Fot. Krystyna Jarosz
Relacja Ewy Rutkowskiej
19 listopada, Gorzów, Klub „Jedynka”
W cyklu FarmaLITER, spotkanie z Joanną Wicherkiewicz
Joanna Wicherkiewicz (1971) do Gorzowa przyjechała z Uniejowa (Łódzkie). Studia ukończyła w Opolu. Z zawodu jest nauczycielką. Pracuje w szkole.
Na spotkaniu w Klubie „Jedynka” promowała swój drugi tomik poetycki pt. „Dysharmonie”.
Pierwszy ukazał się w 2015 r. pt. „Okruchy codzienności”. Ten pierwszy tomik zawiera wiersze pisane w różnych okresach jej życia, także z lat szkolnych. Tomik ten autorka nazywa wierszami jej życia. To „okruchy” z okresu prawie 20. lat.
Drugi tomik pt. „Dysharmonie” wydany został w 2018 r. (przez Wydawnictwo Anagram). Z kolei ten tomik, to utwory z dwóch lat. „To dwa lata patrzenia na życie i dwa lata pewnego buntu”. I choć wiedzie, jak mówi szczęśliwe życie, to gdzieś w głębi nosi dużo bólu. Marzy o idealnym świecie, niestety, to co jest wokół nie przekłada się na jej marzenia i to powoduje pewne rozgoryczenie. Stąd być może tak dużo ciemnych stron w jej poezji. Sama o sobie mówi, że jest „wielką sprzecznością…”
O wierszach autorki tak pisze Beata Piacha: „Jej wiersze zmuszają do refleksji nad sensem życia, miłości, istotą człowieczeństwa. Zaznacza się w nich temat przemijania, odczucie straty i bezsilności człowieka, jego uwikłanie w codzienność i oswajania z trudnymi prawdami…” Inne opinie to m.in. takie: „Głos w tych wierszach zabierają nieszczęśliwi, skrzywdzeni, wątpiący… jej wiersze to jak kartki z pamiętnika…” Ale autorka broni się, że nie pisze pamiętnika. Mówi, że jej wiersze, to zapisywane chwile. I choć większość z nich ma bardzo ciemną barwę, to sama jest osobą radosną, tylko gdzieś we wnętrzu ma dużo smutku. I właśnie pisanie pozwala jej na pozbycie się tego smutku. Wiersz ją wycisza.
Jeszcze inna opinia zamieszczona w internecie brzmi tak: „Są tu emocje podparte wydarzeniami, a jednocześnie autorka nadaje im pewnej filozofii zamkniętej w butonierkach niczym listy – wydarte zwierzenia z pamiętnika, czy wierszy…”.
Twórczość Joanny, to ucieczka od bezsilności i próba naprawy. Autorka ma w sobie wielką siłę i potrzebę zmiany świata. Wszelka jej aktywność i praca w szkole i pisanie to dążenie do zmiany. Wiersze pisze od dziecka. Długo nie myślała o wydaniu ich drukiem. Większość swoich wierszy drukowała na facebooku. Trochę się tego uzbierało. Do wydania książki, namówili ją znajomi i różni czytelnicy w ineternecie i tak wyszedł jej pierwszy tomik. Teraz jest drugi i w planach, chyba w najbliższym roku kolejny. Nastąpiło więc widoczne przyspieszenie.
Na zakończenie autorka stwierdziła, że „celem jej wierszy jest to, aby czytelnik czytał myśląc, nie opowiadał, ale się wypowiadał”.
Podczas spotkania przeczytała kilka swoich wierszy.
Spotkanie było bardzo interesujące.
Prowadziła je pomysłodawczyni cyklu Beata Patrycja Klary.
Ewa Rutkowska
1,114 total views, 2 views today