CHORĄGIEW DLA LUBUSKIEGO WOJSKA OCHRONY TERYTORIALNEJ

WOJOwojo 1wojo3wojo4

W niedzielę (24 listopada) na placu Grunwaldzkim w Gorzowie Wielkopolskim odbył się uroczysty apel z okazji wręczenia Chorągwi Wojska Polskiego dla 15. Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Witajcie w domu – przywitał zgromadzonych żołnierzy prezydent Gorzowa Wielkopolskiego Jacek Wójcicki.

W imieniu miasta Gorzowa Wielkopolskiego składam deklarację; jesteśmy gotowi, aby przekazać nieruchomość, działkę na budowę jednostki WOT – powiedział prezydent.

Jesteśmy gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność za budowę siedziby dowództwa Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Zrobimy wszystko, abyście czuli się w naszym województwie i w Gorzowie dobrze. Jeszcze raz; witajcie w domu – dodał.

Podczas uroczystości dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej gen. bryg. Krzysztof Stańczyk wręczył dowódcy 15. Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej Chorągiew Wojska Polskiego.

Bataliony WOT w Skwierzynie oraz Krośnie Odrzańskim, które dotychczas podlegały pod brygadę wielkopolską, przeszły pod rozkazy płk. Leszka Giergielewicza, dowódcy 15. Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej.

Wydarzeniu towarzyszył pokaz sprzętu i uzbrojenia, w którym uczestniczyli m.in. żołnierze wojsk amerykańskich, na co dzień stacjonujący w Skwierzynie.

Dla osób zainteresowanych służbą wojskową dostępny był mobilny punkt rekrutacyjny.

Wydział Promocji i Informacji

Fot. Łukasz Kulczyński

138 total views, no views today

CIEPLUTKI GORZOWSKI BIAŁY KOŚCIÓŁEK

20241124_13500220241124_123903Organy

Dziś niedziela. Uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata.

Wszystkim tym, którzy lubią ciepłe kościoły, gorąco polecam Biały Kościółek. Nikomu na pewno nie trzeba mówić gdzie on się znajduje. To najstarsza świątynia w Gorzowie Wielkopolskim. Pełna nazwa brzmi: Parafia Braci Mniejszych Kapucynów p.w. św. Antoniego Padewskiego i św. Stanisława Kostki.

Skromna w swoim wnętrzu ale bogata duchowo, bo dbająca o wiernych, których jest…. trochę jak na lekarstwo. A przecież lekarstwem dla duszy i ciała jest Eucharystia. We wnętrzu tej świątyni można się ogrzać duchowo ale rónież fizycznie. Bo kościół jest ogrzewany. A to wszystko dla wiernych. Nie umniejszam roli innych kościołów ale gdyby jeszcze były ogrzewane, byłoby wspaniale.

Po ludzku rzecz ujmując, ogrzewanie kosztuje niemało. Czy warto więc aby to ciepło ogrzewało tylko mury?

Od niedawna sprawnie działa strona internetowa gorzowskiego Białego Kościoła. Na bieżąco ukazują się Ogłoszenia Duszpasterskie, co w wielu kościołach jest jeszcze bardzo opóźnione.

I oczywiście są nowe organy, które ufundowała anonimowa rodzina, przeznaczając kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Tutaj można zasiegnąć wiele informacji: https://kapucynigorzow.pl/33-niedziela-zwykla-17-11-2024-r-2/

Tu o organach: http://wandamilewska.pl/?p=24960

 

161 total views, no views today

ZAKOŃCZYŁ SIĘ LUBUSKI FESTIWAL SŁOWA

Untitled20241123_17012720241123_170746LAURA 120241123_16590720241123_17031120241123_17064820241123_194148

VI Lubuski Festiwal Słowa – Warto Czytać nad Wartą zakończył się 23 listopada projekcją filmu Simona – dokumentu o Simonie Kossak w reżyserii Natalii Korynckiej-Gruz.

Wcześniej o niezwyczajnym życiu Simony Kossak opowiadała Anna Kamińska, autorka książki o kobiecie z rodu malarzy, która została biologiem, badaczem a także profesorem w tej dziedzinie. Rozmowę poprowadziła Kinga Konieczny. Anna Kamińska w WiMBP dwa lata temu promowała swoją książkę o Wandzie Rutkiewicz.

Następnie Raport o stanie świata przedstawili Dariusz Rosiak i Grzegorz Dobiecki.

Kolejnym punktem festiwalowego programu było spotkanie z dr. Tomaszem Makowskim, dyrektorem Biblioteki Narodowej w Warszawie i Sławomirem Szenwaldem, dyrektorem gorzowskiej biblioteki. Spotkanie prowadziła Kinga Konieczny. Prelegenci mówili o tym jak zachęcić Polaków do czytania, wspierając się hasłem „Schowaj smartfona, wyjmij książkę”.

Potem znana aktorka Laura Łącz opowiadała o swojej artystycznej rodzinie, wspominając rodziców, którzy byli aktorami, tatę, który najpierw był znanym piłkarzem ale wybrał życie artysty. O nieżyjącym już mężu Krzysztofie Chamcu. I wreszcie o sobie i swoich poczynaniach artystycznych, prowadzeniu teatrów i konferansjerek, pisaniu książek dla dzieci, współpracy z Uniwersytetem Trzeciego Wieku i spotkaniach autorskich. Do Gorzowa Wielkopolskiego przyjechała z ręką w gipsie i opuchniętą nogą, bo wcześniej spadła ze schodów. Miała wsparcie syna, który ją przyprowadził i niósł książki, w których wpisywała  dedykacje. Aktorka miała także ochotę na wspólne fotografie ze słuchaczami. Na zakończenie przeczytała fragment książki Miasto mojej matki Juliusza Kadena-Bandrowskiego.

Wiele osób wybrało również spotkanie z Jakubem Ćwiekiem autorem zbióru opowiadań z gatunku Fantasy „Kłamca. Writer’s cut”. Spotkanie poprowadził Krzysztof Lichtblau.

Festiwal Słowa zakończył film o Simonie.

 

168 total views, no views today

CO SŁYCHAĆ W GORZOWSKIM JAZZ KLUBIE POD FILARAMI?

20241122_16393120241122_16322920241122_163901

Co słychać w jazzowym gorzowskim klubie? Albo można zapytać: Co tam widać? A widać przed Klubem nowe zdjęcia z wydarzenia Gorzów Jazz Celebration, autorstwa fotografika, artysty multimedialnego Daniela Adamskiego, umieszczone przed budynkiem, w którym znajduje się znany w Polsce i na świecie Jazz Club Pod Filarami.

Bogusław Dziekański (Boguś), który jest szefem klubu od początku jego istnienia przypomniał, że pierwsze zdjęcia wieszane były tu dziesięć lat temu. Te od ulicy Jagiełły były już wypalone przez słońce i brzydko to wyglądało. – Od wczoraj ten wstyd został zaniechany, powiesiliśmy siedem nowych  – powiedział Boguś Dziekański, przypominając, że trwa jubileusz 40-lecia Małej Akademii Jazzu, zwanej MAJ.

Obchody zakończą się w przyszłym roku w maju. Już jest zaplanowany koncert na 30 maja w gorzowskim teatrze. Także w przyszłym roku przypadnie 45 lat Filarów, które od października 1980 roku stały się instytucją jazzową. Początkowo klub się nazywał Młodzieżowy Klub Pod Filarami ZSMP. Potem jeszcze kilka razy nazwa  się zmieniała.

Jako Klub Pod Filarami otwarty został w 1964 roku. Od połowy lat 70-tych obiekt był  zamknięty. W 1970 roku powstał Klub Jazzowy przy Towarzystwie Muzycznym. Oficjalna nazwa jazzowa pojawiła się dopiero w 1992 roku. Długa i ciekawa jest historia tego Klubu, w którym wystąpiły i występują największe gwiazdy jazzu.

Na szczególną uwagę zasługuje Mała Akademia Jazzu, którą stworzył Dziekański z myślą o dzieciach i młodzieży, dzięki której objawiło się wiele talentów, zawdzięczając bezpośrednim kontaktom młodych ludzi z artystami, uczestnicząc w muzycznych warsztatach, pobudzających  twórczą wenę.

Bogusław Dziekański opowiedział mi o niedawnej wizycie w Londynie, dokąd udał się z Markiem Konarskim kompozytorem i muzykiem jazzowym. A całe przedsięwzięcie wyjazdu przygotował Tomasz Żyrmont także były wychowanek Małej Akademii Jazzu, mieszkający w Wielkiej Brytanii od kilkunastu lat. – Jego marzeniem było aby pokazać MAJ w Londynie. I wszystko wskazuje na to, że wiosną wejdziemy tam do polskich szkół, działających w soboty, które położone są dość blisko siebie więc logistycznie powinno wszystko sprawnie przebiegać – powiedział Boguś Dziekański.

Zapytałam oczywiście o radio, mówiąc żargonem – czy byli na antenie? :)

W Polskim Radiu Londyn pracuje od wielu lat nasza koleżanka gorzowianka Joanna Figlak – Włoka, która w gorzowskim radiu stawiała pierwsze kroki chyba od 15 roku życia, czekając z niecierpliwością na ukończenie 18 lat, żeby móc być didżejką. I była! A teraz jest prezenterką i dyrektorem programowym w rozgłośni w Londynie. /Przed chwilą Asia mnie poprawiła, że nie od 15 roku ale od 12 roku życia nam się kręciła pod nogami :) A spotkanie było wspaniałe: Gorzów w Londynie/

W każdym razie byli w radiu – Polskim Radiu Londyn i to dwie godziny spędzili w studiu. Boguś uważa, że była to  niesamowita promocja  Gorzowa Wielkopolskiego.

Gorzowscy przedstawiciele muzyki jazzowej odbyli oczywiście spotkanie z dziećmi polskimi i innych narodowości. Było olbrzymie zainteresowanie nie tylko młodych ale też rodziców. Jedna z mam była bardzo wdzięczna z takiego spotkania, podziękowała Dziekańskiemu za tę wizytę, podkreślając, że jest szczęśliwa ponieważ jej syn po raz pierwszy odważył się zagrać przed publicznością.

Jest więc nadzieja, że Mała Akademia Jazzu na pewno zawita do Londynu. A wszystko dzięki Tomaszowi Żyrmontowi, o którym na stronie Jazz Klubu można przeczytać między innymi:  utalentowany pianista jazzowy i kompozytor pochodzący z Gorzowa Wielkopolskiego, który zdobył uznanie międzynarodowej publiczności………Ukończył Akademię Muzyczną im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, gdzie studiował fortepian jazzowy. …………..

Po raz ostatni na swojej rodzimej, filarowej scenie zagrał w 2019 roku wraz z fusionowym projektem Groove Razors, z którym nagrał, jak dotąd, dwa albumy.

Gorzów Jazz Celebration – do 2004 roku funkcjonowała nazwa Pomorska Jesień Jazzowa. W 2004 roku – Jesień Jazzowa. Impreza składa się z części konkursowej oraz z koncertu gwiazdy muzyki jazzowej. Nagrodą główną konkursu jest tzw. „Klucz do kariery”.

Rozmawiałam z Bogusiem najpierw przed Klubem oglądając fotografie, potem weszliśmy do środka. Specyficzna atmosfera Klubu powoduje, że przenosi się człowiek do innego wymiaru. Kto bywał, wie o czym piszę. Zawsze były tutaj tłumy, dzisiaj jest luźno, a ludzie przychodzą wtedy gdy odbywają  się koncerty. Doszliśmy do pewnych wniosków, dlaczego tak sie dzieje. Rozmawiając, przeszliśmy dalej. Boguś usiadł na brzegu sceny a ja naprzeciwko przy jednym z nowych stolików, bo właśnie są tam nowiutkie stoliki.

Wanda Milewska

203 total views, no views today

MANIFESTACJA PRZY GORZOWSKIEJ KATEDRZE

20240130_131400

Ks. Henryk Grządko, znany gorzowski kapłan przekazuje informację o manifestacji, która odbędzie się 1 grudnia obok katedry.

Oto jej treść:

„Bractwo św. Józefa i Klub Gazety Polskiej zapraszają do udziału w manifestacji solidarnej z rodzicami, dziadkami i nauczycielami broniącymi dzieci przed demoralizacją zaplanowaną w szkołach przez ministerstwo, pod przykrywką edukacji zdrowotnej. Manifestacja odbędzie się w niedzielę 1 grudnia przed Katedrą przy Krzyżu Solidarności od godz. 14 do 15 i będzie połączona z modlitwą”.

 

101 total views, no views today

RUSZYŁ LUBUSKI FESTIWAL SŁOWA „WARTO CZYTAĆ NAD WARTĄ”

IMG_3995IMG_399120241122_17004020241122_17021320241122_17033420241122_170604IMG_400720241122_165850

Olgierd Łukaszewicz, Maria Pakulnis i Tomasz Jachimek  zapoczątkowali dwudniowy Lubuski Festiwal Słowa „Warto Czytać nad Wartą” w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zb. Herberta.  Spotkanie się opóźniło bo spóźnił się samolot. Warszawscy artyści przyjechali z Małgorzatą Frymus dziennikarką ze Szczecina, która prowadziła to spotkanie.

Każdy twórca miał przeznaczoną godzinę na kontakt ze słuchaczami, niestety Olgierd Łukaszewicz jako pierwszy miał najmniej czasu na czytanie fragmentów Sławomira Mrożka. Szkoda, bo Mrożek – to Mrożek, a Olgierd Łukaszewicz doskonałym aktorem jest.

Maria Pakulnis promowała książkę „Moja nitkabędącą  wywiadem rzeką, który przeprowadziła z Aktorką dziennikarka Dorota Wodecka.

Ostatnim rozmówcą był Tomasz Jachimek – artysta kabaretowy.

170 total views, no views today

GORZOWSKI OŚRODEK SPORTU I REKREACJI ZAPRASZA NA MARSZ

MIKOLAJ

Gorzowski Ośrodek Sportu i Rekreacji zaprasza 8 grudnia na zawody Nordic Walking. Początek o godz. 11 w Parku Słowiańśkim /plac cyrkowy/. Kontakt do zapisów: imprezy@osir.gorzow.pl

Organizator zapewnia, że pierwszych trzech uczestników, którzy ukończą trasę otrzyma puchary
oraz drobne upominki. Dla pierwszych 50 uczestników przewidziane są medale za udział.
Po zakończeniu marszu będzie ciepła zupa oraz losowanie drobnych upominków.

 

251 total views, no views today

MAX SKORWIDER – AUTOR MUZYCZNYCH PLAKATÓW W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

20241121_11515020241121_12555820241121_13035320241121_13050720241121_12551420241025_094548

O kreatywność, czerpanie pomysłów, młodzieńcze talenty, o Galerię Sztuki Współczesnej w Warszawie, interpretację sacrum w plakatach ale także o sztuczną inteligencję, pytali Maxa Skorwidera, uczestnicy spotkania z artystą, którego plakaty są na wystawie w foyer Filharmonii Gorzowskiej. Prezentacja pt. „Music non stop” zorganizowana została w ramach XI Festiwalu Muzyki Współczesnej im. Wojciecha Kilara przy współpracy z Fundacją MEAKULTURA.pl.

Z powodu choroby artysta nie mógł uczestniczyć 11 października w inauguracji FMW i promocji swoich prac, dlatego do Gorzowa Wielkopolskiego przybył dzisiaj. Jego prace można oglądać w filharmonii do końca listopada.

W sali koncertowej rozmowę z gościem przeprowadziła Renata Ochwat, pytając o początki twórczości a potem także o podróże, bo jak powiedział Max Skorwider, wyjeżdża bardzo często nabierając sił i pomysłów do dalszej pracy ale przede wszystkim przywożąc do kraju życzliwość i uśmiech, którego u nas jeszcze trochę brakuje.

Potem był czas na zadawanie pytań. Na wysokości zadania stanęła młodzież z Liceum Plastycznego, która po każdej kolejnej odpowiedzi profesora miała kolejne prośby o wyjaśnianie twórczych tematów. W przypadku AI, Skorwider odpowiedział, że wszyscy się obawiają zagrożeń z nią związanych. Gdyby to miało zagrażać utratą pracy, to byłoby bardzo  źle, a taką możliwość trzeba brać pod uwagę, na przykład pracę grafika może zastąpić coś sztucznego.

Artysta wspomniał również o swojej współpracy oraz jego studentów z Fundacją „Iskiera”. Mówił o  działalności charytatywnej w szpitalnych oddziałach onkologicznych dla dzieci. –  Oddziały współpracujące z Fundacją „Iskierka” są najbardziej rozweselone, aktywne i dynamiczne pomimo całego bagażu trudnych doświadczeń – powiedział twórca, który przypomniał, że charytatywnie zrobił także komiksy dla dzieci. Przyznał, że lubi realizować projekty inne, nie tylko takie, które przynoszą korzyści materialne. Obecnie realizuje projekty dotyczący dzieci z cukrzycą oraz te,  których celem jest wspieranie fundacji w aktywności edukacyjnej.

Następnie spotkanie poprowadzono w foyer filharmonii. Twórca barwnie opowiadał o muzycznych  plakatach, włączając historie ich powstania. Plakat podpisany „Muzyka to recepta na młodość” wyjaśnił, że pierwotny pomysł był taki aby starsza pani opierająca się o wózek dla niepełnosprawnych, miała na nim pelargonię. Wizja się zmieniła kiedy wspomniał swoja babcię, wtedy podjął decyzję, że zamiast kwiatka będzie w tym miejscu klawiatura, bo wiek nie jest przeszkodą, by aktywnie spędzać czas.

Dr hab. Max Skorwider jest grafikiem, ilustratorem i plakacistą. Współpracuje z tygodnikiem “Polityka” oraz “Kulturą Liberalną”. Jest profesorem na Uniwersytecie Artystycznym im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu. Nagradzany na licznych konkursach, przeglądach grafiki, plakatu ilustracji w kraju i na świecie. Jego prace prezentowane były między innymi  w Meksyku, Chinach, Stanach Zjednoczonych, Ekwadorze, Francji, Japonii.

Autorką koncepcji wystawy i jej kuratorką jest Marlena Wieczorek – prezes Fundacji MEAKULTURA, ekspert z zakresu kultury muzycznej, kurator, muzykolog, menedżer kultury, redaktor naczelna czasopisma meakultura.pl.

162 total views, 2 views today