SPOTKANIE Z JULITĄ ILCZYSZYN

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Herberta

i Klub Zapiecek w Gorzowie, 11 lipca 2023

 

„Moja przygoda Wielki Szlem pustyń świata”

  Spotkanie z Julitą Ilczyszyn. Zrealizować niemożliwe.

Na sali pojawiła się długonoga, z kolorowymi warkoczykami, szczupła i energetyczna osoba. Przedstawiając Ją Barbara Schroeder powiedziała m.in:

„W ciągu roku i dwóch m-cy przebiegła pięć pustyń świata. Ukończyła AWF i jest nauczycielką wf. Jej lekcje są nieszablonowe, odbiegają od przyjętej sztampy. Ma na to przyzwolenie dyrekcji swojej szkoły. Mieszka niedaleko Warszawy. Bardzo lubi swoją pracę. Jest też współorganizatorką wielu projektów szkolnych, proponując   młodzieży aktywny sposob życia. Od 16 lat jest też współorganizatorką obozów sportowych, gdzie sama się wyzbywa nadmiaru swojej energii. Jest szczęśliwą mamą dwóch córek Julii i Zuzanny. Mąż Kris bardzo ją wspiera we wszystkich jej poczynaniach”. Ona o swojej rodzinie mówi tak: „My trzy jesteśmy głośne, wyraźne i konkretne. Nie ma łatwo ten facet z nami”.

W życiu próbowała wszystkiego. Zawsze uprawiała jakiś sport. Jest wicemistrzynią Polski w skoku w dal. Kiedyś przeczytała o Runmageddonie na Saharze. Do przebiegnięcia było 50 km. Wzięła udział i zdobyła złoty medal. To był sprawdzian jej sił. I tak zaczęła się w ubiegłym roku jej przygoda z pustyniami.

Każdy bieg to 250 km. W ciągu 6 dni. Bieg podzielony jest na etapy: Pierwsze 4 dni  jest do pokonania po 40 km. Dziennie. Piątego dnia jest tzw. long marsz, który liczy 80 km. W czasie 24 godzin. Ostatni dzień, 10 km. Wtedy zawodnicy biegną wszyscy razem. Noclegi w namiotach i wodę do przygotowania posiłku, zapewnia organizator. Trasa oznaczona jest chorągiewkami.

Najtrudniejsze to zdobyć i to niemałe fundusze. Udawało jej się z własnych oszczędności oraz z pomocą rodziny i przyjaciół. Zdobywała też sponsorów. No i trzeba być w pełni sił. Przed startami biegała. np. 50 km w ciągu tygodnia. Ważne jest też skompletowanie „załadunku” do plecaka, co wymagane jest regulaminem. Taki plecak waży 10 kg. Cały czas, podczas biegu znajduje się na plecach zawodnika.

Zaczęło się wszystko w ubiegłym roku.

Pierwsza była Namibia, południe Afryki.  Tu najtrudniejsze było zmaganie się z bardzo wysoką temperaturą, np. plus 56 st. no i z około 4.500 przewyższeniami.

Drugą miała być Gobi. Ale zamknięto ją ze względu na pandemię i jeszcze nie było wolno. Więc w zamian była Gruzja, tu zawodnicy zmagali się z błotem, deszczem i mgłami. Poza tym bieg bardzo trudny psychicznie.

Następny bieg to Atacama w Chile. Pustynia magiczna, wkoło czerwono i różowo (od soli). To była najbardziej urzekająca pustynia. Tu też zmagali się z burzą piaskową. I tu dopadł ją ogromny kryzys. Chciała  „do domu”.

I kolejny bieg, to Antarktyda.

Obowiązywały ogromne obostrzenia i restrykcje, aby nie zostawić np. jakiegoś papierka czy okruchów. Bała się też wysokich mrozów. Ale było „lato” minus 16 a odczuwalne minus 8. Zobaczyła mnóstwo różnych pingwinów. Bawiące się orki i ogromne albatrosy.

To była czwarta pustynia. Tu ukończyła bieg na czerech pustyniach. Każdą pustynie dedykowała komuś. Rodzinie, czy przyjaciołom.

Będąc w Antarktydzie, tak się zdarzyło, że wygrała bieg na pustyni Gobi w Mongolii, i była tam w czerwcu tego roku. Był to jej piąty bieg.

Gobi to bardzo różne i skrajne pogody. Można powiedzieć, że to cztery pustynie w jednym. Deszcz, śnieg, rwące rzeki, czy upał. Nigdy nie widziała orła z bliska a tu trzymała go w rękach. I wszędzie było mnóstwo koni. Mongołowie bardzo kochają te zwierzęta. Hodują je wszyscy. Ciągle organizują jakieś zawody i biegi…

Niczego nie żałuje. Warto było np. dla widoków, dla zawiązanych przyjaźni, dla sprawdzenia siebie. Choć zmagała się z bólem i kontuzjami.

Opowiadanie swoje ilustrowała interesującymi filmami. Były też filmiki prywatne.

W biegach po pustyniach biorą udział zawodnicy z całego świata.

Julita Ilczyszyn ma też nagrodę przyznawaną osobie, która bezinteresownie wspiera innych.

Jest pierwszą Polką , która zdobyła „Grand Slam +”. Czyli przebiegła na pięciu kontynentach po 250 km, na każdej z pięciu pustyń. Namibia, Gruzja, Atacama w Chile, Antarktyda i Gobi w Mongolii.

Jej plany? To  start na pustyni w Jordanii. Już się do tego zabiera…

A ja życzę realizacji zamierzeń i zdrowia.

 Ewa Rutkowska

357 total views, 2 views today

ZAPROSZENIE DO WSPÓLNEGO RYSOWANIA GORZOWA

Podaję na prośbę Wydziału Promocji i Informacji  Urzędu Miasta Gorzowa Wielkopolskiego, który informuje uwzględniając prośbę organizatora, zapraszającego do wspólnego rysowania Gorzowa. /wm/

Urban sketching w Gorzowie Wielkopolskim

Spotykamy się w całej Polsce (i nie tylko), żeby szkicować w przestrzeni miejskiej, na żywo i w dobrym towarzystwie. Nie chodzi o artyzm, lecz o formę spędzania wolnego czasu. Zapraszamy wszystkich chętnych, którzy lubią rysować i mają ochotę miło spędzić czas. Udział w spotkaniu jest jak zawsze darmowy. Tym razem spotykamy się w Gorzowie Wielkopolskim przy wejściu do Spichlerza przy ul. Fabrycznej.

Weź ze sobą szkicownik oraz ulubione przybory do szkicowania i dołącz do nas w sobotę 15 lipca o 12:30.

KIM JESTEŚMY? Jesteśmy grupą promującą szkicowanie w przestrzeni miejskiej, zrzeszającą miłośników rysunku na każdym poziomie zaawansowania. Urban Sketchers to oddolna inicjatywa, która jest realizowana na całym świecie, a jej kolebką jest Seattle.

CO ROBIMY? Szkicujemy otaczający nas świat wszelkimi dostępnymi technikami, opierając się na bezpośredniej obserwacji i doświadczeniu bycia w danym miejscu. Publikujemy nasze prace w intrenecie i wspieramy się w twórczym rozwoju, tworząc jedyną w swoim rodzaju międzynarodową społeczność.

DLA KOGO? Nasze spotkania rysunkowe są dla każdego, niezależnie od wieku, poglądów i umiejętności – wystarczy jedynie lubić rysować (lub malować). Chcemy pokazywać świat widziany naszymi oczami przez każdy kolejny rysunek, który tworzymy.

https://uskpoland.pl

https://www.facebook.com/groups/uskpoland

Dariusz Wieczorek
Inspektor
WPI – Wydział Promocji i Informacji

347 total views, 2 views today

W GORZOWIE WLKP. UCZCZONO OFIARY LUDOBÓJSTWA

 20230711-IMG_9257-fot.Lukasz.Kulczynski20230711-IMG_9242-fot.Lukasz.Kulczynski

11 lipca to ustanowiony przez Sejm RP Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Wiceprezydent Gorzowa Małgorzata Domagała i przewodniczący Rady Miasta Jan Kaczanowski złożyli kwiaty pod pomnikiem Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej w parku Siemiradzkiego.

Takie wydarzenia są dla nas bardzo ważne; przypominają fakty z historii, które muszą być przestrogą na przyszłość, bo nie ma i nigdy nie będzie naszej zgody na uprawianie polityki przez zbrodnię, cierpienie innych – powiedziała wiceprezydent Domagała.

Gorzów jest miastem wielokulturowym, wśród naszych mieszkańców jest wiele osób, które osiedliło się tu ze Wschodu, z Wołynia i myślę, że dla nich jest to szczególny dzień. A my musimy pamiętać i mówić stanowcze nie wszystkiemu, co teraz się dzieje za naszą wschodnią granicą – dodała.

Rzeź wołyńska to ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich przy wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej wobec mniejszości polskiej byłego województwa wołyńskiego, podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1944. Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują, że zginęło ok. 50–60 tys. Polaków i w odwecie 2–3 tysiące Ukraińców.

Wydział Promocji i Informacji

Fot. Łukasz Kulczyński

323 total views, 2 views today

ŚDM. POMNIK JPII W CASCAIS, KTÓRĄ ODWIEDZI FRANCISZEK

PomnikPomnik JPII popiersie

Cascais to portugalska wioska w subregionie Área Metropolitana de Lisboa, należąca do regionu o tej samej nazwie i dystryktu Lizbona. Ze względu na walory przyrodnicze i krajobrazowe od XIX wieku stała się ulubionym celem elit portugalskich i zagranicznych.

Podczas Światowych Dni Młodzieży, które odbywać się będą w sierpniu w Lizbonie, papież Franciszek odwiedzi nie tylko stolicę Portugalii, będzie także w Cascais, spotka się tam z młodzieżą w siedzibie Scholas Occurrentes.

Scholas Occurrentes to międzynarodowy ruch o charakterze edukacyjnym, zapoczątkowany w 2001 roku w Buenos Aires przez ówczesnego arcybiskupa tego miasta Jorge Bergoglio, obecnie papieża.

Korespondent MAP – dla milpress, informuje: „9.07.2023 odwiedziłem w Cascais żółty budynek Scholas Occurrentes (szkoły spotkań) i sąsiadujące z nim posiadłość prezydenta Portugalii oraz pobliski kościół Igreja Paroquial de Nossa Senhora da Assunção (Kościół parafialny Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny) przy, którym stoi pomnik  Jana Pawła II z tablicą pamiątkową, o treści: „ Otwórzcie na oścież drzwi swojego serca Chrystusowi! Hołd z parafii Cascais dla Jego Świątobliwości Papieża Jana Pawła II w roku kapłańskim, 15 maja 2010 r.” Odlany z brązu pomnik Jana Pawła II jest autorstwa portugalskiego rzeźbiarza Celestino Alvesa André.

IMG_4520IMG_4558Prezydent siedzibaKościół przódKościół wnętrzeKościół i pomnik JPIITablica JPII

Pomnik JPII znajduje się 140 metrów (2 minuty) od prywatnego mieszkania prezydenta Portugalii. Dowiedziałem się, że prezydent lubi się kąpać i plażować razem z mieszkańcami Cascais. Natomiast mieszkanie prezydenta znajduje się 10 metrów od Scholas Occurrences, a policjant ze względów bezpieczeństwa ma swój  posterunek na terenie Scholas Occurrences.
Pamiętajmy, że w Portugalii miała miejsce nieudana próba zamachu na JPII, potem dokonano go w Rzymie.

Także dziś rozmawiałem z policjantem strzegącym posiadłości prezydenta Portugalii, pracownicą muzeum oraz mieszkanką Cascais, według których być może papież Franciszek  odwiedzi zarówno Scholas Occurrentes (szkoły spotkań) oraz kościół parafialny Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Cascais. Jednak mieszkanka Cascais nie spodziewa się zobaczyć Papieża z powodu tłumów pielgrzymów.”

Scholas Ocurrentes jest organizacją na prawie papieskim, która narodziła się w Buenos Aires z inicjatywy ówczesnego arcybiskupa Jorge Bergoglio, dziś papieża Franciszka. Jest to międzynarodowa sieć, która zrzesza uczniów z całego świata wokół programu edukacyjnego opartego na sztuce, sporcie i technologii. Inicjatywa ma swoje korzenie w mieście Buenos Aires, w 2001 roku, kiedy Jorge Bergoglio był wówczas miejscowym arcybiskupem. Otrzymała nazwę Scholas Ocurrentes – co po portugalsku oznacza „Szkoły Spotkań”, mając na celu promowanie integracji uczniów szkół publicznych i prywatnych wszystkich religii, aby kształcić młodych ludzi w zaangażowaniu na rzecz dobra wspólnego.

Szkoły spotkań obecne są  w 190. krajach i integrują ponad 400 tysięcy placówek edukacyjnych, docierając do ponad miliona dzieci i młodzieży. Mają  siedziby w Argentynie, Watykanie, Kolumbii, Hiszpanii, Haiti, Włoszech, Meksyku, Mozambiku, Panamie, Paragwaju, Portugalii i Rumunii./ wg Wikipedii/

Program wizyty Franciszka tutaj: https://www.lisboa2023.org/en/official-schedule-for-pope-s-visit

Info, foto MAP

2,360 total views, 2 views today

ZAPIECKOWE SPOTKANIE Z JULITĄ ILCZYSZYN

Zapowiedz II julita 11.07.2023

Dziś 11 lipca w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zb. Herberta w Gorzowie Wielkopolskim o godz. 17 rozpocznie się zapieckowe spotkanie z Julitą Ilczyszyn, która przebiegła 5 pustyń na różnych kontynentach po 250 km na każdej. Opowie o niesamowitych wyzwaniach, problemach, emocjach, bólu,  łzach i radościach… ponieważ każda z pustyń jest inna. Opowie o ludziach i wielu innych ciekawych zagadnieniach…

Zaprasza Barbara Schroeder

367 total views, 2 views today

ZAPROSZENIE NA REJS „JASKÓŁKĄ” PO GORZOWSKIEJ WARCIE

 Jaskółka_6Jaskółka_1Jaskółka_4

Do oferty spacerów tematycznych dołączamy kolejną propozycję dla mieszkańców Gorzowa i turystów; wraz z fundacją Tomasza Manikowskiego „Dogonić marzenia” zapraszamy na rejsy po Warcie na pokładzie statku „Jaskółka”.

Rejsów będzie dziesięć, pierwsze już w najbliższy czwartek (13 lipca). Rejsy będą odbywać się w czwartki; w trzy lipcowe oraz w dwa czwartki (10 i 17 sierpnia) w przyszłym miesiącu. By popłynąć wzdłuż gorzowskiego nabrzeża Warty, wystarczy się zgłosić pisząc maila (tomaszmanikowski@gazeta.pl) lub dzwoniąc do organizatorów (tel. 513 730 546).

Rejsy są dla chętnych bezpłatne, ale liczba miejsc ograniczona, bo jednorazowo na pokład „Jaskółki” może wejść tylko 10 osób. Start z portu gorzowskiego przy ul. Owczej, pierwszy rejs rozpocznie się o godzinie 17.00, kolejny godzinę później. – Warto skorzystać z oferty, bo to niepowtarzalna okazja, by zobaczyć miasto z innej perspektywy. Od strony rzeki wygląda ono jeszcze ładniej – przekonuje współorganizator cyklu Tomasz Manikowski.

„Jaskółka” to wyjątkowy statek, zbudowany od podstaw m.in. przez Andrzeja Moskaluka, gorzowskiego artystę rzeźbiarza. Statek od jesieni ubiegłego roku pływa pod banderą Fundacji Tomasza Manikowskiego „Dogonić marzenia”.

Wakacyjne rejsy są współfinansowane z budżetu miasta. Ale „Jaskółką” można pływać również w inne dni tygodnia, wówczas opłata za taki rejs to wsparcie dla fundacji, która ma pod opieką ludzi, wychodzących z życiowego kryzysu.

Po Warcie można też pływać Kuną, najstarszym w Europie czynnym lodołamaczem, choć aktualnie poziom wody jest za niski na rejs. Szczegóły oferty tutaj: https://www.facebook.com/fpKuna

Wydział Promocji i Informacji

297 total views, 2 views today

WĘDRÓWKI MUZYCZNE EWY RUTKOWSKIEJ

Moje wędrówki muzyczne… 7 lipca 2023

Byłam w Amfiteatrze na Koncercie Międzynarodowych Spotkań Zespołów Cygańskich Romane Dyvesa.

Dawno nie byłam. Więc przyszłam z ciekawości. Chciałam zobaczyć. Czy się coś zmieniło? Czy jest inaczej  niż przed laty? Festiwal realizowany jest od 1989 roku.

W tym roku odbywał się po raz XXXV.  I poleciało po raz nasty w eter, że pomysłodawcą jest Edward Dębicki, wirtuoz akordeonu, szef Teatru „Terno” .

Ja pamiętam tamte dawniejsze festiwale. Bo jednym z organizatorów był ówczesny  Wojewódzki Dom Kultury.  I wtedy było ”bogaciej”. Festiwalowi towarzyszyły wystawy, spotkania i sympozjum. I koncerty były chyba trzy. Teraz, już od jakiegoś czasu, jest tylko jeden koncert.

Jak powiedzieli zapowiadający na scenie: „Wykonawcy są zapraszani na prośbę widzów”.  Sparafrazuję nieco; Jest jak w „Rejsie”. „Lubię tylko to co znam”.

W tym roku koncert tworzyli: Gipsy Band, Zuralia Orchestra, Osenya Rosa, Liza Kotlyarenka, Izabela Szafrańska i Teatr Muzyczny „Terno” z gośćmi oraz Ania Rusowicz.

Jest to impreza ruchoma. W ubiegłym roku odbywała się 28 maja.

Podczas powitania, dwaj panowie prowadzący Manuel Dębicki z Gorzowa  i Tomasz Wolny z TVP program 2 powiedzieli m. in.: „Jest to jeden z najstarszych i najbardziej cenionych festiwali tej muzyki…” A może jest inaczej?  Bo tak do końca chyba nie wiemy  gdzie jeszcze takie festiwale się odbywają. Ciągle na aucie jest Festiwal w Ciechocinku. Gorzowski Festiwal jest sponsorowany m. in przez Ministerstwo  Kultury i Dziedzictwa Narodowego.  Realizuje go TVP Program 2 . Więc wiedza idzie „w świat”. Co prawda z poślizgiem, bo na pewno to wszystko trzeba obrobić aby widz w TV obejrzał spójny program, aby nie było powtórek… Szkoda. Bo wtedy nie ma spontaniczności.

Siedziałam sobie „na koronie” amfiteatru (bo tak lubię). Wśród rozrabiających małych gorzowskich Romów. I wśród pięknie ubranych, przechadzających się pań.

I zastanawiałam się dlaczego musi być tak głośno? Choć powinnam już przywyknąć. Bo tak dzieje się na wszystkich muzycznych imprezach. Ale ja do tego nie przywykłam.  Scena bardzo kolorowa. Kiedyś plastycy mozolili się nad scenografią. Teraz wystarczy rzucić na tylne kulisy i podłogę obrazki jak z kalejdoskopu. I jest ok.

Było głośno i kolorowo. Nazajutrz przeczytałam w internecie, że było „po cygańsku”. Nie próbuję tego „rozgryźć…”

Byłam też 8 lipca na Scenie Letniej naszego Teatru na Koncercie „10 sekretów Marylin  Monroe” w wykonaniu znanej polskiej aktorki Soni Bohosiewicz z zespołem, w składzie: Fabian Włodarczyk – fortepian, Robert Murakowski – trąbka, flugerhorn, Piotr Górka – kontrabas, Patryk Dobosz- perkusja.

Chyba dużo z nas wie, że „Marylin była najsłynniejszą blondynką świata, symbolem seksu, ikoną, najjaśniejszą z hollywoodzkich gwiazd. Ale wielu rzeczy jednak o niej nie wiemy. Sekrety wielkiej gwiazdy opowiedziane i wyśpiewane przez Sonię Bohosiewicz. Marylin Monroe i Sonia Bohosiewicz – jakich jeszcze nie znacie”.  Koncert w Jej wykonaniu i niepowtarzalnych muzyków  był perełką. Z każdym tekstem odkrywała coraz więcej tajemnych rąbków. Uchylała tajemnicy. A widownia w ciszy jej słuchała. To było coś. Wytworzyć taką atmosferę. No i piosenki i muzycy…

Sonia Bohosiewicz, polska aktorka. Laureatka m. in. „Orła”w kategorii „odkrycie roku” na Festiwalu Filmów Polskich w Gdyni. Pracowała m. in. w Teatrze Starym w Krakowie.

Byłam też 9 lipca na Pikniku Chopinowskim w Filharmonii.

Ze względu na bardzo wysoką temperaturę na zewnątrz, piknik odbył się w sali koncertowej. Z udziałem pianisty Tymoteusza  Biesa – laureata ponad trzydziestu nagród  na ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach i festiwalach muzycznych.  Już w wieku 8 lat debiutował  w roli solisty na deskach Filharmonii Śląskiej. Występuje z recitalami w kraju i za granicą. W swoim repertuarze posiada przekrojowy wybór  dzieł literatury fortepianowej – od muzyki dawnej po muzykę współczesną. Jest laureatem  programu stypendialnego Młoda Polska, stypendium Krystiana Zimermana. Stypendium Fundacji Piotra Klara oraz stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. (zaczerpnięte z informatora o piknikach).

W I części programu Tymoteusz Bies zagrał:

Franza Schuberta – Impromptu c-moll op. 90 nr 1 i Es – dur op. 90, nr 2

Fryderyka Chopina  cztery Mazurki op. 17 i dwa Mazurki Karola Szymanowskiego.

W II części Koncertu, wspólnie z kwartetem smyczkowym Con Amabile w składzie:

Daria Krzysztoń-Baran / 1 skrzypce

Yi Ding-Dana / 2 skrzypce

Joanna Głąb / altówka

Agnieszka Lasek / wiolonczela

i Mateusz Rzytka /  kontrabas

zagrali: Fryderyka Chopina Koncert fortepianowy f-moll,  op. 21

Było jakoś tak uroczyście.

I było nas na sali bardzo dużo. Były też rodziny z dziećmi. Bo wcześniej  odbywały się Piknikowe Animacje dla Najmłodszych.

Zabawy prowadzili: Anna Łaniewska i  Marcin Ciężki.

Przy fortepianie Małgorzata Rusak.

………………………………………..

A tak poza muzyką byłam na Scenie letniej na spektaklu  Bałtyckiego Teatru Dramatycznego z Koszalina „Kolacja na cztery ręce” w reżyserii Jana Tomaszewicza, dyrektora naszego Teatru.

W spektaklu zagrali: Katarzyna Ulicka-Pyda, Piotr Krótki i Wojciech Rogowski.

Spektakl przedstawia  fikcyjne spotkanie dwóch wielkich kompozytorów, Bacha i Haendla w sztuce Paula Barza.

„Spektakl pokazuje pełen pasji pojedynek słowny dwóch  wielkich osobowości. Dwaj wielcy geniusze urodzili się tego samego roku. Nigdy jednak się nie spotkali”.

Na scenie stół bogato zastawiony i bardzo to interesuje krótkowzrocznego Bacha.  Ogląda sztućce, zagląda pod pokrywki z daniami m. in ze szparagami, ostrygami i ślimakami, otwiera butelkę wina… Lecz ciągle tych specjałów nie daje mu skosztować Haendel, opowiadając cały czas o swoich sukcesach w Londynie, wyśmiewając jednocześnie biednego kantora z Lipska… I tak to się dzieje.

Czy ktoś w tym pojedynku zwycięży?

Ewa Rutkowska

 

 

383 total views, no views today