ZMIANY W URZĘDZIE MIEJSKIM W GORZOWIE WIELKOPOLSKIM

Agata_DusińskaJacek_Gumowski - Fot_Daniel_AdamskiWiesław_Ciepiela_Fot_B_Nowosielski

Informuje Marta Liberkowska z Wydziału Promocji i Informacji

Fot. Archiwum UM

Od 1 lutego Wydział Obsługi Inwestora i Biznesu ma nowego dyrektora – jest nim Jacek Gumowski. Dotychczasowa dyrektor wydziału, Agata Dusińska od 1 lutego jest prezesem Gorzowskiego Rynku Hurtowego. Rzeczniczkę prasową Urzędu Miasta, na czas jej nieobecności, zastąpi Wiesław Ciepiela.

 Agata Dusińska zastąpiła Bogusława Bukowskiego, któremu zakończyła się 3-letnia kadencja na tym stanowisku.

  Jacek Gumowski urodził się w 1983 roku. Jest rodowitym gorzowianinem. Studiował administrację na Uniwersytecie Szczecińskim oraz zarządzanie na Akademii Jakuba z Paradyża.

Po trzyletnim pobycie w stolicy Szkocji wrócił do rodzinnego miasta, gdzie od 2009 jest odpowiedzialny za marketing, dochodowość imprez oraz zarządzanie projektami w klubie sportowym Stal Gorzów. Przez sześć lat w roli event managera odpowiadał za organizację cyklu Speedway Grand Prix w Gorzowie. Zarządzał komunikacją i promocją Mistrzostw Europy na żużlu oraz współpracuje z żużlową reprezentacją Polski.

Jacek Gumowski uczestniczył w kursach i szkoleniach dotyczących marketingu, sprzedaży, zarządzania i promocji. Od roku związany z gorzowskim magistratem jako główny specjalista w Wydziale Promocji i Informacji. Jego zainteresowania to książka, sport, psychologia, gotowanie.

Wiesław Ciepiela do niedawna pełnił obwiązki rzecznika prasowego Starostwa Powiatowego w Gorzowie. Wcześniej był dyrektorem w Komendzie Głównej Policji, doradcą i rzecznikiem wojewody lubuskiego. Był też wykładowcą na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Od kilku tygodni pracownik gorzowskiego Urzędu Miasta.

Nowy rzecznik nadal będzie realizował zadania magistratu, wynikające z reformy oświaty i konieczności reorganizacji siatki gorzowski szkół. W obszarze jego działań znajdą się również sprawy społeczne i z zakresu kultury.

 

 

 

1,494 total views, no views today

” ARTYSTA ZNACZY WIELE” – ZAPRASZAM NA SPOTKANIE AUTORSKIE

W. MILEWSKA - PROMOCJA-ZAPROSZENIEAB

Zdjęcie z archiwum Andrzeja Batora

Zapraszam serdecznie wszystkich, którzy mogą przyjść 13 lutego o godz. 17 na promocję książki „Artysta znaczy wiele”, wydanej przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną.

Po spotkaniu autorskim ok. godz. 17.30 w holu biblioteki  odbędzie się recital”Arie i pieśni świata” w wykonaniu Andrzeja Batora – barytona.

Wydawcą książki  jest Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wielkopolskim

 

2,012 total views, no views today

„ANIA Z ZIELONEGO WZGÓRZA” ZACHWYCA GORZOWIAN

5588AN5ANIA5

Zdj. teatrgorzow

Zachwycający spektakl „Ania z Zielonego Wzgórza” w wykonaniu aktorów Teatru imienia Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim bawi, uczy, wzrusza i przekazuje wartości. Artyści, muzyka, śpiew, scenografia, kostiumy a do tego dynamika i ruch sceniczny – bez zarzutu.

Marzena Wieczorek w roli Maryli – brak słów podziwu, Michała Anioła w roli Matusza – do serca przytulić, Joanne Gindę w roli Ani – pokochać. Pozostali aktorzy też wspaniali. Polecam miłośnikom teatru w każdym wieku. Naprawdę trzeba obejrzeć ten spektakl.

Jeśli koniecznie trzeba się do czegoś przyczepić to czepiam się i to nieznacznie do głośnej muzyki na początku, potem już tylko lepiej i lepiej.

Spektakl rozpocznie się jutro 31 stycznia o godz. 10, potem 1 lutego też o godz. 10.

Na stronie teatru możemy przeczytać:

-Na czym polega fenomen Ani Shirley? Z tą dziewczynką po prostu nie można się nudzić! Jej temperament jest równie ognisty jak kolor włosów, nieskrępowana i wybujała wyobraźnia nie zna granic, jest gadatliwa, pewna siebie, zawsze
mówi to, co myśli i do tego ma ponadprzeciętny dar do wpadania w różnego rodzaju tarapaty. Na
Zielone Wzgórze trafiła przez pomyłkę, z czasem jednak ta pomyłka okazała się zrządzeniem losu, które pozwoliło osieroconej dziewczynce po raz pierwszy w życiu doświadczyć bezpieczeństwa, ciepła domowego ogniska i poznać smak prawdziwej przyjaźni. Zapraszamy na teatralno-muzyczną opowieść o Ani. Zabawny, mądry, wzruszający i napawający optymizmem spektakl o prawdziwych wartościach oraz o tym, jak marzenia mogą cudownie ubarwiać życie.

Autor: Lucy Maud Montgomery
Reżyseria:  Andrzej Ozga
Adaptacja: Henryka Królikowska – Wojtyszko,  Maciej Wojtyszko
Scenografia: Tatiana Kwiatkowska
Ruch  sceniczny:  Tomasz Tworkowski
Aranżacja i nagrania: Robert Obcowski
Kompozytor: Zbigniew Karnecki
Asyst. reżysera:  Beata Chorążykiewicz
Inspicjent-sufler: Teresa Gałła

Obsada:
Joanna  Ginda – Ania Shirley
Marzena  Wieczorek – Maryla Cuthbert
Michał  Anioł  – Mateusz Cuthbert
Anna  Łaniewska – Małgorzata Linde
Marta  Karmowska – Diana Barry
Karolina Miłkowska – Prorok – Pani Barry
Beata Chorążykiewicz – Pani Spencer
Edyta Milczarek – Pani Blewett
Krzysztof Tuchalski – Pan Philips
Mikołaj Kwiatkowski – Gilbert Blythe
Artur  Nełkowski – Pastor
Darian Wiesner – Uczeń Karolek, Mieszkaniec Avonlea
Jan Mierzyński – Mieszkaniec Avonlea

oraz młodzież:
Julita Dominiak
Milena Rucka
Agnieszka Karatkiewicz
Katarzyna Skarżyńska
Oliwia Piaskowska
Emila Jagodzińska
Karolina Kukulska

 

1,609 total views, 1 views today

KRZYSZTOF JAKOWICZ WYSTĄPI W FILHARMONII GORZOWSKIEJ

5

Jeden z najwybitniejszych polskich skrzypków, przez New York Timesa okrzyknięty „tytanem skrzypiec”. Wielokrotnie nagradzany, współpracujący z największymi nazwiskami światowej muzyki, niebywale ceniony przez Witolda Lutosławskiego…O Krzysztofie Jakowiczu można pisać wiele. Można również przyjść na koncert do Filharmonii Gorzowskiej 8 lutego i posłuchać jego wirtuozowskiej gry na żywo.

  Jeden z największych kompozytorów XX wieku, Witold Lutosławski, prawykonanie wszystkich swoich utworów skrzypcowych powierzył jednemu muzykowi – znakomitemu skrzypkowi Krzysztofowi Jakowiczowi.  Co więcej, na zaproszenie Lutosławskiego, Jakowicz wykonywał dzieła kompozytora pod jego batutą w ważnych centrach muzycznych świata. Na początku lutego jego talent podziwiać będzie gorzowska publiczność w koncercie „Nieziemski Mendelssohn”.

Ten koncert będzie zderzeniem dwóch geniuszy – z jednej strony znakomity solista, z drugiej – wyjątkowy repertuar.  „Nieziemski Mendelssohn” to kolejny w tym sezonie koncert monograficzny. Tym razem jego bohaterem będzie postać wyjątkowa. Mendelssohn, większości kojarzący się głównie z marszem weselnym, był w istocie człowiekiem renesansu i uznawany jest za jednego z najbardziej wszechstronnych i utalentowanych kompozytorów w historii muzyki. Był wirtuozem skrzypiec i fortepianu, próbował sił jako poeta, doskonale władał kilkoma językami, był miłośnikiem filozofii i doskonałym pływakiem. Spośród wszystkich tych rzeczy muzyka pochłonęła go jednak najbardziej.

W Gorzowie posłuchamy trzech dzieł kompozytora.  Pierwsze to zwiewne, przenoszące nas do świata wróżek i magii Scherzo ze Snu nocy letniej, będące częścią muzyki napisanej na potrzeby wystawienia Szekspirowskiej sztuki.

Dwa kolejne dzieła dowiodą, jak doskonale Mendelssohn łączył styl klasyczny z nowością brzmienia romantycznego. Koncert e-moll ujmuje słuchacza od pierwszych dźwięków i zaliczany jest do najbardziej wdzięcznych i melodyjnych w koncertowym repertuarze na skrzypce.

Koncert zwieńczy ujęta w klasyczną czteroczęściową formę III Symfonia a-moll „Szkocka”. To kompozycja romantyczna, będąca muzycznym wspomnieniem kompozytora z jego podróży do Szkocji. Dzieło odmalowuje pejzaż Północy, przywołując piękno tamtejszych wysp z ich mrocznymi lasami i nieprzebranymi wrzosowiskami.

BILETY: 

45 zł / normalny

38 zł / ulgowy

32 zł / balkon

„Nieziemski Mendelssohn”, piątek 8 lutego, godz. 19.00

Szczegóły: https://www.filharmoniagorzowska.pl/pl/calendar/event/1207/2019-02-08/19:00

 

1,401 total views, no views today

KONCERT SYMFONICZNY W FILHARMONII GORZOWSKIEJ ZA ZŁOTÓWKĘ

image001

Urszula Śliwińska informuje

Polsko – Niemiecka Młodzieżowa Orkiestra Symfoniczna 9 marca zagra ponownie w Gorzowie. Bilet na koncert już za symboliczną złotówkę będą mogły nabyć te osoby, które wybiorą się na jeden z dwóch wskazanych przez Filharmonię Gorzowską  koncertów symfonicznych  – odbywający się w lutym „Nieziemski Mendelssohn” lub marcowy „Pod mistrzowską batutą”.

  Polsko-Niemiecka Orkiestra Młodzieżowa, założona w 1973 roku, należy bez wątpienia do najstarszych inicjatyw polsko-niemieckiej współpracy w dziedzinie kultury w regionie przygranicznym.

W Filharmonii Gorzowskiej orkiestra gościć będzie już po raz drugi. W programie koncertu znajdą się znakomite dzieła kompozytorów różnych epok i stylów –  od klasycyzmu i muzyki Haydna, przez  polski romantyzm Stanisława Moniuszki i niemiecki Franza Schuberta, aż po muzykę XX wieku – piękną Wokalizę Rachmaninowa i musicalowe przeboje Leonarda Bernsteina.

Dla osób, które zakupią bilety na jeden z dwóch koncertów – odbywający się 8 lutego koncert „Nieziemski Mendelssohn” lub zaplanowany na 22 marca „Pod mistrzowską batutą” – przygotowano specjalną zniżkę i polsko-niemiecki występ będą mogły podziwiać już za 1zł.

Szczegóły oraz regulamin akcji promocyjnej dostępne są na stronie www.filharmoniagorzowska.pl

  Program koncertu:

FRANZ SCHUBERT (1797-1828)
Symfonia nr 4 c-moll D.417 „Tragiczna” (I część)

JOSEPH HAYDN (1732-1809)
Koncert na trąbkę i orkiestrę Es-dur

STANISŁAW MONIUSZKO (1819-1872)
Uwertura z opery Halka

SIERGIEJ RACHMANINOW (1873-1943)
Vocalise

LEONARD BERNSTEIN (1918-1990)
Fragmenty musicalu West Side Story (Balcony sceneOnly youTonight i inne)

1,207 total views, no views today

YEYOUNG SOHN Z KOREI PŁD. W GORZOWSKIEJ FILHARMONII

YAKORE55

Chciałabym wieść długie sceniczne życie…

Rozmowa z Yeyoung Sohn, pochodzącą z Korei Południowej sopranistką, która już za kilka dni wystąpi w Filharmonii Gorzowskiej.

Yeyoung Sohn swoje losy związała z Polską już przed piętnastoma laty. W tym czasie nie tylko stała się gwiazdą światowego formatu, obroniła doktorat na Uniwersytecie Muzycznym im. F. Chopina w Warszawie, ale również nauczyła się doskonale mówić po polsku. Każde jej wyjście na scenę wywołuje zrozumiały zachwyt publiczności. Jest piękna, zjawiskowa i obdarzona nieziemskim głosem. Jest laureatką wielu europejskich konkursów wokalnych. Dla gorzowskiej publiczności wykona arie z operetek Straussa, Lehára, Offenbacha, Kálmána oraz repertuar z musicali My Fair Lady, West Side Story i Skrzypek na dachu.

Filharmonia Gorzowska:  Jak to się stało, że swoje losy związała Pani właśnie z Polską?

Yeyoung Sohn: Spotkałam się z prof. Ewą Iżykowską w Korei, kiedy ona tam pracowała. To ona poleciła mi wyjazd do Polski. I to była dobra rada :) Odbyłam artystyczny staż u prof. Iżykowskiej oraz ukończyłam Podyplomowe Międzywydziałowe Studium Pieśni. Odbyłam również studia doktoranckie na Uniwersytecie Muzycznym im. F. Chopina w Warszawie i zdobyłam tu doktorat w 2016 roku. Dziś uczę tu śpiewu.

Bardzo dobrze mówi Pani po polsku. Zdarza się Pani również śpiewać w tym języku?

  1. S.: Oczywiście. Szczególnie w operetce albo w musicalu.  Zauważyłam, że publiczność po prostu lepiej mnie odbiera, kiedy śpiewam po polsku. 25 stycznia w Gorzowie też będzie okazja posłuchać mojego śpiewu po polsku.

Podczas koncertu w Gorzowie usłyszymy m.in.: arie z operetek Johanna Straussa, Franza Lehára, Jacques’a Offenbacha, Emmericha Kálmána oraz piosenki i utwory orkiestrowe z musicali My Fair Lady, West Side Story i Skrzypek na dachu. Które kompozycje są Pani ulubionymi?

  1. S.: To jest bardzo trudne pytanie, trudno wskazać jeden. Osobiście podoba mi się żart i możliwość pokazywania głosu w utworze Straussa (jest napisany w szerokiej skali w porównaniu do innych operetek), ale też kocham temperament i gęstość u Lehara i Kalmana. Są piękne duety w operetce Kalmana. Akurat teraz nie mam okazji, by to pokazać, ponieważ występuję sama, ale w przyszłości mam nadzieję również na występ w duecie.  Również West Side Story ma piękne utwory,  kiedyś chciałabym wykonać cały musical.

Koncertuje Pani na całym świecie. Czy polska publiczność jest specyficzna, ma jakieś szczególne upodobania?

  1. S.: Polska publiczność jest bardzo ciepła, szczera i odważna! Ludzie tu nie boją się razem zaśpiewać albo krzyczeć na bis.! Na przykład zawsze razem śpiewają „Usta milczą”. To jest coś niesamowitego!

Jakie są Pani cele i marzenia, jeśli chodzi o karierę zawodową?

  1. S.: Chciałabym śpiewać w różnym repertuarze i mieć szerokie spektrum. Kocham opery, operetki, pieśni artystyczne (francuskie, niemieckie, polskie albo koreańskie!), więc chcę mieć  elastyczność w głosie i charakterze, żeby przedstawić różnorodny urok tych utworów i przekazać moją wrażliwość i moje odczucia publiczności. Chciałabym śpiewać w wielu rolach w operze i wieść długie życie sceniczne.

Rozmawaiła Urszula Śliwińska

Koncert symfoniczny „Kobieta zmienną jest…” w Filharmonii Gorzowskiej w piątek 25 stycznia o godz. 19.00.

Bilety:

55 zł / normalny

48 zł / ulgowy

40 zł / balkon

WYKONAWCY:

Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej
Jan Miłosz Zarzycki / dyrygent
Yeyoung Sohn / sopran

1,124 total views, no views today

TANCERZE KOĘLDUJĄ

KOL5KOKDE

Relacja Marzanny Leszczyńskiej

Już niebawem 2 lutego będziemy mieli święto „Matki Boskiej Gromnicznej” i wraz z nim odejdzie czas śpiewania kolęd. Tegoroczne śpiewanie kolęd w naszym gronie tanecznym klubu Fan Dance Anny i Grzegorza Deptów wyszło ze szkoły tańca przy ulicy Kosynierów Gdyńskich w Gorzowie i zorganizowaliśmy je w mironickim „Azylu” Małgorzaty i Roberta Rossowskich.

Zamarzyła się nam bajkowa, klasyczna sceneria jak w dalekiej przeszłości. Tak więc był las, stawy dookoła, kominek i ludowe wnętrza. Zaśpiewaliśmy prawie 100 pieśni z przygotowanych specjalnie na ten wieczór śpiewników. Aż trzech muzyków przygrywało na dwóch gitarach i akordeonie a byli to: Ryszard Popiel, Roman Konarski, Marek Wojcieszonek a dodatkowo na harmonijce ustnej przygrywał Andrzej Leszczyński. Nie zabrakło różnego rodzaju grzechotek, kołatek, którymi co rusz ktoś się włączał do ogólnego grania i śpiewania. Sama się odważyłam i skorzystałam z długiej tuby, w której przesypywał się… chyba piasek. W każdym bądź razie próbowałam tym tak operować jak muzycy w zespole „Raz dwa trzy”.

Taki wieczór to nie tylko czas śpiewania kolęd ale jest to również moment na rozmowy towarzyskie przy stole i degustację tego co przynieśliśmy chociaż gospodarze zadbali o barszcz ukraiński dla wszystkich gości, kawę i herbatę.

Oprócz naszych tancerzy z klubu (tych, którzy aktualnie tańczą) przybyli również tacy, którzy tańczyli kiedyś oraz byli też inni goście, których zaprosiliśmy spoza Gorzowa. Tak więc była para taneczna z Nowej Soli, goście z Poznania i Zielonej Góry.

W tym roku kolędowało z nami dwóch obcokrajowców:

– Volker – Niemiec z Berlina, który należy do „rodziny tanecznej” już kilkanaście lat śpiewa z nami kolędy co roku, choć jest ateistą jak deklaruje, bowiem wieczory kolędowe mają ten fenomen, że zgodnie łączą takie mariaże biesiadne;

– Claudio, pozyskany w tym roku do naszej prywatnej rodziny – Włoch z Genui.

Ciekawa była dla mnie ich opinia o tym wieczorze, jak go odebrali i czy jest podobnie w ich rodzinnych stronach? Więc zapytałam.

Oto co powiedzieli: Volker – lat 73, od dwudziestu lat mieszkający w Polsce tworzy małżeństwo polsko – niemieckie; dobrze zna język polski.

„W Polsce śpiewa się wokół Chrystusa, on jest głównym motywem tych świąt, to jest bardzo widoczne. U nas w Niemczech tematem jest choinka, prezenty, bałwanek, śnieg”.

Ulubioną jego polską kolędą jest „Gdy się Chrystus Rodzi” a jej refren „gloria, gloria, gloria in excelsis deo” śpiewany na wysokich tonach robi na nim szczególne wrażenie.

Claudio – lat 30, od pół roku tworzy małżeństwo polsko-włoskie; od 6 lat jako chłopak i narzeczony często przebywał w Polsce ale języka naszego jeszcze nie zna dobrze.

Podobnie jak Volker, Claudio przywiązuje wagę do słów nie tylko do melodii kolęd. Dlatego niestety nie rozumie wszystkich kolęd i nie może ich prawdziwie docenić, ale „Cicha noc” ta międzynarodowa podoba mu się najbardziej i tę  zawsze śpiewał po włosku. Za to linia melodyczna „Przybieżeli do Betlejem” jest dla niego najładniejsza. Atmosfera i sam fakt spotkania się znających się ludzi, nie tylko rodziny przy jednoczącej wszystkich muzyce, to pomysł ciekawy i piękny. „Bella idea” – twierdzi Claudio.

”W prostocie tego typu spotkania odkrywa się prawdziwy sens Świąt, którym jest bycie razem i pamięć o Jezusie Chrystusie a w moich rodzinnych Włoszech ta idea się gdzieś zatraciła. U was w Polsce (jestem katolikiem) czuję religijny sens tych Świąt. U mnie we Włoszech mimo, że całe miasta i wsie są udekorowane pięknie i podświetlone, składamy sobie życzenia tak jak i wy i uroczyście jemy kolację to mimo wszystko wszystko z roku na rok te święto nabiera coraz większego sensu… tylko komercyjnego”.

Gdy wchodziliśmy do Wspólnoty Europejskiej, gdy żył jeszcze papież Jan Paweł II zastanawialiśmy się wtedy, co my biedni Polacy możemy na ten czas do niej wnieść? I słyszało się głosy, że w tej coraz bardziej laickiej Europie Polacy mogą wnieść swoją religijność tak „aby zatrzymać proces korozji wiary”. Wiemy jak trudne to zadanie. Wierzę, że w jakimś maluteńkim ułamku zrobiliśmy to na tym wieczorku.

„Leć kolędo, leć !”

Marzanna Leszczyńska

1,178 total views, no views today