POLSCY I NIEMIECCY SENIORZY MAJĄ WSPÓLNE PLANY

10_wyjazd07_wyjazd11_wyjazd09_wyjazd

Na wymianie doświadczeń, wycieczkach, wykładach,  zwiedzaniu i rozmowach oraz wspólnych  planach, minęły dwa dni spotkań  polskich i niemieckich seniorów. Organizatorem Wizyty studyjnej w Niemczech w dniach 13 i 14 czerwca był  Euroregion Pro Europa Viadrina. W przedsięwzięciu uczestniczyło ponad 60 osób.

Według relacji Andrzeja Jakubaszka – wiceprzewodniczącego Gorzowskiej Rady Seniorów, zapalonego rowerzysty, Niemcy bardzo chętnie przystąpią do wspólnych realizacji  jego planów. Pierwszy dotyczy  wycieczek rowerowych a drugi to sadzenie lasu. Seniorzy z Frankfurtu już zacierają ręce w oczekiwaniu na podjecie wspólnego dzieła – mówi Jakubaszek, porównując działania seniorów sąsiedzkich krajów.

Gorzowianie zwiedzali Frankfurt, a w nim m.in. zabytkową katedrę, miejski park edukacyjny, byli także w okolicznych niemieckich miasteczkach.

Wiele osób posługiwało się językiem sąsiada ale grupie zwiedzającej towarzyszyła również przemiła tłumaczka – podkreśla Andrzej Jakubaszek.

Niemieccy seniorzy, podobnie jak i gorzowscy spotykają się w klubach, włączają do akcji charytatywnych, pomagają potrzebującym biorą także udział w rozrywkach.

410 total views, no views today

SETKI WIERNYCH NA REKOLEKCJACH O. ADAMA SZUSTAKA

 DOMDOMIN

Setki wiernych; kołobrzeżan i wczasowiczów uczestniczyło 11 czerwca w rekolekcjach o. Adama Szustaka, które prowadził w kołobrzeskiej bazylice.

Znany zakonnik, który głosi nauki m.in poprzez kanał You Tube mówił o miłości, a punktem wyjścia była opowieść ewangeliczna o uzdrowieniu teściowej Piotra. Rekolekcjonista zachęcał, by naśladować Jezusa i uczyć się od Niego, jak naprawiać wspólne relacje.

Zdaniem o. Szustaka, Bóg pragnie doprowadzić do tego, aby człowiek nauczył się kochać i przebaczać. – Na szczęście jest coś takiego jak czyściec – mówił zakonnik, wyjaśniając, że bardzo ważne są modlitwy za dusze w czyśćcu cierpiące. Obrazowo wytłumaczył cuda dokonane przez Jezusa, odnosząc do współczesnych czasów. Szustak opowiedział m.in. przykre doświadczenie ze swojego życia. Mówił o mamie nadużywającej alkoholu i przyznał się, że przez to jej nienawidził. Prosił Boga o pomoc i ją otrzymał. Stanął po stronie swojej rodzicielki i zrozumiał dlaczego tak się dzieje. Nienawiść przerodziła się najpierw we współczucie, zrozumienie potem w miłość.

Rekolekcjonista wiele miejsca poświęcił na wyjaśnienie podstępnego działania szatana, który przede wszystkim dąży aby ludzi dzielić, skłócić, wprowadzać nienawiść. – Jeśli nie będzie miłości nie będzie nas. Jeśli jest miłość – jest życie, bez miłości życia nie ma – mówił  o. Szustak.

O. Szustak w trochę zabawny sposób opisał rolę czyśćca, choć to bardzo poważna sprawa ale takie zobrazowanie wiele może wyjaśnić wątpiącym w to, że wybaczanie drugiemu człowiekowi jest priorytetem i to, że nie ma miejsca na nienawiść, złości i podział A jeśli to wszystko ciągle jest i się poszerza, oznacza przyzwolenie na działanie szatana.

Czyściec porównał do małej komórki w której znajdą się np. ktoś z PiS z ktosiem z KO, tak długo będą tam siedzieć aż sobie wszystko wybaczą. Będzie żona z niewiernym mężem ( i odwrotnie), aż sobie wybaczą. A potem będzie żona z kobietą, do której odszedł mąż, tak długo aż wybaczy, tej do której małżonek poszedł (i odwrotnie czyli mąż z mężczyzną do którego odeszła żona). Będzie zaszczepiony z niezaszczepionym itd. itd. – Pan Bóg wszystkich kocha jednakowo, a po tamtej stronie rozliczać będzie tylko z jednego: z miłości – przypomniał rekolekcjonista.

Jak wielka jest potrzeba duchowego wsparcia ludzi wierzących przez kapłanów  pokazało spotkanie z dominikaninem. Po zakończeniu rekolekcji wiele osób ruszyło do zakrystii aby móc choć przez chwilę pobyć z tym, który mówił o Jezusie i dowodził, że największym skarbem, z którego będzie każdy rozliczany prze Bogiem – jest miłość człowieka do człowieka a przez to do Boga. Niektórzy prosili o wspólne zdjęcie, inni fotografii nie potrzebowali, zamiast tego pragnęli pomocy duchowej, choćby jednego słowa wypowiedzianego do nich z miłością. Wiele osób nie mogło nic powiedzieć bo płacz im uniemożliwiał. O. Szustak udzielał każdemu kto do niego podszedł błogosławieństwa czyniąc znak krzyża na czole.

Także w KAI:  https://kair.ekai.pl/depesza/619567/show

753 total views, 1 views today

OBOWIĄZKOWY PODRĘCZNIK DLA ZAJMUJĄCYCH SIĘ REGIONALIZMEM

IMG_7154[1]IMG_7163[1]HIHI5

W cieniu rozłożystych ramion Antajosa znajdują miłość, schronienie (…) uchodźcy (…). Zbigniew Herbert. Antajos

Ramiona Antajosa. Z teorii i historii regionalizmu literackiego w Polsce. Taki tytuł nosi książka autorstwa prof. Małgorzaty Mikołajczak, której promocja odbyła się w środę, 8 czerwca 2022 r. w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wielkopolskim.

Spotkanie w ramach cyklu „Nowa Marchia – prowincja zapomniana – Ziemia Lubuska – wspólne korzenie” otworzył dyrektor biblioteki Sławomir Szenwald.

Moderator – prof. Katarzyna Taborska publikację przedstawiła jako obowiązkowy podręcznik dla tych, którzy zajmują się regionalizmem. Wyjaśniając przy tym, że tytuł zaczerpnięty z eseju Zbigniewa Herberta „Antajos” wprowadza mit Antajosa do szerszej świadomości. W micie tym Antajos był nieśmiertelny dopóki stał na ziemi, był z nią związany. Herkules zwyciężył Antajosa dopiero wówczas, gdy po odkryciu tajemnicy jego nieśmiertelności, podniósł go z ziemi i pokonał. Mit Anteusza (Antajosa) mówi o sile, która bierze się z ziemi, z zadomowienia, z regionu. Profesor Taborska poruszane w książce zagadnienia podzieliła na cztery części. Pierwsza część przedstawia mit Anteusza jako mit regionalisty. Druga – rozpatruje regionalizm literacki z perspektywy historycznej. Dalej przedstawione są metody badawcze. Całość zamyka omówienie wątków regionalnych w twórczości Czesława Miłosza i Zbigniewa Herberta.

Prof. Małgorzata Mikołajczak wyjaśniła, że książka jest efektem badań nad regionalizmem prowadzonych pod jej kierownictwem przez kilka ośrodków akademickich w ramach projektu „Regionalizm w badaniach literackich: tradycja i nowe orientacje”. Patronat nad projektem sprawował Komitet Nauk o Literaturze Polskiej Akademii Nauk. Profesor Mikołajczak tłumaczyła, że projekt zmienił myślenie o regionie w kategoriach centrum – peryferie dotychczas często rozumiane jako prowincjonalizm, zaściankowość. Z tym wiąże się zauważenie i docenienie literatury regionalnej. Do niej należy zaliczyć wszystko co zakorzenione w konkretnym miejscu, regionie i sięga do zdarzeń tam zachodzących. Współcześnie w tej dziedzinie dobrze lokuje się pisarstwo Olgi Tokarczuk, czy choćby realistyczne powieści Zofii Mąkosy.

W trakcie dyskusji jako prototyp literatury regionalnej wskazano „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza, ale też „Dolinę Issy” Czesława Miłosza oraz osadzoną w Warszawie twórczość Izaaka B. Singera, mimo że on sam mieszkał w Ameryce. Weronika Kurjanowicz pytała, gdzie mieści się jej regionalizm – osoby osiedlonej na tej ziemi w wyniku repatriacji. Wyraziła też zaniepokojenie czy zainteresowanie regionalizmem należącym przecież do grupy – izmów nie stwarza ryzyka przerodzeniem się w niebezpieczną ideologię. Odnosząc się do tych zagadnień profesor Mikołajczak mówiła, że globalizm wywołał modę na regionalizm, natomiast nowy typ regionalizmu wynikający ze specyfiki naszego terenu, będącego kulturowym tyglem nazwała regionalizmem adaptowanym.

Prof. zw. dr hab. Małgorzata Mikołajczak kieruje Zakładem Literaturoznawstwa w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Zielonogórskiego. Autorka i współredaktorka monografii dotyczących literackiego regionalizmu.

Prof. AJP dr bab. Katarzyna Taborska jest kierownikiem Katedry Literatury w Instytucie Humanistycznym Akademii Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wlkp. Laureatka Wawrzynu naukowego za książkę „Literatura miejsca. Piśmiennictwo postlandsberskie”.

Tekst i foto Helena Tobiasz

452 total views, no views today

MIŁOŚNICY ROWERÓW NA START JUŻ W SOBOTĘ

Miłośnicy rowerów na start.  Zaprasza Andrzej Jakubaszek zapalony rowerzysta, działacz Gorzowskiej Rady Seniorów.

Organizator proponuje spotkanie na dworcu kolejowym w Gorzowie Wlkp.  w najbliższą sobotę o godz. 9.  Następnie przejazd pociągiem z rowerami do Kostrzyna. Stamtąd już rowerami trasa będzie wiodła do Niemiec.

Andrzej Jakubaszek zachęca, opisując najciekawsze miejsca na trasie:

Küstrin – Kietz – Frankfurt – Oder. Trasa ta jest częścią niemieckiej drogi rowerowej Oder-Neiße-Radweg (www.oderneisse-radweg.de/content/artikel/53) Trasa ma długość ok. 60 km i wiedzie zachodnim brzegiem Odry. Szlak pokryty jest asfaltem (tylko niewielki fragment nieopodal Frankfurtu to gruntowa ścieżka wiodącą wśród łąk) i pozbawiona większych wzniesień. Ogólnie zaliczyłbym ją do „kategorii łatwych i przyjemnych” (a już zwłaszcza odcinek Küstrin-Lebus).

Polecałbym ją zacząć jeszcze w Polsce od zwiedzenia Twierdzy Kostrzyńskiej. Po przekroczeniu granicy kierujemy się na południe wzdłuż wałów przeciwpowodziowych – droga częściowo wiedzie ich koroną, więc można podziwiać nadodrzańską przyrodę, aż dojedziemy do Lebus (małe miasteczko, w którym… możemy zrobić popas i pozwiedzać  je.  Jadąc dalej natrafimy na punkt edukacyjny pobliskiego rezerwatu przyrody (ciekawie prezentujące się wzgórza). Stąd już nie daleko do Frankfurtu, tu także kilka zabytków do zwiedzenia i możliwość zrobienia zakupów. Trasa jest łatwa,  dobrze oznakowana i w weekendy często spotyka się innych turystów (niektóre fragmenty są oblegane przez rolkarzy)  – informuje Andrzej Jakubaszek.

504 total views, no views today

UPŁYWA TERMIN ZGŁOSZENIA ŹRÓDŁA CIEPŁA

cropped-akt-fotob-779

30 czerwca upływa termin zgłoszenia do CEEB źródła ciepła i spalania. W Gorzowie taką deklarację złożył tylko co drugi właściciel lub zarządca budynku.

Źródło ogrzewania można zgłosić w tradycyjnej papierowej formie (wysyłając pocztą lub składając osobiście w Urzędzie Miasta) lub za pośrednictwem dedykowanej strony (https://www.zone.gunb.gov.pl). Ważne: aby skorzystać z tej formy zgłoszenia, należy posiadać profil zaufany lub e-dowód.

Za niezłożenie w wyznaczonym terminie, czyli do końca czerwca, deklaracji do ewidencji CEEB, przewidziano grzywnę w wysokości do 500 zł, a jeśli sprawa trafi do sądu, to kara może wynieść nawet do 5 tys. zł.

Od 1 lipca 2021 r. każdy właściciel lub zarządca budynku zobowiązany jest złożyć deklarację o sposobie jego ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB). Dla budynków już istniejących właściciel lub zarządca ma na to 12 miesięcy. Dla nowo powstałych budynków termin ten wynosi 14 dni.

Deklarację składają właściciele/zarządcy budynku, które są zasilane przez źródło ciepła lub spalania paliw do 1 MW, np. piec, miejską sieć ciepłowniczą, pompę ciepła.

CEEB, czyli Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków to system informacji o źródłach ogrzewania budynków w Polsce. CEEB ma wspierać działania w wymianie kopciuchów, a tym samym walkę ze smogiem. Za budowę systemu CEEB odpowiada Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.

Info: Wydział Promocji i Informacji

Grafika: UM

 

498 total views, no views today

TRWAJĄ OBCHODY 25. ROCZNICY WIZYTY JANA PAWŁA II W GORZOWIE WIELKOPOLSKIM

20220605_13092320220605_13135520220605_13205420220605_13213820220605_131932

Mszą św. w katedrze WNMP, pod przewodnictwem ordynariusza diecezji zielonogórsko – gorzowskiej rozpoczęły się centralne obchody 25. rocznicy wizyty Jana Pawła II w Gorzowie Wielkopolskim. Po nabożeństwie ulicami miasta trasą papieską wyruszył Marsz dla Życia i Rodziny.

Na placu papieskim przy parafii Polskich Męczenników duszpasterz diecezji poświęci pamiątkową tablicę a następnie przewidziano festyn rodzinny połączony z gorzowskim Dniem Dziecka.

430 total views, no views today

JAN PAWEŁ II ĆWIERĆ WIEKU TEMU BYŁ W GORZOWIE WIELKOPOLSKIM

PAPA20220605_074054PAPIEŻ20220605_07404120220605_074712

2. czerwca 1997 r. w spotkaniu z Papieżem Polakiem uczestniczyło ponad 400 tys. osób. Miejsce spotkania przy kościele Pierwszych Męczenników Polski w Gorzowie Wielkopolskim nazwano Placem Papieskim a na jego wzgórzu posadowiony został pomnik Jana Pawła II.

Trzydniowe obchody jubileuszu papieskiej pielgrzymki odbywają się pod hasłem „Nie Bójcie się dawać świadectwa”.

Główne uroczystości zaplanowano na 5. czerwca. W samo południe odprawiona zostanie Msza św. w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny pod przewodnictwem ordynariusza diecezji bpa Tadeusza Lityńskiego.

Po Mszy św. wyruszy Marsz dla Życia i Rodziny, który przejdzie szlakiem papieskim do Placu św. Jana Pawła II gdzie po odsłonięciu tablicy pamiątkowej od godz. 15 rozpocznie się festyn rodzinny i gorzowski Dzień Dziecka. Na godz. 17 zaplanowano koncert, w którym wystąpi Joszko Broda i zespół Dzieci z Brodą. Słodki poczęstunek z kawą, herbatą i ciastem zapewni Parafialny Zespół Caritas.

611 total views, no views today

GORZOWSKA AKTORKA BOGUMIŁA JĘDRZEJCZYK CHCIAŁA ZOSTAĆ MIMEM

Bogumiła Jędrzejczyk fotoBogumiła Jędzrzejczyk 1

Chciała być reżyserem a później dyplomowanym mimem, została aktorką a także reżyserem.

Bogumiła Jędrzejczyk po ukończeniu studiów we wrocławskiej filii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie trafiła do Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim i przepracowała tu 30 lat. Obecnie przechodzi na emeryturę. Zagrała w osiemdziesięciu sztukach. Wystąpiła w kilku polskich serialach. Ponad 20 lat pełniła rolę pedagoga i reżysera w Studiu Teatralnym Dzieci i Młodzieży przy Teatrze im. J. Osterwy.

W ubiegłym roku obchodziła 30-lecie pracy artystycznej a obecnie przechodzi na emeryturę i wyjeżdża do Wrocławia, który jest jej rodzinnym miastem. Ma dwóch synów, z których jest bardzo dumna. Jeden ukończył Akademię Sztuk Pięknych, zajmuje się grafiką komputerową. Kiedyś przygotował pewną animację, którą wykorzystano w teatrze do bajki. Rozpoczął współpracę z reżyserem Rafałem Matuszem, jeździ z nim i tworzy animacje. W Gorzowie  przygotował animację do Opery „Salija” wystawianej w Filharmonii Gorzowskiej. Drugi syn jest informatykiem i pracuje w Warszawie.

Bogumiłę Jędrzejczyk do teatru gorzowskiego zaprosił ówczesny dyr. Leszek Czarnota i zaproponował pracę. – Przyjechałam tu na rok a zostałam 30 lat i bardzo się z tego cieszę, bo każdy teatr ma swój klimat a ten ma szczególny.

WM: Jest Pani aktorką ale także reżyserem., czy każdy aktor może być reżyserem?

BJ: Moja reżyseria bardziej ograniczała się do monodramu albo do spektakli z dziećmi i młodzieżą w ramach zajęć Studia Teatralnego, w którym pracowałam  22 lata.  Nie każdy aktor może być reżyserem, jest to związane z dodatkową wyobraźnią i obejmowaniem całości a tych predyspozycji nie wymaga się od aktora. Ja od młodych lat chciałam zostać reżyserem. Ale za moich czasów,  obierając reżyserię trzeba było mieć jeszcze dodatkowy kierunek studiów. Ja w międzyczasie zaszłam w ciążę i plany musiały się zmienić.

WM: Powróćmy na chwilę do Pani biografii. Od czego zaczniemy?

BJ: Urodziłam się we Wrocławiu. Tam ukończyłam Wyższą Szkołę Teatralną.  Ale wcześniej, wtedy gdy byłam jeszcze w szkole podstawowej, powstała we Wrocławiu  średnia szkoła teatralna, w której wykładowcami byli profesjonaliści. I ja potem do tej szkoły uczęszczałam przez trzy lata. Po tym czasie placówka przestała być finansowana przez oświatę. Na szczęście jednak,  po rozpadzie tej szkoły pewna aktorka wzięta edukację w swoje ręce i kontynuowała naukę. W tamtym czasie nauczał między innymi Marek Oleksy, znany mim. Zauroczyłam się tym rodzajem sztuki i zamiast reżyserem chciałam zostać mimem dyplomowanym i być nim całe życie. Wtedy jednak nie było szkoły pantomimy i skończyło się, że mimem nie zostałam. Przyjechałam do Gorzowa i jestem tu tyle lat., co nie oznacza, że siedzę w jednym miejscu. My aktorzy cały czas się przemieszczamy i nie jesteśmy wyizolowani.

WM: Jaki ma Pani sposób uczenia się tekstów? Czy potrzebne jest specjalne miejsce, czy wystarczą próby?

BJ: Ja się uczę niekonwencjonalnie w domu pod prysznicem, ale wiele też uczymy się na próbach. Zdarza się, że niektórzy reżyserzy wymagają wcześniej nauczonego tekstu. Ja jestem ruchowcem. Muszę mieć wszystko ułożone i wtedy się zabieram za naukę ale wiążę to z ruchem. Jednak niektóre fragmenty trzeba wykuć wtedy uczę się pod prysznicem.

WM: To sporo wody musiało wypłynąć.

BJ: Oj, tak. Ale Mogło to stąd wyniknąć, że potrzeba było trochę spokoju a przy dzieciach wiadomo cały czas jest zajęcie. I tak już pozostał mi nawyk uczenia pod prysznicem.

WM: Jakie chwile są najprzyjemniejsze w pracy aktora?

BJ: Każda premiera jest najprzyjemniejszą chwilą. Ciężka praca jest doceniona przez widzów. Jest to ogromny stres  i wielkie emocje, my się czujemy jakbyśmy przerzucili toną węgla. Za każdym razem przeżywa się podobnie,  odczuwa się ulgę i szczęście oraz spełnienie. A jeżeli się widzom gra podoba to jest coś wspaniałego, a przy tym dają odczuć oklaskami.

WM:Jak Pani wypoczywa?

BJ: Bardzo lubię podróżować do różnych krajów. Ale także uwielbiam morze o każdej porze roku, to jest coś co mnie oczyszcza. Nie lubię leżenia na plaży, upajam się krajobrazem.

WM: Kończąc pracę w gorzowskim teatrze opuszcza pani Gorzów. Dlaczego?

BJ: Chcę wrócić do rodzinnego Wrocławia. Taką decyzję podjęłam.

WM: Powróćmy na chwilę do Studia Teatralnego Dzieci i Młodzieży, jakie ma Pani wspomnienia z tej pracy? Studio kilka dni temu obchodziło jubileusz 30 lat działalności.

BJ: Przepracowałam z młodymi 22 lata. Na pewno jest to bardzo wymagające i wdzięczne środowisko. Dzieci najpierw wyprowadzają nas z równowagi a potem jest już coraz lepiej, praca jest spełniająca ale też wyczerpująca. One wiedzą, że nie są to obowiązkowe zajęcia więc można czasem nie przyjść, a  potem zaległości bywają olbrzymie. Jednak zakończenie daje im zawsze wielką satysfakcję.

WM: Czy może nam Pani zdradzić swoje dalsze plany?

BJ: Mam duże plany. Ale na razie nie mogę o nich powiedzieć. Na pewno będę grywać. Ale teraz postawię na siebie, na swój rozwój. Ten zawód się nie kończy, pracuje się cały czas.

WM: 10 czerwca na Scenie Letniej odbędzie się uroczystość poświęcona Bogumile Jędrzejczyk z okazji 30-lecia pracy artystycznej w gorzowskim teatrze. Co jest w planach jubileuszu? Na pewno będą niespodzianki, o których Pani nie może wiedzieć więc nie pytam 😊

BJ: Podczas spotkania będzie przedstawiony spektakl „Jestem czysty” przeze mnie wyreżyserowany, który zrealizowałam w ramach stypendium przyznanego mi przez prezydenta Gorzowa.

WM: Serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę Pani wszelkiej dobroci na nowym etapie działalności. Z nadzieją do spotykania także w Gorzowie.

BJ: Dziękuję bardzo.

Foto 1 archiwum BJ

Foto 2 archiwum BJ (Spektakl „1980-TY”)

 

 

 

671 total views, no views today