MUSICAL „PINOKIO” W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

Filharmonia Gorzowska, 4 grudnia 2016

Relacja Ewy Rutkowskiej

Dostałam zaproszenie od Marcina, więc kupiłam kwiatka i poszłam obejrzeć i posłuchać najnowszego dzieła naszej prześwietnej Filharmonii.

Ja z książki „Pinokio” Carlo Collodiego czytanej w dzieciństwie niewiele pamiętam.  Była to więc także moja wędrówka po zakamarkach pamięci. I odkrywanie tej bardzo pouczającej historii na nowo….

„Pinokio” to baśń o tym, że trzeba się uczyć, zdobywać wiedzę i dobrze się zachowywać. Nie buntować się przeciw rodzicom  i nie ufać nieznajomym. To książka zawierająca bardzo wiele pouczeń. I tak właściwie to wszystko w tym spektaklu jest!  Zaczyna się bardzo piękną muzyką… (ale tylko na początku).  Pięknie śpiewa chór (ale te stroje!).  A narrator (bardzo dobry, z piękną dykcją Marcin Ciężki) wprowadza widza w treść baśni…

Ta przedziwna historia dzieje się  w baśniowym świecie, we włoskim miasteczku i w fantastycznych krainach… Zaczyna się w warsztacie Dżepetta, nazywanego Majstrem Wisienką. On to z kawałka znalezionego drewna wyrzeźbił pajacyka, który zaczął chodzić i mówić. Dżepetto poczuł się jak ojciec. Bardzo tego swojego pajacyka pokochał. Dał mu imię Pinokio.  Ale Pinokio to niesforny pajacyk. Więc uciekł od swojego ojca i szukał szczęścia w dalekim świecie, nawet  wśród cyrkowców i w głębinach oceanu.. Podczas tej wędrówki w poszukiwaniu czegoś lepszego, nad Pinokiem czuwała dobra wróżka, która w końcu z drewnianego, samolubnego i niegrzecznego  pajacyka przemieniła go w kochającego syna.. Tak więc fabuła i interesująca i pouczająca.

Niestety, spektakl jest w kolorach szaro-burych. Z ponurą muzyką. Nie porywają piosenki, ani tańce (też stroje!). Nijak się nie ma do wyobrażenia kolorowej, fantastycznej baśni. Na dodatek jest to spektakl przeznaczony także dla przedszkolaków. Mam obawę, czy dzieciaki przez dwie godziny będą z uwagą śledzić akcję. I czy aby na pewno spodoba się im ten musical od strony wizualnej?

Przecież aby powstał taki spektakl, to kilkanaście osób porządnie musiało się napracować.  Dotyczy to i przygotowujących i uczestniczących, jako wykonawcy.

Faktem jest to, że reżyser przelewa na scenę swoje wizje. On za to odpowiada. I on ma prawo lubować się w szaro-burych kolorach. Ale on nie zrobił tego spektaklu dla siebie, lecz dla dzieci!  Brawa będą. Bo jest to spektakl w pewnym sensie  z serii „dla krewnych i znajomych”. A która mama czy babcia nie będzie się zachwycać swoją pociechą na scenie?

Reżyser – Przemysław Jaszczak

Muzyka – Szymon Godziemba-Trytek

Libretto – Małgorzata Szwajlik

Ewa Rutkowska

1,935 total views, no views today

KONCERT POŻEGNALNY BOLESŁAWA MALICKIEGO

TAN

Na zdj. Orkiestra pod batutą Bolesława Malickiego, tańczą Anita Kaczperska i Witek Leszczyński

Relacja Marzanny Leszczyńskiej

Na koncert z okazji pożegnania dyrygenta Gorzowskiej Orkiestry Bolesława Malickiego poszłam w zastępstwie osoby zaproszonej, której wyjazd w sprawie zawodowej nie pozwolił się tam znaleźć. Można powiedzieć, że moja obecność w tym dniu w Teatrze Osterwy była  przypadkowa.

Atmosfera spotkania, repertuar koncertu i wszystko to co się tam od pierwszej chwili działo pochłonęły mnie bez reszty niemal natychmiast.

Dyrygent rozłożył przed zaproszonymi gośćmi szeroki wachlarz repertuaru wybitnych osobistości muzyki świata i też z  szerokiej przestrzeni czasowej. Usłyszeliśmy  szlagiery Orkiestry Gleena Millera, słynną „Karawanę” D. Ellingtona, „Taniec z szablami” A. Chaczaturiana z popisem na ksylofonie, utwory Abby, Whitney Houston, Adele czy francuskie szlagiery.

Na przemian wzdychałam, rozczulałam się, byłam zaskakiwana i chciało się powiedzieć: „Fantastycznie! Chwilo trwaj wiecznie”.

Było w tym wieczorze nie tylko sporo włożonego wysiłku ale też bohater wieczoru i jego orkiestra włożyli sporo serca. Dało się to odczuć. Koncert urozmaicony śpiewem Beaty Gramzy, Agnieszki Kliszczyk, Marzeny Szumlańskiej – Śron, występem Chóru „Cantabile” i przepleciony cha-chą w wykonaniu młodzieży z Centrum Tańca Fan-Dance Anny i Grzegorza Deptów.

Przyjaciele i współpracownicy dziękowali Bolesławowi Malickiemu za lata pracy. W królewski sposób   Mistrz przekazał batutę następczyni Annie Wiśniewskiej, a ona w pięknym stylu ją przejęła.

Mieliśmy okazję posłuchać Gorzowskiej Orkiestry dyrygowanej przez córkę Bolesława  Malickiego – Hannę i wtedy pomyślałam: – Jak u Agnieszki Duczmal. Tak proszę Państwa, my też w Gorzowie mamy klan dyrygencki i powinniśmy być z tego dumni.

Może być Pan dumny Panie Bolesławie, że dwie kobiety odważnie w Pana obronie wypowiedziały się publicznie i nadstawiły walecznie piersi. Mam na myśli wyrwaną z serca deklarację i ubolewanie Grażyny Wojciechowskiej oraz łzy wzruszenia Ewy Hornik. Ich słowa dopełniły wiele, ale prawdziwym wzruszeniom, proszę państwa trzeba dozować.

I tak siedząc na tym koncercie pomyślałam, że ja tak tańczę sobie amatorsko już kilkanaście lat ale taniec bez muzyki czym byłby? Tutaj zdarzył się taniec – przy orkiestrze na żywo w dodatku tak bogatej. Jest to święto, które nie zdarza się często. Przypomniały mi się słowa P. Świtalskiego ( vice mistrza Italii w tańcu standardowym) : „ Taniec towarzyski przy dźwiękach prawdziwej orkiestry to jest prawdziwa frajda dla wytrawnego tancerza, uwielbiam tak ćwiczyć”.

Myślę, że nie często ma się w Gorzowie okazję uczestniczyć w podobnych uroczystościach i choć nie wiem jak to się stało, że zabrakło na tym pożegnaniu mediów to może choć w niewielkim stopniu ja ukażę ten wyjątkowy wieczór innym.

Marzanna Leszczyńska

 

Marzanna Leszczyńska od 14 lat ćwiczy z mężem Andrzejem w Szkole Tańca „Fan Dance” Anny i Grzegorza Deptów. Jej pasją jest także projektowanie i tworzenie różnego rodzaju gadżetów.

 

 

4,310 total views, no views today

SPOTKANIE Z MARCINEM MELLEREM

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Herberta

Spotkanie, w ramach DKK z Marcinem Mellerem

prowadzenie Hanna Kaup

Gorzów 29 listopada 2016

Relacja Ewy Rutkowskiej

Marcin Meller, historyk, dziennikarz, prezenter telewizyjny. W Gorzowie po raz pierwszy. Zwiedził „kawał świata”. Jeździł z 10 lat, przyprawiając o ból głowy swoich rodziców. Jako korespondent i obserwator bywał na wielu wojnach.

Fascynuje go Gruzja, taka codzienna i bywał tam kilkakrotnie. Nawet wypił nieco mocnego trunku pod nazwą cha-cha… . Od sześciu lat pisze felietony. Od 2012 roku do „Newsweeka”. Wcześniej współpracował z „Polityką”, zajmował się wtedy sprawami międzynarodowymi i politycznymi.

Obecnie w TVN prowadzi magazyn kulturalny „Drugie śniadanie mistrzów”.

Wydał  trzy książki: „Gaumardżis! Opowieści z Gruzji”, „Między wariatami – opowieści terenowo przygodowe”, dotyczące podróży wojennych w Afryce.

I ostatnia, najnowsza „Sprzedawca arbuzów”, w której znajdują się czyste felietony.

W felietonach ujmująco opisuje swój świat i swoich bliskich. I nie ma dla niego tematów tabu. Bo w felietonie wszystko może być inspiracją.

Ma dwójkę dzieci, Gucia i Basię, które uwielbia i którym także czasem poświęca swoje teksty. A kolejna książka? Myśli o literaturze faktu.

Na pytanie prowadzącej Hanny Kaup, za co lubi Wałęsę?

Odpowiedział: „ bo jest to prawdziwy polski arcybohater, nawet jeśli się go postponuje, o nim będzie się pamiętać. (tu otrzymał od widowni brawa). Spotkanie zakończyło się refleksją, o kulturze. Taka inwestycja, to oczywistość. Bo z kulturą życie ma sens. Jest bogatsze i piękniejsze.

Po spotkaniu można było kupić książki autora.

Ewa Rutkowska

 

1,612 total views, no views today

70 LAT WOJEWÓDZKIEJ I MIEJSKIEJ BIBLIOTEKI PUBLICZNEJ IM. ZB. HERBERTA W GORZOWIE WLKP.

WiMBP, 25 listopada 2016

„Bibliotekarze stoją na strażnicy każdej cywilizacji. Dbają o przekaz historyczny i

pełnią służebną rolę”.

Tak rozpoczął Galę 70-lecia dyrektor gorzowskiej Biblioteki Edward Jaworski. Na tą ważną uroczystość do naszej pięknej Książnicy zawitało dużo znamienitych gości.  M.in. z-ca dyrektora Narodowej Książnicy w Warszawie, dyrektorzy kilku wojewódzkich Bibliotek z Polski (z Kielc, Bydgoszczy, Łodzi, Rzeszowa, Torunia, Wrocławia i Zielonej Góry). Minister Elżbieta Rafalska. Posłanka na Sejm Krystyna Sibińska. Władze miasta i województwa. Dyrektorzy wojewódzkich placówek kultury, Teatru, Muzeum i Archiwum Państwowego. Dyrektorzy i kierownicy bibliotek  z północnej części województwa, przedstawiciele różnych Stowarzyszeń i organizacji.

Taki Jubileusz, to znakomita okazja do wyróżnień i odznaczeń zasłużonych pracowników.  Tą część uroczystości poprowadziła Mirosława Tymanowska-Mozol.

Nagrodzono:

Srebrnym Krzyżem Zasługi – starszego kustosza Danutę Zielińską

Brązowym Krzyżem Zasługi – starszego kustosza Mariolę Merxmuller-Jakubik i kier. działu Zarządzania Procesami Informatycznymi Sebastiana M. Wróblewskiego.

Złotym Medalem za Długoletnią Służbę, młodszego bibliotekarza Kazimierza Ligockiego i specjalistę plastyka Zbigniewa Olchowika.

Srebrnym Medalem za Długoletnią Służbę – starszego bibliotekarza  Agnieszkę Pospieszną i specjalistę-kierowcę Dariusza P. Grobelnego.

Brązowym Medalem  za Długoletnią Służbę – starszego bibliotekarza Magdalenę Chorkawę.

Odznakę Honorową Ministra Kultury i DN „Zasłużony dla Kultury Polskiej”, za szczególne zasługi w krzewieniu kultury otrzymali – starszy bibliotekarz Alicja Fabisz, kustosz Krzysztof Krawczyk, starszy kustosz Elżbieta Niewiadomska, starszy bibliotekarz Alina Ptaszkiewicz.

Dyplomy Ministra za upowszechnianie czytelnictwa otrzymali: specjalista-elektryk Bogdan Bloch, główna księgowa Dorota Ciemniejewska, starszy bibliotekarz Marcin Gapski, starszy bibliotekarz Magdalena Matuszewska, starsza księgowa Barbara Nowak, starszy bibliotekarz Aleksandra Parchimowicz, kustosz Katarzyna Pejas, specjalista ds. organizacji Elżbieta Pisanko, kustosz Ilona Radziewicz, kierownik sekcji organizacji i kadr Mirosława Tymanowska-Mozol, kustosz Elżbieta Wach, bibliotekarz Krzysztof Wasilewski, specjalista ds. administracyjno-gosp. Jolanta Wiśniewska.

Odznakę Honorową Za Zasługi dla Województwa Lubuskiego otrzymali:  kustosz Anna Kolas, starszy kustosz Grażyna Kostkiewicz-Górska, starszy kustosz Anna Królewicz-Spętany.

Dyplomy Marszałka Województwa Lubuskiego, za wieloletnie wzorowe wykonywanie pracy w upowszechnianiu kultury i bibliotekoznastwa  otrzymali: bibliotekarz Barbara Barańska, bibliotekarz Marcelina Mierzejewska, księgowa Ewa Ziomek.

Odznaką Honorowa Miasta Gorzowa, Rada Miasta nagrodziła: starszego kustosza Małgorzatę Barczyńską-Kowańdy, starszego kustosza Małgorzatę K.Król, starszego kustosza Lucynę D. Kulisiewicz, starszego bibliotekarza Elżbietę Nieznańską, starszego bibliotekarza Lucynę Opolską, starszego kustosza Annę G.Sokółkę, kustosza Elżbietę B.Zalewską.

Listy gratulacyjne Prezydenta Miasta Gorzowa, za działalność w rozwoju czytelnictwa w mieście otrzymali:  starszy bibliotekarz Andrzej Kałuski, starszy bibliotekarz Andrzej Matuszewski, młodszy bibliotekarz Aleksandra Rakoca, młodszy bibliotekarz Piotr Rozbiegalski, specjalista ds. administracji Kamil Ziomek.

Na koniec tej części uroczystości, dyrektor WiMBP odczytał List Gratulacyjny od Ministra KiDN skierowany do wszystkich pracowników biblioteki.

I przyszedł czas na głosy gości. Były gratulacje, życzenia, upominki  i kwiaty.

Kolejny punkt uroczystości, to program artystyczny „Ocean lotnej pamięci…”

w wykonaniu aktorów gorzowskiego teatru. Udział wzięli; Anna Łaniewska, Edyta Milczarek, Cezary Żołyński, Jan Mierzyński, Marek Zalewski i Jerzy Dutkiewicz.

Całość uroczystości zakończyła się toastem i smakowitym obiadem. Były też przekąski, ciasto,  owoce, napoje i ufundowany przez Marszałka Województwa Lubuskiego ogromny tort.

Uroczystości 70-lecia Gorzowskiej Książnicy towarzyszyło wydawnictwo pt. „Z kart historii”, ukazujące ludzi biblioteki w minionym 70-leciu.

A ja czułam się wyróżniona, jako czytelnik zaproszeniem na tą galę…

Ewa Rutkowska

 

2,442 total views, no views today

FILHARMONIA GORZOWSKA, KONCERT SYMFONICZNY

25 listopada 2016

Zawsze z ogromną przyjemnością wybieram się na koncert do naszej pięknej Filharmonii. Tej bardzo przyjaznej świątyni muzyki. Jak powiedział kiedyś pewien klasyk: „Najpiękniejszą ze wszystkich sztuk pięknych jest muzyka”.

W miniony piątek, w koncercie „Mistrzowskie interpretacje” posłuchaliśmy światowej sławy skrzypka, znakomitego Krzysztofa Jakowicza i naszej gorzowskiej orkiestry pod batutą maestro Moniki Wolińskiej.

 Program koncertu:

Maurice Ravel (1875-1937)

Une barque sur I’ocean z suity Miroirs

Karol Szymanowski (1882-1937)

I Koncert skrzypcowy op. 35 – solo na skrzypcach Krzysztof Jakowicz

po przerwie

Camille Saint-Saens (1835-1921)

Uwertura La princesse jaune op. 30

Zygmunt Noskowski (1846-1909)

Step op. 66 – poemat symfoniczny

Utwór Maurice Ravela, „to piękna orkiestrowa opowieść marynistyczna, którą kompozytor kreśli w sposób niezwykle malowniczy, sugestywnie ilustrując dźwięki fal oceanu i odsłaniając przed słuchaczami kolejne jego wcielenia.” Utwór w polskim tłumaczeniu nosi tytuł „Barka na oceanie”.

I Koncert skrzypcowy op. 35 Karola Szymanowskiego, to „dzieło nadzwyczajne zarówno pod względem formy (brak podziału na części), jak i ekspresji przekraczającej wszystkie wzory muzyki XIX wieku, dzieło wyjątkowo malownicze, wyróżniające się dużą rozpiętością brzmień, uczuć i nastrojów, pełne emocjonalnych napięć, z niezwykle liryczną, śpiewną partią solową skrzypiec oraz epicką i malarską rolą orkiestry.”

Po przerwie:

Utwór Camille Saint -Saensa „uwodzi słuchacza jasnym brzmieniem, lekkością oraz nieprzebranym bogactwem melodii i rytmów. Uchodzi za jedno z najbardziej zachwycających dzieł tego kompozytora.”

„Ty jeden tylko, wielki stepie, pozostałeś – wiecznie piękny i spokojny…”. „Taką inwokacją Zygmunt Noskowski poprzedził partyturę pierwszego polskiego poematu symfonicznego Step op. 66. Napisany „ku pokrzepieniu serc”, zaliczany do najsłynniejszych dzieł symfonicznych kompozytora.

Step Noskowskiego pełen jest pięknych muzycznych krajobrazów, wśród których najważniejsze to „motyw dzikich pól”, „motyw stepu” oraz temat „kozacki”.

(Wszystkie cytaty pochodzą z programu koncertu).

Przyznam się, że cały koncert, do przerwy i po,  bardzo mnie „pokrzepił”. Muzyka jakby mnie „otulała”, „krążyła” wokół. Zasłuchałam się, gdzieś „uciekłam” z tego zwariowanego świata. Dla mnie koncert był za krótki.

Bisów mogłoby być  dużo więcej…

Ewa Rutkowska

1,602 total views, no views today

ELŻBIETA ŁUKSZO DZIĘKUJE LECHOWI WAŁĘSIE

LW z Elą Łukszo fbLW w Gorzowie1

Elżbieta Łukszo z Gorzowa Wielkopolskiego, to jedna spośród 10 mln Polaków, która do dziś nie ma sklerozy. Na Jej prośbę publikuję zdjęcie. Elżbieta powiedziała, że spełniły się jej marzenia, że po wielu latach osobiście mogła podziękować Lechowi Wałęsie, za to, że z Janem Pawłem II, bł. ks. Jerzym Popiełuszką scalił polski NARÓD.

Lech Wałęsa przebywał w Gorzowie Wielkopolskim 19 października 2016 r. , właśnie w dniu, którego Patronem jest bł. ks. Jerzy Popiełuszko.

Elżbieta Łukszo – gorzowska opozycjonistka, była w ścisłej czołówce działaczy Duszpasterstwa Ludzi Pracy w Gorzowie. Organizowała wyjazdy na uroczystości kościelne do wielu ośrodków w Polsce, najczęściej do Gdańska. Z kościoła św. Brygidy usunęła dwóch pijanych milicjantów, którzy w sposób prowokacyjny profanowali miejsce święte – wspomina Łukszo, która była Przewodniczącą Komisji Zakładowej przy gorzowskim szpitalu, a także przewodniczącą Międzyzakładowej Komisji przy Zarządzie Regionu w Gorzowie Wielkopolskim. To Ona w latach 80-tych szła z biało – czerwoną flagą na czele solidarnościowych pochodów.

A może to nie była prawda?

Elżbieta twierdzi, że jej życie to nieustanna walka. Przez wiele lat walczyła z rakiem, samotnie wychowywała czwórkę dzieci, później założyła rodzinę zastępczą dla trójki maluchów. Była  Przewodniczącą Stowarzyszenia Rodzin Zastępczych.

Zawsze pogodna, kiedy trzeba było potrafiła pogrozić palcem. Dziś jest pełna optymizmu i nadziei, że wszyscy Polacy to jedna rodzina – nie tylko w piosence.

 

2,360 total views, no views today

” PIRUETTA” W KLUBIE „JEDYNKA”

W_MilewskaPIruetta66Piruetta w KLubie1PIRPIRUETTA  44Piruetta w Księgarni1

http://www.zachod.pl/radio-zachod/serwis-informacyjny/kultura/piruetta-w-klubie-jedynka/

Cała przyjemność po mojej stronie – tak mówię po kolejnym spotkaniu autorskim promującym książkę mojego autorstwa pt. „Piruetta”, któremu towarzyszyła wystawa prac „Jutty” Danuty Matuszak – absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku na wydziale Architektury i Wzornictwa Przemysłowego, której pasją jest także malarstwo.

Żywiołowa artystka zafascynowana otaczającym światem, pełna ekspresji i chęci przekazywania swojej twórczej wizji, wznieciła zainteresowanie zgromadzonych miłośników sztuki, tak i mnie zainteresowała swoją wcześniej wykonywaną pracą przy projektowaniu mebli jachtowych. Dzięki jej opowieściom ten wątek umieściłam w książce. Podczas kolejnych naszych spotkań postanowiłyśmy zaaranżować wspólne spotkanie, czyli ja mówię o książce, ona pokazuje obrazy.

Kiedy gotowe prace przywiozła do mojego domu, kilka dni przed spotkaniem autorskim, obie oniemiałyśmy na widok obrazów, kolorowego rysunku w „Piruettcie” autorstwa Hanny Krupy i tego na obrazie „Jutty”.  Dziewczynka niosąca skrzypce autorstwa Danuty i dziewczynka grająca już na skrzypcach w mojej książce, to jakby ta sama osoba. Obie szatynki w czerwonych bluzkach, na nogach czerwone buciki. Także tło całkiem zbliżone kolorystycznie – zieleń i błękit.

Uczestnikom spotkania także wydało się to bardzo dziwne, podejrzewali nawet zmowę. Tak napisała na FB: Anna Maria Kowalska: „gwoździem spotkania był motyw skrzypaczki która bezwiednie pojawiła się w pracach obu bohaterek dzisiejszego spotkania z cyklu FarmaLiter – przypadek, los, te same fale… a może zmowa bratnich dusz? – kto to wie...”

A ja odpisałam: Trudne do uwierzenia, to prawda. Na pewno zmowy nie było. Ale ja już  tak mam, stąd moja przedostatnia książka nosi tytuł „Nadzwyczajne zwyczajności”.

I jeszcze dodała Anna Maria Kowalska: „Klub Kultury Jedynka Gorzów Wlkp. – Farmaliter 24.11.2016  „promocja nowej książki nie tylko dla dzieci Wandy Milewskiej – Piruetta, swoje obrazy zaprezentowała Danuta Matuszak. Spotkanie prowadziła Beata Patrycja Klary.  Tym razem czytający wystąpili w rolach tekstomatów – po naciśnięciu magicznego guzika można było posłuchać fragmentów Piruetty w scenerii prac malarskich przeuroczej malarki i kompozytorki wnętrz”.

Dziękuję wszystkim przybyłym gościom, szeroki uśmiech ślę do Milusińskich z rodziny Państwa Piątków. Te dzieciaki wysłuchały mojego opowiadania przed wysłaniem do wydawcy, to one zdecydowały, że książka już jest dostępna. A okładkowa Piruetta – baletnica, autorstwa Hani Krupy wdzięczy się do babć, dziadków, cioć, wujków i rodziców zachęcając do czytania swoim pociechom. Zachęca także młodzież i dzieci umiejące czytać do wspólnej wędrówki m.in po muzycznym świecie.

W tym miejscu dziękuję Ewie Wyszomierskiej – Łukowskiej – prof. ze Szkoły I i II st. im. Tadeusza Szeligowskiego w Gorzowie Wlkp. , za wspaniałą niespodziankę, jaką okazała się zagrana przez nią Fantazja Impromptu cis-moll op. 66 Fryderyka Chopina. Był także Mozart,  m.in. o tych kompozytorach jest wzmianka w opowiadaniu. Ewa obiecała, że następnym razem pojawia się utwory wszystkich kompozytorów, o których jest wzmianka w książce. W takim razie proponuję żeby był jeszcze jakiś piruet, ponieważ sporo miejsca poświęciłam również Isadorze Duncan.

Przy obrazach stały „tekstomatki” czekające na propozycję przeczytania fragmentu z Piruetty – był to pomysł Beaty Patrycji Klary, która przygotowała i prowadziła spotkanie. Każda z pań miała przypiętą a^la broszkę, na której napisane było: „naciśnij mnie”. Po wykonaniu polecenia tekstomanka się włączała czytając tekst. Potem wszyscy goście zasiedli przy długich stołach. Niestety nie wszyscy się przy nich zmieścili więc musieli zasilić drugi rząd.

Na zmianę z „Juttą” odpowiadałyśmy na pytania dodając także wiele informacji od siebie. Wcześniej pani red. z Radia „Zachód” Izabela Patek nagrała nasze wypowiedzi.

„Jutta” Danuta Matuszak – wykształcenie artystyczne pobierała w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych im. Constantina Brancussi w Szczecinie. Po studiach przez 10 lat pracowała aranżując wnętrza jachtowe w firmie produkującej luksusowe jachty. Jest założycielką firmy Synteosis Architektura Wnętrz gdzie doświadczenie jakie zdobyła pozwala jej tworzyć aranżacje wnętrz, które nie tylko spełniają wymogi ergonomii, ale i gwarantują niezapomniane doznania estetyczne. Firma SYNTEOSIS oferuje projekty wnętrz hotelowych, restauracji biur, aranżacje apartamentów i loftów, wystrój domów jednorodzinnych i domów letniskowych, projekty wnętrz mieszkań, salonów, projekty mebli na zamówienie oraz aranżacje wnętrz jachtowych. Jej druga pasja to malarstwo, w którym przeważają  formy architektoniczne, jak również niektóre obrazy zawierają w sobie ukryte elementy muzyczne. Kompozycje, które tworzy wspaniale ożywią każde wnętrze.

W Gorzowie Wlkp. książka dostępna jest w księgarni „Daniel” przy ul. Chrobrego w pozostałych księgarniach książka dostępna jest na zamówienie :)

 

 

 

 

5,389 total views, no views today

W GORZOWIE WLKP. ROZPOCZĘŁA DZIAŁALNOŚĆ BAZA LOTNICZEGO POGOTOWIA RATUNKOWEGO

Pogotowie1DSCN9330 (1)

Dziś w Gorzowie Wlkp. swoją działalność rozpoczęła baza Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. To oznacza, że pomoc do najbardziej potrzebujących, np. ofiar wypadków dotrze zdecydowanie szybciej niż dotychczas. To jedyna taka baza w Polsce, bo jako jedyna w kraju jest zlokalizowana w bezpośrednim sąsiedztwie szpitala. W jej otwarciu uczestniczył podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia – Marek Tombarkiewicz.

Jeszcze przed oficjalnym otwarciem baz załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego nawiązała łączność ze wszystkimi ościennymi dyspozytorami medycznymi, by poinformować ich o swojej gotowości do pracy. Wraz z otwarciem bazy do Gorzowa przyleciał jeden z najnowocześniejszych śmigłowców ratunkowych w Polsce (ma ponad 700 koni mechanicznych i lata z prędkością ponad 260 kilometrów na godzinę). Jego koszt to ponad 28 milinów złotych. Skład załogi śmigłowca ratunkowego to pilot, lekarz oraz ratownik medyczny/pielęgniarz.

– Ratowanie ludzkiego życia to dla nas najważniejszy cel. Bywa jednak, że pomoc przychodzi zbyt późno. Teraz, przy wsparciu jakie daje medyczny śmigłowiec, szansę na szybkie dotarcie do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego oraz do specjalistów i pełnej diagnostyki będzie miało dużo więcej osób – mówił dziś lek. Piotr Gratkowski – z-ca dyrektora ds. lecznictwa w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wlkp.

– Ta baza w Gorzowie to modelowy przykład współpracy samorządu z rządem. Rząd zapewnił pieniądze na śmigłowiec, budowę bazy po połowie finansują Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego i Urząd Miasta Gorzowa Wlkp. Gdyby nie takie porozumienie baza mogłaby nie powstać, a wszyscy wiemy jak bardzo jest potrzebna. Każda nowa baza to uszczelnienie systemu ratownictwa medycznego – mówił podczas otwarcia bazy Marek Tombarkiewicz –  podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.

Baza Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie nie będzie bazą całodobową (takie w  Polsce są tylko 4). Załogi śmigłowca będą pracowały w trybie dyżurowym  (od godziny 7, lecz nie wcześniej niż od wschodu słońca, do 45 minut przed zachodem słońca, lecz nie dłużej niż do godziny 20:00).

– Bardzo nas ta baza cieszy, ale już nie możemy się doczekać bazy stałej, już wiemy, ze jej budowa powinna się zakończyć za 1,5 roku. Samorząd województwa lubuskiego na jej budowę przeznaczył 3 miliony złotych. Wszystko po to, by mieszkańcy północnej części regionu i osoby, które na naszym terenie przebywają czasowo czuły się tu bezpiecznie – dodał Tadeusz Jędrzejczak – członek zarządu województwa lubuskiego.

Pierwsze plany budowy bazy LPR w Gorzowie rozpoczęły się w 2003 roku.

– Wtedy narodził się pomysł, bo Gorzów był na naszej mapie tzw. białą plamą. Wiele lat trwało, by przestał nią być. Ale dziś wszyscy możemy być dumni z tego, że wreszcie się udało. To jest historyczny moment, duża zasługa w tym nie tylko władz miasta i województwa. O budowę tej bazy lobbowali ludzie stąd, m.in. Waldemar Sługocki, były wiceminister infrastruktury i rozwoju. To on znalazł pieniądze na  zakup śmigłowców – mówił Robert Gałązkowski – dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Śmigłowiec LPR będzie wykonywał loty do wypadków i nagłych zachorowań, a także w szczególnych przypadkach będzie wykonywał transporty między szpitalne.

Baza w Gorzowie Wielkopolskim jest 19. w Polsce i jedną z czterech, które powstają w tym roku. Docelowo Lotnicze Pogotowie Ratunkowe będzie posiadało 21 stałych baz Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego.  Z szacunków prowadzonych przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe wynika, że z bazy w Gorzowie  śmigłowiec będzie wylatywał około 300 razy  roku. W ciągu pierwszego półrocza tego roku śmigłowce ratunkowe korzystały z przyszpitalnego lądowiska ponad 30 razy.

Po zakończeniu uroczystości minister Tombarkiewicz przyjrzał się funkcjonowaniu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego oraz Oddziałowi Anestezjologii i Intensywnej Terapii w gorzowskim szpitalu.

 

 

1,902 total views, no views today