DZIEŃ PAMIĘCI I POJEDNANIA. REFLEKSJE HENRYKA MACIEJA WOŹNIAKA

Dzień Pamięci i Pojednania – garść refleksji.                                                                            

29 stycznia 1995 roku, w Gorzowie wydarzyło się coś co było zaskoczeniem dla ogółu,  a dla nielicznych było czymś naturalnym, czymś co winno zdarzyć się już wcześniej.  W białym kościółku, u kapucynów na nabożeństwie ekumenicznym spotkali się przedstawiciele władz Gorzowa i dawnych mieszkańców Landsberga, by wspólnie wyrazić pamięć o tym co wydarzyło się w Landsbergu 30 stycznia 1945 r. W tym dniu oddziały Armii Czerwonej zajęły Landsberg, co było początkiem wielu tragicznych wydarzeń i było też końcem niemieckiej historii miasta. Dwa miesiące później nastał nowy czas w historii miasta. Już polskiego Gorzowa, wraz z przejęciem miasta w dniu 28 marca 1945 r. przez wągrowieckich osadników, pionierów polskości. Przez wszystkie następne lata pamięć o 30 stycznia 1945 r. była miejscowym świętem obchodzonym jako dzień wyzwolenia Gorzowa.

Polacy i Niemcy, zgromadzeni w dawnym kościele zgody, przy ołtarzu podali sobie ręce w geście pojednania. Prezydent Gorzowa wygłosił pamiętne słowa „Wolą naszą jest, by odtąd rocznica 30 stycznia obchodzona była jako dzień pamięci i pojednania”. Oznaczały one, że zachowujemy  pamięć o tragedii tamtych dni, szanujemy pamięć ofiar, lecz chcemy podążać nową drogą, drogą pojednania, która wymaga wyzbycia się żądzy rewanżu. Drogą, która przez pojednanie prowadzi do uznania trwałości historycznych faktów jakie wydarzyły się w 1945 r. W ten sposób, zwyczajową akademię zbowidowską, zastąpiło nabożeństwo ekumeniczne oraz wspólne przez Polaków i Niemców złożenie wieńców na cmentarzu wojennym przy ul. Walczaka oraz pod pomnikiem upamiętniającym landsberżan w parku Kopernika; przy których warty zaciągnęli żołnierze WP i harcerze.

Dzisiaj, po 30 latach, pragnę wyrazić głęboką satysfakcję, że wówczas, my gorzowianie i landsberżanie potrafiliśmy zdobyć się na tak piękny gest, który był świadectwem naszego człowieczeństwa oraz przejawem dalekowzroczności. Dzisiaj, chcę wyrazić wdzięczność osobom, którym bardzo wiele zawdzięczamy. Tymi wyjątkowymi osobami są: Zdzisław Linkowski i śp. Barbara Greczner. Od obojga, już od pierwszych dni swej prezydentury, czerpałem wiedzę o gorzowsko-landsberskich relacjach. O tym, że wspólnocie landsberskiej liderują dwie osoby godne szacunku i zaufania: Ursula Hasse-Dresing i Christa Greuling, których niestety dzisiaj już nie ma wśród nas. O tym, że landsberskie Bundesarbeitsgemainschaft ma niekoniecznie twarz ziomkostw spod znaku Herberta Hupki i Herberta Czaji. Wreszcie o tym, że jest z kim rozmawiać, że jest z kim budować nową lepszą przyszłość, zupełnie inną niż przeszłość, której nie da się zapomnieć, ale którą trzeba pokonać wzajemnym zrozumieniem i pojednaniem.

Po upadku żelaznej kurtyny Polska, żeby znów nie znaleźć się w „przeciągu historii”, potrzebowała strategicznego bezpieczeństwa. To była główna inspiracja mojego w tamten czas działania, oczywiście w wymiarze, na jaki mogłem mieć wpływ- lokalnym, gorzowskim. Podobnie zresztą jak i mojego zaangażowania, od początku lat 90-tych na rzecz utworzenia euroregionu. Wszystko to, zgodnie z zasadą – myśl globalnie działaj lokalnie! Dzięki temu, Gorzów mógł wspierać pozytywne przemiany geopolityczne i zarazem tworzyć wizję przyszłości miasta, czerpiąc motywację z wielkiego patriotyzmu gorzowskich Pionierów oraz wielowiekowej spuścizny kulturowej landsberżan…

To co było nowatorskie w 1995 r., co budziło niezrozumienie, a nawet odrzucenie niektórych środowisk, stawało się z każdym rokiem coraz bardziej dla wszystkich akceptowalne, stawało się normalne. Przez kolejne lata trwał długi proces burzenia murów i budowania mostów między tymi, których w 1945 r. dzieliło wszystko!

Na wymierne, geopolityczne i dla Polski bezcenne owoce pojednania, trzeba było jeszcze długo czekać. Aż wreszcie stało się; i Europa w 2004 r., dojrzała do tego by uznać, że możemy, my Polacy i Niemcy żyć razem w rodzinie wolnych narodów zjednoczonej Europy. Aż Europa dojrzała do tego, że Niemcy i Polacy nie stanowią zagrożenia dla  pokoju w Europie, i w 2007 r. można było zdjąć szlabany na granicy wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej, tak jak to zrobiono już w 1985 roku w Schengen, w zachodniej Europie.

Tak oto, to co w 1995 roku szokowało rodziców, nie mówiąc o dziadkach dzisiejszych 30-dziestolatków, dla nich dzisiaj jest już czymś oczywistym, jest codzienną normą. Dobrze jednak wiemy, że zawsze znajdą się tacy, którzy będą kwestionować pojednanie, dlatego tak ważna jest pamięć tamtych dni, która jest i przestrogą i zobowiązaniem. A przyszłość? Przyszłość jest w rękach młodego pokolenia Polaków i Niemców, to już ich wspólna odpowiedzialność za przyszłość wspólnego europejskiego domu, bo przecież nic nie jest dane raz na zawsze!

Gorzów, styczeń 2025 r.                                            Henryk Maciej Woźniak

 

 

197 total views, no views today

NIEDZIELA SŁOWA BOŻEGO I ŚWIECKA AKCJA CHARYTATYWNA

TRZE KRUntitledUntitledddUntitledd

Po raz szósty Kościół obchodzi Niedzielę Słowa Bożego, ustanowioną przez  Franciszka po to, by – “w Ludzie Bożym wzrosła religijna i bliska znajomość Pisma Świętego”.

Dziś kapłani przypominają aby odkurzyć Biblię i zacząć ją czytać jeśli zrobiliśmy przerwę. Kolejną wskazówką jest to, aby spróbować odebrać Słowo Boże w taki  sposób, że jest   napisane właśnie dla mnie. – Spróbujmy to zobaczyć, że jest Ono napisane dla nas indywidualnie – powiedział jeden z gorzowskich duchownych.

A oto między innymi dzisiejsze czytanie liturgiczne: Czytanie Prawa Bożego. Czytanie z Księgi Nehemiasza: „Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie!” Cały lud bowiem płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa. I rzekł im Nehemiasz: „Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie słodkie napoje, poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Bogu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją”.

Jak każdego roku, tak i obecnie już po raz 33. również obok świątyń odbywają się zbiórki pieniędzy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, która ma wesprzeć szpitalne oddziały onkologii i hematologii dziecięcej.

Nowością nie jest to, iż przy okazji zbiórek pojawiają się zwolennicy i przeciwnicy tej akcji,  która odbywa się od kilkudziesięciu lat i mierzyła się z wieloma oskarżeniami, przetrwała rządy prawicy, lewicy, centrum, potem znowu prawicy itd. Jednak żadna opcja polityczna nie zahamowała tego ruchu społecznego i nie udowodniła mu nieprawidłowości.

Dziś wolontariusze tej akcji stoją w różnych miejscach miasta. A ludzie, którzy czują potrzebę wsparcia, wrzucają pieniądze do oznakowanych puszek.

Jeden z księży powiedział kiedyś: „Ważne, że coraz więcej Polaków angażuje się w działalność charytatywną, a to jaką akcję, czy którą  organizację ktoś decyduje się wspierać, zależy od jego indywidualnego wyboru”.

W Gorzowie Wielkopolskim wśród wolontariuszy są małe dzieci i całkiem dorosłe osoby. Swoje zaangażowanie pokazał na zdjęciu między innymi Andrzej Jakubaszek, przedstawiciel gorzowskiej Rady Seniorów.

 

293 total views, no views today

WILLA WŚRÓD RÓŻ. SALON FELIKSA NOWOWIEJSKIEGO

 20250120_17113720250120_16533120250120_17111120250120_171321IMG_4604IMG_4596IMG_4605IMG_4565

 Pokolenia Polaków znają muzykę Feliksa Nowowiejskiego, którą skomponował do „Roty” autorstwa Marii Konopnickiej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku „Rota” kandydowała do miana hymnu państwowego.

Niedawno minęło 100 lat od momentu napisania przez Nowowiejskiego opery „Legenda Bałtyku”. Dzieło powstało z okazji  odzyskania przez Polskę części wybrzeża Bałtyku w 1919 roku. Libretto opowiada o miłości dziewczyny Bogny i młodego rybaka Domana.

Bogna, to także imię wnuczki Feliksa Nowowiejskiego, która mieszka w Poznaniu w „Willi Wśród Róż” w budynku, w którym żył kiedyś Kompozytor. W tym domu mieszkali także Jan i Janina, rodzice Bogny, która tak jak tata i dziadek jest muzykiem. Jest absolwentką wrocławskiej Akademii Muzycznej w klasie organów prof. Andrzeja Chorosińskiego. Studiowała klawesyn oraz muzykologię. Jest autorką książki dla dzieci „Siedem dni w Willi wśród róż“. Jest Mamą Janka, Leona, Jagny i Stasia.

„Willa Wśród Róż” znajduje się przy al. Wielkopolskiej 11, stąd kilkanaście minut pieszo można dojść do ulicy Feliksa Nowowiejskiego, która łączy się z poznańskim  Starym Miastem. „Willa Wśród Róż” – taką nazwę temu miejscu nadał Kazimierz, brat Feliksa, który był pianistą i pasjonatem ogrodnictwa i hodowli róż.

Parter Willi pełni funkcję muzeum Feliksa Nowowiejskiego. Tu także jest szkoła muzyczna, której dyrektorem artystycznym i administracyjnym jest Bogna Nowowiejska- Bielawska.

Przy okazji naszego spotkania Bogna zdradziła kilka szczegółów z życia Kompozytora. Feliks  uczył się w szkole muzycznej w Świętej Lipce i grał na wielu instrumentach. Głównym instrumentem były organy, to na nich improwizował grając dla pątników odwiedzających Świętą Lipkę, jednak na świadectwie z gry na organach ma ocenę dostateczną – powiedziała Bogna, tłumacząc, że w tej szkole był bardzo wysoki poziom.

Na stronie Muzeum Historii Polski można przeczytać opracowanie ks. Jana Obłąka, który przytoczył słowa samego Feliksa Nowowiejskiego, a jest tam napisane: „Mając lat 9 uczęszczałem do Szkoły Muzycznej w Świętolipkach na Mazurach; tam za pobieranie nauki my chłopcy musieliśmy codziennie w kościele śpiewać i grać w orkiestrze. Prócz skrzypiec i waltorni, przypadało mi objąć organy. Z braku nut zmuszony byłem „grać z głowy”, czyli improwizować. Przez siedem lat nabrałem wielkiej wprawy, tak iż niejednokrotnie mnie podziwiano. Jednak nie była to improwizacja w całym słowa tego znaczeniu, bowiem nie miała ścisłej łączności z formą”.

Po ukończeniu szkoły w Świętej Lipce zamieszkał w Olsztynie, tam grał w orkiestrze garnizonowej na wiolonczeli i waltorni, a w katedrze św. Jakuba na organach. Potem wyjechał na pół roku do  Ratyzbony, następnie do Berlina gdzie studiował kompozycję w klasie Maxa Brucha, tam został wyróżniony jako najlepszy student kompozycji.

W 1902 roku otrzymał Nagrodę im. Giacomo Meyerbeera, zwaną Rzymską, którą przeznaczył na podróż artystyczną po Europie. W 1909 roku zamieszkał w Krakowie i pełnił  funkcję dyrektora artystycznego Towarzystwa Muzycznego, tam też dyrygował orkiestrą symfoniczną, chórami, był organistą-wirtuozem i profesorem w konserwatorium.

W Krakowie – wyznała Bogna – dziadek poznał jej babcię Elżbietę, która była wtedy studentką fortepianu. Feliks mieszkał przy ulicy Floriańskiej 20 i tam powstała muzyka do „Roty” autorstwa Marii Konopnickiej.

Także w Krakowie grał w kościele u salezjanów na Dębnikach i tam poznał Karola Wojtyłę, który wtedy służył do mszy.  Po wielu latach gdy rodzice Bogny byli na audiencji u Jana Pawła II, na pytanie czy papież pamięta tamten czas, Jan Paweł II odpowiedział: – tak ale ja byłem skromnym klerykiem a on był wielkim mistrzem.

Feliks Nowowiejski zmarł 18 stycznia 1946 roku i został pochowany na Skałce Poznańskiej w Krypcie Zasłużonych Kościoła św. Wojciecha.

Za największe dzieło kompozytora uważane jest oratorium „Quo Vadis”, do powstania którego, inspiracją była powieść Henryka Sienkiewicza o tym samym tytule i jego podróż do Rzymu w 1903 roku.

Oprowadzając po komnatach Willi,  Bogna pokazała pokój w kolorze bzu, gdzie stoi biurko,  przy którym Feliks komponował, spoglądając przez okno na rosnące w ogrodzie bzy.

Kiedyś podczas pobytu w Barczewie, w miejscowości, w której urodził się Feliks Nowowiejski, Bogna dowiedziała się o legendzie, według której – w bzach mieszkają duchy odpowiedzialne za natchnienia. I to wyjaśniło doniosłą rolę bzów w życiu twórczym dziadka – artysty, który miał także zamiłowanie do kolekcjonowania Aniołów. Dwie niebiańskie istoty ze złotymi skrzydłami są w herbie Barczewa i on miał do nich sentyment – powiedziała Bogna, przypominając, że w Barczewie są także przyznawane nagrody kulturalne w postaci Aniołów.

Jeden z pokoi to pokój Anielski, wypełniony, obrazkami i figurkami Aniołów. Wszędzie są książki a przede wszystkim nuty. Wśród wielu pamiątek są rękopisy kompozycji, jest też batuta dyrygencka. Dziesięć lat po odzyskaniu niepodległości odbył się wielki koncert, podczas którego Nowowiejski dyrygował 20-tysięcznym chórem, który wykonał jego Psalm 136 Jeruzalem – Ojczyzna.

W jednej z komnat przy suficie wisi stylowa lampa autorstwa Jozefa Mehoffera – malarza, projektanta witraży,  scenografii teatralnej, plakatów, wystroju wnętrz i mebli. W każdym pokoju stoi fortepian albo pianino.

Wspomnieniom o Kompozytorze, Gospodarzu tego domu przysłuchiwała się także suczka Milka.

W tym roku latem w Willi Wśród Róż będzie można uczestniczyć w koncertach organizowanych przez Towarzystwo im. Feliksa Nowowiejskiego, przy współpracy z Poznańskim  Zarządem Zieleni Miejskiej w ramach projektu Ekologia ze sztuką.  Będą to koncerty plenerowe „Muzyka Natury” – Wspólna harmonia sztuki i zieleni.

– Celem projektu jest stworzenie  miejsca, które nie tylko celebruje twórczość Nowowiejskiego, ale również wzmacnia świadomość ekologiczną i promuje ideę Miasta Ogrodu. To przestrzeń, w której będziemy mogli doświadczyć harmonii dźwięków i natury w najbardziej inspirujący sposób. Projekt ma na celu połączenie artystycznych tradycji z nowoczesnym podejściem do ochrony przyrody, rozwijając świadomość ekologiczną przez pryzmat muzyki i sztuk. Będzie inspiracją do wspólnego odkrywania piękna przyrody i muzyk  „Willa Wśród Róż. Salon Feliksa Nowowiejskiego” – można przeczytać na stronie Zarządu Zieleni Miejskiej.

Wanda Milewska

Foto Grzegorz Milewski

 

283 total views, no views today

GORZOWSKIE TOWARZYSTWO MUZYCZNE I POPOŁUDNIE Z MUZYKĄ

IMG_4477IMG_4455IMG_4464IMG_4470IMG_4461IMG_4480IMG_4479IMG_4488

Popołudnie z muzyką, to wydarzenie organizowane przez Gorzowskie Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego.

Tym razem w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zbigniewa Herberta zaprezentowali się uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Tadeusza Szeligowskiego. Wystąpili uczniowie klasy skrzypiec, którzy kształcą się pod kierunkiem nauczycieli: Elżbiety Tomasińskiej, Joachima Wróbla, Aleksandry Górskiej, Macieja Grygiela, Hanny Szurkało.

Koncert prowadził prezes GTM Jerzy Jurdziński, który zapowiadał występujących uczniów oraz wykonywane przez nich utwory, a także poinformował o towarzyszącej wydarzeniu wystawie malarskiej Elwiry Tarkowskiej, która także gościła  podczas uczniowskich popisów. Elwira Tarkowska z zawodu jest architektem, obecnie zajęła się profesjonalnie sztuką malarską. Jej obrazy tematycznie wpisują się w wydarzenie muzyczne, ponieważ wiele z nich przedstawia postacie grające lub instrumenty.

Z repertuarem utworów muzyki klasycznej wystąpiło14 uczniów:

Martyna Zapadka – Vitrorio Monti Czardasz / klasa skrzypiec Aleksandry Górskiej /,Helena Oziewicz – Marceli Popławski Mazur / klasa skrzypiec Macieja Grygiela /,Tymoteusz Krawczyk – Giuseppe Tartini Sonata g-moll cz.III i IV / klasa skrzypiec Hanny Szurkało /,Yana Pompa – W. A. Mozart – Sonata e moll, KV 304 cz. I , II / klasa skrzypiec Aleksandry Górskiej/,Oliwia Warczak – Joseph Haydn Sonata G-dur cz. I, II / klasa skrzypiec Joachima Wróbla/, Magdalena Łozińska – Georg Philipp Telemann Fantazja VII cz. I, II / klasa skrzypiec Macieja Grygiela /, Maja Szurkalo – R. Kreutzer Koncert nr 19, cz.I / klasa skrzypiec Hanny Szurkało /, Hanna Walczak – W. A. Mozart – Sonata C dur, K. 296 cz. I i II / klasa skrzypiec Aleksandry Górskiej /, Amelia Derkacz – Giuseppe Tartini Sonata g-moll cz. III, IV / klasa skrzypiec Joachima Wróbla/, Sabina Sztuba – Frąckowiak Arcangelo Corelli Sonata IX cz. I, II / klasa skrzypiec Macieja Grygiela /, Faustyna Nedza – Grazyna Bacewicz I Oberek / klasa skrzypiec Hanny Szurkało /, Nina Załuska – Antonio Vivaldi Sonata D-dur cz. I, II / klasa skrzypiec Macieja Grygiela /,Roza Jaworska – Francesco Maria Veracini – Sonata e moll cz. I, II / klasa skrzypiec Aleksandry Górskiej /,Wiktoria Waleniak – Ludwig van Beethoven – Sonata F dur op. 24 „Wiosenna” cz. I / klasa skrzypiec Aleksandry Górskiej /.

Skrzypkom na fortepianie towarzyszyły: Anastazia Lukianenko, Małgorzata Rusak-Mietlińska, Izabela Kuzia.

Celem Gorzowskiego Towarzystwa Muzycznego jest upowszechnianie muzyki klasycznej między innymi poprzez organizację koncertów, audycji, festiwali; edukację muzyczną oraz działalność edytorską.

Jerzy Jurdziński w rozmowie z milpress przypomniał, że w ubiegłym roku GTM  obchodziło  50 lat działalności. Z tej okazji zorganizowano cykl pięciu koncertów w Filharmonii Gorzowskiej. Towarzystwo promuje młodych zdolnych artystów, między innymi są to: Aleksander Kaczuk – Jagielnik – baryton, obecnie kształci się drugi rok w Londynie w National Opera Studio. Lena Juszkiewicz – pianistka zdobywczyni I miejsca w międzynarodowym konkursie w Singapurze.

– Wspieramy też młodych artystów poprzez zakup instrumentów. Wiolonczelę kupiliśmy dla PSM I st. przy ul Teatralnej. Skrzypce i smyczek dla Magdaleny Łozińskiej – laureatce I miejsca w konkursie im. Jadwigi Kaliszewskiej w  Poznaniu i V miejsca w  międzynarodowym konkursie im. Wandy Wiłkomirskiej w Częstochowie – powiedział Jerzy Jurdzińśki.

Wanda Milewska

Foto Grzegorz Milewski

 

211 total views, no views today

KONKURS NA LOGO 80-LECIA GORZOWA WLKP. WYGRAŁA WROCŁAWIANKA

Logo_80lecie_pion_www

Konkurs na logo obchodów 80-lecia polskiego Gorzowa Wielkopolskiego został rozstrzygnięty. Nadeszło 80 propozycji od 60 autorów.

Komisja wybrała projekt autorstwa Igi Krzemieniewskiej z Wrocławia. Według jurorów, znak zaproponowany przez autorkę spełnia założone kryteria konkursowe; zgodność z tematyką i celami konkursu, kreatywność i oryginalność, walory estetyczne i techniczne oraz możliwości  praktycznego wykorzystania. Uznano, że to logo w czytelny i estetyczny sposób będzie się prezentować na materiałach informacyjnych i promocyjnych związanych z obchodami jubileuszowymi w 2025 roku.

Logo przedstawia liczbę „80”, którą tworzy kolorowa mozaika. Praca nawiązuje do lokalnych obiektów; na „ósemce” widoczny jest motyw Warty, a cyfra „0” zawiera wieżę katedralną, altanę widokową na Kozackiej Górze oraz łuk nawiązujący do łuku na estakadzie. Co ważne, praca jest czytelna w różnych rozmiarach i kolorach.

Autorka zwycięskiej pracy otrzyma nagrodę główną, czyli 2 tys.zł.

-Najczęściej wykorzystywanymi motywami graficznymi były katedra, estakada, koniczyna, kaseta, czy żużlowiec. Co ciekawe, ostatnimi pracami nad którymi zatrzymała się komisja po wyeliminowaniu pozostałych, były dwie prace… tej samej autorki. A zgłoszenia docierały z najróżniejszych zakątków Polski, było też kilka zgłoszeń z Gorzowa Wielkopolskiego – informuje Wydział Promocji i Informacji.

Zwycięskie logo towarzyszyć będzie obchodom 80-lecia wprowadzenia polskiej administracji do Gorzowa Wielkopolskiego po II wojnie światowej. W związku z tym obchodzone będą w tym roku rocznice utworzenia wielu miejskich instytucji kulturalnych, sportowych i stowarzyszeń.

Wg Wydziału Promocji i Informacji

Fot. UM

183 total views, no views today

WERNISAŻ JULIKI MATUSZAK W DOMU KULTURY „13 MUZ” W SZCZECINIE. ZAPROSZENIE

JUTTA

„Różne światy” pod takim tytułem otwarta zostanie wystawa malarstwa Danuty Matuszak „Juliki”w Galerii Foyer Domu Kutury „13 Muz” w Szczecinie 15 stycznia o godz. 17.

 Dom Kutury  „13 Muz” znajduje się przy placu Żołnierza Polskiego 2.

Danuta Matuszak „Julika” jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku i Liceum Plastycznego im. Constantina Brancusi w Szczecinie. Jej malarstwo głównie utrzymane jest w tendencji POP ART. Inspiracją do twórczości są pejzaże miejskie o ciekawej architekturze i obiektach urbanistycznych, uchwycone sceny rodzajowe a także przyroda. Jej prace znajdują się w zbiorach prywatnych oraz publicznych.

Wystawa współorganizowana jest z Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych w Szczecinie.

Obrazy „Juliki” są kolorowe, a więc pogodne. Artystka twierdzi, że jej zamierzeniem jest: przekazać kolory natury, energetyzujące i pozytywnie działające na psychikę. – Chciałabym aby widz poczuł radość i mógł się odprężyć – podkreśla malarka.

-Szczeciński Dom Kultury „13 Muz” to miejska instytucja kultury, której działania koncentrują się wokół rozpoznawania, rozbudzania i zaspokajania potrzeb i aspiracji kulturalnych Szczecinian, a także rozwoju, promocji i popularyzacji wszelkich form aktywności związanych z kulturą i sztuką.

Współpraca z wieloma ważnymi podmiotami życia kulturalnego działającymi na terenie miasta i poza nim, gwarantuje szeroki wachlarz wydarzeń, warsztatów i przeróżnych form działań, które na co dzień podejmujemy, aby zaciekawić naszych odbiorców, artystów i twórców – można przeczytać na stronie „13 Muz”.

 fofof

216 total views, no views today

„MALI GORZOWIACY” KOLĘDOWALI W KATEDRZE

MALIMAL

Zespół Tańca Ludowego „Mali Gorzowiacy”, jak nazwa wskazuje to grupa taneczna, jednak nie samym tańcem artyści żyją. To także zespół śpiewający, który od wielu lat w okresie Bożego Narodzenia kolęduje w gorzowskich kościołach pod kierunkiem Marii Szupiluk.

Dziś w ostatnią niedzielę czasu Bożonarodzeniowego, zespół zakończył śpiewanie kolęd i pastorałek w katedrze. Podczas koncertu występują chór i kapela zespołu, prezentując kolędy i niektóre zapomniane już pastorałki w ciekawych aranżacjach instrumentalnych i wokalnych.

W tym roku „Mali Gorzowiacy” wystąpili w największych gorzowskich świątyniach. Kolędowali w parafiach: św. Maksymiliana Marii Kolbego, Pierwszych Męczenników Polski i Chrystusa Króla. I na zakończenie w katedrze, w której śpiewających i bardzo licznie jak zwykle zgromadzonych słuchających przywitał proboszcz ks. Mariusz Kołodziej. Natomiast Maria Szupiluk przedstawiała kolejne utwory, przekazując krótkie o nich informacje. Zachęcała do wspólnego śpiewania, a dla ułatwienia słowa niektórych kolęd wyświetlone zostały na monitorze.

Zespół Tańca Ludowego „Mali Gorzowiacy” działa od 1981r.w Młodzieżowym Domu Kultury w Gorzowie Wlkp. i liczy obecnie około 180 członków.

Od początku zespół prowadzi małżeństwo Krzysztof Szupiluk – kierownik zespołu, choreograf oraz Maria Szupiluk – kierownik artystyczny, choreograf.

Jak zauważyłam, dzisiejszy koncert „Małych Gorzowiaków”dotarł aż do Afryki, na wyświetlaczu komórki jednego ze słuchaczy zobaczyłam misjonarkę pochodzącą z Gorzowa Wielkopolskiego siostrę Cecylię Bachalską, która oglądała koncert z Dar es Salaam w Tanzanii.  Przy okazji wymieniłyśmy uśmiechy.

224 total views, 1 views today

PO 25 LATACH WOJSKO WRÓCI DO GORZOWA WIELKOPOLSKIEGO

DSC09302DSC09322DSC09327

W sali kameralnej Filharmonii Gorzowskiej, prezydent Jacek Wójcicki i wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podpisali list intencyjny, dotyczący powrotu Wojska Polskiego do Gorzowa Wielkopolskiego.

Rozpoczął się w ten sposób proces przekazania nieruchomości na dla nowo powołanej 15. Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Miasto przekaże na cele wojskowe 40 ha ziemi. Jednostka Wojsk Obrony Terytorialnej, otrzyma lokalizację przy ulicy Mironickiej, natomiast siedziba dowództwa znajdzie się w budynku po Centrum Kształcenia Ustawicznego przy ulicy Pomorskiej.

Foto Grzegorz Milewski

125 total views, no views today