OSTATNI WEEKEND NA SCENIE LETNIEJ TEATRU IM. J. OSTERWY

 Tekst: Ewa Rutkowska  30 i 31 lipca 2022

Na sobotę zaproponowano występ Lwowskiego Kabaretu Artystycznego „Czwarta Rano” ze Lwowa.  Kabaret został utworzony we Lwowie w 2015 roku i tworzą go artyści polscy i ukraińscy. Ma charakter literacki. Adresatem takiej sztuki są odbiorcy, którzy uśmiechną się i zamyślą, a nawet uronią łezkę.

Podczas zapowiedzi tego spektaklu, dyrektor Teatru Jan Tomaszewicz poinformował, że czynił starania, aby w programie mogli wziąć udział także muzycy tego zespołu. Niestety. Stało się to niemożliwe. Muzycy, tak jak i inni mężczyźni biorą udział w wojnie. Nie są wypuszczani poza granice Ukrainy wszyscy zdolni do walki.

Słuchając piosenek w wykonaniu trzech ukraińskich Gracji, na pewno cały czas mieliśmy przed oczami ten ponury kontekst. Zrobiono wszystko co możliwe, aby występ doszedł do skutku. I zamiast ukraińskich muzyków paniom towarzyszył Marek Zalewski, nadworny muzyk naszego Teatru i jego dwaj muzycy (gitara basowa i perkusja). Podczas programu trochę odczuwało się to, że wszyscy artyści mieli niewiele czasu na „dogranie się”.

Program nosił tytuł „Pod każdym niebem śpiewamy o wolności”. I podczas obecnie prowadzonej wojny, nawet ten  tytuł ma znaczenie. Całość poprowadził  scenarzysta, autor tekstów i reżyser Sławomir Gowin. A w programie czytamy: ”Kabaret lwowski ma ścisły związek z tradycjami, przyziemnymi realiami, odzwierciedlając problemy współczesnego życia. Marian Hemar mawiał: W dobrym kabarecie jest miejsce na wszystko, na satyrę, na patos, na tango milonga, na cynizm i na liryzm, na klauna idiotyzm, na erotyzm, egzotyzm i na patriotyzm, na komedię i na dramat, symfonię i operę – a wszystko w miniaturce”.

Prowadzący koncert wspominał tamten przedwojenny klimat. Mówił o Marianie Hemarze i wielkiej  ówczesnej artystce Renacie Bogdańskiej – czyli Irenie Anders. Z jej repertuaru zaśpiewano najwięcej piosenek.

Obecni członkowie kabaretu, to: Tatiana Dzhumak, Natalia Kuchar, Oksana Szuba i Julia Skyba.  A nieobecni panowie to: Dmytro Karsznewicz, Wiktor Lafarowicz , Grigorij Skolozubow. Jedynie obecny był Polak, Sławomir Gowin.

Było z optymizmem, ale i sentymentalnie nawet z łezką w oku…

////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

W drugim dniu, w niedzielę, sceną zawładnął Artur Barciś  z programem „Artur Barciś Show”. Sala nabita po brzegi. Zabrakło krzeseł wyciąganych z różnych zakamarków więc spora ilość widzów koncert oglądała na stojąco.

Miało być jak było dwadzieścia lat temu. (Artur Barciś był z koncertem podczas pierwszej Sceny Letniej, 20 lat temu). Ale już na początku artysta zapowiedział, że nie będzie się powtarzał i zaplanował na dziś coś zupełnie innego. Najpierw widownia powtarzała trudne zdania z dykcji, np. to o Szczebrzeszynie…

A w dalszej części programu były bardzo zabawne monologi i piosenki, w większości wybrane ze spektakli, które wyreżyserował w gorzowskim teatrze. Pierwszy spektakl, który „zrobił” w Gorzowie, to spektakl złożony z piosenek Edith Piaf, pt. „Trzy razy Piaf”.  Do piosenki z tego spektaklu, (sprzed 15-tu lat), zaprosił, jak powiedział: swoją ulubioną aktorkę gorzowskiego Teatru, Annę Łaniewską.  Anna od początku gra w tym spektaklu i podczas show zaśpiewała piękny utwór Piaf, „Pod dachami Paryża”. Następnym spektaklem, w reżyserii Artura Barcisia, były piosenki Piotra Szczepanika w programie zatytułowanym „Kochać”.  Tytułowy utwór z tego spektaklu zaśpiewali w duecie.  Potem jeszcze były spektakle”: „Amoroso” z piosenek lat 60 i 70-tych. I „Świecie nasz” z piosenek Marka Grechuty.  Oczywiście nie mogło zabraknąć piosenek i z tych spektakli.

W drugiej części show „poleciał, jak z górki”! Artysta zabawnie opowiadał o różnych własnych perypetiach, związanych z aktorstwem. O tym jak go „dojrzał” Jerzy Hoffmann i obsadził w bardzo często, ostatnio powtarzanym w TV filmie „Znachor”. (Grał tam kalekiego syna młynarza). O swoim spotkaniu z Jerzym Kieślowskim, któremu zawdzięcza pewien pułap w aktorstwie, grając w „dekalogu”. O serialu  telewizyjnym „Miodowe lata”, który przyniósł mu ogromną popularność. O swojej roli w „Ranczu”, który tą popularność mu przedłużył. Mówił też o tym jak „załatwił” sobie swoją pierwszą pracę w Teatrze na Targówku. Całość przeplatana była bardzo dynamicznymi piosenkami. Wykonywał je z towarzyszeniem zespołu Marka Zalewskiego. Było zabawnie i z humorem.

Artur Barciś jest absolwentem Szkoły Teatralnej i Filmowej w Łodzi. Od roku 1984 jest aktorem Teatru Ateneum. Ma na swoim koncie bardzo długą listę filmów, w których grał bardzo różne role. A na koniec był bis, kwiaty  i owacje na stojąco.

Ewa Rutkowska

317 total views, 1 views today

[0]
0.00 zł Zobacz

Formularz zamówienia

NazwaCena
Anuluj
Better Pay - System sprzedaży dla WordPress!

Komentowanie zamknięte.