Z ARMANDEM PERYKIETKĄ O ŚPIEWIE I NIE TYLKO

Armand Perykietko

Foto z archiwum AP

Armand Perykietko, bas-baryton, laureat wielu festiwali. Urodził się 13 maja 1966 roku w Sulechowie w województwie lubuskim. Wiele lat temu stracił wzrok na skutek zwyrodnienia barwnikowego siatkówek.  Jest absolwentem Liceum Samochodowego w Skwierzynie.  W 1997 roku ukończył średnią Szkołę Muzyczną im. Tadeusza Szeligowskiego w Gorzowie Wlkp. w klasie śpiewu solowego Eligiusza Sowy, z którym współpracował przez 23 lata.

W trudnym pandemicznym czasie został laureatem XXVII Ogólnopolskiego Przeglądu Twórczości Muzycznej Osób Niewidomych i Słabowidzących Widzieć Inaczej o nagrodę Burmistrza Miasta Turku, który odbył się 17 października 2020 roku.

Występował w programach telewizyjnych, koncertach charytatywnych, brał udział w festiwalach.  W 2004 roku śpiewał u boku światowej sławy tenora Marka Torzewskiego.  Otrzymał nagrodę Grand Prix i nagrodę publiczności na Festiwalu Piosenki Włoskiej La Scarpa Italiana. W 2005 roku w Dusznikach Zdroju otrzymał dyplom mistrzowski podczas kursu wokalnego zorganizowanego przez Polskie Stowarzyszenie Pedagogów Śpiewu i Akademię Muzyczną we Wrocławiu.

Czy pochodzi pan z rodziny muzykalnej? Proszę opowiedzieć o rodzicach i czy ma pan rodzeństwo?

Rodzice nie mieli wykształcenia muzycznego ale brat mojej mamy gra na gitarze i prowadził nawet zespół muzyczny. Mama była księgową w szkole a tata imał się różnych zawodów. Siostra moja mieszka w Brukseli i jest tam nauczycielką matematyki. Chyba po wujku odziedziczyłem umiłowanie gry na gitarze i sam nauczyłem się na niej grać. Ponieważ naukę śpiewu rozpocząłem dość późno więc za późno było na naukę gry na fortepianie, najczęściej korzystam z podkładów muzycznych.

Jak już wspomniałem, tata wykonywał wiele różnych prac. Jest z zawodu inżynierem melioracji. Prowadził stawy hodowlane, przy  których także pracowałem, miał zakład melioracyjny, a następnie założył firmę artystyczną, która zajmowała się organizowaniem moich koncertów.

A obecnie kto organizuje panu występy?

Teraz jestem zatrudniony w Fundacji King Music, zajmującej się promowaniem osób niepełnosprawnych.

Kto wybrał panu imię Armand? Nazwisko też jest artystyczne. Czy interesował się pan swoim pochodzeniem?

Mama czytała wiele książek, prawdopodobnie w którejś powieści Balzaca natknęła się na to imię  i postanowiła, że jeśli będzie miała syna, to tak go nazwie. Natomiast mojej młodszej siostrze, to ja wybrałem imię. Jadąc z mamą autobusem, poznałem dziewczynkę Ilonkę,  spodobało mi się to imię, bardzo chciałem mieć siostrzyczkę. I mam – Ilonę.

Mój tata urodził się we Lwowie i nazywał się Perekietka, po wojnie, urzędnicy przepisując nazwisko wielokrotnie pomyłkowo je zmieniali, czego konsekwencją jest, że krewni nazywają się Perykietko, Perekietko, Perekietka.

A z rodzinnych historii, to całkiem niedawno dowiedziałem się, że mój dziadek – ojciec taty, walczył w najlepiej zorganizowanym podziemnym wojsku czyli Armii Krajowej. Podczas rodzinnych wspomnień i robienia porządków na strychu mojego wujka we Wrocławiu, znaleziona została w kuferku legitymacja z 1920 roku świadcząca o przyznaniu Krzyża Walecznych mojemu dziadkowi, podpisana przez Józefa Piłsudskiego. Był tam także Medal Niepodległości z 1938 roku. Mój dziadek Szczepan Perekietka zmarł w 1946 roku, nie przeżył operacji żołądka.

Jak pan reagował na wieść o tym, że może nie będzie widział?

Pogorszenie widzenia zaczęło się gdy byłem w podstawówce, nie nastąpiło to nagle. Długi czas miałem kurzą ślepotę czyli gorzej widziałem o zmroku. Poważne kłopoty zaczęły się po skończeniu liceum samochodowego ale też następowało to stopniowo. Potem widziałem tylko zarysy budynków. A teraz mam poczucie światła i to dość słabe. Po ukończeniu szkoły  zacząłem pracować u taty na stawach hodowlanych. I w tym czasie miałem wypadek,  wpadłem ciągnikiem do stawu. Był rok 1991. Wzrok pogarszał mi się coraz bardziej.  Pomyślałem, żeby zmienić zawód. Chciałem zostać masażystą, jednak był to czas kiedy te kierunki były oblężone, trzy osoby na jedno miejsce. W szkole w Bydgoszczy stwierdzili, że jestem kawalerem to dam sobie radę i wybrali osoby, które miały na utrzymaniu rodziny. Potem zdarzył się przypadek. Byłem na spotkaniu u kolegi, w którym uczestniczył Sylwester Ochmański – nauczyciel klasy fletu, zauważył mój talent i skierował na przesłuchania do pana Sowy. – I tak to się zaczęło – powiedział Armand, podkreślając, że wtedy pan Eligiusz zaznaczył, że  widzi mały talencik ale potrzeba dużo pracy.

Jest pan mężem i tatą. Jak i gdzie poznał pan swoją piękną żonę?

Moją przyszłą żonę Elżbietę poznałem w 1992 roku podczas rekolekcji, należeliśmy wtedy do wspólnoty  Odnowa w Duchu św.  A 13 maja 1995 roku pobraliśmy się.

Pamiętam pana żonę, ponieważ pracowała w gorzowskiej bibliotece.

Tak. I ja tę bibliotekę często odwiedzałem, Ela czytała mi tam artykuły. A obecnie pracuje w szkolnej bibliotece we Wrocławiu.

Pamiętam, że dość długo byliście małżeństwem bezdzietnym, kiedy pojawiła się wasza córeczka?

Emilka urodziła się po trzynastu latach naszego małżeństwa. I teraz ma 13 lat. Wcześniej, bo w 2006 roku zostaliśmy rodziną zastępczą dla Sary – córki naszej przyjaciółki, która zginęła  w tragicznych okolicznościach. Gdy mieliśmy w domu Sarę, wtedy przyszła na świat Emilka.  Teraz Sara ma 28 lat i mieszka w Gorzowie.  A Emilka jest uczennicą siódmej klasy i w tej chwili jak wielu polskich uczniów uczy się zdalnie. Za chwilę rozpocznie lekcję muzyki na fortepianie, która także odbywa się on line.

Jak wygląda życie artysty w tym trudnym pandemicznym czasie?

W połowie października występowałem w Turku, byli tam tylko wykonawcy bez publiczności. Przewodniczącym jury był Robert Janowski – znany z telewizyjnego programu „Jaka to melodia”. Miałem też koncert w Domu Kultury we Wrocławiu, występ odbył się w sali kameralnej, w której planowano na widowni 50 osób, jednak sytuacja z dnia na dzień się zmieniła ze względu na obostrzenia i był to koncert dla dwunastu osób.

 Czy w takim przypadku możemy mówić o planach?

Zaplanowany jest koncert piosenek włoskich O sole mio w operze bydgoskiej, który miał się odbyć 30 listopada ale ostateczny termin został ustalony na 7 grudnia. Oczywiście prowadzony będzie bez udziału publiczności z nagraną wcześniej w Poznaniu muzyką. Emitowany będzie przez telewizję. Wystąpią wykonawcy niepełnosprawni, gościem będzie m.in. Jacek Wójcicki, który zaśpiewa właśnie O sole Mio. Ja zaśpiewam La sciate mi cantare.

 Rozmawiała Wanda Milewska

 

1,381 total views, no views today

INFOLINIA DLA GORZOWSKICH SENIORÓW

telefon_senior2

Infolinia dla seniorów ruszy od 16 listopada

W środę (18 listopada) rusza program pomocy dla gorzowskich seniorów. Zgłoszenia do udziału w programie, pracownicy UM będą zbierać od najbliższego poniedziałku (16 listopada) pod numerem specjalnej infolinii 695 308 375.

 Wsparciem objęte będą osoby, które ukończyły 70 rok życia i potrzebują pomocy przy realizacji codziennych spraw lub potrzebują zjeść ciepły posiłek. Pomoc będzie świadczona bezpłatnie.

Uczestnik programu „Wspieraj seniora” poniesie koszty zakupów czy też spraw urzędowych, które pomoże załatwić wolontariusz. Natomiast koszt posiłku dla seniorów zostanie sfinansowany częściowo z rządowego programu i przy wsparciu gorzowskich spółek miejskich. Senior będzie musiał jedynie wybrać gorzowską restaurację  i posiłek jaki będzie chciał zjeść.

Od poniedziałku 16 listopada można dzwonić na specjalny numer infolinii miejskiej od godziny 8.00 do 18.00. Numer to: 695 308 375. Do tego czasu, czyli przez nadchodzący weekend, można korzystać z numeru infolinii rządowej 22 505 11 11. Tam również seniorzy otrzymają informacje o możliwej pomocy.

Informuje Marta Liberkowska – Wydział Promocji i Informacji

Grafika: Bartłomiej Nowosielski

764 total views, 1 views today

CHRYZANTEMY DLA WIĘŹNIAREK RAVENSBRÜCK

KWkwiaKW3Kw4

Okazałe, białe chryzantemy z białoczerwonymi szarfami zdobią pomnik nagrobny Więźniarek Ravensbrück i pomnik Powstańców Wielkopolskich na Cmentarzu Świętokrzyskim przy ul. Warszawskiej w Gorzowie Wlkp. Dotychczas, co roku w okresie Wszystkich Świętych przed pomnikami paliły się setki zniczy, które ustawiała młodzież szkolna oraz mieszkańcy miasta. W tym roku z powodu koronawirusa i zamknięcia cmentarza odwiedzin nie było. Chryzantemy – jak informują emblematy na szarfach – pochodzą od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR).

Bukiet wielkokwiatowych chryzantem i patriotyczny znicz ozdobił także grób byłej więźniarki Ravensbrück Marii Ryśki Kuszell, pielęgniarki w szpitalu PCK, zmarłej w 1948 r.

Tekst i foto Helena Tobiasz

Akcja ta związana jest z rządową pomocą skierowaną do właścicieli chryzantem, którzy ponieśli straty w związku z decyzją o zamknięciu cmentarzy w okresie od 31 października do 2 listopada.

Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) powstał 1 września 2017 roku na mocy ustawy z dnia 10 lutego 2017 r.

860 total views, no views today

GORZOWSKA SŁOWIANKA OTWARTA DLA SPORTOWCÓW

Zarząd Centrum Sportowo-Rehabilitacyjnego Słowianka – po konsultacji z władzami miasta – podjął decyzję o otwarciu basenu sportowego na potrzeby zawodników trenujących sporty pływackie.

To odpowiedź na apel środowiska sportowców i przychylenie się do argumentu, że przerwanie treningów przez tę grupę zawodników, w sposób trwały wyeliminuje ich z możliwości startów w całym nadchodzącym sezonie.

Basen będzie otwarty dla zawodników od poniedziałku (16 listopada), w dni robocze, w godzinach 16.00 – 21.00. Szczegóły dotyczące jego funkcjonowania zostaną uzgodnione z klubami sportowymi.

Podczas podejmowania decyzji zarząd Słowianki uwzględnił wszystkie przepisy i wytyczne, dotyczące zapobiegania pandemii koronawirusa, w tym przepisy dotyczące nauki zdalnej oraz zasad przemieszczania się dzieci i młodzieży.

Info Wiesław Ciepiela – rzecznik prasowy UM

 

634 total views, no views today

WYDARZENIE KULTURALNE W POLSCE I USA!

Pader5Pad5padere5

Informuje Leszek Bończuk

To było wczoraj – 11 listopada w południe czasu USA. Ameryka poznała słynną, choć mało spopularyzowaną w świecie fantastyczną Symfonię h-moll Polonia,  Ignacego Jana Paderewskiego, (nagraną po raz pierwszy w pełnej, kompozytorskiej wersji)  przez maestro Bohdana Boguszewskiego (rodem z Lipian!) z Narodową Orkiestrą Symfoniczną we Lwowie.

Tę, trwającą ponad godzinę patriotyczną kaskadę dźwięków – od liryki do rewolucji – warto mieć w swojej płytotece! NAGRANIE  ma też swoje źródła w naszym  festiwalu Sacrum Non Profanum, który rozpoczynał się przed laty w nadmorskim Trzęsaczu, by po latach rozszerzyć swój zasięg o Szczecin i Berlin. Na obrazach tej promocji zobaczyć można słynne trzęsackie molo, na którym z lotu ptaku widzimy fragment kompozycji śp. Marka Jasińskiego z Exultate spiritus meus.

Marek Jasiński wraz z maestro Bohdanem Boguszewskim i śp. Mikołajem Szczęsnym stworzyli ten znakomity festiwal.

Miłego słuchania, oglądania… i nabycia płyty!

***

Dodam też, że po tej medialnej promocji – Fundacja Kościuszkowska przekaże oficjalnie tę płytę Prezydentowi Elektowi USA Joe Bidenowi!

ZAŁĄCZAM LINK udostępniony nam przez samego Maestro.

https://www.youtube.com/watch?v=D_ZdCVBpa9Y

Płyty CD z Polonią Paderewskiego dostępne są:
w wydawnictwie płytowym DUX
cena  39.90 zł      sprzedaż internetowa
EMPIK-u  na str.:
cena  35.99 zł     – sprzedaż internetowa
PSI Academia  –  cena 35 zł.     sprzedaż detaliczna  tel.  501 149 567.
Poniżej link z amerykańskiej promocji CD.

 

Leszek Bończuk – działacz kultury. Pomysłodawca i współorganizator wielu imprez w Gorzowie i regionie. Więcej o L. Bończuku: https://encyklopedia.wimbp.gorzow.pl/b/bonczuk_leszek/bonczuk_leszek.html

 

794 total views, no views today

WSPARCIE DLA GORZOWSKICH SENIORÓW

Konf

Miasto otrzymało z budżetu państwa na realizację programu „Wspieraj seniora” 340 800 zł, a z miejskiej kasy dołoży na ten cel 85 200 zł – poinformował podczas konferencji prasowej prezydent Jacek Wójcicki.

Wsparcie dla gorzowian, którzy ukończyli 70 lat, będzie polegać na zrobieniu im zakupów, w szczególności artykułów spożywczych, środków higieny osobistej, leków, a także pomoc w wyniesieniu śmieci, wyprowadzeniu psa czy załatwieniu spraw urzędowych – wyjaśniła wiceprezydent Małgorzata Domagała.

By skorzystać z programu i otrzymać wsparcie, gorzowscy seniorzy będą musieli zadzwonić pod numer ogólnopolskiej infolinii 22 505 11 11 lub bezpośrednio do Urzędu Miasta, dzwoniąc pod numer 695 308 375.

Zgłoszenia seniorów odbierane będą pięć dni w tygodniu (od poniedziałku do piątku), od godziny 8.00 do 18.00. Zgłoszenia, które wpływają przez infolinię w weekendy, rozpatrywane będą od poniedziałku.

Za zakupy płatności dokonuje senior z własnych środków, po uprzednim przekazaniu odpowiedniej kwoty wolontariuszowi, który zrobi zakupy.

Z programu nie mogą skorzystać osoby posiadające decyzję o przyznaniu usług opiekuńczych lub specjalistycznych usług opiekuńczych.

Wspieramy gorzowską gastronomię

Seniorzy, którzy zgłoszą taką potrzebę, zostaną również objęci wsparciem, polegającym na nieodpłatnym dostarczeniu ciepłego posiłku.

Do tej części programu zapraszamy przedstawicieli gorzowskiej branży gastronomicznej. Swoje oferty na realizację usługi przygotowania i dowozu ciepłego posiłku seniorom mogą zgłaszać do najbliższego poniedziałku (16 listopada) do godz. 13.00 na adres e-mail: wss@um.gorzow.pl.

Zapis całej konferencji prasowej tutaj:

Informuje Marta Liberkowska – Wydział Promocji i Informacji

Fot. Bartłomiej Nowosielski

731 total views, no views today

O STANISŁAWIE KRYNICKIM RZEŹBIARZU Z TARNOWA W 100-LECIE URODZIN

Stanisław Krynicki (1920 – 1997) ojciec poety i tłumacza Ryszarda Krynickiego.

Stanisław Krynicki urodził się 11 listopada 1920 r. w Kozowej na dzisiejszej Ukrainie w powiecie Brzeżany w województwie tarnopolskim, w rodzinie wiejskiej. W 1936 r. szesnastoletni Stanisław wstąpił do junackiego hufca pracy w okolicach Klesowa. O tym okresie Krynicki tak napisze w swoim pamiętniku cytowanym przez Wojciecha Sadowskiego w artykule „Rzeźbił Plastyk Amator St. Krynicki” opublikowanym w kwartalniku „Twórczość Ludowa” R. XII Nr 2 (35) 1997 Koło Klesowa pracowaliśmy do wybuchu wojny niemiecko-polskiej. Wtenczas przyszedł rozkaz odłożenia sprzętu roboczego do magazynów i pobrania broni i ostrej amunicji. Już nie było pracy tylko służba wojskowa. Nie walczyliśmy. Rosjanie wszystkie wojska polskie wzięli do niewoli. Rosjanie potraktowali nas jako szkołę podoficerską. Ratunek zawdzięczamy naszemu godłu. Były na nim skrzyżowane kilof i łopata. Po niedługim czasie zostaliśmy odesłani do domów. Stąd Krynicki zostaje zesłany do łagru w Berdiańsku nad Morzem Azowskim. Do domu wraca w 1942 r.

Ponownie aresztowany Stanisław wraz z żoną Teofilą (Filą) z Diakowskich (1922 – 1981) zostaje wywieziony na przymusowe roboty do Austrii. Tu 28 czerwca 1943 roku w niemieckim obozie pracy Lager Windberg – zlokalizowanym w austriackim Sankt Valentin niedaleko Linzu urodził się ich syn Ryszard. Po wyzwoleniu, wiosną 1945 r. Kryniccy rozpoczynają powrót do kraju. W maju 1945 r. zatrzymują ich sowieci i Stanisław, który przed 1941 rokiem był więźniem sowieckiego łagru – zostaje przymusowo wcielony do Armii Czerwonej na dwa lata. Teofila z małym Ryszardem wraca sama do Kozowej. Po czym niemal natychmiast wraz z rodzicami Stanisława Ignacym i Katarzyną w wyniku repatriacji trafiają na tzw. Ziemie Odzyskane do miejscowości Tarnów w gminie Lubiszyn położonej ok. 19 km na północny zachód od Gorzowa.

Stanisław w 1947 r. wraca do Polski, odszukuje rodzinę i dołącza do niej. Wkrótce rodzina się powiększy. W 1949 roku na świat przychodzi syn Adam, a dwa lata później córka Rozalia. Stanisław pracuje w lesie, w leśnictwie Mosiny w gminie Witnica. Wiele lat później syn Ryszard w książce „Kamień i szron” tak o tym napisze Ciężko pracował w lesie, był robotnikiem od wszystkiego. Mnie też chciał wszystkiego nauczyć, bo wierzył, że kiedy znowu wybuchnie wojna, tylko praca fizyczna może mnie uratować. Pamiętaj, oni rozpoznają po rękach – mawiał. Jeśli masz spracowane, idziesz na prawo, jeśli masz delikatne, inteligenckie idziesz na lewo, do łagru albo pod ścianę. Nauczył mnie orać, żąć sierpem i kosić. Odróżniać rośliny jadalne od niejadalnych.

Co zadecydowało, że Stanisław robotnik leśny stał się artystą rzeźbiarzem?. Z cytowanego wyżej artykułu Wojciecha Sadowskiego wynika, że zaważyła na tym zarówno chęć zafunkcjonowania w nowej, lokalnej społeczności, ale też akceptacja żony. Sam Krynicki – jak pisze Sadowski – Często podkreśla, że pracy rzeźbiarskiej podjął się nie dla siebie, nie dla ludzi, lecz dla swojej ukochanej żony. Zaczął od wykonywania świeczników z rogów jelenich podobnych do widywanych w domach austriackich. Później, sięgnął po drewno i dłuto.

Na pracownię przekształcił drewutnię znajdująca się w obejściu. Po śmierci żony w 1981 r. ucieczką od samotności dla Krynickiego staje się świat rzeźby i fantazji, zaś wzory czepie jak twierdzi ze snu i starych sztychów.

Tematem podstawowym większości prac Krynickiego są zagadnienia religijne, choć przewijają się motywy z życia wsi i zachodzących w niej przemiany. Jego dziełem jest stworzony w 1985 r. ołtarz główny do kościoła w Tarnowie. Poza kompozycjami ołtarzowymi ważną rolę w twórczości Stanisława Krynickiego spełniają proste a zarazem dostojne rzeźby pojedyncze. Twórczość Krynickiego pisze Sadowski jest niezwykle bogata: obejmuje dziesiątki prac wystawianych w muzeum w Gorzowie Wlkp., w Sulęcińskim Domu Kultury, w Domu Kultury w Myśliborzu oraz w Muzeum Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Uczestniczył w konkursach rzeźbiarskich organizowanych w Gorzowie i Myśliborzu oraz w Ogólnopolskich Przeglądach Dorobku Kulturalnego Wsi w Przytocznej. Stanisław Krynicki zmarł w czerwcu 1997 r. Miał 77 lat.

Syn Stanisława i Teofili Krynickich Ryszard – poeta i tłumacz uczęszczał w Gorzowie do II Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Przemysłowej 22, które ukończył w roku 1961. W tym, 2020 r. był oczekiwany wraz z żoną Krystyną w naszym mieście z okazji jubileuszu 70-lecia szkoły. Z powodu pandemii koronawirusa wizyta została odwołana. Interpretacją wierszy poety zajmuje się pani prof. Weronika Kurjanowicz. Jest ona dostępna pod linkiem:

http://ryszardkrynicki.podajdalej.link/

Helena Tobiasz

1,139 total views, no views today

OBCHODY ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI W GORZOWIE WLKP.

POMN

 Informuje Dariusz Wieczorek – Wydział Promocji i Informacji UM

Fot. Łukasz Kulczyński

Prezydent Jacek Wójcicki, w towarzystwie przewodniczącego Rady Miasta Jana Kaczanowskiego, złożyli w imieniu mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego kwiaty pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego.

 – Pamiętamy o tej rocznicy, ale dziś musimy przede wszystkim pamiętać o tych, którzy są na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. Bo to oni teraz walczą o nasze zdrowie i życie i za to jesteśmy im ogromnie wdzięczni – powiedział prezydent Wójcicki.

Mam nadzieję, że to wielkie święto w przyszłym roku będziemy obchodzić w normalnych warunkach – dodał przewodniczący Kaczanowski.

W związku z Narodowym Świętem Niepodległości, elewacja Urzędu Miasta i budynek IV LO zostały oświetlone w barwach narodowych, a na autobusach i tramwajach powiewały flagi państwowe.

Tegoroczne obchody 102. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w Gorzowie rozpoczęły się od mszy świętej w parafii pw. Pierwszych Męczenników Polski, którą w intencji ojczyzny odprawił ordynariusz diecezji zielonogórsko – gorzowskiej biskup Tadeusz Lityński.

Z uwagi na sytuację epidemiczną, tegoroczne obchody zostały ograniczone do minimum, a większość wydarzeń odbyła się w Sieci. Więcej na ten temat tutaj.

http://www.gorzow.pl/PL/3235/9270/Swieto_Niepodleglosci_w_Gorzowie/k/

Narodowe Święto Niepodległości to święto państwowe, obchodzone w Polsce corocznie 11 listopada dla upamiętnienia odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku, po 123 latach zaborów. Święto zostało ustanowione ustawą 23 kwietnia 1937 r., zniesione ustawą Krajowej Rady Narodowej 22 lipca 1945 r. i przywrócone w okresie transformacji systemowej w 1989 r.

 

 

719 total views, no views today