OBCHODY 30-LECIA STOWARZYSZENIA ŚW. BRATA ALBERTA

Obchody 30-lecia Stowarzyszenia św. Brata Alberta

Gorzów, Klub „Pod Filarami” 7 kwietnia 2017

Koncert Jacka Kleyffa

Koło Gorzowskie powstało 30 lat temu. Ten rok jest też Rokiem Brata Alberta.

Z tej to właśnie okazji odbywają się w Gorzowie spotkania, koncerty i konferencje. Głównym inicjatorem wszystkich przedsięwzięć jest Prezes Stowarzyszenia Stanisław Żytkowski. Na powitanie, przed koncertem Jacka Kleyffa „Pod Filarami” zaapelował do słuchaczy, aby osoby wykluczone wspierać w różnoraki sposób, nie pomijać ich, pomagać w powrocie do tzw. normalności.  Wyjaśnił też  dlaczego zaprosił Jacka Kleyffa? Bo przed laty piosenki tego barda formowały życie jego i wielu innych. Wszystkie piosenki Jacka Kleyffa mają głębokie, humanistyczne przesłanie. Często, jeszcze taraz śpiewa „Tolerancję” (sł. M.Wolski, muz. J.Kleyff).

W koncercie udział wzięli: Ania Patynek – bębny, przeszkadzajki i śpiew

Nasta Niekrasowa, doktorantka muzykologii UW – śpiew i akordeon

Jacek Kleyff – gitara, śpiew, prowadzenie.

Nie mogę oprzeć się jednak wrażeniu, że był to w pewnym sensie mały zawód dla tych, którzy przyszli na koncert. Jak powiedziała moja znajoma „Kleyff nie chce być Kleyffem”. Ktoś inny dodał. „Był to sympatyczny rozrywkowy wieczór, ale…. „

I naprawdę, nie czepiam się. Był to bardzo udany koncert. Nic dodać, nic ująć. Wspaniałe dziewczyny. Charyzmatyczny solista. Pięknie postrojony, nawet kable do mokrofonu były w jego ulubionym różowym kolorze. Wszystko OK! Tylko chyba brakowało tekstów dawnego Jacka Kleyffa. Tekstów z podtekstami. Tych  niezapomnianych do tej pory. Ale może na wszystko jest czas i pora….

Wracając więc do koncertu. Od czasu do czasu  widzowie aktywnie uczestniczyli w proponowanych zabawach z tekstem . Śpiewaliśmy „Oj da dana, dana, albo zielony jawor, jawor du brawa”. Było też mazowieckie flamenco. I piękny utwór, który podobno zawsze wykonują na pożegnanie, który rozpoczął się takim wersem: „rozportarta płachta nieba, zawsze daje co potrzeba..” .

A na bis była piosenka-zabawa „Stuk, stuk laską w podłogę. Sejm wyraża zgodę. Stuk, stuk, laską o blat. Sejm mówi tak!”. I zrobiło się bardzo aktualnie.

No ale wszystko, co dobre, też się kończy…

Jeszcze tylko zaproszono do udziału w kolejnych propozycjach w ramach Dni z Bratem Albertem.

Jacek Kleyff, z zawodu inż.architekt. Polski bard, poeta, kompozytor, aktor i malarz. Był współtwórcą słynnego kiedyś kabaretu „Salon Niezależnych”. 30 lat temu założył Orkiestrę Na Zdrowie. W roku 1995, na I Woodstocku zdobyli z Orkiestrą  „Złoty Bączek”., główną nagrodę publiczności.

I tak to się „kręci”.

Ewa Rutkowska

1,424 total views, 1 views today

EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA

EDK

Prawie 200 osób wyruszyło 7 kwietnia na Ekstremalną Drogę Krzyżową z Gorzowa Wielkopolskiego do sanktuariów Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie i Miłosierdzia Bożego w Myśliborzu. Podczas wieczornej Mszy św. w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny błogosławieństwa Bożego udzielił pątnikom wikariusz biskupi ks. dr Zbigniew Kobus – proboszcz katedry.

Kazanie wygłosił ks. Piotr Kamiński – junior z gorzowskiej fary, który przewodniczy pielgrzymom zmierzającym nocą do Myśliborza, natomiast grupie idącej do Rokitna towarzyszy ks. Bartosz Rybacki z parafii Pierwszych Męczenników Polski.

Kapłan zaznaczył, że  owocem Ekstremalnej Drogi ma być takie doświadczenie, że faktycznie spotkaliśmy Boga Żywego. A czas spokoju i milczenia ma pozwolić na przemyślnie,   rozważania i odpowiedzi na ważne pytania, jest to czas na skonfrontowanie się ze śmiercią. Milczenie i skupienie ma  w tym pomóc – powiedział ks. Kamiński.

Uczestnicy przejdą pieszo w samotności, trasy liczące ponad 40 km. Będą szli przez lasy, podmokłe łąki, błotniste pagórki, zatrzymując się przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej, które przygotowane są obok przydrożnych kapliczek, kościołów i przy specjalnie przygotowanych oświetlonych krzyżach. Gorzowianie wyruszyli zaopatrzeni w krzyże, mapy, kijki, ubrani w kamizelki odblaskowe.

W diecezji zielonogórsko-gorzowskiej uczestnicy EDK wyruszyli m.in. ze Słońska, Sulęcina,  Łagowa, Rokitna, Świebodzina, Krosna Odrzańskiego i Zielonej Góry

Łukasz Tymszan do tej pory nigdy nie był na pielgrzymce. W styczniu obejrzał w telewizji reportaż na temat Ekstremalnej Drogi Krzyżowej i wtedy podjął decyzję o wzięciu udziału. Idzie z modlitwą w intencji rodziny, dzieci i rodziców. Stwierdził, że na pewno będzie to trudna wyprawa, ponieważ lubi dużo mówić a tutaj trzeba iść w milczeniu.

Natomiast Patrycja Dopierała – uczennica Liceum Ogólnokształcącego nr 4 stwierdziła, że na początku wydał jej się ten pomysł nieosiągalny, mimo to chciała się przekonać, czy jest w stanie pokonać nocną milczącą trasę. Idzie z intencją osobistą. Jej koleżanka Ania Sienkiewicz, także uczennica tej samej szkoły powiedziała, że chce sprawdzić i odnaleźć samą siebie a potem odpowiedzieć na pytanie po co idzie. „W dzisiejszych czasach młodzież ma narzucone pojęcia często z telewizji, z której płyną nierzadko złe rzeczy i ci ludzie sami się nigdy nie przekonali jaki jest Bóg –  powiedziała licealistka.

 

 

 

1,260 total views, no views today

DNI KULTURY Z BRATEM ALBERTEM

Relacja Ewy Rutkowskiej

DNI KULTURY Z BRATEM ALBERTEM pod patronatem bp. Tadeusza Lityńskiego

„Ten jest dobry, kto chce być dobry” (św. Brat Albert).

Koncert Eli Kuczyńskiej

Schronisko przy ul. Strażackiej, Gorzów, 6 kwietnia 2017

W korytarzu, przed  wejściem do sali, w której miał odbyć się  program Eli Kuczyńskiej, wisi ogromny afisz obwieszczający i zapraszający do udziału w bogatym programie imprez, odbywających się w 30. rocznicę powstania Stowarzyszenia Brata Alberta i działalności tego Schroniska.

Koncert zapowiedział i widzów powitał, prezes Stowarzyszenia od pięciu kadencji  Stanisław Żytkowski.Na koncercie pojawił się także prezydent miasta Jacek Wójcicki.

Ja wybrałam się w ten rejon Gorzowa po raz pierwszy, ale bardzo chciałam wesprzeć choćby symbolicznie, choćby tylko swoją obecnością Elę, w jej trudnych chwilach życiowych.

Ela Kuczyńska tradycyjnie, jak każdego roku, planowała to spotkanie nie tylko dla podopiecznych schroniska. I jak zwykle miał to być koncert piosenek.  W obchodach Dni, Ela jest obecna każdego roku. Nie mogło być inaczej i tym razem. Więc mimo problemów zdrowotnych, nie chciała zawieść organizatorów. Nie mogła jednak zaśpiewać. Bo jest to duży wysiłek. Przypomniała sobie i nam  monodram, który przygotowała w 1988 roku, składający się z wierszy i wspomnień romskiej poetki Papuszy, „Lesie, Ojcze mój”. Tak się składa, że nie tak dawno minęła 30. rocznica odejścia na niebieskie połoniny tej poetki. Był to więc wieczór dwóch  30-letnich rocznic.

W wyborze tekstów i opracowaniu muzycznym monodramu przed laty pomagał Eli  Andrzej Ciborski. Kiedyś gorzowianin, obecnie od lat mieszka i pracuje w Poznaniu.

Na tą okazję, wyboru muzyki dokonała Ela i zaproponowała fragmenty bardzo różnych utworów. Była to muzyka typowo cygańska, m.in. kompozycje Michała Lorenca i muzyka rosyjskich Cyganów.

Spotkanie rozpoczął mieszkaniec tego domu Ryszard Zaniewski. Przedstawił słuchaczom kilka swoich wierszy, zachwycając się wiosną, słoneczną niedzielą i końmi oraz wybranką serca słynną wiosenną Marzanną. Na koniec przeczytał swoisty, własny  życiorys, który zatytułował „Legendą”.

Zaraz po nim Ela Kuczyńska, aksamitnym głosem z piękną dykcją zagrała monodram o Papuszy siedząc za stołem. I każdy, kto ma nawet trochę wyobraźni mógł zobaczyć wymarzony las czy ogniska na polanach. Bo Ela jest mistrzynią, umie zagrać także tylko słowem. Było to bardzo wzruszające przeżycie. Piękne teksty, pięknie podane „podparte” dyskretną i bardzo tęskną muzyką.  Szkoda tylko, że jak powiedziała Ela na początku spotkania, że ze względów zdrowotnych, być może jest to jej ostatni koncert… Wszyscy trzymamy kciuki, aby był to choćby przedostatni….i jeszcze przed.. .

Elżbieta Kuczyńska do Gorzowa przyjechała w 1973 roku. Jest Laureatką chyba wszystkich festiwali w kraju. Zaśpiewała ponad 100 recitali tematycznych. W Gorzowie pracowała  przez jakiś czas w zakładach Energetycznych. Potem w  Wojewódzkim Domu Kultury i w Młodzieżowym D.Kultury. Jest absolwentką Politechniki Poznańskiej, Papieskiego Fakultetu Teologicznego we Wrocławiu, Studium podyplomowego kultury żywego słowa UW w Warszawie i Studium pomocy  psychologicznej UM w Poznaniu. Jest też socjoterapeutką. W 2009 roku za całokształt swojej pracy uhonorowana została gorzowskim Motylem. W ub. roku otrzymała odznaczenie  „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.

Ewa Rutkowska

 

 

1,569 total views, no views today

SPOTKANIE Z AUTORKĄ TOMIKU „SZAMANKA” JUSTYNĄ KORONKIEWICZ

Gorzów, 5 kwietnia 2017, Klub Kultury  „Jedynka”

W cyklu spotkań literackich FarmaLITER

Ten cykl spotkań z ciekawymi literatami wymyśliła w ubiegłym roku, jedna z najpopularniejszych  gorzowskich  poetek, Beata P. Klary.  Co jakiś czas, w gościnne progi  Klubu „Jedynka”  zaprasza interesującego poetę albo  pisarza. Tym razem, zagościła  debiutująca, ale już nagrodzona poetka, pochodząca z Sulęcina Justyna Koronkiewicz. Obecnie mieszkająca, jak powiedziała na spotkaniu, w drewnianej chatce gdzieś w Kotlinie Kłodzkiej, w której coś skrzypi, puka i stuka… Bo lubi las i spokój i jak zaglądają do okien jelenie… .

Tomik pt. „Szamanka” powstał  w 2016 roku, w tym też roku został nagrodzony  za debiut Srebrnym Sokolim Piórem przez Rektora Akademii im. Jakuba z Paradyża. W czasie promocji w Klubie słowom  towarzyszył koncert bardzo nastrojowej muzyki wykonany na niecodziennych instrumentach, na których grali: Karolina Kaja Szymków – instrumenty etniczne: flet indiański, shruti box, kalimba, drumla, misy i gongi tybetańskie, gitara i śpiew intuicyjny,  Szymon Koronkiewicz –  bęben szamański i Waldi  Saren – djembe. Był to prawdziwy muzyczny odlot.

Prowadząca spotkanie, Beata P. Klary przedstawiając autorkę powiedziała m.in. „prawda i prostota, to elementy w poezji bardzo ważne. Justyna swoim słowem uwodzi czytelnika”.

Tomik, to  dwadzieścia sześć utworów, tworzących całość. Jest to swoiste opowiadanie, które należy przeczytać od początku do końca. Powstał on  w czasie dwóch miesięcy. Jak powiedziała mi autorka. Nie mogła nie pisać tego, co się jej tworzyło w głowie. A to się kłębiło, kotłowało… Odpoczęła dopiero wtedy, gdy stworzyła całość. Bodźcem do napisania tego tomiku było spotkanie z prawdziwą Szamanką. Najpierw były to jakieś niezidentyfikowane sny, które wywołały ją z głębi lasu…  Bo tak naprawdę, taka osoba istnieje. Ona bywa w świecie, a potem jeździ po kraju i opowiada baśnie. Jest nią Magda Polkowska. Te dwie panie się spotkały i coś musiało  zaiskrzyć. Bo powstał nietuzinkowy tomik poetycki pt. „Szamanka”. Z pięknym mottem: „Wypuść swoje konie na wolność”.

Podczas spotkania Justyna przeczytała kilka utworów jeszcze nigdzie nie publikowanych. Ten fragment spotkania podzieliła na dwie części. Na  wiersze intymne, rodzinne i wiersze leśne. Jednym z nich był utwór pt. „Wielka księga słów”,  ulubiony wiersz obecnego na spotkaniu syna Tymoteusza. Ale w Klubie  było więcej rodziny.  Był ojciec i córka Daria i właśnie im autorka zadedykowała kolejne wiersze.

Trzecia  część dotyczyła tomiku „Szamanka”. O którym tak napisała redaktorka serii i tomu  Łucja Dudzińska: „Tomik, to magiczny świat słowa, który urzeka, hipnotyzuje swoim rytmem i pieśnią. Szamanka niesie refleksję nie pozostawia człowieka w iluzorycznej próżni, gdyż prowadzi z nim pośredni dialog wtajemniczenia”.

A autorka jakby dopowiedziała; „Szamanka budzi i przypomina to, co zapomnieliśmy…”

Był to wieczór pełen zadumy, jakiejś tęsknoty za czymś odległym. I było to  nie tylko za przyczyną czytanych tekstów, ale wszystkiego razem; klimatu palących się świec  i tej niecodziennej, energetycznej  muzyki, która przez cały wieczór  była razem z nami. Jakoś szczególnie można było ją poczuć podczas finałowego utworu pt. Szima, granego wspólnie na różnych przeszkadzajkach przez artystów i słuchaczy.

Tom XI z serii Poezja/na Krechę, Wydawca Grupa Literyczna Na Krechę i Fundacja Centrum Rozwoju Kultury i Edukacji, Poznań 2016 .

Oczywiście tomiki były do kupienia.

Ewa Rutkowska 

2,226 total views, no views today

KAROLINKA SKOŃCZYŁA 21 LAT

K21KArolinka

Jak ten czas szybko leci. Dopiero były huczne 18. urodziny, a już dzisiaj 28 marca – Karolinka kończy 21 lat. Nieustannie są przy niej Wanda i Ryszard Białonowiczowie, wspaniali przybrani Rodzice.

Dzisiaj od rana Karolinka przyjmuje życzenia.

Jeśli ktoś z Państwa chciałaby pomóc Karolince może dokonać wpłaty na konto FUNDACJI SERCE NA DŁONI – organizacji pożytku publicznego, KRS 00 00 12 12 83.

Konto bankowe: GBS O/Gorzów Wlkp. 12 8363 0004 0000 1209 2000 0001 z dopiskiem „Karolinka”

Więcej informacji o Karolince: http://wandamilewska.pl/?p=987

Kontakt z rodzicami zastępczymi tel.kom. 608591632 lub  e-mail bwpl@poczta.onet.pl.

 

3,873 total views, no views today

W MIĘDZYNARODOWYM DNIU TEATRU ZWIEDZAMY GORZOWSKI TEATR

T!T3T4

W Międzynarodowym Dniu Teatru gorzowianie przybywali do  świątyni sztuki od samego rana aby poznać jej tajniki. Pierwsza grupa zwiedzających rozpoczęła wędrówkę o godz. 9.

Na godz. 10 przybyli m.in. uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy, przedszkolaki oraz młodzież szkolna.

Pierwsza niespodzianka czekała na zwiedzających już przed teatrem. Obok wejścia pod gablotami ustawione zostały fotele z czerwonymi obiciami, takie same jakie są na widowni. Niektórzy bardzo chętnie się rozsiedli, tym bardziej, że taką scenerią także zainteresowała się ekipa telewizyjna TVP3 z red. Wojtkiem Kuską na czele.

Ze względu na dużą liczbę osób, utworzone zostały dwie grupy. Jedną z nich oprowadzała po zakątkach teatralnych Magdalena Bożek.

Kamera telewizyjna towarzyszyła podczas zwiedzania, które rozpoczęło się od widowni i dużej sceny. Specjalnie na tę okazję wyłożone zostały wszystkie rekwizyty, które używane są podczas aktualnie prezentowanego spektaklu „Wesele”. Po każdym przedstawieniu rekwizyty są chowane do magazynu, dziś wyjątkowo pozostały na scenie aby każdy mógł poczuć twórczą atmosferę.

Miłośnicy teatru zwrócili uwagę na obrotową scenę, dzięki której scenografia zwinnie się zmienia, zobaczyli miejsce suflera, który nie tylko podpowiada aktorom gdy zapomną jakiegoś słowa ale także uruchamia dzwonki przed rozpoczęciem spektaklu i podczas antraktów. Potem przyszłą pora na zwiedzanie garderoby oraz pracowni: krawieckiej, perukarskiej, malarskiej i magazynów.

Na zakończenie dowiedzieli się o historii ponad stuletniej Sceny Letniej, którą kilka lat temu  z ukrycia wydobył dyr. Jan Tomaszewicz. I dzięki temu gorzowianie mogą latem bezpłatnie oglądać przedstawienia i poznawać aktorów z całej Polski.

Teatr jest coraz piękniejszy, ponieważ ulega nieustannej rewitalizacji. W najbliższych planach jest remont widowni.

Wszystkim pracownikom Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim oraz teatrom w Polsce i na świecie życzymy wspaniałych inwencji twórczych oraz wspaniałych widzów.

1,710 total views, no views today

ŚWIĘTO PIONIERÓW W 72. ROCZNICĘ USTANOWIENIA POLSKIEJ ADMINISTRACJI W GORZOWIE WLKP.

PionierzyPionierzy1Pionierzy2

Obchodzony 28 marca Dzień Pioniera jest równocześnie dniem od którego w 1945 r. zaczął się polski Gorzów. W tym roku przypada 72. rocznica ustanowienia polskiej administracji w Gorzowie. Z tej okazji, władze miasta zaprosiły gorzowskich pionierów na spotkanie o godz. 10.00 w sobotę, 25 marca 2017 r. do sali sesyjnej ratusza. Była minuta ciszy ku czci Pionierów zmarłych w ostatnim czasie, podziękowania, życzenia ale też możliwość zbadania ciśnienia i poziomu cukru oraz wspólne zdjęcie. Wszystko przy doskonałych wypiekach przygotowanych przez nauczycieli i uczniów Zespołu Szkół Gastronomicznych.

W trakcie spotkania ciepłych podziękowań za Gorzów, budowany na trwałych fundamentach i życzeń skierowanych do Pionierów nie szczędził prezydent Jacek Wójcicki oraz obecni na uroczystości gorzowscy radni: przewodniczący Rady Miasta Sebastian Pieńkowski, z-ca przewodniczącego Jan Kaczanowski, Jerzy Sobolewski i Grażyna Wojciechowska. W imieniu własnym i minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej życzyła Pionierom dużo sił i zdrowia była już dyrektor Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie Justyna Pawlak wraz z obecną dyrektor tego Centrum Beatą Kulczycką.

Pani Zofia Nowakowska szefowa klubu Pioniera mówiła o działalności klubu polegającej m. in. na dokumentowaniu polskiej historii miasta poprzez zbieranie i opracowywanie wspomnień pionierów. Funkcjonowanie tego klubu prof. Dariusz Rymar dyrektor Archiwum Państwowego w Gorzowie Wlkp. nazwał ewenementem i jak zauważył, warto byłoby utrwalić tę działalność opracowując wspólną publikację. Do dzielenia się wspomnieniami z pierwszych powojennych lat zachęcał też regionalista Robert Piotrowski.

W odpowiedzi na poruszany zawsze, przez panią Zofię Nowakowską problem opieki nad niszczejącymi grobami samotnych pionierów, Sebastian Pieńkowski poinformował, że jest szansa na uporządkowanie w przeciągu dwóch-trzech lat cmentarza przy ul. Warszawskiej, w ramach projektu „Dziedzictwo Sakralne Doliny Dolnej Warty”. Nekropolia ta jest miejscem wiecznego spoczynku wielu zasłużonych dla miasta osób.

O trudach budowania polskiego Gorzowa, Dzieciach Wojny i potrzebie szacunku do człowieka mówił Augustyn Wiernicki prezes Stowarzyszenia Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna. W prowadzonym przez to Stowarzyszenie, ośrodku wypoczynkowym w Długim (gm. Strzelce Krajeńskie) pionierzy spędzili kilka dni ubiegłego lata, które przypomniał 10-minutowy film z tego pobytu zaprezentowany na spotkaniu. Stanisław Samociak związany z Gorzowem od 1953 r. wspomniał Orlęta Lwowskie i wyrecytował wiersz im poświęcony oraz zaśpiewał na znaną melodię, trochę zmodyfikowaną piosenkę „Szła babeczka do laseczka”.

Repatriantka ze wschodu, dziś gorzowianka i pionierka Katarzyna Sieroń oznajmiła, że w ramach akcji 760 drzew na 760-lecie miasta posadziła w imieniu pionierów dąb z etykietą „Pionier” w parku 750-lecia i zapewniła, że drzewko doglądać będzie nadal. Sporym zainteresowaniem cieszyła się również możliwość bezpłatnego zbadania ciśnienia i poziomu cukru. Pielęgniarka Anna Jankowska stwierdziła, że z tej możliwości skorzystało blisko 30 osób. W sobotniej uroczystości oprócz ok. 20 pionierów wzięły również udział dzieci nieżyjących już pionierów. Spotkanie zakończyło wspólne zdjęcie.

Tekst i foto Helena Tobiasz

1,564 total views, no views today

MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ TEATRU

teatr

W przeddzień Międzynarodowego Dnia Teatru, gorzowska świątynia sztuki zaprosiła widzów na „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Agaty Biziuk. Po weselu jak przystało, odbyły się poprawiny. „Biesiadnicy” zaproszeni zostali na lampkę wina i zakąskę.

Orędzia napisane z okazji MDT przez aktorkę Isabelle Huppert i reżysera Leszka Mądzika przeczytała Beata Chorążykiewicz przed rozpoczęciem spektaklu.

„Teatr dla mnie to Inny, dialog, brak nienawiści, przyjaźń między narodami. Nie za bardzo wiem, co to znaczy, ale wierzę we wspólnotę, w przyjaźń między aktorami i widzami, w związek wszystkich, których łączy teatr, tych, którzy piszą, tłumaczą, oświetlają, ubierają, przygotowują dekoracje tych, którzy grają, którzy w nim pracują i tych, którzy do niego przychodzą” – napisała m.in.  francuska aktorka Isabelle Huppert, która zaznaczyła, że Międzynarodowy Dzień Teatru istnieje od 55. lat, a ona jest ósmą kobietą, która została poproszona o wygłoszenie orędzia z tej okazji.

Dyr. Jan Tomaszewicz, który decyzją zarządu województwa, kilka dni temu został wybrany na kolejną, czwartą już kadencję do kierowania Teatrem im. Juliusza Osterwy przypomniał krótką jego historię  od momentu wybudowania w 1876 r. . „Przez ten budynek przewinęły się emocje, wrażliwości wielu twórców – Zbigniewa Herberta i wspaniałych ludzi, którzy kreowali wizerunek tego teatru” – mówił Jan Tomaszewicz, podkreślając, że pragnie aby ten teatr funkcjonował w zmysłach i emocjach gorzowskiego widza. Żebyśmy mogli dzielić się swoimi emocjami z młodymi ludźmi, których osobowość i wrażliwość na świat w nich kształtujemy. Żeby ten świat był dla nich kolorowy, żeby nie musieli zaznawać niepotrzebnych sytuacji – mówił dyr. Tomaszewicz.

Z okazji święta teatru życzenia wszystkim pracownikom teatru składali m.in. Mirosław Marcinkiewicz – radny wojewódzki, Tadeusz Jędrzejczak – członek zarządu województwa lubuskiego, Sebastian Pieńkowski – przewodniczący rady miasta i prezydent Gorzowa Wlkp. Jacek Wójcicki oraz przedstawiciele instytucji.

Za rządów dyrektora Tomaszewicza budynek teatru oraz przyległy do niego ogród z roku na rok pięknieją. Przed laty wyremontowana została Scena Letnia, na której co roku latem odbywają się bezpłatne spektakle w  wykonaniu aktorów z całej Polski. W ostatnim czasie wyremontowane zostało zaplecze administracyjne, garderoby, pracownie, toalety. Na widowni pojawiła się obrotowa scena, która już jest wykorzystywana podczas przedstawień. Odnowiona została elewacja, odrestaurowane zostały drzwi wejściowe i portyk, zamontowane zostały nowe schody.

 

 

 

 

 

1,438 total views, no views today