WERNISAŻ IWONY MARKOWICZ – WINIECKIEJ

Relacja Ewy Rutkowskiej

MarkowiczMARKMarkoMAR

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Z.Herberta

Gorzów Wlkp. 12 stycznia 2017

Galeria „Pod Kopułą”, WERNISAŻ WYSTAWY

30  LAT  T W Ó R C Z O Ś C I    IWONY  MARKOWICZ – WINIECKIEJ

Iwona Markowicz – Winiecka, rocznik 56. . Dyplom w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, na Wydziale Wychowania Plastycznego w Poznaniu obroniła w 1986 roku. Od 2002 roku jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków.

Bierze udział w wystawach zbiorowych oraz w ogólnopolskich i międzynarodowych artystycznych plenerach malarskich. Zrealizowała ponad dwadzieścia wystaw indywidualnych w Gorzowie i w wielu miastach na terenie Polski. Jest twórcą kilku realizacji stałych (logo, Radia „Zachód” Zielona Góra i „Constans” Gorzów Wlkp. Zaprojektowała i wykonała  medal i płytę pamiątkową na 50 i 60-lecie II LO w Gorzowie. Tu też wykonała portret Marii Skłodowskiej-Curie.  W kaplicy przy parafii Pięciu Braci Męczenników wykonała fresk „Rozesłanie”).

Jak powiedziała artystka podczas otwarcia wystawy „staram się malować szczerze, choć może naiwnie. Czy to jest malarstwo kobiece? Jeśli tak, to dobrze, bo tak chciałabym być postrzegana. W swojej pracy, cały czas  poszukuję pewnych prawidłowości plastycznych w tekście Genesis. W swoich pracach często nawiązuję do powstawania świata. Do tego zewnętrznego, ale i do tego osobistego, wewnętrznego”.  30 lat, to „kawał dobrego i pięknego czasu”.

Ja bardzo lubię jej malarstwo. Mam wrażenie, że za każdym obrazem kryje się jakaś tajemnica, albo marzenie… Na tej wystawie znajdują się prace sprzed dwudziestu lat i te najnowsze z 2016 roku. Jest kilka portretów. Cykl „Genesis”, przedstawiający sześć dni tygodnia, zamyślona księżniczka z parasolką i „Kuszenie” z 96 roku.   Oglądając te obrazy, można nieco się zadumać z nadzieją, że choć piękno jest ulotne, to jednak tu ono zostanie…

Gospodarzem wernisażu była Barbara Barańska, pracownik  Działu Zbiorów Audiowizualnych WiMBP.

A wernisaż, przy kawie i słodyczach  zakończył się  rozmowami w różnej wielkości podgrupach.

 Ewa Rutkowska

2,487 total views, no views today

SPOTKANIE AUTORSKIE Z ŁUCJĄ MARCZYK-RAJCHEL

ŁucjaChór

Relacja Ewy Rutkowskiej

Z cyklu farma LITER – SPOTKANIE AUTORSKIE

Z ŁUCJĄ MARCZYK-RAJCHEL

Promocja książki „…To cię wzmocni”

Gorzów – Klub Jedynka 11 stycznia 2017

Pomysłodawczynią i gospodarzem Spotkania była Beata P. Klary, znana nie tylko w środowisku poetka. Od kilku lat także współrealizatorka Festiwalu „FurmanKa”.

Spotkanie z Łucją rozpoczął Chór „Cantare” z MCK pod dyrekcją Zofii Raubo  i zaśpiewał specjalnie dla niej kilka  piosenek. Były to piosenki wileńskie i z okolic  Podola. Pięknym chórzystkom towarzyszył akordeon pana Stanisława Dobrzańskiego i bardzo nastrojowe skrzypce 82-letniego pana Kazimierza Wilka.

Wszystkie piosenki, są bardzo tęskne i nastrojowe. A „sercoszczypatielnyje” teksty dotyczą minionej młodości, zabaw, spotkań i utraconej bezpowrotnie ziemi i domu.

Łucja Marczyk-Rajchel, Sybiraczka. Jako  kilkuletnie dziecko wraz z matką i siostrą  w latach 1940 – 46 została zesłania w rejon Kazachstanu. Ojca, którego też w tym samym czasie zesłano, nie pamięta. Do Polski wrócili w roku 1946. Najpierw zamieszkali w Rybakowie. Szkołę średnią ukończyła w Gorzowie. Ukończyła też studia na Wydziale Prawa i Administracji UAM w Poznaniu. Prawie całe swoje życie zawodowe związana była z  księgowością w placówkach służby zdrowia.

Po przejściu na emeryturę, jako że ma co wspominać zaczęła pisać. Pierwsza jej książka pt. „Śladami wspomnień – od Kazachstanu do Gorzowa”, wydana przez ZLP O/Gorzów, opowiada o  czasach spędzonych na „Nieludzkiej Ziemi”. Druga pt.” Co cię nie zabije” i trzecia, pt. „To cię wzmocni”,(obydwie także wydane przez ZLP O/Gorzów),  to opowieść o życiu osobistym i zawodowym pewnej Anny… Jest to książka w 60% oparta o własne życie autorki. Ale jak w każdej powieści, jest w niej trochę fikcji. Jest to powieść obyczajowa. A wszystkie gatunki książek są dla ludzi. Bo bawią i zajmują czas, a to bardzo ważna funkcja literatury. Na pytanie Beaty: „Czy łatwo opisywać swoje życie?” Łucja odpowiedziała, że  „najłatwiej pisać o tym, co się wie. A pisanie to przyjemność”. „Siłą tej powieści jest to, że jest naturalna, tak jak jej autorka”, podsumowała Beata.

Łucja mówi o sobie „gaduła”. Zawsze miała łatwość i lekkość opowiadania. Więc szybko  dała się  namówić znajomym i przyjaciołom do pisania książek w oparciu o swoje życie. Uczestniczyła też w warsztatach literackich w ówczesnym GDK.

A w planach? Ma już napisanych kilka nowel, które opowiadają, jak się wyraziła: „O Jej Pawełku”.

Fragmenty powieści „…To cię wzmocni” podczas spotkania czytała Wiktoria Malinowska z grupy teatralnej Marcina Ciężkiego.

Spotkanie jak zwykle odbyło się w ciepłej atmosferze, ze wspólną fotką, przy słodyczach, winie , kawie  i  herbacie.

I ja tam byłam…. Ewa Rutkowska

 

2,116 total views, no views today

SUKCESY ZESPOŁU TAŃCA LUDOWEGO „MALI GORZOWIACY”

TeatrMALI

Działający od 35. Lat ZTL „Mali Gorzowiacy” w Młodzieżowym Domu Kultury pod kierunkiem Marii i Krzysztofa Szupiluków, Jadwigi Sokulskiej oraz Beaty Byczkiewicz, odnosi kolejne sukcesy. Ostatnim jest zwycięstwo na Międzynarodowym Festiwalu Tańca Ludowego International Folk Dance Festival na wyspie Bali w Indonezji. Brawurowo zatańczonym krakowiakiem „Mali Gorzowiacy” pokonali kilkanaście zespołów z całego świata.

 Podczas noworocznego spotkania wojewody lubuskiego z samorządowcami, które odbyło się 9 stycznia 2017 r.  w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim Maria i Krzysztof Szupilukowie odznaczeni zostali Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

 ZTL uatrakcyjnił spotkanie tańcami i śpiewem kolęd, a w przeddzień młodzi artyści wystąpili w gorzowskich kościołach.

 Gratulujemy „Małym Gorzowiakom” sukcesów i życzymy spełniania marzeń w Nowym Roku.

 

 

1,461 total views, 1 views today

SPOTKANIE NOWOROCZNE WOJEWODY LUBUSKIEGO

Spotkanie wojewody

Fot. jk /www.lubuskie.uw.gov.pl/

W Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wlkp. odbyło się 9 stycznia 2017 r. noworoczne spotkanie  wojewody lubuskiego Władysława Dajczaka z przedstawicielami organizacji pracodawców, samorządu terytorialnego i szefami administracji zespolonej i niezespolonej w regionie.

Wojewoda podziękował samorządowcom za współpracę, podkreślając, że  wspólne działanie jest niezmiernie potrzebne i korzystne dla całego regionu. Wręczył także odznaczenia ministerialne  Marii i Krzysztofowi Szupilukom prowadzącym Zespół Tańca Ludowego Mali Gorzowiacy.  Decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 5 października 2016 r. małżeństwo otrzymało Brązowy medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Na zakończenie zebrani wysłuchali  koncertu kolęd w wykonaniu „Małych Gorzowiaków”.

W spotkaniu uczestniczył ordynariusz diecezji zielonogórsko – gorzowskiej bp Tadeusz Lityński, który nawiązał do słów Franciszka, które papież wygłosił podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, a dotyczyły one małżeństwa, że aby zdecydować się na małżeństwo trzeba być odważnym, a każdy dzień zakończyć pokojowo.

Bp Lityński do małżeństwa właśnie, porównał  sytuację geopolityczną województwa lubuskiego. „Bo województwo lubuskie to też pewnego rodzaju małżeństwo, w tym przypadku północy z południem,  Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego. Dlatego bardzo ważna jest tu komunikacja używająca słów proszę, dziękuję i przepraszam. I żeby pokojowe rozpoczynanie i zakończenie dnia miało także tutaj miejsce – powiedział biskup, życząc błogosławieństwa na Nowy Rok.

Więcej na: https://system.ekai.pl/kair/?screen=depesza&_scr_depesza_id_depeszy=532241

1,344 total views, no views today

AKCJA PROTESTACYJNA W GORZOWSKIM SZPITALU ZAWIESZONA

SZpital

W Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wlkp. gościła dziś marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak. Jednym z punktów tej wizyty było spotkanie z przedstawicielami związków zawodowych działających na terenie gorzowskiej lecznicy. Efektem przeprowadzonych rozmów była decyzja związkowców o zawieszeniu akcji protestacyjnej, a widocznym tego wyrazem będzie zdjęcie flag związkowych sprzed budynku szpitala. Przewodniczący związków zawodowych podkreślili jednak, że zawieszenie akcji protestacyjnej nie oznacza jej zakończenia i zapowiedzieli podtrzymanie starań o spotkanie z wojewodą lubuskim w sprawie wysokości kontraktu gorzowskiego szpitala na 2017 r. .

1,352 total views, no views today

PROMOCJA CZĘŚCI TRZECIEJ KSIĄŻKI PT. ”ROZMOWY Z PIÓRAMI” BEATY P. KLARY

Klub „Jedynka”, Gorzów 17 grudnia 2016

Relacja Ewy Rutkowskiej

Na spotkanie zaproszono sześć pań, których wypowiedzi znajdują się w książce. Wywiady przeprowadziła Beata P.Klary. Jest ich dwanaście. Pytania dotyczyły m.in. początków twórczości, tematyki, pracy zawodowej i czy ma ona związek z pisaniem, o różnicy między pisaniem tzw. kobiecym a męskim. I czy pisanie to pasja. A także trochę wieści bardziej prywatnych. Spotkanie prowadził, także piszący Tomek Walczak z Drezdenka.

Spotkanie rozpoczęła Beata, która  stwierdziła, że jest to ostatnia książka z tego cyklu.  W pierwszej części były wywiady z paniami i panami, w drugiej, wypowiadało się dwunastu panów. A w trzeciej są wypowiedzi dwunastu pań. „To fajnie móc dotykać ich świata…. W tych rozmowach stawiałam na  prywatność”.

Pierwsze pytanie, które brzmiało mniej więcej tak: „Czy Gorzów jest przyjazny dla piszących” Tomek zadał Krysi Caban z Gorzowa. A odpowiedź brzmiała:. „jest tu dużo mądrych i ciekawych osób. Jest Beata, Irek (szef ZLP) i Czesław (Szef RSTK, gdzie stawiała pierwsze kroki pisarskie). Pisze w zeszycie, potem wpisuje do komputera i długo szlifuje. Bywa, że wraca do początkowej wersji. Tematyką jej wierszy jest jej życie, chociaż pisze o przyrodzie, rodzinie i znajomych… Pisanie sprawia jej przyjemność. „Do każdej książki podchodzę z rezerwą i pytaniem, czy mogłaby być lepsza. Ciężko pracuję nad treścią i formą”. Wydała kilka tomików poetyckich.

Maria Borcz  z Gorzowa – pisze bo zawsze lubiła poezję. Wcześniej ważniejsze były inne priorytety. Dom, praca, rodzina. Jako dojrzała osoba zrobiła mały bilans swojego życia i doszła do wniosku, że „największą wartością jest to, co jest w człowieku”. Pisze o tym co jest dla niej ważne, a myśli te przekazuje jasno i czytelnie. Aby były zrozumiane.  „Dla mnie materią twórczości są osobiste przemyślenia, wrażliwość i intuicja. Akt twórczy to kawałek nieba na ziemi”.

Pisanie to dla niej też pewna terapia. Wydała kilka tomików wierszy.

Irena Zielińska z Międzyrzecza – Jak powiedziała na początku „żyjemy dla ludzi. Mnie ludzie postrzegają, jako tą inną…” Tak się dzieje, że niepełnosprawność innych w jakiś sposób „odsuwa” ludzi. Wielu z nas nie wie jak się zachować. I stają się niezręczni swoją „nadopiekuńczością”, albo nie zwracaniem uwagi. Irena w Gorzowie, wśród piszących,  ma opinię bardzo zdolnej poetki. Do jej wierszy muzykę napisał Andrzej Zarycki z „Piwnicy pod Baranami”. Brała udział w filmie pt. „Zbliżenie” autorstwa Piotra Wysockiego. Jako poetka debiutowała w 1977 roku. Dużo jej wierszy poświęconych jest matce. Poza tym maluje i zajmuje się grafiką. Wydała cztery książki. Swoją wypowiedź zakończyła recytacją wiersza o samotności.

Agnieszka Kopaczyńska – Moskaluk – Deszczno/Gorzów.  Radiowiec. Od zawsze lubi posługiwać się mikrofonem. Lubi też kameralne spotkania z literatami. Woli je organizować, niż być bohaterką wieczoru. Jest jedną z organizatorek Festiwalu Literackiego „FurmanKa”. Ma na swoim koncie trzy książki. Pierwsza, jak powiedziała. Być może powstała za szybko? Ale pojawiła się jakby obok niej. Bo to mama zdecydowała za nią i wysłała teksty na konkurs. A nagrodą było wydrukowanie tomiku. Kolejne książki pojawiały się po bardzo ważnych dla niej wydarzeniach. Te tomiki nie są wprost, ale mówią o różnych tematach i momentach  z jej życia. Od 1998 roku jest członkiem ZLP. „Ta przynależność to grupa ludzi, którzy mają podobne zainteresowania”.

Eliza Chojnacka z Barlinka – „Jest to fajne miejsce do życia. Nie udzielam się zbyt towarzysko. Lubię swój nieco hermetyczny świat. Piszę, bo warto w tym świecie coś zmienić”. A pisze od dziecka. Zawsze była wnikliwym obserwatorem. Od trzynastego roku pisała pamiętniki. Opisywała emocje i wydarzenia. Lubi takie książki. „Właściwie piszę książki podobne do tych, które czytam. W swoich książkach nie określam zbyt oczywiście miejsc, w których dzieje się dana historia. Liczy się to, co w nas, a nie to, co wokół”. W otaczającym ją środowisku nie ma zbyt wielkiego zainteresowania książką. Nawet wśród koleżanek. Napisała i wydała trzy książki.

Elżbieta Wojnarowska z Krakowa – „Kraków to hermetyczne środowisko literackie. No i dużo się tu dzieje…”.  Ela jest doktorem nauk przyrodniczych Instytutu Botaniki PAN w Krakowie. Pisze wiersze i powieści.  „Od dziecka zapisywałam swoje myśli i wrażenia w postaci wierszyków czy prozy”. Wydała siedem powieści, baśnie dla dzieci, opowiadania, sztuki teatralne i kilka tomików wierszy. Pisze też scenariusze filmowe i jest jednoosobowym organizatorem spotkań literackich i promocji. Była też aktorką śpiewającą w teatrze STU. Należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. I powiedziała podobnie, jak Agnieszka, że jest to związanie się z pewną, określoną grupą ludzi.

Na koniec przeczytała swój wiersz pt. „Nieskończoność”.

Spotkanie podsumowała Beata P. Klary.  Odpowiedziała też na pytanie, że bardziej szczere w swych odpowiedziach były kobiety. I że niektóre pytania zostawały bez odpowiedzi…

Każdy kto chce się dowiedzieć więcej powinien sięgnąć do tej książki, w której

znajdują się jeszcze wywiady z Bogusławą Latawiec, Martą Fox, Anetą Kolańczyk, Krystyną Mazur, Anną Janko, Barbarą Gruszką-Zych.

Książka autorstwa Beaty P.Klary, pod redakcją Szymona Gumienika, została zrealizowana przy pomocy funduszu stypendialnego ze środków budżetu Miasta Gorzowa Wlkp. wydana w Wydawnictwie Adam Marszałek w Toruniu.

Ewa Rutkowska

 

1,590 total views, 1 views today

W FILHARMONII GORZOWSKIEJ JEST DOBRZE

FG1

W Filharmonii Gorzowskiej jest dobrze ale ma być lepiej.

Od pewnego czasu narastający konflikt w CEA Filharmonia Gorzowska jakby się wyciszył. Chodziło o sprawy personalne ale nie tylko. Do końca jeszcze nie wiadomo o co chodzi. Po konferencji prasowej zapytałam p.o dyr. Adriannę Chodarcewicz, czy sprawdza się tu powiedzenie, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze? Okazało się, że w tym przypadku o co innego, na pewno nie o finanse. W stosownym czasie będzie wiadomo.

Monika Wolińska – dyrygent orkiestry FG, wiele mówić nie chciała. W jej imieniu działa pełnomocnik, który teraz czeka na pisemną odpowiedź od dyrekcji CEA FG.  Powiedziała, że  na pewno kochać będzie filharmonię i melomanów.

A to jest najważniejsze.

Bo w filharmonii najważniejszy jest meloman, tak jak w radiu słuchacz, a w przychodni….. ktoś szybko mnie wyprzedził – „no chyba nie pacjent”.

Ponad godzinna konferencja prasowa nie dała dziennikarzom wyjaśnienia patowej sytuacji. Można się wiele domyślać ale nie o domysły przecież chodzi.

Pani dyr. Chodarcewicz przedstawiła dotychczasowe osiągnięcia filharmonii, podając odpowiednią statystykę. I to oczywiście prawda, bo dużo się działo i mnóstwo melomanów  pięknej muzyki słuchało. Szerokie plany także są. A do tego już działają Branżowe Związki Zawodowe, których przedstawicielka  także na konferencji była, do tego w kuluarach krążyły wieści o próbach wywierania wpływów przez niektórych radnych, a ściślej radnej na wewnętrzne działania muzyków.

Pani Dyrygent chciała mieć wpływ na decyzje kadrowe dotyczące zatrudniania muzyków w orkiestrze, co gwarantuje jej umowa. Nie jest to jednak proste dla samych muzyków, którzy solidaryzują się z tymi, którym wygasła umowa i nie otrzymali kolejnej. Do obrony tych, którzy nie otrzymali zatrudnienia włączyła się radna i skład orkiestry pozostał bez zmian. Teraz tylko pracować!

Moje odczucie po konferencji: Pani dyrektor Adrianna Chodarcewicz chce dobrze, bo dlaczego ma nie chcieć. Pani prof. Monika Wolińska – dyrygent, chce jeszcze lepiej, bo dyrygent i orkiestra to jeden organizm, tu kakofonia jest niedopuszczalna. Żeby ten organizm grał a przede wszystkim współgrał musi radzić sobie sam, bo żaden laik nie będzie mówił twórcy,  jak ma grać, malować czy pisać. Ten, kto chce naprawiać nie mając pojęcia, powinien sobie stworzyć własną orkiestrę a do tego melomanów.

1,751 total views, no views today

PROMOCJA CZASOPISMA LITERACKIEGO „PEGAZ LUBUSKI”

Gorzów, 14 grudnia 2016

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Herberta

 Relacja Ewy Rutkowskiej

Jest to czwarty w tym roku kalendarzowym numer „Pegaza lubuskiego”, a 67. od początku istnienia czasopisma.  Wydawanego pod auspicjami WiMBP i ZLP O/Gorzów Wlkp. Redaktorem naczelnym od początku jest Ireneusz Krzysztof Szmidt, Prezes Oddziału ZLP.

W czasopiśmie znajdują się najświeższe wiadomości z tzw. podwórka literackiego. Jerzy Alski i  Iwona M. Żytkowiak omawiają tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury, którą za „tworzenie nowych form poetyckiej ekspresji w ramach wielkiej tradycji amerykańskiej pieśni” otrzymał Bob Dylan. Prezes ZLP przeczytał Wiersz staroświecki ks. Twardowskiego . Beata Patrycja Klary przybliżyła nieco Ogólnopolski Festiwal Poezji im. Wandy Karczewskiej w Kaliszu. Gdzie w 2012 roku została uhonorowana Statuetką, główną nagrodą w Turnieju Jednego Wiersza. W roku bieżącym taką Statuetkę otrzymał Marek Stachowiak.  Łucja Fornalczyk-Fice przeczytała dwa swoje  wiersze z najnowszego tomiku poetyckiego, wydanego w tym miesiącu przez ZLP w Gorzowie pt. „Boska matryca”. ZLP O/Gorzów wydał także kolejna książkę Ferdynanda Głodzika pt. Fredność i Przechera”.

W tym numerze „Pegaza”  znajdują się informacje o minionych  XXXIII Gorzowskich Spotkaniach Teatralnych. O  Podróżach do krain nieznanych Marka Bucholskiego . Jeszcze raz o wierszach Władysława Łazuki pisze Artur Liskowacki.  A o 45. Warszawskiej Jesieni Poezji, Irena Kaczmarczyk. Najnowsze książki jak zwykle omówiła Krystyna Kamińska: „Z kart historii”, wydanej z okazji 70-lecia WiMBP,  Andrzeja Waśkiewicza „O literaturze lubuskiej szkice, recenzje i inne teksty” i Alfreda Siateckiego „Porąbani”. „Pegaz” to jak zwykle dużo poezji  wielu gorzowskich poetów. Tym razem także  poetów z kręgu „Poezja dzisiaj”. Jest też informacja, autorstwa Romana Habdasa  mówiąca o Jubileuszu 55-lecia Oddziału ZLP w Zielonej Górze. I o 35-leciu RSTK w Gorzowie Wlkp.. Spotkanie zakończył Ferdynand Głodzik, który ma stałą rubrykę na okładce „Pegaza lubuskiego”.

Prezes Oddziału ZLP Ireneusz K. Szmidt złożył wszystkim serdeczne życzenia świąteczne.

„Pegaz lubuski” to dużo wiedzy o literaturze i literatach z najbliższego kręgu. Warto więc sięgnąć po ten (i inne) numery tego czasopisma.

Na koniec wiersz

Władysław Łazuka –  „Wigilia”

Gęstnieje mrok – świeci śnieg

niebo wschodzi pierwszą gwiazdą

wieś patrzy długo w czarny bór

słychać w ogrodach wnętrza drzew

Siedzimy razem – pachnie świerk

i jadło pachnie i podłoga

dzielimy rybę – płoną świece

dymią wraz z jadłem jak wspomnienia

Zwierzęta w pola

idą brodem

łamią się z rzeką

lodu krą

 

Ewa Rutkowska

 

 

2,163 total views, 1 views today