ARTYŚCI DOSTALI STYPENDIA PREZYDENTA GORZOWA WLKP.

20230324-IMG_6304-fot.Lukasz.Kulczynski20230324-IMG_6279-fot.Lukasz.Kulczynski20230324-IMG_6286-fot.Lukasz.Kulczynski20230324-IMG_6269-fot.Lukasz.Kulczynski

Po raz kolejny Prezydent Gorzowa Wielkopolskiego wręczył stypendia artystyczne twórcom w dziedzinie muzyki, tańca, literatury, teatru, sztuk wizualnych i opieki nad zabytkami.

– To jedna z naszych najpiękniejszych inwestycji – podkreślił prezydent Jacek Wójcicki, wręczając wyróżnienia. – To życie ma ogromny wpływ na dobre imię naszego miasta, a wy jesteście jego najlepszymi ambasadorami – zaznaczył i podkreślił, iż fundatorami stypendiów są mieszkańcy miasta.

Najwięcej, bo aż sześć projektów stypendialnych przyznano w dziedzinie muzyki. Otrzymali je: Małgorzata Rusak, Julia Bury, Maciej Grygiel, Łukasz Jakubowski, Magdalena Wróbel – Patroś i Paulia Tobis.

Cztery stypendia przyznano w kategorii literatury, otrzymali je: Zbigniew Rokita, Karol Wojdyło, Irena Zielińska i Joanna Galant, po dwa w kategorii teatr dostali: Rafał Matusz i Konrad Pruszyński oraz sztuki wizualne: Klaudiusz Pohl i Volkan Diyaroglu Ozbek, w kategorii opieka nad zabytkami otrzymała Agata Stępińska – Kaczmarczyk oraz w kategorii taniec dostał Patryk Gorzkiewicz.

Stypendia dedykowane są osobom uzdolnionym artystycznie – amatorom i profesjonalistom. Mają na celu wspieranie indywidualnego rozwoju twórców, artystów, przeznaczone są na realizację konkretnych projektów skierowanych do gorzowian.

Stypendia przyznawane są na wniosek komisji, składającej się z ekspertów z różnych dziedzin kultury i sztuki. W tym roku komisja przeprowadziła rozmowy kwalifikacyjne z 24. osobami. Przyznano 17 stypendiów, a ostatecznie 16 osób podjęło się realizacji swoich programów stypendialnych.

Tegoroczni stypendyści dołączyli do grona ponad 270 osób, które otrzymały takie wyróżnienie od 1996 roku. Są wśród nich m.in. Michał Kwiatkowski, Przemysław Raminiak, Natalia Ślizowska, czy Marek Konarski, a także laureaci Fryderyków: Błażej Król i Adam Bałdych.

Uroczystość z udziałem stypendystów, przedstawicieli świata kultury, radnych i dyrektorów gorzowskich instytucji kultury odbyła się w CEA Filharmonia Gorzowska.

Wg Wydział Kultury / Wydział Promocji i Informacji

Fot. Łukasz Kulczyński

Dariusz Wieczorek

257 total views, no views today

NOWALIJKOWE POWITANIE WIOSNY W GORZOWIE

nowalijkowo_www

Klienci Gorzowskiego Rynku Hurtowego na ryneczku przy ul. Jerzego zostaną obdarowani bukietami nowalijek i będą częstowani, kolorowymi kanapkami, które przygotują uczniowie Zespołu Szkół Gastronomicznych.

Dodatkową atrakcją wydarzenia będzie stoisko Miejskiego Rzecznika Konsumentów, gdzie od godziny 9 do 11 specjaliści będą bezpłatnie udzielać porad związanych z prawami konsumenta.

Organizatorzy zapraszają dziennikarzy24 marca o godzinie 9 na targowisko przy ulicy Targowej. na rozpoczęcie kolejnej wspólnej akcji Miasta, GRH i „gastronomika” .

Wg Dariusza Wieczorka wydz. promocji UM

257 total views, no views today

RENETA LANDSBERSKA NA SPRZEDAŻ

 170502012_3639004576221550_8317343938588608877_n

W najbliższy piątek (17 marca) od godz. 8  na ryneczku przy ul. Jerzego w Gorzowie Wielkopolskim  będzie możliwość kupna jednego z symboli miasta – renety landsberskiej.

Każdy nabywca sadzonki otrzyma certyfikat pochodzenia drzewka – zapewnia prezes Gorzowskiego Rynku Hurtowego Agata Dusińska.

Reneta landsberska została wyhodowana w Landsbergu /tak przed wojną nazywał się Gorzów/ w 1840 roku, jest mało wymagającą odmianą jabłoni. Idealnym dla niej będzie miejsce przewiewne, w pełnym słońcu.

Miąższ jabłek jest delikatny, kruchy, soczysty i słodko-winny – doskonale nadaje się na szarlotkę, soki lub wino. Owoce dojrzałość osiągają w październiku, a do spożycia najlepsze są w grudniu lub w styczniu.

Wg Wydziauł Promocji i Informacji

Fot. GRH

 

1,659 total views, no views today

WERNISAŻ NA TYSIĄC OWADÓW W GORZOWSKIEJ GALERII „NA MANSARDZIE”

P1060345P1060349P1060394P1060383P1060354

W gorzowskiej galerii „Na Mansardzie”, mieszczącej się w Bibliotece Pedagogicznej, otwarto wystawę „Magiczny świat owadów”. Cała galeria, od  podłogi  po sufit zapełniła się podobiznami motyli, pszczół, chrabąszczy: bajecznie kolorowych, fruwających, czasem trochę strasznych i gryzących. 

W wernisażu, który odbył się 11 marca 2023 roku, wzięli udział autorzy prac
z Młodzieżowego Domu Kultury oraz ich nauczyciele: Danuta Łubińska, Roman Łubiński, Małgorzata Całus-Jarno, Dominika Szynal i Alicja Jarno. Wystawę otworzyła Magda Płatonow, kierowniczka Biblioteki Pedagogicznej. Przypomniała, że galeria działa pod patronatem Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego i że, w 2011 roku Ministerstwo Edukacji Narodowej nadało galerii tytuł „Miejsca Odkrywania Talentów”. Od 2015 roku galerią opiekuje się Biblioteka Pedagogiczna i od tego czasu nosi ona nazwę „Na Mansardzie”:
A ta piękna wystawa powstała, dzięki wieloletniej współpracy z nauczycielami i uzdolnionymi dziećmi z Młodzieżowego Domu Kultury. I jest to kolejna wystawa inspirowana światem stworzeń dużych i małych….

Były już „Misie”, Psy”, „Koty”, „Ptaki”, a teraz są „Owady” – mówiła Danuta Łubińska. – Prace są przepiękne, urzekające pomysłowością.
I widziałam jaki zachwyt wzbudzają wśród wchodzących do galerii widzów.  Tym bardziej, że za oknem wciąż mamy zimę, a tutaj jest kolorowo i słonecznie jak latem… 

11-letnia Julia Narkun  namalowała motyla ze skrzydłami w kolorach zachodu słońca: – Uwielbiam rysować! – zapewniała.- Chodzę na zajęcia plastyczne już trzy lata i wszystkie swoje prace chowam do teczek, aby zobaczyć, czy robię postępy. Jak patrzę na stare prace, to wiem, że dziś narysowałabym je lepiej.

Siostry Jagoda i Nina Jurewicz na wystawie zaprezentowały ceramikę. Starsza Jagoda wyrzeźbiła konika polnego,  młodsza Nina – biedronkę.  – Jak wystawa się skończy, to podarujemy prace naszej mamie.  – Już mam w domu całą galerię – śmiała się mama dziewczynek.

9-letnia Iga Duszczak-Kulon, autorka ceramicznego chrabąszcza, stwierdziła, że uwielbia zarówno rysować, jak i rzeźbić. Kiedyś koleżanki ze szkoły widząc jej rysunek krzyknęły „wow” i nazwały ją „Leonardo da Vinci”. – Teraz w „piętnastce” mówią na mnie „Leonardo”, ale to mi nie przeszkadza –zapewniała Iga.

Wystawa w galerii Na Mansardzie (mieszczącej się przy ulicy Łokietka 20 a) będzie czynna do 10 kwietnia 2023 roku, można ją zwiedzać w godzinach otwarcia Biblioteki Pedagogicznej. Pracom plastycznym towarzyszą „owadzie” wiersze polskich poetek m.in. Wisławy Szymborskiej, patronki roku 2023.

Hanna Ciepiela

Fot. Roman Łubiński

326 total views, no views today

68. DOROCZNA WYSTAWA FOTOGRAFII GTF

20230310_17104020230310_17041820230310_17261020230310_172658

Fot. wm

GTF tVJAGTF

Fot. Henryk Jarmołowicz

Jak zwykle przy okazji wystaw, galeria GTF pękała w szwach. Tak było i tym razem 10. marca podczas otwarcia 68. prezentacji prac artystów obiektywu.

Na konkurs wpłynęło 240 zdjęć 35. autorów. Na wystawę jury zakwalifikowało 64 zdjęcia 30. fotografów. Poziom tegorocznego konkursu był bardzo wyrównany w związku z tym przyznano 3 równorzędne nagrody – powiedział prezes GTF-u Marian Łazarski.

Doroczną Wystawę Fotografii GTF można oglądać w galerii przy ulicy Chrobrego 4 od poniedziałku do piątku od godz. 10 do 18 do Świąt Wielkanocnych.

Jury 68. Dorocznej Wystawy Fotografii GTF 11 lutego 2023 roku w składzie:
prof. UAM dr hab. Maciej Szymanowicz – historyk sztuki Gorzów Wlkp.;
mgr Sławomir Jach – Biblioteka AJP Gorzów Wlkp.;
Marcin Andrzejewski – ZPAF Gorzów Wlkp.;
Marian Łazarski – ZPAF Gorzów Wlkp. przyznało 3 równorzędne nagrody i wyróżnienia:
Nagroda – Mateuszowi Kowalczykowi – za 3 zdjęcia – „Kwestia Czasu 1,2,3”;
Nagroda – Magdalenie Lipniewskiej – 3 zdjęcia – „Portret bez twarzy”;
Nagroda – Bogdanowi Blochowi – 1 zdjęcie „Bez tytułu – pejzaż”;
Wyróżnienie za pejzaż im. K. Ludwikowskiego – Danielowi Folekowi za 2 zdjęcia „W górze, w chmurze” i „Świat u stóp”;
Wyróżnienie za portret im. Zbigniewa Łąckiego – Stefanowi Kasprzykowi – za 1 zdjęcie „Zaślepiony ciszą”;
Wyróżnienie za reportaż – Aleksandrowi Grabowskiemu – za 4 zdjęcia „Jarmark na Hawelańskiej ‘1981”;
Wyróżnienie – Bronisławowi Pilichowi – za 3 zdjęcia „Uwaga wścieklizna”, „Nasze barwy”, „Przekaz”;
Wyróżnienie – Egonowi Höcker’owi – za 2 zdjęcia „Vintage – Radroure”.

Spis autorów i prac na 68 Doroczną Wystawę Fotografii GTF:
1. Ampuła Paweł – Gorzów Wlkp. – „Niedoskonałość”, „Inna przestrzeń”, „Odizolowanie”;
2. Bloch Bogdan – Gorzów Wlkp.- „Bez tytułu-pejzaż”;
3. Broniecka Agnieszka – Santocko – „Życie”, „Morska bawełna”;
4. Cieszkowski Marek– Tarnów – „Skrzynecki wrócił”;
5. Ceckowski Andrzej – Gorzów – „Perspektywa światła” , „Para”, „Przez firankę okna,Róża”;
6. Czarnecka Aleksandra – Gorzów Wlkp.- „Podlasie” , „Ikona”;
7. Dyba Mirosław – Gorzów Wlkp.- „Trochę się zmieniło-1,2”;
8. Folek Daniel – Lubno – „W górze, w chmurze” , „Świat u stóp”;
9. Grześkowiak Ewa – Santok – „Architektura – 3”;
10. Grabowski Aleksander – Gorzów Wlkp.– „Jarmark na Hawelańskiej ‘1981”;
11. Höcker Egon – Berlin – „Vindage – Radroure”;
12. Huhnert Rainer – Berlin – „Love”, „Tram bei nacht”, „Spigelung”;
13. Heibel Peter – „Berlin” – „Gitterrmast”;
14. Jarmołowicz Henryk – Gorzów Wlkp. – „1,2”;
15. Jurczak Renata – Gorzów Wlkp. – „Nieoczywiste”, „Ulotność”;
16. Kühn Hans-Joachim- Berlin – „Jesienny poranek nad jeziorem”, „Zimowa wędrówka”, „Ponura perspektywa”;
17. Kowalczyk Mateusz – Dębno – „Kwestia czasu 01,02,03″;
18. Kotowicz Marta – Gorzów Wlkp. – „Biblioteka 2”, „W bibliotece”;
19. Kostanecki Jacek – Gorzów Wlkp. – „Volkswagen – rower”;
20. Kasprzyk Stefan – Gorzów Wlkp. – „Czekając na odpowiedź”, „Zaślepiony ciszą”;
21. Lipniewska Magdalena – Gorzów Wlkp. – „Portret bez twarzy 1,3,5”- „Portret bez twarzy 2,4,6”;
22. Mielcarek Katarzyna – Barlinek – „Harmonia”, „Co to?”;
23. Milewski Grzegorz – Gorzów Wlkp. – „Skok”;
24. Mülle Frank – Königs Wusterhausen – „Bikerporträt”;
25. Olszewska Danuta – Barlinek – „Krajobraz z wiatrakami”;
26. Ostrowski Jarosław – Gorzów Wlkp.- „Skojarzenia”;
27. Pilich Bronisław – Gorzów Wlkp.-„Przekaz”, „Nasze barwy”, „Uwaga wścieklizna”;
28. Piechatzek Małgorzata- Górki- „Szafirki – zapraszam do ogrodu”;
29. Rybczyński Michał – Wawrów- „Krowi gang”;
30. Senkel Gundolf – Berlin – „Balet”, „Lasershow”, „Chairs”.

260 total views, no views today

„ZEMSTA” W GORZOWSKIM TEATRZE. MIŁOŚNICY SZTUKI CHCĄ KLASYKI.

 Teatr Zemsta OzgaREŻYSER

Fot. Paweł Kamrad teatr

Tłumy przybyły 11 marca do Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim na premierę „Zemsty” wg Aleksandra Fredry w reżyserii Andrzeja Ozgi.

Publiczność spragniona klasyki! To było widać i słychać i to nie tylko w czasie spektaklu ale także po nim, gdy brawami widzowie dziękowali aktorom. Na zakończenie kurtyna zapadała i podnosiła się wielokrotnie.

Przedstawienie z antraktem, nie było nudy, czas szybko płynął. Artyści jak palce po klawiaturze wartko się przemieszczali w takt uwspółcześnionej muzyki.

Scenografia? Jedni szczęśliwi, że taka była, inni – że za siermiężna, a jeszcze inni, że sprytna – przez praktyczne wykorzystanie sceny – tak twierdzili. A kunszt krawiecki objawił się w nienagannych szlacheckich strojach.

Każdy przekonać się musi sam. Do obejrzenia zachęcam wszystkie roczniki.

A Fredro? Bawił, szydził i drwił, koił nerwy a na końcu uczył. I oby ta nauka nie szła w las. Podajcie sobie ręce!

A reżyser? Wprowadził element, który wielu wprawił w zadumę, choć to jest komedia. Niektórzy zastanawiali się po co i dlaczego w spektaklu pojawiała się kobieta z nosidłem z wiadrami, śpiewając ukraińską pieśń.

Andrzej Ozga wyjaśnił mi, że chodzi o to, by tę komedię odczytać współcześnie, mając na uwadze dzisiejszą historię.

20230311_21400220230311_212932teatr ja 1

Dyrektor teatru Jan Tomaszewicz przypomniał, że obecny rok jest Rokiem Aleksandra Fredry. – Chcieliśmy żeby jego sztuka u nas zagościła. A „Zemsta”? Teraz mówi także o sytuacji za naszą wschodnią granicą. Poza tym Fredro pochodził z tamtych stron, tam pisał i tam lokował akcję.

– Rolą i przywilejem Teatru jest spojrzeć na wspomniane elementy fredrowskiego arcydzieła przez pryzmat współczesności, zbudować z nich na scenie „zwierciadło”, w którym warto się przeglądać – napisano na stronie http://teatr-gorzow.pl/spektakle/zemsta

 

Autor: Aleksander Fredro
Redakcja tekstu i reżyseria: Andrzej Ozga
Scenografia i kostiumy: Joanna Sapkowska
Muzyka: Marek Zalewski
Reżyseria światła: Monika Sidor
As. reżysera: Beata Chorążykiewicz
Tekst piosenki: Krystyna Hrukhovska
Choreografia układu fechtunkowego: Tomasz Abramski i Dariusz Bielecki
insp.-sufler: Beata Chorążykiewicz

Cześnik Raptusiewicz – Artur Nełkowski
Klara, jego synowica – Magdalena Kasperowicz
Rejent Milczek – Przemysław Kapsa
Wacław, syn Rejenta – Mikołaj Kwiatkowski
Podstolina – Joanna Rossa
Papkin – Jan Mierzyński
Dyndalski, marszałek – Cezary Żołyński
Śmigalski, dworzanin Cześnika – Maciej Kotlarz
Mularz I – Dominik Jakubczak
Mularz II – Oliwer Witek
Kobieta – Tina Popko
Perełka – Beata Chorążykiewicz

wm

413 total views, no views today

MUZEUM IM. JANA DEKERTA ZAPRASZA DO OGRODU I NA WYSTAWĘ GĄSIORA

MUZ

Pierwsze oznaki nadchodzącej wiosny są także w ogrodzie Muzeum Lubuskiego przy ul. Warszawskiej 35. Na trawnikach zakwitły kwiaty, a na drzewach i krzewach pojawiły się pąki. Muzealnicy zapraszają do odwiedzin i spacerów po dendrologicznym ogrodzie.

Zabytkowy ogród otaczający willę Gustawa Schroedera ma powierzchnię ponad 3 ha. Został zaprojektowany prawdopodobnie przez niemiecką pracownię Reimerius&Hetzel z Charlottenburga. Znajduje się w nim ponad 120 gatunków drzew i krzewów. Oprócz bogatej roślinności ogród ozdabiają rzeźby. Spacerując można zobaczyć również zrekonstruowany kamienny grobowiec kultury amfor kulistych, pochodzący sprzed około 4 tys.lat.

Ogród jest otwarty od wtorku do niedzieli od godz. 10 -17.
Wstęp jest bezpłatny.

W środę, 15 marca 2023 roku o godz. 17 w Muzeum Grodu Santok nastąpi otwarcie wystawy Jerzego Gąsiorka zatytułowanej: „Pasja według Gąsiora. RZEŹBA ASAMBLAŻ”.

MUZ GA

„Dlaczego nadal
Człowiek człowieka zabija,
Wszak z tej samej planety
Może jedynej tak pięknej i żywej
W bezkresie kosmosu
Co zrobić żeby zechciał to pojąć?”

-Na przestrzeni wieków sztuka chętnie podejmowała temat śmierci Chrystusa na krzyżu. Pasja jest zasadniczym tematem mojej wystawy. Cierpienie Chrystusa jest symbolem cierpienia człowieka. Przemoc, upokorzenie, ból inspirują mnie do podejmowania tych tematów w poezji, rzeźbie, asamblażu, w naiwnej nadziei, że przypominanie ich zatamuje fale przemocy, zła, wojen, które przecież wciąż toczą się na naszych oczach. Ja pacyfista i wróg wszelkich przejawów ksenofobii, czuję się w obowiązku prezentować i eksponować te palące tematy… ku przestrodze! – dodaje Gąsior, z którym kilka dni temu rozmawiałam. 

Tu przypominam rozmowę:  http://wandamilewska.pl/?p=17785

216 total views, no views today

GĄSIOR I HASIOR – ROZMOWA Z JERZYM GĄSIORKIEM

GASGAS1

Twórca sakralnych asamblaży: Dziękuję Bogu, że nie zostałem księdzem

– Jestem wdzięczny losowi że byłem słuchaczem seminarium i natychmiast dziękuję Bogu, że nie zostałem księdzem – wyznaje Jerzy Gąsiorek, twórca sakralnych asamblaży i pierwszego w Polsce Biennale Sztuki Sakralnej w Gorzowie Wielkopolskim, którego był kuratorem od 1984 r. aż do przejścia na emeryturę.

Wanda Milewska: Wdzięczny jest pan losowi, że ukończył Niższe Seminarium Duchowne ale Bogu dziękuje pan, że nie został księdzem. Natomiast pana twórczość oscyluje wokół tematów biblijnych. Coś tu jest dziwnego w tym stwierdzeniu, o co chodzi?

Jerzy Gąsiorek: Moje prace związane z sacrum, wynikają z przeszłości. Byłem absolwentem Niższego Seminarium Duchownego w Słupsku, działającego podobnie do obecnych  liceów katolickich ale w tamtych czasach w seminarium był większy rygor. Dyrektorem wtedy był ks. Józef Ferensowicz. To seminarium ogromnie mi dużo dało, wpłynęło pozytywnie na mój rozwój duchowy.  Ale dziś  widząc co się wokół tego dzieje, jestem wdzięczny losowi że byłem słuchaczem seminarium i natychmiast dziękuję Bogu, że nie zostałem księdzem.  Przy dzisiejszej nagonce na Kościół i przy mojej wrażliwości, sadzę, że bym sobie z tym nie poradził. W kraju, z którego wyszedł nasz papież – Jan Paweł II dzieją się rzeczy okrutne ale nie chcę tego kontynuować.

WM: Był pan pierwszą osobą w Polsce, która zainaugurowała Biennale Sztuki Sakralnej w gorzowskim wtedy Biurze Wystaw Artystycznych. Proszę przypomnieć ten okres.

JG: Tak, zorganizowałem w BWA pierwsze w Polsce Biennale Sztuki Sakralnej. Efekty przerosły moje oczekiwania. Tych edycji było 11.

Wielu twórców pokazywało tu swoje prace a były to czasy komunistyczne. Naraziłem się ówczesnej władzy, co wyraziło się w tym, że podczas zjazdu w Centralnym BWA w Warszawie uznano moją wystawę Sztuki Sakralnej jako przejaw samowoli i wyrzucania państwowych pieniędzy.

Dopiero po transformacji wystawa zaczęła być akceptowana i przychodzili ją oglądać także byli pierwsi sekretarze partii, o dziwo brakowało księży.

WM: Jak to możliwe, żeby duchowni się nie pojawili na takim wydarzeniu?

JG: Bardzo się zdenerwowałem i  napisałem list do ówczesnego bpa Józefa Michalika. Konsekwencją tego była wizyta biskupiego sekretarza. Następnego dnia przybył osobiście bp Michalik i był zszokowany rozmachem wystawy, a potem kolejne odbywały się już zawsze pod patronatem ordynariusza diecezji.

Miałem także pomysł aby nagrodzić wystawców, w jury zasiadali m.in. ks. Janusz  Pasierb, ks. Witold Andrzejewski, prof. Kazimierz Rochecki – czyli znawcy. Honorowaliśmy twórców za prace naprawdę wybitne.

Gdy odszedłem na emeryturę mój następca nie kontynuował tego tematu.

WM: To już historia a czasy obecne, to pana twórczość pod tytułem: Ocalone z pożogi czy Instalacja na temat wojny w Ukrainie – obie wystawy znajdują się w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zbigniewa Herberta. Pierwsza uratowana została z pożaru katedry, bo tam w wieży miała swoje miejsce. Proszę przypomnieć te zdarzenia.

JG: Pod kopułą biblioteki jest 16 moich asamblaży. Te wszystkie rzeźby wisiały  na wieży katedralnej jeszcze za czasów proboszcza ks. Zbigniewa Samociaka, po nim proboszczem został ks. Zbigniew Kobus. W 2017 r. wybuchł pożar właśnie na wieży kościoła. Prace znajdowały się na poziomie chóru i żadna z nich nie ucierpiała. Jedynymi śladami są smugi, zadymienia i zacieki.

Dlatego ta wystawa przeniesiona do biblioteki jest zatytułowana  „Ocalone z Pożogi”.  Wśród tych prac są: Golgota, Zesłanie Ducha Świętego, Anioły, Piety, Złożenie do Grobu. Jest Łazarz – bardzo lubię tę postać, bo jest taka syntetyczna, wychodząca postać z grobu w bandażach,  tylko te  bandaże są przyciemnione od dymu z pożaru.

WM: Jakich pan używa materiałów do asamblaży?

JG: Prace są wykonane z połączenia drewna, blachy i materiałów. Na tym polegają asamblaże. Zawsze przyznaję, że wywodzę się od Hasiora, którego uwielbiam. Ale jestem jak pani widzi daleki od Hasiora, on był barokowy – kolorowy, rozdmuchany. Moje prace są  syntetyczne monochromatyczne, nie ma tu kolorów, bo jest to drewno zniszczone przez deszcz, przez czas i rdzę. Taka cierpiąca natura, która ma jakiś swój walor.

WM: Nad czym pan teraz pracuje?

JG: Za kilka dni otworzę po raz kolejny, tym razem w Muzeum Grodu Santok „Pasję według Gąsiora”. Jest okres Wielkiego Postu więc pokazuję pasje a więc Drogę Krzyżową, Ukrzyżowanie, Złożenie do grobu. Otwarcie wystawy odbędzie się 15 marca a czynna będzie do końca kwietnia.

Zawsze gdy pokazuję tę wystawę, dodaję prace ukazujące cierpienie związane z czasami II wojny światowej. Tym razem ze względu na szczupłość miejsca ograniczyłem się tylko do pasji biblijnej.

WM: Jednak przy tematyce wojny nadal pan pozostaje, mam tu na myśli Instalację na temat wojny w Ukrainie, która wywołała pewne nieporozumienia, kontrowersje. O co chodziło?

JG: 24. lutego minął rok od wojny na Ukrainie, potwornej tragedii w XXI wieku. Dla mnie to jest aż nie do uwierzenia, że to się dzieje naprawdę. Twórca powinien być wrażliwy na to co się wokół dzieje i ja do tego się odnoszę. Instalacja pojawiła się w marcu ub. roku w gorzowskim Muzeum Spichlerz i była tam tylko jeden dzień, ponieważ pracownicy i pani dyrektor stwierdzili, że jest to za mocny przekaz i ze względu także na zwiedzające muzeum dzieci, postanowiono z niej zrezygnować.

WM: Jednak w bibliotece się znalazła. Czyja to inicjatywa?

JG: Twierdzę, że nie ma tu nic takiego drastycznego, podobnego zdania jest też dyr. biblioteki Sławomir Szenwald, dlatego przejął tę wystawę i znajduje się ona poniżej „Ocalałych z pożogi”. Do tej pory nie było tutaj głosów oburzenia, natomiast osobom z Ukrainy popłynęły łzy –  relacjonował dyr. książnicy. I to jest słuszne oddziaływanie sztuki – tak uważam.

Elementami instalacji są stare tragi, prześcieradła i zamarkowana jak gdyby postać. Nie epatuje tutaj krwią ani niczym co by szokowało. Jest tu anioł z tabliczką, na której jest napisane NO WAR, są flagi ukraińskie. A na starej okiennicy zacytowałem mój wiersz, który jest uniwersalnym przesłaniem przeciwko zbrodniom.

WM: Gdzie jeszcze są pana prace sakralne?

JG: W Gorzowie u kapucynów w Białym Kościółku św. Antoniego Padewskiego i  św. Stanisława Kostki jest Droga Krzyżowa zainstalowana na dziedzińcu, podobna ale o wiele większa jest na murze hospicjum w Wilnie u s. Michaeli Rak.

WM: Czy tę Krucjatę tworzył pan w Wilnie?

JG: W 2012 r. pojechałem z kolegą rowerem na Litwę, Łotwę i do Estonii.  W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się u s. Michaeli, która użyczyła nam noclegu. Po raz pierwszy zobaczyłem wtedy to niesamowite miejsce, posesję przegrodzoną wysokim murem, na którym ostała się wieżyczka strażnicza, bo tam kiedyś było więzienie. Gdy ujrzałem ten widok i połączyłem z cierpieniem hospicyjnym, natychmiast wpadłem na pomysł aby na tym ogrodzeniu umieścić stacje Drogi Krzyżowej.

Przyjechałem do Gorzowa, wystrugałem prace, zaprosiłem s. Michaelę, która przyjechała z s. przełożoną. Rzeźby zostały zaakceptowane, po dwóch miesiącach zawiozłem je z kolegą Romanem Habdasem i tam zamontowaliśmy. Widziałem je w ub. roku i mimo, że minęło już kilka lat one się trzymają, chociaż są narażone na deszcz i wiatr bo są tylko lekko zadaszone,  ale miejsce jest absolutnie genialne na tego typu prace.

WM: Czy rzeźby wymagają konserwacji?

JG: Podobno była grupa konserwatorów z akademii i czymś je zabezpieczali.

WM:  Na jakiej zasadzie pan przekazuje te prace, czy są to podarunki?

JG: Oczywiście, wszystko dla s. Michaeli zrobiłem  bezinteresownie. Na jej prośbę wykonałem 150 aniołów, każdy jest inny, indywidualny.

WM: Po co siostrze było potrzebnych tyle aniołów?

JG: W Wilnie odbywają się międzynarodowe zawody golfistów i ci sportowcy są sponsorami hospicjum. Za ich wsparcie s. Michaela chciała ofiarować im jakieś gadżety i wymyśliła anioły. Ten pomysł zaakceptował biskup a ja zabrałem się natychmiast do roboty.

WM: W tym roku w lutym, podczas wręczenia Lubuskich Wawrzynów w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Cypriana Norwida w Zielonej Górze, otrzymał pan dyplom za całokształt twórczości. Było to zaskoczenie?

JG: Oczywiście, a potem pomyślałem, że gdy poeta kończy 80 lat to trzeba go uhonorować. Jest to miłe w każdym razie. Taki dyplom otrzymał też ks. Jerzy Hajduga.

Wydałem 12 tomików poezji i nadal należę do ZLP ale bardziej utożsamiam się z twórczością plastyczną. Piszę od zawsze ale ujawniłem się dopiero w 2000 r. Pierwszy mój tomik „ Z szuflady wyjęte” wydany został w 2001 roku.

WM: O czym są pana wiersze?

JG: W moim pisaniu jest dużo pesymizmu, bo z natury pesymistycznie spoglądam na świat, choć muszę przyznać, że im więcej mam lat tym więcej mam optymizmu. Moje pisanie już nie jest takie czarne jak dawniej.  Cieszę się każdym dniem  i  każdą porą roku.

Latem mieszkam w uroczym Santoku tam obserwuję niezwykły, zmieniający się pejzaż i to mnie napawa optymizmem. Ja nie podchodzę do poezji z namaszczeniem, na klęczkach, ja zapisuję dni, to jest mój dziennik. Czasem są to banalne sprawy ale one zawsze coś wnoszą.

WM: A tematykę sakralną skąd pan czerpie?

JG: Tematyka sakralna w mojej twórczości bierze się z Biblii, która jest niewyczerpanym źródłem tematów. To jest coś nieprawdopodobnego, można ją interpretować w nieskończoność. Drogę Krzyżową można przedstawiać w różny sposób: Pieta może przybierać każdą postać i ja to robię. Wybieram tematy np. o pannach mądrych i pannach głupich, połów ryb, cuda, uwięzienie św. Piotra. Sięgam po tematy niepowszednie,  takie, które nie często się powtarzają.

WM: Zgromadził pan kolekcję dzieł Władysława Hasiora w gorzowskim BWA – obecnie Miejskim  Centrum Kultury ile jest tu prac tego twórcy?

JG: Kolekcja liczy 33 prace. One są eksponowane na antresoli byłego BWA za wyjątkiem sztandarów, ponieważ się nie mieszczą ze względu na gabaryty.

Byłem wielkim miłośnikiem Hasiora, on pojawił się w latach 60-tych, ja byłem wtedy nauczycielem w Technikum Budowlanym i wołali za mną „Hasior”, bo zarażałem młodzież  jego twórczością.

WM: Dlaczego zafascynował się pan właśnie Hasiorem?

JG: Ja go jeszcze nie znałem, a już moje pierwsze kompozycje były w tym klimacie.  Technika asamblażu  bardzo mi odpowiadała. I kiedy poznałem Hasiora natychmiast go zaprosiłem i zorganizowałem w 1982 r. dużą wystawę. Potem była kolejna w 1991 r.  Był taki zwyczaj w placówkach wystawienniczych, że kupowało się prace artysty w ten sposób rekompensując mu trud wystawienniczy i podróż. Kupiłem prace Hasiora po zakończeniu wystaw i postanowiłem, żeby stworzyć kolekcję jednego artysty. Stworzyłem stałą galerię. Hasior wtedy był bardzo popularny. Ja z tą kolekcją zjeździłem prawie całą Polskę, ale także byłem m.in. w Anglii i Finlandii.

WM: Jakie ma pan plany twórcze?

JG: Piszę na brudno ale wątpię czy wydam 13. tomik wierszy. Dlatego, że teraz aktualny temat to wojna na Ukrainie, która bardzo nurtuje. Próbowałem coś na ten temat napisać ale stwierdziłem, że to bez sensu. Jak ja coś mogę zrobić, jak mogę oddać ból dziecka, które jest świadkiem, zabójstwa  mamy czy taty, albo gdy na czyichś rękach umiera dziecko. To są rzeczy niewyobrażalne. Oglądamy w telewizji, współczujemy i co dalej? Próbowałem, ale myślę, że lepiej jest milczeć, modlić się.

Ja, który przed chwilą mówiłem, że staję się coraz bardziej optymistyczny, nadal jestem przytłoczony wojną na Ukrainie ale także Turcją i Syrią gdzie było trzęsienie ziemi. Są to tematy trudne,  nie umiem sobie z tym poradzić, więc nie wiem czy jeszcze coś napiszę. Może gdy się to wszystko uspokoi.

Jerzy Gąsiorek w swojej twórczości wielokrotnie podejmuje tematykę religijną. Od 1984 r. do 2004 r. organizował i był komisarzem Biennale Sztuki Sakralnej. W 1995 r. otrzymał nagrodę im. Brata Alberta. Z jego inicjatywy powstała w Gorzowie Wielkopolskim druga po Zakopanem kolekcja dzieł Władysława Hasiora. Był założycielem i wieloletnim dyrektorem Biura Wystaw Artystycznych. Jego prace były prezentowane na wieży widokowej katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gorzowie Wlkp. do momentu pożaru świątyni. W pożarze nie ucierpiały, teraz można je oglądać w WiMBP.

Urodził się 17 stycznia 1941 r. w Granowcu.  Ukończył Niższe Seminarium Duchowne w Słupsku. Jest absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz studiów podyplomowych z muzealnictwa i wystawiennictwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.

 Także w KAI:  https://www.ekai.pl/tworca-sakralnych-asamblazy-dziekuje-bogu-ze-nie-zostalem-ksiedzem/

 

 

328 total views, no views today