CUD MNIEMANY NA GORZOWSKIEJ SCENIE

Teat77TEATTEA5

Wielkimi i niesłabnącymi owacjami, gorzowianie podziękowali za spektakl „Cud mniemany, czyli krakowiacy i górale” wystawiony w święto niepodległości przez Teatr im. Aleksandra Sewruka z Elbląga, podczas XXXV Gorzowskich Spotkań Teatralnych.

Mirosław Siedler, dyr. elbląskiego teatru powiedział, że taki spektakl celowo został wybrany z okazji narodowego święta, ponieważ niesie on przesłanie miłości,  radości i zgody.

Autorem Cudu Mniemanego jest Wojciech Bogusławski – ojciec sceny narodowej i teatru politycznego. Krakowiaków i górali uważa się za pierwszą polską operę narodową, do której muzykę napisał Jan Stefani.

W spektaklu udział wzięło ponad 60-ciu artystów, a wśród nich wszyscy elbląscy aktorzy, tancerze i chór, a także orkiestra państwowych szkół muzycznych, która ulokowana została jak przystało – w orkiestronie. Bogatą scenografię przygotowała Tatiana Kwiatkowska. A reżyserem  i choreografem sztuki – dynamicznej, pełnej muzyki, tańca, humoru i nauki jest Emil Wesołowski.

Cud mniemany to pierwszy polski tekst, w którym nośnikiem narodowych treści jest nie szlachta, ale lud. Sztuka została okrzykniętą przez krytyków jako mistrzostwo aluzji.

Tradycyjnie podczas Gorzowskich Spotkań Teatralnych aktorzy spotkali się z publicznością w Art Cafe.  Spotkanie prowadziła dziennikarka Hanna Kaup.

Dyr Siedler podziękował dyrektorowi gorzowskiego teatru Janowi Tomaszewiczowi za zaproszenie do udziału w GST, jednocześnie widzów zaprosił do odwiedzania teatru w Elblągu, tym bardziej, że reżyserem wielu spektakli dla dzieci w tamtejszym teatrze jest gorzowski aktor Cezary Żołyński.

 

1,234 total views, no views today

GORZOWSKA NOC POETÓW

Czesław55Łucja55FERDYWoka55

O Bogu, ojczyźnie i grzybach, o miłości, sercu rozdartym, gorącym i chłodnym. O dzieciach, pierogach i psie, mówili twórcy podczas wieczoru z poezją, zwanym Nocą Poetów, która zainaugurowała XXXVI Interdyscyplinarne Warsztaty Artystyczne w Gorzowie Wielkopolskim. Było zatem poważnie, nostalgicznie ale również wesoło i z humorem. Całość prowadził Czesław Ganda – prezes RSTK i szef Uniwersytetu III Wieku.

Do grodu nad Wartą przybyli twórcy m.in. z Warszawy, Krakowa, Wrocławia oraz Berlina.

Uroczystość odbyła się 8 listopada w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zb. Herberta. Poetyckie warsztaty ubogacił muzycznie występ Chóru „Uniwerek” pod kierunkiem Szczepana Kaszyńskiego, który do rozśpiewania zachęcał publiczność, co doskonale się  udawało.

Wystąpiły młode wschodzące wokalistki oraz znana gorzowianom Marzena Szumlańska Śron. Imprezą towarzyszącą była wystawa malarska członków Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury.

W ramach warsztatów, które odbywać się będą od 8 do 12 listopada zaplanowano m.in lekcje poetyckie w szkołach, koncerty, wystawy i spotkania.

Szczegółowy program warsztatów można znaleźć tu: http://utw-gorzow.pl/wydarzenia/warsztaty-artystyczne-2018/

1,414 total views, no views today

GORZOWSCY UCZNIOWIE Z ELEKTRYKA ZAPRASZAJĄ DO ŚPIEWANIA HYMNU

Uczniowie Zespołu Szkół Elektrycznych zapraszają mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego do wspólnego odśpiewania hymnu narodowego w piątek 9 listopada o godzinie 11:11 na Starym Rynku. Blisko 745 uczniów stanie wtedy do hymnu.

Świętując setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w dniach 5-9 listopada 2018 r. W czasie „Elektrycznego Tygodnia Patriotycznego” mają miejsce różnorodne inicjatywy koncentrujące uwagę na Ojczyźnie i jej Niepodległości. Oprócz rozgrywek gier planszowych, audycji radiowych, tygodnia filmów z niepodległością w temacie, licznych konkursów oraz wspólnego śpiewania pieśni patriotycznych będzie korowód niepodległościowy oraz wspólne śpiewanie hymnu.

Uczniowie Zespołu Szkół Elektrycznych już szykują transparenty, aby wyruszyć w przestrzeń miejską i udekorować gorzowskie pomniki symbolami narodowymi. Niosąc hasła niepodległościowe chcą zwrócić uwagę mieszkańców na stulecie praw wyborczych kobiet oraz wyrazić miłość do niepodległej ojczyzny.

Uwieńczeniem tygodnia będzie piątkowa „rozśpiewka”, czyli „Patriotyczne rozśpiewanie na spontanie”, aby następnie pobić „Rekord dla Niepodległej” śpiewając hymn.

Informuje Dominika Kuligowska z Zespołu Szkół Elektrycznych w Gorzowie Wlkp.

 

 

1,114 total views, no views today

CZESKA MUZYKA W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

CZESI5boso po ściernisku

Informuje Urszula Śliwińska – Rzecznik Prasowy Filharmonii Gorzowskiej

Odkryj Czechy w listopadzie

Myślisz, że dobrze znasz swoich sąsiadów? Sprawdź to! Filharmonia Gorzowska oraz Kino Helios wspólnie zapraszają do odkrywania kultury czeskiej. W listopadzie czekają nas dwa wyjątkowe wydarzenia – premiera filmu „Boso po ściernisku” oraz gościnny koncert jednej z najlepszych czeskich orkiestr. Tak jak czeskiego kina nie sposób pomylić z żadnym innym, tak i ich muzykę trudno pomylić z jakąkolwiek inną twórczością.

Niszowy, trochę niedoceniony i nieodkryty, a jednocześnie wybitny, wyjątkowy, unikatowy – takimi wspólnymi mianownikami można określić zarówno czeski film, jak i muzykę. I właśnie do odkrywania na nowo kultury naszych sąsiadów zapraszają wspólnie dwie gorzowskie instytucje – kino i filharmonia. To właśnie teraz mają swoją premierę w Gorzowie dwa ciekawe wydarzenia.

16 listopada na scenie Filharmonii Gorzowskiej koncert „Trzech Mistrzów z Czech”. Wystąpi jedna z najlepszych czeskich orkiestr – orkiestra Filharmonii im.  Leoša Janáčka z Ostrawy pod dyrekcją Rista Joosta. Promując twórczość swojego kraju, zespół wykona dzieła kompozytorów zaliczanych do grona największych czeskich osobowości muzycznych. Dwa tygodnie później, 28 listopada, w Kinie Helios w cyklu Kino konesera zobaczymy obraz zdobywcy Oscara za film”Kola”, Jana Sveraka – Boso po ściernisku.).

– Lubimy czeskie kino, często mówmy, że brakuje nam tego, co mają Czesi, zazdrościmy im dystansu i absurdalnego humoru, lekkości i wdzięku. To wszystko można znaleźć w czeskim kinie niezależnie od tematu, jaki podejmuje i sposobu realizacji. A sam Jan Sverak to jeden z najwybitniejszych czeskich reżyserów, zdobywca Oscara i Złotego Globu. Jego najnowsze dzieło „Boso po ściernisku” nawiązuje do zrealizowanej przez niego w 1991 roku, nominowanej do Oscara „Szkoły podstawowej”, przepięknej opowieści o dzieciństwie, pierwszych miłościach i fascynacjach. – mówi Monika Kowalska, dyrektor gorzowskiego Kina Helios.

Co właściwie umielibyśmy powiedzieć, gdyby zapytano nas o muzykę – tę najbardziej czeską i najbardziej klasyczną? Być może na początku odpowiedź nie byłaby wcale tak prosta… Wystarczy jednak posłuchać kilku dzieł największych kompozytorów czeskich – Smetany, Dvořáka i Janáčka, by odkryć, że mają one sporo wspólnego z czeskim kinem. Znajdziemy w nich czystą radość, słowiańską melancholię, melodyjność, niepozbawione humoru i zabawy taneczne żywiołowe rytmy oraz zamiłowanie do folkloru i tradycji. Krótko mówiąc wszystko, co nazwać można czeską duszą.

– Smetana, Dvořák i Janáček dowiedli, że czescy kompozytorzy, podobnie jak twórcy dobrego czeskiego kina, nigdy nie szli na łatwiznę. Choć tradycyjny czeski folklor kochali równie mocno, jak czeskie kino kocha proste historie, to ich muzyka nigdy nie ograniczała się tylko do kompilacji ludowych melodii. Czeski świat, który tak bardzo ich fascynował, oraz zakorzeniona w nim muzyka tradycyjna były dla nich nie celem, a  środkiem tworzenia nowej muzycznej opowieści: od opery narodowej Smetany, przez słowiański, wymykający się schematom romantyzm Dvořáka, aż po zanurzoną w folklorze Moraw twórczość Janáčka – mówi Mariusz Wróbel, dyrektor Filharmonii Gorzowskiej.

16.11  godz. 19.00, „TRZECH MISTRZÓW Z CZECH”, FILHARMONIA GORZOWSKA

 28.11 godz. 18.30,  „BOSO PO ŚCIERNISKU”, KINO HELIOS

935 total views, no views today

„PAN TADEUSZ” W GORZOWSKIM TEATRZE – PREMIERA

 T55TE55
Premiera „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza odbyła się 4 listopada 2018 r. Ten spektakl zainauguruje 10 listopada XXXV Gorzowskie Spotkania Teatralne. Jak zwykle po spektaklu, miłośnicy sztuki dzielili się swoimi wrażeniami, częstując się przy tym gastronomicznymi specjałami. Wiele osób wskazywało, że mają swoje przemyślenia i niekoniecznie chcą je głośno wyrażać. – Jest to sztuka refleksyjna i dopiero po pewnym czasie nasuwać się mogą wnioski – zauważył jeden z widzów, dodając, że połączenie ostatniego zajazdu na Litwie z czasem obecnym, daje większą możliwość klarownego spojrzenia na państwo i jego mieszkańców.
Trzeba obejrzeć to przedstawienie. Dzieło Adama Mickiewicza jest w dziejach naszego narodu zawsze aktualne. Warto przyjrzeć się z boku na nasz patriotyzm, pojmowanie historii czy rozumienie sądów. Polecam młodym i starszym.
– Sceniczna próba adaptacji wybranych wątków narodowej epopei jest współczesną opowieścią o nas samych. Tekst Adama Mickiewicza w naszej teatralnej formie staje się podróżą po wadach, zaletach i przywarach narodowych w silnie podzielonej, wręcz spolaryzowanej Polsce. To nie spektakl – muzeum, ani rekonstrukcja nieistniejącego świata, a podjęcie dyskusji o nas współczesnych na wskroś klasycznym tekstem, który każdy zna. To także spektakl o zagarnianiu dóbr narodowych, bezustannym przepisywaniu i rewidowaniu historii w zależności od aktualnych opcji politycznych. „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza zna każdy Polak… Czy aby na pewno? – napisane jest w folderze promującym spektakl.
Adaptacja i reżyseria: Rafał Matusz
scenografia: Aleksandra Szempruch
występują: Michał Anioł, Bartosz Bandura, Marta Karmowska, Teresa Gałła, Joanna Ginda, Bogumiła Jędrzejczyk, Mikołaj Kwiatkowski, Przemysław Kapsa, Anna Łaniewska, Jan Mierzyński, Edyta Milczarek, Karolina Miłkowska- Prorok, Artur Nełkowski, Kamila Pietrzak-Polakiewicz, Bożena Pomykała – Kukorowska, Joanna Rossa, Krzysztof Tuchalski, Darian Wiesner, Cezary Żołyński
 
Czas trwania: 90 min.
 

 

1,259 total views, no views today

O WSPÓLNOTOWEJ MUZYCZNEJ EDUKACJI, JAZZIE I POPKULTURZE W AKADEMII GORZOWSKIEJ

Bogusław DziekańskiKON55KON5

Fot. 1 Bogusław Dziekański; Fot. 2 dr Sylwia Gawłowska; Fot 3 dr Andrzej Białkowski

Od 25 do 27 października 2018 roku odbywała się konferencja pod nazwą „ Codzienność i powszechność muzyki a praktyki popkulturowej edukacji”, którą zorganizowała m.in.  Akademia Gorzowska im. Jakuba z Paradyża przy współpracy z Jazz Club „Pod Filarami”, Polskim Stowarzyszeniem Jazzowym i Fundacją Polski Jazz.

O zamierzeniach konferencji powiedział Bogusław Dziekański szef Jazz Club „Pod Filarami”: – Celem jest pokazanie praktyk edukacji popkulturowej, które się pojawiają w naszym kraju coraz częściej. Ważnym jej elementem były gorzowskie dokonania z obszaru Małej Akademii Jazzu, bo ona się świetnie wpisuje w działania tej edukacji i stała się namacalnym dowodem sukcesu. W ten sposób można zachęcić i wzmocnić zainteresowania młodych ludzi do aktywnego uprawiania muzyki i to nie tylko muzyki jazzowej. Chodzi o to żeby młodzi ludzie stworzyli z instrumentu i muzyki źródło własnej ekspresji estetycznej – podkreślił Dziekański, twierdząc, że nie jest ważne to, czy będą kiedyś wirtuozami. – Jest to mało istotne. Ważne jest, aby poprzez muzykę młodzież mogła rozwijać osobowość. Małą Akademię Jazzu ukończyło około 50 tys. osób, a te wartości przekazywane przez dzieci biorące udział w dwuletniej edukacji trafiają potem do olbrzymiej rzeszy ludzi.

Dr Sylwia Gawłowska z Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu podkreśliła, że bardzo ważny jest muzyczny kontakt wspólnotowy, styczność z prawdziwym instrumentem. Bardzo istotna jest potrzeba obcowania dzieci z żywym dźwiękiem. Zauważa się duże zainteresowanie dzieci i młodzieży instrumentami. One chcą je dotknąć, chcą posłyszeć wydobywający się dźwięk z różnych instrumentów czasem egzotycznych. Jest to dla nich często doświadczeniem ekstrawaganckim i niedostępnym na co dzień. Ważny jest odbiór dźwięku bezpośrednio wyprodukowany a nie już przetworzony. Niestety przykrym doświadczeniem jest używanie przez dzieci i młodzież telefonów komórkowych, które są najbardziej powszechnym odtwarzaczem muzyki. Kiedyś były magnetofony, gramofony, rodzinne muzykowanie. Dziś zastąpione jest to telefonem. Dlatego w dzisiejszych czasach bardzo ważna jest edukacja muzyczna w formie wspólnotowej – mówiła dr Gawłowska.

Gorzowska Mała Akademia Jazzu zbudowała wspólnotę muzyczną, o jej zasługach i znaczeniu lokalnym i krajowym mówił dr Andrzej Białkowski, podkreślając wkład kulturowy Bogusława Dziekańskiego. Wiele miejsca naukowiec poświęcił wysokiej kulturze, której postrzeganie dziś i kiedyś jest bardzo odmienne.

Na zakończenie konferencji dr Andrzej Białkowski i Bogusław Dziekański podkreślili fenomen muzyczny Adama Bałdycha. – On potrafi swoją grą zająć kilkadziesiąt osób, czy gra w klubie, w szkole czy na sali koncertowej. Wtedy nawet nie słychać jak muchy latają. Swoim akustycznym brzmieniem wpycha słuchaczy w krzesła – mówił Dziekański.

Natomiast dr Białkowski powiedział m.in. że Adam Bałdych jest artystą magicznym, który działa w świecie magii muzycznej, potrafi tę magię wytwarzać ale potrafi nią także komunikować tak, że inni potrafią zrozumieć. Spotkanie z takim artystą jest bardzo ubogacające, ono się nie skończy w momencie kiedy artysta wyjdzie, ono czasem przez wiele lat jest wspominane jako wydarzenie i być może ewoluuje sposób spostrzegania jego muzyki, choć już to wszystko ma miejsce po.

 

 

1,130 total views, no views today

DBAJMY O CMENTARZE

Pomnik więźniów RavensbruckAM55

Dbając o cmentarze, pamiętamy o przodkach. Zbliżający się listopad przypomina nam o nich. Niektórzy nie czekają na hasła lecz biorą sprawy w  swoje ręce. Tak też uczyniła gorzowianka pani Marta Mądrzak i przystąpiła do porządkowania niektórych mogił. – Prace są bardzo utrudnione ponieważ nie ma tam wody a wszystkie śmietniki wypełnione po brzegi, także wokół pojemników jest pełno nieczystości. Wodę dowoziłam rowerem w plastikowych butlach – powiedziała pani Mądrzak, która ze swoją ciocią Izą Mądrzak apelują o włączenie się do porządkowania nekropolii.

Uporządkowane zostały groby w pobliżu pomnika poświęconego więźniarkom z Ravensbruck.  – Siostrzenica porządkowała najpierw w kwietniu tego roku, ale jak poszła na cmentarz w maju, to okazało się, że groby są zarośnięte i musiała ponownie porządkować – napisała pani Izabela.

Każdego roku w dzień Wszystkich Świętych harcerze pełnią wartę przed Pomnikiem Więźniarek z Ravensbruck autorstwa gorzowskiej rzeźbiarki Zofii Bilińskiej. Pomnik stoi na grobie szesnastu kobiet – byłych więźniarek Ravensbruck. Wykonany został na prośbę Zofii Nowakowskiej, która jako pierwsza odwiedzała w domach kobiety wyzwolone z obozu.

W latach 1942 – 1944 w Ravensbrück przeprowadzano na więźniarkach politycznych zbrodnicze operacje. Poddawano je zabiegom kostnym i mięśniowym. Wiele z tych, które przeżyły, zostało kalekami. Więźniarki były wykorzystywane do pracy niewolniczej w obozie i w fabrykach przemysłu zbrojeniowego. Tysiące kobiet, które pozostały w obozie, SS pędziło w kierunku północno – zachodnim w tzw. „marszach śmierci”.

Ponad 150. letnia gorzowska nekropolia, położona jest na wzgórzu, zajmuje pow. prawie 4 ha. Na szczycie skarpy, w okresie międzywojennym, wybudowano kaplicę cmentarną, która dziś służy obrządkowi grecko – katolickiemu.

Dla potrzeb parafii rzymskokatolickiej w latach 1854-1855 zbudowano kościół parafialny pw. Świętego Krzyża, nazwany następnie Podwyższenia Krzyża Św., a ze względu na kolor cegły powszechnie znany jako „Czerwony Kościół”.

 

 

 

1,099 total views, no views today

KONCERT NA OSIEM SMYCZKÓW W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

na osiem smyczków55

Urszula Śliwińska informuje.

„Gramy tak, by to słuchacz odczuwał przyjemność”

  Komuś, kto nie był dobry z matematyki może zakręcić się w głowie. Wzrok przyciąga tytuł koncertu „Na osiem smyczków”, na plakacie widzimy dziewięciu muzyków, a w programie m.in. trio i kwartet. Jaki będzie pierwszy w tym sezonie koncert kameralny i dlaczego warto nie przegapić tego wydarzenia? Między innymi na te pytania opowiada Anna Rutkiewicz, altowiolistka Orkiestry Filharmonii Gorzowskiej.

  Przed nami pierwszy w tym sezonie artystycznym koncert kameralny. I od razu duża niespodzianka – całkiem inne składy, nowe oblicze muzyków Orkiestry Filharmonii Gorzowskiej. Wystąpicie m.in. w oktecie, ale nie tylko. Skąd pomysł na takie nowe rozwiązania?

Anna Rutkiewicz: Rzeczywiście na scenie wystąpi najpierw trio i klasyczny kwartet, a następnie prawie wszyscy łączymy się i gramy oktet. Pomysł i inspiracja grania oktetu ma swoje źródło w oktecie Szostakowicza. Ostatecznie zdecydowaliśmy się jednak na oktet Brucha, w którym gra wiolonczela i kontrabas (a nie dwie wiolonczele, jak u Szostakowicza), stąd na plakacie promującym ten koncert znajduje się finalnie dziewięciu, a nie ośmiu muzyków.

Sama idea tego koncertu wzięła się jednak przede wszystkim z naszej silnej potrzeby wspólnego muzykowania. My zwyczajnie lubimy z sobą grać, prywatnie się przyjaźnimy i spędzamy z sobą dużo czasu. W składzie mniejszym, niż orkiestrowy mamy możliwość większej kreacji, pokazania siebie, pojawiają się detale, które w orkiestrze mogą się nieco zatracić. Co więcej, mamy potrzebę grania z sobą nie tylko w oktecie, ale też w mniejszych składach. Wybraliśmy więc takie utwory, dzięki którym my sami możemy się rozwijać i których granie będzie dla nas dużą przyjemnością.

  Jakie to będą utwory?

Anna Rutkiewicz: Trio Kodaly’ego jest na przykład bardzo wirtuozowskim utworem na wszystkie trzy instrumenty, które muszą się złączyć i stworzyć razem spójną całość. Z kolei  Kwartet „amerykański” jest jednym z najbardziej znanych utworów kameralnych Dvoraka i jest lubiany zarówno przez słuchaczy, jak również przez samych muzyków. Jest po prostu „wygodnie napisany” jak zazwyczaj mówimy w środowisku muzycznym.  Po przerwie usłyszymy wspomniany oktet Maxa Brucha, który należy do najwcześniej wykonywanych dzieł na taki zespół. Sam skład jest jednak bardzo niepopularny, łączy w sobie wielu muzyków. Często oktet to podwójny kwartet, jednak nie w przypadku kompozycji Brucha. Muszę przyznać, że wahaliśmy się przy wyborze repertuaru i tak naprawdę mieliśmy znacznie więcej pomysłów i chęć zagrania dodatkowo wielu innych kompozycji. Ograniczał nas jednak czas przewidziany na koncert. Dlatego mam wielką nadzieję, że nie jest to nasz ostatni projekt i te niezrealizowane pomysły ujrzą jeszcze światło dzienne.

Jak Pani powiedziała, prywatnie jesteście przyjaciółmi i zwyczajnie lubicie z sobą grać. Czy repertuar, jaki usłyszymy podczas tego koncertu będzie również przyjemnością dla naszych gości? Czy fakt Waszej zażyłości przekłada się na sposób grania i interpretacji tych dzieł?

Anna Rutkiewicz: Uważam, że to, jak bardzo muzycy się rozumieją ma zawsze ogromne znaczenie dla współpracy, a następnie jej efektu. Dlatego właśnie skład jest nieprzypadkowy. Co więcej, dzięki temu, że niemal na co dzień gramy z sobą, wiele technicznych trudności, z którymi zespoły się borykają, u nas nie występuje, ponieważ już dawno je pokonaliśmy. Gramy z sobą od wielu lat, więc poziom porozumienia i technicznego dopasowania jest znacznie wyższy.

Również w doborze repertuaru kierowaliśmy się tym, by były to kompozycje przyjemne dla odbiorców. Gramy dla publiczności i chcemy tworzyć coś, co będzie przede wszystkim dla niej miłe, przyjemne w odbiorze i taki z pewnością będzie ten koncert.

Koncert kameralny „Na osiem smyczków” w piątek 26 października o godz. 19.00

Bilety: 25 zł oraz 20zł z Kartą Seniora

 

 

1,269 total views, no views today