin Noblistki

Ten rok, jest Rokiem Wisławy Szymborskiej. Fakt ten został ogłoszony przez Senat RP. I jak się dowiemy nieco później, podczas spotkania z Michałem Rusinkiem, obchody ani nie zostały zauważone, ani dofinansowane przez nasz rząd. Przykro jest nawet o tym mówić.

Gorzowskie obchody Roku odbyły się w Klubie MCK „Jedynka” 15 i 16 września wg takiego planu:

  1. 09. 2023 odbyła się projekcja filmu, „Chwilami życie bywa znośne” autorstwa Katarzyny Kolędy Zaleskiej, którego bohaterką jest Wisława Szymborska.

Wystawa mozaiki „Może być bez tytułu”, autorstwa Justyny Budzyn . Spotkanie autorskie z Małgorzatą Wątor, Bogumiłą Salomonowicz i Wiesławem Leszczyńskim. Całość prowadziła pomysłodawczyni jubileuszowego spotkania z twórczością Wisławy Szymborskiej, Beata Patrycja Klary-Stachowiak.

Ten dzień zakończył się Slamem, poetycką zabawą, prowadzoną  przez gorzowskiego poetę Marka Lobo Wojciechowskiego.

Na drugi dzień, zaplanowano spektakl teatralny oparty o wiersze Wisławy Szymborskiej „Pukam do drzwi kamienia” w wykonaniu Anny Łaniewskiej i Marcina Ciężkiego. Jest to wiersz, który był bardzo popularny na różnego rodzaju konkursach recytatorskich. Wiersz, który może mówi o … znieczulicy?

„Pukam do drzwi kamienia/ To ja, wpuść mnie/ Chcę wejść do twojego wnętrza/ Rozejrzeć się dokoła/ Nabrać ciebie jak tchu…”

Ania i Marcin trochę na poważnie, a trochę z humorem przybliżyli nam maleńki fragment z życia Noblistki. Brawo wam. Jesteście wielcy.

A kolejny punkt obchodów, to gość specjalny. Spotkanie z byłym sekretarzem Noblistki, Michałem Rusinkiem.

Prowadząca spotkanie dr Krystyna Kamińska, podzieliła je na trzy części.

O Szymborskiej. O Szymborskiej  i Rusinku. I o Rusinku.

Część pierwsza, którą rozpoczęła tak: „za poezję, która z ironiczną precyzją pozwala historycznemu i biologicznemu  kontekstowi ukazać się we fragmentach ludzkiej rzeczywistości”. Jest to fragment uzasadnienia przyznania Nagrody Nobla Wisławie  Szymborskiej. I poprosiła Michała Rusinka o zinterpretowanie tego tekstu. Ale okazuje się, że nie jest to możliwe. Jest to bardzo trudne zadanie.

A na pytanie. Jak to się stało, że został Jej sekretarzem, odpowiedział tak:

Było ich dwóch. Było to w 1996 roku, wtedy Wisława Szymborska otrzymała Nagrodę Nobla. On świeżo upieczony mgr filologii polskiej. Miał jej pomagać przez trzy miesiące. Miał tylko pomóc Noblistce w uporządkowaniu jej świata po ogłoszeniu werdyktu szwedzkiej Akademii. Odpowiadać na listy. Odbierać telefony. Gdy przyszedł, ona rozmawiała przez telefon, który uparcie dzwonił … Bardzo to ją irytowało. Aby jej pomóc, zwyczajnie poprosił o nożyczki i przeciął kabel. Potem zainstalował tzw. automatyczną sekretarkę z nagranym swoim groźnym głosem. Miał być chwilę, a został 15 lat. Wziął na siebie wszystko, aby zapewnić jej spokój w pracy.

W najnowszej „Gazecie Wyborczej” jest opublikowany wiersz Wisławy Szymborskiej, który dopiero teraz ujrzał światło dzienne. Wiersz, składający się z sześciu wersów, Michał znalazł w czarnym notesie Szymborskiej. Przekazał go „Gazecie Wyborczej”, z którą współpracuje. Wiersz nosi tytuł „Chwila”

„Las pod pozorem lasu na wieki wieków i amen. A w górze ptaki w locie w roli ptaków w locie. Jak okiem sięgnąć panuje tu chwila…”

Wiersz ten wpisał się wspaniale w kontekst tego, co się dzieje wokół nas od kilku lat i dziś znowu powróciło ze zdwojoną siłą. Dodatkowo także przy okazji premiery filmu „Zielona Granica” Agnieszki Holland. I tego ogromnego hejtu, który jest na nią wylewany. Szczególnie przez znane persony… Ten wiersz jest najlepszym komentarzem do ostatnich wydarzeń i do tego co się dzieje w Polsce od 2015 roku.

Honorarium za wiersz zostanie przekazane na rzecz fundacji, która pomaga uchodźcom na granicy z Białorusią. Beata rozdała informację o tym, gdzie można wpłacać fundusze dla tych organizacji.

W roku bieżącym, w roku Wisławy Szymborskiej ukazał się kolejny tom poezji Noblistki pt. „Wiersze wszystkie”.  Wydany przez „Znak”.

Noblistka napisała ponad 350 wierszy.

Część druga spotkania  dotyczyła relacji Ona – On. I dlaczego studiował polonistykę.

Tu Michał Rusinek wspomniał o tym, że  miał w liceum bardzo dobrą nauczycielkę, która namówiła go do startowania w olimpiadzie. W ten sposób uniknął wojska i dostał indeks na studia. Mówił o Wisławie, że lubiła krzyżówki, że czasami dawała się gdzieś zaprosić i czytała swoje wiersze, o tym, że nie lubiła gdy wiersze jej zostawały odgrywane. Uważała, że wiersza nie powinno się grać. Powinno się je czytać „na biało”. Dla niej wiersz istniał fonicznie. Nie koniecznie na papierze. Nie lubiła czytać swojego wiersza „Kot w pustym mieszkaniu”. Powstał on po śmierci jej przyjaciela Kornela Filipowicza. Jest to wiersz o śmierci.

Trzecia część spotkania. On, Michał Rusinek. Adiunkt w Katedrze Teorii Literatury na Wydziale Polonistyki UJ. Jest absolwentem tej uczelni.

Mówi o sobie, że jest przede wszystkim tłumaczem. Jest też literaturoznawcą. Uczy kreatywnego pisania. Zawodowo zajmuje się retoryką. Pisze felietony m. in. do Gazety Wyborczej. Pisze też książki dla dzieci. A w ogóle napisał ponad czterdzieści książek. I przetłumaczył ponad sto.

Jest Prezesem Fundacji im. Wisławy Szymborskiej, której statut napisała jeszcze Noblistka. ale zarejestrowana została dopiero po jej śmierci. To jest jej testament. Fundacja przyznaje Nagrodę stypendium im. Adama Włodka, (męża Wisławy), dla młodych  twórców: pisarzy, poetów, tłumaczy, badaczy i krytyków. Nagroda im. Adama Włodka wypełnia zapis testamentowy zmarłej w 2012 roku Noblistki.

Fundacja przyznaje zapomogi i opiekuje się spuścizną Szymborskiej. Prowadzi też dom-rezydencję, w której mogą przez cztery tygodnie przebywać twórcy, którzy potrzebują ciszy do pisania. Pobyt ten jest wspomagany także finansowo przez Fundację.

Michał Rusinek Często zasiada w pracach jury różnych konkursów.

Fundacja Wisławy Szymborskiej, której jest prezesem, w tym roku, z okazji setnej rocznicy urodzin Noblistki ma liczne zadania wspomagające organizatorów różnych przedsięwzięć lokalnych. Oczywiście na koniec były dość liczne pytania.

Było to wspaniałe spotkanie z tzw. wysokiej półki. Pięknie, rzeczowo i z humorem prowadzone przez Krystynę Kamińską. On z ogromnym i oryginalnym  poczuciem humoru. Było to spotkanie o nietypowej noblistce i nietypowym sekretarzu.

Brawo organizatorzy. Brawo Beata Patrycja Klary-Stachowiak.

I ja tam byłam Ewa Rutkowska

491 total views, no views today

GORZOWSKI TEATR. SAM, CZYLI PRZYGOTOWANIE DO ŻYCIA W RODZINIE

SAM

Spektakl SAM, CZYLI PRZYGOTOWANIE DO ŻYCIA W RODZINIE – przygotowany z myślą o młodzieży ale także o dorosłych, a może przede wszystkim dla nich?

Co Autor tego spektaklu miał na myśli? Dawno temu uczono i nakazywano, jak trzeba myśleć, o tym, co autor myślał. Dziś możemy mieć swoją interpretację, a w tej sztuce każdy znajdzie coś dla siebie. Oby Mądrość!

Może się zdarzyć, że dorastające dzieci wydają się być mądrzejsze od rodziców, może się okazać, że dzieci – to jednak dzieci i miłości obojga rodziców bardzo potrzebują. Może się też stać, że w rozpadającym się małżeństwie jedynym przyjacielem dziecka zostaje tylko chomik z rozdwojoną jaźnią.

– Sztuka o chłopcu Samuelu, nazywanym Samem, podpowiada jak wyjść z impasu, wzrusza, eksploduje.

Autorka pokazuje realia dzisiejszego świata, chaotycznej wolności, bezmyślności, poddania się trendom ale też refleksji balansującej pomiędzy ratio i niestety bez niego. Ale jest też coś więcej – miłość.

Po spektaklu młode dziewczyny Alicja i Wiktoria powiedziały mi, że odebrały ten przekaz jako wskazówkę, żeby w trudnościach nie zamykać się w sobie, otworzyć się, szukać pomocy u innych. Uważają, że niektóre sytuacje według nich są przerysowane ale tu potrzebne. – Sztuka pokazała skrajności, jednak warto szukać przyjaciół nie warto się w sobie zamykać tylko szukać sojuszników – powiedziała Alicja.  Natomiast Weronika podkreśliła, że każdy ma trudne przypadki więc warto się nimi dzielić i nie zamykać tego w sobie,  pytać innych.

Pani Jolanta, która przyszła z czwórką dzieci powiedziała: – Pięknie jest tu pokazane jak przeplata się nasze życie, jak dużo jest kontrastów ale i dużo przykrej prawdy, pokazane jest – jak przeżywa problemy rodziców nastolatek i co się dzieje w rodzinach.  Jest ból i próby ratowania sytuacji – z zadumą stwierdziła pani Jolanta.

Były też głosy: – dziwna sztuka – jednak tej dziwności nie wytłumaczono, były też głosy: – Mądra. –  Nijaka.

Mój odbiór? Chwyciło mnie od pierwszych chwil, nie tylko mnie, reakcja publiczności na pierwsze słowa Oliwiera Witka grającego Sama, to pokazała.

Potem wzruszenie ścisnęło moje gardło aż do  pierwszej łzy na policzku, to wtedy gdy  na pozór twardy Sam uważa, że jest mu obojętna sytuacja w domu jednak po chwili mówi, że choć rodzice się kłócili i nie było w domu spokoju,  on chce żeby to wróciło, żeby byli razem.

Jest wątek Boży i to jak Stwórcę w dzisiejszym świecie postrzegamy, są wątki edukacyjne może przerysowane, a może nie? Są oczywiście grzeszni ludzie, no bo innych przecież nie ma.

Jest dziecięca mądrość w emitowanych wypowiedziach – dla mnie w punkt!

Oczywiście jest też ekspresja.

Wanda Milewska

SAM, CZYLI PRZYGOTOWANIE DO ŻYCIA W RODZINIE

Autor – Maria Wojtyszko
Reżyseria – Paweł Paszta
Scenografia – Ola Szempruch
Choreografia – Natalia Iwaniec
Muzyka – Tomasz Jakub Opałka
As. Reżysera – Mikołaj Kwiatkowski
Insp.-sufler – Beata Chorążykiewicz

Obsada:

Oliwer Witek – Sam – trzynastolatek
Joanna Ginda-Lenart – Mama Sama
Mikołaj Kwiatkowski – Tata Sama
Maciej Kotlarz – Grzesiek z II B
Magdalena Kasperowicz – Violetta / Nowa w szkole
Magdalena  Dwurzyńska – Gosia 18 lat / Dziennikarka / Maja Gotuje – gwiazda telewizji śniadaniowej
Tina Popko – Pani Shultz – wychowawczyni Sama
Beata Chorążykiewicz – Babcia Grzesia
Edyta Milczarek – Mama Violi
Jan Mierzyński – Tata Violi
Marta Karmowska – Chomik Dobra/Chomik Zła
Dominik Jakubczak – Dragan-Emigrant z byłej Jugosławii

w nagraniu audio do spektaklu wzięła udział gorzowska młodzież: Anita B., Anastazja F., Wiktoria L., Patryk D., Ewelina S., Julia A., Kornelia S. , Robert C., Sara W.W., Natalia K., Kacper L.

 

356 total views, 1 views today

STANISŁAW ŻYTKOWSKI – ZANIM POWSTANIE PEŁNA BIOGRAFIA

IMG_9225IMG_9223

Stanisław Żytkowski zmarł 16 września 2022 r. w wieku 74 lat. Całe życie (wyjąwszy okres studiów) spędził w Gorzowie, więc jest stuprocentowym gorzowianinem, co nie jest takie częste. I tu powstał życia tego dorobek. Odwołując się do tradycyjnie pojmowanych zadań mężczyzny, możemy powiedzieć, że był ojcem dwóch synów, wybudował dwa domy i posadził wiele drzew. Był widoczny w życiu miasta, powszechnie rozpoznawalny i interesował się wielu dziedzinami. Istnieje  dużo dokumentów potwierdzających powyższe słowa, co na pewno ułatwi zadanie ewentualnym przyszłym biografom. Zanim ktoś pokusi się o taką publikację możemy uratować garść żywych, nie ostygłych jeszcze wspomnień o tym człowieku, o tej Osobie. Interpretację jego działalności politycznej pozostawiamy kwalifikowanym badaczom historii. W tym tekście skupimy się głównie na dokumencie pt. Moje życie Stanisław Żytkowski opracowanym przez Fundację na rzecz Collegium Polonicum w Słubicach – przy udziale samego bohatera, oraz na tym co, pamiętają obserwatorzy życia i działalności tegoż.

Chłopiec z Zawarcia

Moi rodzice pochodzili z małej wsi Warwaryńce, na Podolu. […] Ślub wzięli w czerwcu 1939 roku. Już w sierpniu tego samego roku ojciec został zmobilizowany i wcielony do wojska. […] Odnaleźli się w Gorzowie, w styczniu 1946 roku. […] Dopiero na ziemiach zachodnich urodziłem się ja i trójka mojego rodzeństwa. Całe dzieciństwo spędziłem w jednym domu, znajdującym się przy ul. Koniawskiej. Obecnie budynek ten już nie istnieje. […] Rodzice mieli małe trzyhektarowe gospodarstwo rolne, w którego prowadzeniu wszyscy uczestniczyli. Weronika Kurjanowicz pamięta, że opowiadał taką sytuację z dzieciństwa: Pomagałem rodzicom, pasąc krowy nad Kanałem; zdarzyło się, że musiałem uciekać przed burzą, wichurą i ulewą z piorunami trzymając, zwierzęta na łańcuchach. Przestraszone krowy wpadły w galop i pociągnęły mnie za sobą; krótko udawało mi się utrzymać łańcuchy, byłem nawet wleczony …Ostatecznie wszystko zakończyło się szczęśliwie: dziecko i krowy dotarły do domu.

Edukację sześcioletni Stanisław rozpoczął w Szkole Podstawowej nr 4, maturę zadał w ówczesnej „dziewiętnastce” – dziś II Liceum Ogólnokształcące przy ul. Przemysłowej. O nauce w szkołach gorzowskich mówi następująco: Lubiłem się uczyć i miałem raczej dobre stopnie.

Czas formacyjny  

Wybór studiów prawniczych podyktowany był głównie względami praktycznymi: bliskość Poznania, dobre przygotowanie do egzaminu wstępnego, możliwość otrzymania stypendium i zamieszkania w akademiku. O prawie jako dziedzinie niewiele wiedział i nie obracał się w tym środowisku. Rzeczywistość, z którą się zetknął, pokierowała rozwojem jego poglądów. Skonfrontował się z wydarzeniami z marca 1968 roku: stanął oko w oko z systemem policyjnym tzw. demoludów. Mieszkał w akademiku jakiś czas z chińskimi studentami, doświadczył jak oni pojmowali patriotyzm. Wiele wtedy zrozumiał, zwłaszcza dzięki przesłuchaniom przez Służbę Bezpieczeństwa i usłyszanym wtedy groźbom. Równocześnie konfrontował rzeczywistość z głoszonymi hasłami oraz z teoretycznie istniejącym porządkiem prawnym.

Studia ukończył z rocznym opóźnieniem i zaraz przyjął nakaz pracy do rodzinnego miasta. Poprzez przewidziane szczeble dotarł do pozycji sędziego, ale nie czuł się z tym dobrze, skierował się ku adwokaturze. Równocześnie szukał terenu dla pracy społecznej; tak dotarł do „Solidarności”. Kiedy wracał w grudniu 1981 r. z kongresu różnych ruchów politycznych we Wrocławiu, został aresztowany już przed własnym domem w Gorzowie. Co nastąpiło potem możemy się dowiedzieć z różnych, dość licznych opracowań historyków.

Człowiek wielu pasji

Weronika Kurjanowicz poznała tego działacza po tych wszystkich doświadczeniach na etapie powoływania Gorzowskiego Koła Towarzystwa Brata Alberta, kiedy uparcie przekonywano władze miejskie o potrzebie stworzenia jakiegoś schroniska dla tutejszych bezdomnych. Oto jej wspomnienia: Uczestniczyliśmy w jakimś spotkaniu towarzyskim z alkoholem. Sąsiadując przy stole, dowiedzieliśmy się, że obydwoje jesteśmy abstynentami, ja z powodu zawału serca, Żytkowski – jest w roku bezalkoholowym. Do końca życia miał taki rytm bytowania: rok z rygorem abstynencji, rok wolny od tego ograniczenia. Był wierny swym postanowieniom, chociaż lubił też biesiady z dobrymi trunkami.

Był człowiekiem otwartym i towarzyskim. Jest grono osób chętnie wspominających trunkowe spotkania połączone ze wspólnym śpiewaniem. Stanisław lubił takie spędzanie czasu. Sam grał na mandolinie. Organizował wspólne śpiewanie w Domu Brata Alberta przy różnych okazjach. Regularnie uczestniczył w słynnych koncertach zwanych „Muzyka w Raju” w Paradyżu. Chętnie zapraszał innych, kiedy miał wolne miejsce w samochodzie. Z równą pasją wcześniej uczestniczył w spływach kajakowych, które też organizował dla mieszkańców Domu Brata Alberta (do kolejnego spływu przygotowywał się w roku, w którym zakończył życie). Synów i wnuków zapraszał na wyprawy narciarskie w góry.

Należał do założycieli stowarzyszenia Klubu Turystyki Pieszej „Nasza Chata”, które działa dotąd w naszym mieście, skupiające amatorów niedzielnych wypraw do lasu na spacer połączony z obserwacją przyrody oraz poznawaniem okolic miasta. W tym też był akuratny: zawsze obecny i czynny. W grupie znaleźli się ludzie bardzo różni; nie łączył ich ani zawód i wykształcenie, ani wiek czy poglądy. Tylko potrzeba wypoczynku z dala od cywilizacji i obecność drugiego człowieka obok. Zdarzało się, że włączała się sędziwa para, która nie mogła spacerować, wtedy zostawała w wybranym zakątku i sama spędzała czas aż ją za powrotem zabierano do autobusu. Maria Tężycka wspomina, że w „Naszej Chacie” znalazła się zachęcona przez Stanisława: była to dla mnie nowa forma spędzania niedzieli, która bardzo mi odpowiada, wtedy też poznałam jego wnuczki Irminę i Różę, które często zabierał na wycieczki. Podziwiałam jego szeroką wiedzą m. in. na temat właściwości leczniczych roślin. Turystyczna przygoda przekształciła się w pasję, którą kontynuuję. Jeśli zdarzy się, że nie mogę być obecna, to dotkliwie odczuwam jej brak. Te wszystkie wyczyny sportowe i turystyczne miały miejsce, kiedy nasz bohater był już po wszczepionym pierwszym i po 25 latach drugim rozruszniku serca.

Stanisław Żytkowski fascynował się marszałkiem Józefem Piłsudskim. Przyczynił się do postawienia jego pomnika w naszym mieście. Z właściwym jego osobie uporem uczył się języka angielskiego, czyniąc duże postępy. Stał się czytelnikiem literatury poważnej w języku polskim i angielskim. Kolejną jego pasją okazało się ogrodnictwo. Sporo czasu poświęcał ogrodowi wokół własnego domu. Do końca życia pozostał legalistą, w ramach które sam przyjął za słuszne.

Stanisław Żytkowski – ur. 01.01.1948 r., zm. 16.09.2022 r. w Gorzowie Wlkp. Absolwent Liceum Ogólnokształcącego w Gorzowie Wlkp. przy ul. Przemysłowej. Studia prawnicze na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu ukończył w 1970 r. W dalszych latach uzyskał uprawnienia sędziego, radcy prawnego i adwokata. W latach 1989–1991 senator Rzeczypospolitej Polskiej. Radny Rady Miejskiej w Gorzowie w latach 1994–1998. Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2011), Srebrnym Krzyżem Zasługi (2001) oraz Krzyżem Wolności i Solidarności (2018). W 2010 r. otrzymał godność Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkopolskiego.

30 sierpnia 2023 r. Rada Miasta Gorzowa Wielkopolskiego podjęła uchwałę w sprawie nadania nazwy: Stanisława Żytkowskiego – ulicy odchodzącej od ul. Teatralnej w kierunku zachodnim do ul. Stefanii Hejmanowskiej. W uzasadnieniu tej uchwały podano:

Stanisław Żytkowski urodził się w 1948 roku w Gorzowie Wielkopolskim. Prowadził działalność opozycyjną w latach 1980-1989. Był aktywnym działaczem NSZZ ,,Solidarność’’. Założył Polską Partię Demokratyczną, której celem było uzyskanie pełnej suwerenności dla Polski.

W 1981 r. został internowany i osadzony najpierw w Ośrodku Odosobnienia w Wierzchowie Pomorskim, a następnie w Głogowie, Ostrowie Wielkopolskim i Gębarzewie. Pomimo zastosowanych represji nie zaprzestał działalności opozycyjnej i zajął się pracą na rzecz ,,Radia Solidarność’’, a także drukował i kolportował nielegalne czasopismo ,,Feniks’’.

Postanowieniem prokuratury w Gorzowie Wielkopolskim został tymczasowo aresztowany i osadzony w areszcie śledczym w Poznaniu, z którego został zwolniony na mocy amnestii.

Stanisław Żytkowski był współzałożycielem gorzowskiego Koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. W 1988 roku objął funkcję przewodniczącego Rady Regionu ,,S’’.

W związku z działalnością opozycyjną był inwigilowany przez gorzowską Służbę Bezpieczeństwa. Zmarł 16 września 2022 r.

Weronika Kurjanowicz, Helena Tobiasz

Także: http://wandamilewska.pl/?p=17088

387 total views, no views today

GORZOWSCY MUZEALNICY NAGRODZENI

MUZEUMUZEU 5

Foto: Muzeum Lubuskie

Czworo pracowników Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta w Gorzowie Wielkopolskim  zostało odznaczonych Medalami za Długoletnią Służbę nadanymi przez Prezydenta RP. Odznaczenia wręczył wojewoda lubuski, Władysław Dajczak.

Medal za Długoletnią Służbę jest nadawany za wzorowe, wyjątkowo sumienne wykonywanie obowiązków wynikających z pracy zawodowej.

Złoty medal otrzymali: Wioletta Amanowicz – specjalista ds. edukacji, Beata Frąckowiak – przewodnik muzealny, Grażyna Tyranowska – pełnomocnik ds. koordynacji realizacji projektów inwestycyjnych i spraw administracyjnych (wcześniej przez wiele lat wicedyrektor Muzeum Lubuskiego) oraz Ryszard Kwieciński – specjalista ds. ochrony i pielęgnacji ogrodu.

Uroczystość wręczenia odznaczeń była połączona z obchodami 31. Europejskich Dni Dziedzictwa. W ramach tego wydarzenia Ryszard Bronisz wygłosił prelekcję pt. „Dziedzictwo od pokoleń. Reneta landsberska – gorzowska”.

W ten weekend wszystkie filie Muzeum Lubuskiego można zwiedzać bezpłatnie.

 

293 total views, no views today

AKORDEONISTA NA GORZOWSKIM DEPTAKU

AKA20230916_115611

Mirosław  Kościukiewicz z Glinika gra na akordeonie od najmłodszych lat. Obecnie można go spotkać z instrumentem na gorzowskim deptaku przy ul. Hawelańskiej w Gorzowie Wielkopolskim. Pracuje jako magazynier w firmie w Deszcznie ale jest także społecznikiem i animatorem kultury. Przez  13 lat był sołtysem Orzelca w Gminie Deszczno. Prowadził 16 lat zespół ludowy Rudniczanki z Rudnicy. Grywa społecznie w domach seniorów i w placówkach dla osób niepełnosprawnych.

Powiedział, że gra ze słuchu i nie zna ani jednej nuty. Jego repertuar przeważnie obejmuje stare przeboje wśród nich w rytmach walca, tanga i polki.  Wszędzie gdzie gra, robi to dla przyjemności.  Także tutaj na deptaku cieszy się, że ludzie się cieszą. – Przychodzą, słuchają i tańczą. I wcale mi nie o to chodzi, żeby tu dostać jakieś pieniądze, ja to robię bo lubię – zaznacza muzyk i przypomina, że przez wiele lat grywał w okolicach skrzyżowania  przy Restauracji „Słowiańskiej”, której od dawna już w Gorzowie nie ma.

Wspomina, że będąc uczniem szkoły podstawowej,  po przyjściu ze szkoły do domu, zamykał się w pokoju i grał a czasem wychodził przed blok, tam siadał na ławce i umilał czas sąsiadom.  Mirosław  Kościukiewicz ma  żonę i dwóch synów  Czarusia i Bartusia w wieku 11 i 7 lat.

 

434 total views, no views today

NAGRODY GOSPODARCZE PREZYDENTA GORZOWA – ROZDANE

378682734_7024067004290490_700541057086575700_n

Podczas wieczornej gali 15 września w Filharmonii Gorzowskiej, wręczono „Nawigatory MOF GW” – Nagrody Gospodarcze Prezydenta Miasta.

– To wielka przyjemność i zaszczyt móc poznać tych, którzy swoją ciężką pracą udowadniają, że warto. Warto walczyć o biznes, spełniać swoje marzenia i realizować dzięki temu także cele społeczne. Z całego serca gratuluję wszystkim nagrodzonym i wyróżnionym – powiedział prezydent Jacek Wójcicki.

Konkurs „Nawigator Biznesu MOF GW” jest wyróżnieniem dla najkorzystniejszych, innowacyjnych i przyjaznych środowisku działań inwestycyjnych prywatnych przedsiębiorców z terenu Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego Gorzowa Wielkopolskiego. Nagrody wręczane są od 2018 roku.

Laureaci Konkursu o Nagrodę Gospodarczą prezydenta Miasta „Nawigator MOF GW”

W kategorii Debiut „Nawigator MOF GW” trafił do Sauna Camp Patrycja Sinkiewicz-Kwiatkowska Marcin Raczkowski. Wyróżnienie otrzymały firmy: SORELLE oraz Medifika Filip Dzitko.

W kategorii Stąd Jestem „Nawigatora MOF GW” otrzymała firma Silcare, a wyróżnione zostały Omnicreatio – studio projektowania wnętrz oraz fabryka mebli LAMEL Technology.

Kategoria Biznes Świadomy Społecznie zaowocowała „Nawigatorem MOF GW” dla SE Bordnetze Polska, a wyróżnione zostały firmy Inco oraz Panattoni Development Europe.

W kategorii Kobieta Biznesu „Nawigator MOF GW” powędrował do Ewy Guli z Inco, a wyróżnione zostały Katarzyna Stolarz (Toyota Stolarz) i Agnieszka Wieczorek (Art Atelier).

W kategoria Mała Firma Roku „Nawigator MOF GW” trafił do RK Medical P. Kaczorowski K. Wieczorek, a wyróżnienie otrzymali przedstawiciele firm: Kawy Świata, Whisky 333 Alkohol oraz Giełda Kwiatów i Art. Florystycznych TIM Maciej Erdmann Tomasz Szurkało.

I najnowsza kategoria w konkursie, tj. Mecenas Sportu. Tu nagrodę otrzymał Gospodarczy Bank Spółdzielczy w Gorzowie Wielkopolskim, a wyróżnione zostały firmy PROSUPPORT i Kaskat Dairy.

Wydział Promocji i Informacji

Fot. Łukasz Kulczyński

 

288 total views, no views today

GORZOWSKI TEATR ZAPRASZA PO BEZPŁATNE WEJŚCIÓWKI NA SPEKTAKL

SAM-1(1)

Nadal można odbierać darmowe wejściówki na spektakl SAM, CZYLI PRZYGOTOWANIE DO ŻYCIA W RODZINIE!

Spektakl opowiada historię trzynastoletniego Sama, którego rodzice się rozwodzą. Na domiar złego nasz bohater mierzy się z problemami z rówieśnikami oraz pierwszą miłością. Przedstawienie jest kierowane przede wszystkim do młodzieży oraz ich opiekunów z Gorzowa Wielkopolskiego.

Co dzień, w godzinach 8 do 16 można odebrać darmowe wejściówki! Wystarczy zgłosić się do Biura Obsługi Widzów w teatrze. W najbliższy weekend spektakl wystawiony zostanie trzy razy: w sobotę o godzinach: 17 i 19 oraz w niedzielę o 17.

Spektakl jest grany w ramach Miejskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii na lata 2023-2026.

„Zabawna, ciepła i mądra opowieść o kłopotach z dorastaniem, miłością i przyjaźnią, napisana młodzieżowym językiem i czytelna dla każdego, kto choć przez chwilę miał trzynaście lat” – czytamy na stronie teatru.

420 total views, no views today

ATRAKCJE W PODGORZOWSKIEJ GMINIE SANTOK

rajd rowerowy i spływ kajakowyNarodowe czytanie_1Ninja Warrior

W najbliższych dniach w Gminie Santok zaplanowanych jest wiele wydarzeń kulturalnych, turystycznych i sportowych.

1.W piątek 8 września o godz. 18 na terenie santockiej mariny odbędzie się Narodowe Czytanie Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej.

2. W sobotę 9 września o godz. 10 – z santockiej mariny wyruszy Rodzinny Rajd Rowerowy. Uczestnicy będą mieli do pokonania trasę ok. 30 km. W imprezie można wziąć udział używając własnego roweru lub skorzystać z wypożyczalni na marinie.

3. W niedzielę 10 września również o godz. 10 –  spływ kajakowy na trasie Skwierzyna – Santok.

Dla uczestników rajdu rowerowego i spływu kajakowego przewidziane jest ognisko z kiełbaskami. Na udział w rajdzie i spływie obowiązują zapisy.

4. Tydzień później (17 września) – rywalizacja w dmuchaniu 37-metrowego toru Ninja Warrior.

Zapisy prowadzone są poprzez formularz internetowy. Więcej informacji:  https://www.facebook.com/UrzadGminySantok/posts/1186160462293361

Informuje: Agnieszka Wiśniewska,Urząd Gminy Santok

345 total views, no views today