Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zb. Herberta w Gorzowie Wlkp.
28 marca 2024
Pierwsza w tym roku promocja „Pegaza Lubuskiego” Nr 1 (96) i spotkanie autorskie z Markiem Z. Piechockim
Czasopismo literackie „Pegaz Lubuski” wymyślił przed laty poeta, dziennikarz, krytyk teatralny Ireneusz Krzysztof Szmidt. Przez ponad dziesięć lat był jego redaktorem naczelnym. Od początku wydawane jest pod auspicjami Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zb. Herberta (WiMBP) i Związku Literatów Polskich (ZLP) Oddział w Gorzowie.
Od roku 2021 redaktor naczelną jest nowa szefowa ZLP, dziennikarka i poetka Agnieszka Kopaczyńska – Moskaluk.
Na początek odbyła się mała uroczystość wręczenia wyróżnień Wawrzynów Literackich, tym, którzy nie byli obecni na Gali w Zielonej Gorze.
Dyplomy za całokształt otrzymali: Irena M. Żytkowiak i Marek Z. Piechocki. Marek dostał też za walory edytorskie swojego ostatniego tomiku literackiego „Listy po czasie”.
Najnowszą informacją spotkania było to, że ustanowiono nagrodę „Skrzydło Pegaza”, która będzie przyznawana za osiągnięcia w minionym roku. Jest to statuetka autorstwa gorzowskiej rzeźbiarki Zofii Bilińskiej.
„Pegaz lubuski” od zawsze „wyciągał z szuflad” różnych piszących, nie tylko w Gorzowie. Takim nowym autorem, piszącym od lat „do szuflady”, jest liczący ponad 90 lat, Pan Józef Skabardis. Red. naczelna zapowiedziała, że dla niego znajdzie się miejsce w najbliższym numerze „Pegaza”.
„Pegaz Lubuski” promowały, omawiając zawartość numeru: Agnieszka Kopaczyńska – Moskaluk i Beata Igielska – z-ca red. naczelnej.
Myślą przewodnią tego numeru była niemoc, cierpienie, choroba.
We wstępie red. naczelna o tym temacie pisze między innymi tak: „ Choroba i niemoc – jak żaden inny temat wyzwoliły w Autorkach i Autorach niezwykłą wrażliwość i czułość. Teksty – czasem dotykające trudnych, osobistych doświadczeń, tragicznych historii i bolesnych przeżyć – poruszają i wzruszają. Mówią o sile miłości, determinacji i woli przeżycia. O lojalności i przyjaźni. O mocy natury i potędze umysłu”.
Numer otwierają trzy krótkie utwory poetyckie ks. Jerzego Hajdugi. Pod wspólnym tytułem „I w chorobie”. Jeden z nich nosi tytuł „Tyle mnie we krwi” jak wtedy trzy noce temu/ nagie ciało znowu w rękach/ że aż dłoń pod prześcieradłem/ proszę rozbierz mnie gustowniej/ później prowadź do łazienki/.
Renata Paliga z zawodu lekarz, w opowiadaniu „Traktat o podróży”, wprowadza narratora, który przejmująco opowiada o życiu, jak w tańcu i o śmierci. Dzieli to opowiadanie na trzy części „Profanum”, „Sakrum” i „Homo animalis”. Opowiadanie kończy Ps. „Ludzie szukają początku i końca, jakby istniał jakikolwiek początek i koniec…”. Optymistycznie bardziej mówi w swoim wierszu (nr 84) Marek Lobo Wojciechowski. Hanna Kaup pisze o historii dziecka chorego. I zestawia to cierpienie z Dziećmi Zamojszczyzny. Jerzy Alski udowadnia, że nieskończenie wiele razy można pisać o miłości i o śmierci. A Joanna Ziembińska -Kurek pisze o dziewczynce mieszkającej w bibliotece. Maciej J. Dudziak we fragmencie swojej książki pt. „Translandia”, porównuje muzea do cmentarzy.
Jest też sześć wyjątkowych, mądrych wierszy Janiny Jurgowiak, mówiących o czymś, co przetrwa. A Beata Igielska, zainspirowana prawdziwą historią, opowiada o przebiśniegach.
Wiersze Marka Z. Piechockiego, to pełne wrażliwości mówiące o przemijaniu.
W „Kawałku nieba” Aneta Gizińska – Hwozdyk, czule opowiada o kobietach przed … operacją. Opowiadanie to wyróżnione zostało w Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Ojciec Wenanty – czy nasz” w Kalwarii Pacławskiej w 2022 roku. Wyjątkowy tekst Mariusza Sobkowiaka o ostracyzmie, o cierpieniu dziecka, które doświadcza choroby alkoholowej rodzica.
Na stronach 46 – 51 znajdują się wiersze Julii Kuraszkin, Green Simon, debiutanta w „Pegazie” Bartka Orła, piszącego też piosenki, do których komponuje muzykę.
Jest historia prześmiewczo – satyryczna Ferdynanda Głodzika, dwa wiersze Zbigniewa Witosławskiego i jeden Tomasza Korbanka, który może jeszcze w tym roku wyda swój debiutancki tomik. Jest też felieton, specjalistki od metafizyki Łucji Fice.
A czego można się dowiedzieć o książce Marka Z. Piechockiego „Listy po czasie” w recenzji pisze Anna Dominiak.
Agnieszka Moroz recenzuje trzy książki: „Księżycowe nadzieje” Weroniki Górnickiej, „Antosia” Sylwii Kubik oraz „Jaskółki (nie) bajki o marzeniach” , autorstwa podopiecznych świetlicy „Jaskółka”, działającej przy Hospicjum im. św. Kamila w Gorzowie.
Jest też opowiadanie Helki Cąkała „30 kwietnia 1997”. I felieton „Pegazowo, Zapieckowo, Wspomnieniowo. Beata Igielska przypomina spotkanie twórców „Pegaza” z członkami Klubu „Zapiecek”. Wtedy to narodził się pomysł nagrody „Pegaza”. Na koniec felieton Romana Habdasa „Stadia ludzkiej marności”.
I „kwartał u Herberta” autorstwa Gabrieli Rodak. Na wewnętrznej stronie okładki można przeczytać wiersz Beaty Patrycji Klary-Stachowiak „widmowość z Galą”.
Na okładce i wewnątrz numeru prezentowane są fotografie z Hospicjum w Wilnie Hanny Kaup i zdjęcia natury autorstwa Waldemara Gwizdały ze Skwierzyny.
Spotkanie autorskie z poetą i prozaikiem, propagatorem muzyki klasycznej, Laureatem Nagrody „Słowika”: i „Motyla” Markiem Z. Piechockim, autorem książki „Listy po czasie”.
Marek debiutował w 1998 roku tomikiem wierszy „Zaistniałem”. Podczas ostatnich „Wawrzynów Literackich” otrzymał wyróżnienie „za szczególne walory edytorskie” najnowszej książki poetyckiej „Listy po czasie”: W książce tej znajduje się szesnaście listów do Ireneusza Krzysztofa Szmidta (który prawie trzy lata temu odszedł na Niebieskie Połoniny). Książka z pięknymi ilustracjami artysty plastyka Juliusza Piechockiego.
Listy to forma, w której można przekazać dużo treści. Marek pisał w nich o poezji, o muzyce, której aktualnie słuchał, o przyrodzie, o swoim ulubionym Łośnie.
Te listy, to także teksty inspirowane znanymi postaciami (Chopin, Bukowski).
Tomik, to rozmowa z Irkiem, czasem są to pytania o poezję, o piszących, czasem nawet odpowiedzi, jakie mogły by paść. Często są to rozmowy o Irku z Agnieszką Moroz. (Wydawnictwo Pegaza Lubuskiego, wydało jej dwa tomiki poetyckie). Książka „Listy po czasie” powstała dość szybko, choć pomysł autor nosił w sobie jakiś czas. Czuł, że jest coś Irkowi winien. Że tyle rzeczy nie zostało powiedziane. A to Irek zostawił po sobie dość bogatą spuściznę w naszym mieście: (Pegaz, O/ZLP, warsztaty literackie poetów„Okrągłego Stołu”, promocja młodych, wydawnictwo).
W tekstach tych, Irek jest jakby na wyciągnięcie ręki. A tandem Irka z Krysią, nazwał „Osobami z najwyższej półki”.
Napisał ten tomik także dlatego, bo chciał jeszcze coś dopowiedzieć. Może zainspirować do czytania, a poezji szczególnie. Według autora, gdyby ludzie czytali poezję świat byłby inny, może lepszy? W tomiku oprócz pięknych ilustracji znajdziemy także kilkanaście wierszy Irka. Między innymi wstrząsający wiersz o Gettcie w Łodzi. O małym chłopcu trzymającym za rękę ojca w przejeżdżającym przez Getto tramwaju. Albo „Ikar”.
(Rzeźba Ikara, autorstwa Zofii Bilińskiej znajduje się na nagrobku Irka).
Prowadząca spotkanie Agnieszka Kopaczńska – Moskaluk, podsumowując je zwróciła uwagę na to, że listy te, to osobista rozmowa z kimś ważnym, kogo już nie ma. Opowiadają o rzeczach i ludziach stąd. Zachowują pewien klimat naszego miasta.
Następne spotkanie z „Pegazem” w czerwcu, a tematem będzie Odrodzenie.
Ewa Rutkowska
268 total views, no views today