Musicalowym spektaklem Ach! Odessa – Mama… , zakończyły się 34. Gorzowskie Spotkania Teatralne. Sztukę wystawił Lubuski Teatr im. L. Kruczkowskiego z Zielonej Góry, którego dyr. jest Robert Czechowski.
Reżyserem, choreografem, autorem scenariusza i libretta Odessy – jest Jan Szurmiej, który także wystąpił w spektaklu, zastępując chorego aktora.
Taniec, muzyka i śpiew, królowały tego wieczora na gorzowskiej scenie.
Zadziwiająca okazała się scenografia, którą stanowiły kotary, schody i pojawiające się krzesła.
Artyzm i sceneria nie pozwalały na nudę. Dzięki przesuwającym się przeźroczystym kurtynom, jak w filmie zmieniały się kadry odsłaniające historyczną Odessę, pełną narodowości, handlarzy, przemytników, porządnych ludzi ale też złodziei i bandytów.
Zmieniająca się scenografia, pobudzała wyobraźnię, pozwalała zachwycić się pięknem Odessy, zatęsknić do niej, bo jest – taka swoja, – bo taka…. Mama.
Prawie realistycznie ukazany cmentarz żydowski wyrósł niespodziewanie przed oczami widzów dzięki odwróconym krzesłom, by po chwili w niezwykły sposób zmienić się w nostalgicznie zaludnione nabrzeże. A to już efekt wyłaniających się aktorów, zza oparć krzeseł, którzy nie wiadomo jakim cudem się tam znaleźli.
Zaskakujących scen było wiele. Ale nade wszystko panowała muzyka i taniec w barwnych strojach. No i oczywiście śpiew. Bravo! Bravissimo!
Dzieje świata kołem się toczą. Ta historia także koło zatoczyła, więc na jego okręgu było miło i wesoło, mądrze i głupio ale także strasznie i ponuro. „Ach! Odessa… Mama” – do myślenia i refleksji skłania! Aby Miłość i Kultura zawsze grała i wygrywała!
Na zakończenie spektaklu, odbyło się spotkanie aktorów z publicznością, tym razem na dużej scenie. Prowadziła Hanna Kaup.
Jan Szurmiej, powiedział, że ten spektakl jest również w aspekcie zmiany świata i to nie tylko na terenach Rosji czy Związku Radzieckiego. Niestety ludzkość nie nauczyła się niczego! Nie należy wierzyć politykom. Tyle wam powiem – zaznaczył twórca, zwracając uwagę, że ludzie są często naiwni jak dzieci, ulegają namowom rządzących światem i wtedy staje się tak jak się staje. W konsekwencji jednak Szurmiej daje nadzieję, mówiąc słowami bohatera: „czekamy na rewolucję dobrych ludzi”.
Dyr. Czechowski odniósł się nie tylko do spektaklu ale także do aktualnych dziejów. „ To jest opowieść o ludziach, którzy mają marzenia w tle z patriotyzmem. Jak się słucha tych kretynów polityków z wszystkich opcji, którzy bezmyślnie powtarzają nic nie znaczące frazesy i banały – niech im Pan Bóg odpuści – to mogliby się uczyć od artystów, którzy mało zarabiają ale hodują dziecko w sobie i przypominają o wrażliwości, o prostych prawdach, jak, to, że jeśli nie będziemy szanować rodziców, to kto nas będzie szanował? Jeśli nie będziemy słowni w stosunku do innych to inni nam tym się nie odpłacą”.
– Ten spektakl – mówił dalej dyr. Czechowski – jak wszystkie Szurmieja, mówi o podstawowych prawdach i wartościach , w które można wierzyć albo nie, ja wierzę – zapewnił dyrektor teatru z Zielonej Góry. – I ciągle chciałbym żeby w teatrze były bajki takie jak „Ania z Zielonego Wzgórza” czy spektakle typu Odessa, po to, żeby cały czas sobie przypominać co w naszym życiu jest ważne. I nie słuchać idiotów, którzy nas kupują za 5 groszy. Oni przeminą jak katar, dżuma, czyraki na tyłku, a my zostaniemy – przypomniał Czechowski, mając na uwadze, że to KULTURA przetrwa.
Dyr. Czechowski powiedział, że formalnie Szurmiej jest jego doradcą ale tak naprawdę „to ja jestem jego uczniem, mam ten zaszczyt, że u jego boku mogę realizować swoje plany”. A na koniec przyjaznym okrzykiem: Niech żyje Zielona Góra i Gorzów! Połączył w uścisku oba lubuskie miasta.
Ostatnie słowa należały do Jana Tomaszewicza – dyr. gorzowskiego teatru, który wszystkim podziękował za udział, zaprosił na kolejne 35. Gorzowskie Spotkania Teatralne ale wcześniej na kolację sylwestrową połączoną z balem.
Wanda Milewska
http://www.teatr-gorzow.pl/?p=3710
ACH! ODESSA – MAMA…
scenografia: Wojciech Jankowiak
kostiumy: Marta Hubka
muzyka: Hadrian Filip Tabęcki
przygotowanie Wokalne: Krzysztof Mroziński
przekład piosenek: Wojciech Młynarski, Aleksander Rosenbaum, Andrzej Zaorski, Roman Kołakowski, Andrzej Ozga, Jan Szurmiej
występują:
Robert Kuraś, Wojciech Brawer, Jerzy Kaczmarowski, Tatiana Kołodziejska, Marta Frąckowiak, Radosaw Walenda, Przemysław Falej, James Malcolm, Aleksander Podolak, Aleksander Stasiewicz, Marek Sitarski, Janusz Młyński, Beata Małecka, Anna Haba, Joanna Wąż, Romana Filipowska, Kinga Kaszewska-Brawer, Beata Sobicka-Kupczyk, Alicja Stasiewicz, Anna Chabowska, Joanna Koc, Waldemar Trębacz, Ernest Nita, Wojciech Romańczyk, Sandra Babij.
Odessa była taka jak Łódź. Ziemia obiecana dla wszystkich, którzy chcieli szybko się wzbogacić. Dla kupców eksportujących ukraińską pszenicę oraz dla handlarzy i przemytników korzystających z odeskiej strefy wolnocłowej. A także dla złodziei i bandytów okradających przedstawicieli obu tych grup społecznych. To był właśnie świat Beni Krzyka, legendarnego bandyty. Świat małych, najwyżej trzypiętrowych domów, podwórek zabudowanych najdziwaczniejszymi krużgankami, balkonami i werandami połączonymi drewnianymi, skrzypiącymi schodami. Mieszało się tu wszystko. To tu Benia Krzyk zdobywał sławę, wykonując pierwsze zadania odeskiego bandiugi Froima Gracza, zanim został królem Mołdawanki, a potem całej Odessy… „Ach! Odessa-Mama…” to musical oparty na błatnych (czyli wywodzących się ze światka przestępczego) pieśniach, będących prostą opowieścią o uczuciach, miłości, honorze, zdradzie, zaprawiony poczuciem humoru. Dźwięki muzyki żydowskiej, rosyjskich romansów, rumuńsko-besarabskich rytmów, turecko-kaukaskich brzmień, czy nostalgiczność kozackich pieśni ludowych tworzą oprawę dla odeskiego półświatka.
1,605 total views, no views today